Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Pamir? A gdzie to jest? (sierpień 2018) (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=32620)

zaczekaj 23.09.2018 17:17

Pamir? A gdzie to jest?
 
Poniedziałek 6.08.18

Budzę się dość wcześnie. Powietrze zlazło w materaca więc nie dało się za długo leżeć. Szamamy wspólne śniadanko i pędzimy do garażu. Dopakowujemy jakieś zapomniane graty, poprawiamy sposób mocowania bambetli.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...5b2576fe47.jpg https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...84d4fc7173.jpghttps://uploads.tapatalk-cdn.com/201...5cfe60003b.jpg No i zbieramy się. Z Łukaszem i Marcinem umówiliśmy się na granicy w Budomierzu. Będą spóźnieni bo jakieś problemy z Afrą wynikły dnia poprzedniego. Jedziemy powoli w strone granicy aż tu nagle Afryka Marka staje
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...2e5704b9bf.jpg
Marek coś tam grzebie i grzebie i z uśmiechem na twarzy mówi, że pompa paliwa ale spoko, ma zapas. Podłącza i bangla. Zbieramy manatki i ruszamy. Jedziemy chwile i nagle Afryka znowu staje. Hmm. Marek zaś grzebie i grzebie i mówi, że to znowu pompa ale spoko bo ją źle podłączył. Poprawi i będzie git. Jak powiedział tak zrobił i po kilkunastu minutach znów jedziemy. Myśle, sobie no ładnie się zaczyna przygoda 😀
Dojeżdżamy do Lubaczowa, kupujemy brakujące rzeczy, wymieniany pln na hrywny i kierujemy się na granicę. Spotykamy pierwszego Marcina. Z racji, że nie ma hrywien musi jechać do kantoru. Czekamy więc w cieniu. Wraca Marcin i w tym samym czasie dzwoni Łukasz gdzie jesteśmy bo on już na granicy. Z racji, że nie ma czasu na pierdoły wsiadamy i podjeżdżamy na przejście graniczne.
Nie ma ruchu wiec od razu kierujemy się pod okienko. Nasza strona poszła całkiem szybko, strona UA trochę wolniej ale bez przesady. Po 13 jesteśmy już po drugiej stronie.
Oł jea. Pierwsza granica za nami. Witaj Ukraino. Kończy się asfalt, albo nie. Kończy się dobry asfslt a zaczynają się dziury przeplatane asfaltem. W Niemirowie zatrzymujemy się na barszczyk. Pamietam jak bardzo smakowała mi ta zupka gdy byłam pierwszy raz na Ukrainie.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...75bce1198f.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...14e4068d17.jpg

Posileni lecimy dalej.
Kończą się dziury a zaczyna dobry asfalt. Kierujemy się na Lwów. We Lwowie jadąc w korku dostrzegamy, że trochę się dymi z sakwy Łukasza. Stajemy na przystanku i poprawiamy co trza i dzida dalej.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...bfba53c309.jpg
Jakieś 60 km za Lwowem Łukasz staje na poboczu i informuje, że musi na dziś kończyć jazdę bo jest zmęczony. Długo walczył przed wyjazdem z Afryką i mało spał. Liczyłam na trochę większy przebieg pierwszego dnia a tu raptem 250 km ale zaraz przypominam sobie, ze my startowaliśmy od Marka a chłopaki mieli jednak trochę dalej. Wchodzę wiec na maps.me znajduje jakąś kałużę całkiem blisko bo przed Chwatowem i lecimy. Miejscówka okazała się jednak terenem prywatnym. Stawik, pomost z altanką, huśtawka no i drewniany domek. Po krótkiej naradzie stwierdzamy, że trzeba spytać właścicieli czy możemy tu zostać. Wyrażają zgodę więc na spokojnie rozbijamy pałatki.

https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...27190fee30.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...4f83452ede.jpg

Po jakimś czasie przychodzi właściciel i pyta czy nie będzie przeszkadzała nam muzyka. Maja dziś rodzinna imprezę i będzie zabawa. Oczywiście odpowiadamy , że to nie będzie problem. Słyszymy za jakiś czas pierwsze utwory, widzimy dyskotekowe światła, bawiących się ludzi. Po chwili dochodzi do nas, że orkiestra gra i śpiewa polski kawałek.
https://youtu.be/sIuO-l6La38
Pozdrawiają nas więc wstajemy i idziemy na moment bliżej imprezy. Chcemy podziękować. A tu zaś, kolejny polski kawałek. Marek wyrywa mnie do tańca choć nie bardzo chcę no ale nie będę się awanturować 😀 Bawimy się chwile ale robi się późno i trzeba iść spać.
https://youtu.be/4WUcyx0X6OI
https://youtu.be/l1uiw-b03A0
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...86bca61625.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...1cf41d6c2a.jpg
Zarządzam rano pobudkę o 5. Jutro będzie nowy dzień, trzeba nawinąć trochę więcej km. Chlopaki patrzą na mnie trochę jak na wariatkę ale ja dobrze wiem, że trzeba sobie narzucić małą dyscyplinę jeśli chcemy coś zobaczyć na miejscu.

Dystans - 250 km




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

sebol 23.09.2018 19:33

Czytamy :Thumbs_Up:

Futrzak 23.09.2018 19:36

niedziela wieczór tak dobrze się zapowiadało..................

mirkoslawski 24.09.2018 11:19

Asia - pięknie! A i Szanowny Małżonek w formie :) ucałuj go ode mnie, on to lubi :):):)

trolik1 25.09.2018 22:49

Pobudka o 5tej rano???? O boszzz. Dobrze ze ruszylismy 2 dni wczesniej...:-)
Pozdrawiam trolik

zaczekaj 26.09.2018 08:48

Wtorek 7.08.18

Wstajemy. Wczoraj ustaliliśmy, że śniadanie zjemy w drodze a wiec nie pozostaje nam nic innego jak zwinąć obozowisko i jechać dalej.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...5b73761b26.jpg
Tego dnia w zasadzie nie dzieje się nic ciekawego. Taki typowy tranzytowy dzień.
Jedziemy, tankujemy co 200 km (Marcina Trampek coś dużo palił, także 200 km i tankowanie) i jedziemy dalej.
Punkt 9:00 stajemy na szybkie śniadanie i posiedzenie na tronie.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...04c47496b2.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...93a9cdcdee.jpg
I zaś jedziemy i jedziemy. Przyznam, że myślałam, że dużo gorzej będzie się jechało przez Ukrainę a tymczasem ta główna droga jest bardzo dobra. Kierowcy jeżdżą w miarę spokojnie i kulturalnie, często robią nam miejsce abyśmy mogli ich wyprzedzić.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...f27e7fd5da.jpg
Dojeżdżamy do Kijowa i przejeżdżamy go całkiem szybko i sprawnie, za miastem zaliczamy obiad i gnamy dalej w stronę granicy.
W miejscowości Baturyn zostajemy na nocleg. Jest rzeka, plaża, pole namiotowe ale ostatecznie lądujemy w domkach.
Przebrani już w zwykle ciuchy idziemy jeszcze po prowiant na kolacje i jutrzejsze śniadanie.
Próbujemy tez kwasu z butelki ale to jednak nie to samo co beczki.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...f5c6799424.jpg
https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...aa03f936d4.jpg

Dystans- niecałe 700 km


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Lucky Luke 26.09.2018 11:37

Ja dodam od siebie , że niektórzy wieczorem pili nie tylko kwas :)

Grzechu2012 26.09.2018 13:27

Cytat:

Napisał Lucky Luke (Post 602416)
Ja dodam od siebie , że niektórzy wieczorem pili nie tylko kwas :)

my z Michałem jadąc w Pamir żeśmy kwasu nie próbowali ale za to przez cały wyjazd cysterna koniaku poszła :D

Emek 26.09.2018 13:40

Kwas tylko z beki. Ten w butelkach jest beee.

gruber 04.10.2018 12:10

Czekamy na dalszy ciąg opisu wyprawy z niecierpliwością...
Napisz parę zdań o CPD, wizach ogólnie mówiąc formalnościach jak wyglądało to w Waszym przypadku.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:35.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.