![]() |
Cytat:
|
Cytat:
Mariusz (mdxmd) popraw mnie jeśli się mylę. |
Motocyklowe to raczej samowzbudne (magnesy stale), o ile mnie moje ogarniecie "jednosezonowego motocyklisty" nie myli :)
|
alternatorów potrzebujących wzbudzenia praktycznie już się nie stosuje,
teoretycznie aku litowo-jonowy to same zalety, - znikoma waga - bardzo krótki czas ładowania - duże prądy rozruchowe - niewielki spadek wydajności przy niskich temperaturach i rozładowania w czasie pierwszy jaki sobie kupiłem dał d..y i w niskich temp. gorzej kręcił jak 3 letni pb poszedł do reklamacji i liczę na cud, że znajdą jakąś usterkę jak nie to 480zł poszło w p..zu nie wyobrażam sobie na tym jeździć no może tylko w lecie, chociaż nie lubię mieć elementu ryzyka w motocyklu. Może taki się trafił może innych firm są lepsze zobaczymy |
ja mam u Siebie w NAT już z rok chyba.. :) wcześniej jeżdził w SE, pali cały czas, nigdy nie doładowywany był, zima czy lato.. :)
|
Cytat:
|
W XRL 650 mam kickstarter (wbudowany z Dominatora). Odpali na kicka bez baterii bo sprawdzalem . Nie idzie jednak z tym jeździć bo usmazysz
regulator napiecia i pradnice. Można jechać podlaczywszy jakis konkretny odbiornik w miejsce akumulatora. . To nie moje zdanie a fachowca. Nie wiem na ile w tym prawdy bo nie sprawdzalem. Szkoda mi coś zjarac |
Cytat:
|
Cytat:
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk |
Przewinął się tu temat jazdy bez akumulatora, więc podrzucę jakieś moje doświadczenia, oczywiście nie z NAT.
Pierwsze - Suzuki DR350S '92 (tylko na kopniak, jak to się kiedyś mówiło): Zasilanie obwodu zapłonu z osobnej cewki, prawie iskrownik. Palił bez aku oczywiście bez żadnych problemów. Jedyny kłopot, to brak jakichkolwiek świateł przy zgaszonym silniku i cholernie migające (zwariowane) kierunki. Ten ostatni problem załatwiało się podpięciem zamiast akumulatora... kondensatora 4700 mikroF, np. Działało. Drugie - Honda CB500 '98 : Ktoś mnie kiedyś podkusił i sprawdziłem, jak motocykl pracuje po odpaleniu i odłączeniu akumulatora (nie polecam zdecydowanie takich eksperymentów, bo można sobie, znaczy motocyklowi niezłe kuku zrobić). Efekt - silnik chodzi, ale... tylko na wolnych obrotach i to znacznie obniżonych, tak z 900 - 1000 obr/min. Próba dodania gazu powoduje chwilowe zgaśnięcie, jak obroty wzrosną, to jak wcześniej... Ale to stare gaźnikowce.... NAT nie dość tego, że na wtrysku (coś przed rozruchem musi zasilić pompę paliwa i komputra), to jeszcze - o ile się nie mylę - ma sprzęgło anty-hopp-coś tam, a to (podobno) niemal wyklucza rozruch "na pych". No i to Liter bez odprężnika... Mój wniosek: Akumulator musi być, jak padł - to rozruch "na przewody", albo jak Artek napisał - zamontować np. mały od puszki... |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:35. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.