Cytat:
Napisał consigliero
(Post 704470)
Jak już mam taką ładowarkę
To może nie powinienem się martwić ładowaniem? Niestety na skutek tego tematu zacząłem intensywnie się zastanawiać czy aby nie potrzebuję wykreować nowej potrzeby. Po analizie wychodzi na to że chyba niekoniecznie, ale może się mylę ? Czy ten co posiadam jest wystarczający?
|
Po pierwsze ten watek nie służy kreowaniu potrzeb! A jedynie ma na celu pokazanie tańszych alternatyw i zapoznanie was z wiedza na temat, jak kto wykorzysta jego sprawa.
Co zaś tyczy samej ładowarki mocna 7A! Z trybem recond oraz trybem zasilacza 13,6V, obsługuje agm na którym mozna ładować również zwykłe akumulatory w obniżonej temperaturze. Dla akumulatora motocyklowego 7A to jednak trochę dużo.. Nie rozładowany akumulator nie bedzie brał tak dużego prądu albo szybko wartość ta spadnie do akceptowalnych poziomów w samochodowych nic wielkiego napewno sie nie stanie.
Jednak jeśli tylko sie nim doładowuje lekko niedoaładowany akumulator motocyklowy nie powinno być źle. Nie obsługuje LlifePo4 ale tym sie bedziesz martwił jak bedziesz miał taki akumulator :D Na razie nie wymieniaj nie dokupuj nowego urządzenia ot profilaktycznie zadbaj o akumulatory w pojazdach i bedzie dobrze. Ja pewnie w szereg miedzy klema a żabka wpiąłbym amperomierz i juz bym był spokojny po pierwszym uzyciu :)
Teraz dodam cos o odpalaniu z kabli czy innego jumpstartera tak tylko aby być świadomym co sie dzieje. W naszym pojeździe i naszym akumulatorze bo on w tej chwil przechodzi właściwe mega tortury.
Akumulator pusty podpinamy drugi przez kable i co sie dzieje przez kable płynie prąd próbujący naładować naszego "trupa" jaki to prąd? duży czasami i ponad 100A a nawet sięgający prądu rozruchowego, przecież nie nacisnęliśmy jeszcze rozrusznika, odpalamy sinik pracuje alternator ładuje swoja maksymalna mocą może to być 70 moze 120A zależy od zamontowanego alternatora w pojeździe. przejedziemy tak 15 minut i elektrolit w akumulatorze wrze tak normalnie wrze. obudowa jest tak gorąca ze nie idzie jej dotknąć. Zazwyczaj kończy sie to nie wesoło dla akumulatora jego degradacja i zniszczenie są tak duże ze tak musimy kupić drugi. Lepszym rozwianiem jest podpięcie ładowarki i danie mu czasu niż palnie z kabli. W motocyklu troszkę mamy lepiej bo prądnica czy alternator słabszy wiec mniejszym natężeniem bedzie męczył nasz akumulator ale i on nie bedzie miał lekko radze normalnie ładować wolno bedzie to lepszym rozwianiem.
Cytat:
Napisał ural2
(Post 704483)
Zima idzie, będę testował. Dzięki!
|
W razie czego służę pomocą.
|