![]() |
Pozostawiony motor w Rosji i co dalej
W zwiazku z tym ze nie dane było mi zakonczyc tegoroczna wyprawe na Magadan no motocyklu ( kontuzja obojczyka ) i zmuszony byłem wracac samolotem i pozostawic motocykl w Jakucku, mam kilka pytan, moze ktos wie i pomoze.
pierwszy pomysł-rozwiazanie Sprzedanie (legalnie-oficjalnie) tego motocykla tam na miejscu, dodam ze potencjalnego kupca mam.Jakie dokumenty musiałby tu przygotowac i co zrobic z "wryminnywozem" (tu chciałbym równiez dodac ze ten mam z granicy Białoruskiej a nie Rosyjskie..... bo na granicy Białorusko-Rosyjskiej w tym roku nie było juz zadnej kontroli i dokumentów ), aby nabywca mógł legalnie zarejestrowac moto w Rosji. drugi pomysł-rozwiazanie Sprzedanie motocykla tak sobie "bez papierów" tablice rej. przywiozłem ze soba ( wiec tu u nas bym go wyrejestrował ). Czy czekaja mnie wtedy jakies konsekwencje zwiazane z "wryminnywozem" itp.itd jesli tak to jakie moga byc.......... trzecie pomysł-rozwiazanie Pojechanie po motocykl w przyszłym roku.Czy w tej sytuacji powinienem to gdzies zgłaszac, przedłuzac "wryminnywoz" itp itd, Chyba ze komus z was przychodzi do głowy inny, lepszy pomysł to bede bardzo wdzieczny za podpowiedzi. |
Deny , jak pytałem celnika to mi odpowiedział jesteś całość a jak się popsuje to go przywieś samochodem (UA-ROS ; ROS-ŁOT)spotkałem chłopaków z trójmiasta oni mieli wriemienny woz mieli na rok umieli negocjować z jakim oficjelem w urzędzie celnym w Władku zerknij też na http://www.kolyaska.pl/bajkal.html (podobna sytuacja ) i napisz do Pawła pewnie coś Ci poradzi i ciesz się ze jechaliście przez Białoruś może tam nie koniecznie działa system komp. Powrotu do zdrowia
|
Deny. Przede wszystkim zdrowia!
Co do legalnej sprzedaży tam - proponuję byś poprosił kupca by sprawdził na miejscu z jakimi dokumentami od Ciebie można kupić. I wtedy te dokumenty staraj się załatwić. |
Powiem tak, kiedyś kolega pojechał jako kierowca z grupą na Białoruś autokarem i wracając zapomniał oddać wremiennyj wwoz. Kilka lat później pojechał po raz kolejny na Białoruś i został aresztowany bo na granicy wyszło, że wjechał autobusem a wyjechał bez. Został oskarżony o to, że sprzedał wóz na terytorium Białorusi. W międzyczasie autokar został sprzedany na terenie Polski i dopiero dostarczenie umowy kupna-sprzedaży dla białorusinów rozwiązało problem. Po kilku dniach wyszedł z Białoruskiego więzienia.
|
Cze deny, szybkiego powrotu do zdrowia!
Jest już nas dwóch z moto na Syberii :). Moim zdaniem nie rób sobie teraz ciśnienia z moto. Planuj wyjazd na przyszły rok. I wracaj przez Białoruś!!! pozdro _____________________ www.motoazja.pl |
Deny - zdrófka przede wszestkiem panie.
A jeśli chodzi o motor i jego sprzedaż na miejscu to na pewno można to załatwić. Kupujący od ciebie powinien mieć dobrego agenta celnego i tyle. Musicie podpisać umowę, on go musi oclić na miejscu i zakończyć w ten sposób twój import tymczasowy. Poza tym niepotrzebnie zabierałeś tablice bo on przy rejestracji musi oddać stare obce. Chyba, że się dogada i napisze oświadczenie, że zgubił. Bardzo ważna kwestia jest na ile masz ten tymczasowy import. Jak przekroczysz i nie przedłużysz to kary mogą być drakońskie. |
slav, czy mam rozumiec ze tez zostawiłes z jakis powodów moto na syberii, jesli tak to gdzie i kiedy i jak zamiezasz go przywiez, bo moze w tej sytuacji lepiej byłoby jechac tam autem z przyczepa i przywiez dwa jednoczesnie, ja dysponuje samochodem "terenowym" którym mógłbym jechac, przyczepa pod motocykle to nie problem.
mówicie ze wrymiennyjwoz mieli no rok, czyli chyba gdzies to przedłuzali bo ja mam na 3 miesiace do konca wrzesnia 2011, piszresz we Władku domyslam sie ze chodzi w władywostok albo władysławowo, wiec mozna to przedłuzyc w innym urzedzie celnym, nie koniecznie na granicy gdzie sie wjezdzało........ |
Może lepiej pogadać z jakimś tirowcem co by zabrał w pustym frachcie abarotna?
Chyba, że po prostu wycieczkę chcecie sobie zrobić |
Cytat:
zobacz historię _____________________ www.motoazja.pl |
1 Załącznik(ów)
Slav czy to nie czasami LC4??
Deny nie we Władysławowie ale podoba mi się twoje poczucie humoru ,z tego co mówili to w urzędzie celnym we Władywostoku , na granicy dostaniesz max 3 m-c reszta urząd celny i tak jak pisze Parys potem może być większy problem tak jak wyprzedzanie na zakazie lub na ciągłej , napisz do Pawła i będzie pan zadowolony:) |
Wiec pytalem w urzedzie celnym i masakra. Bariery nie do przeskoczenia. Chwilowo mam malo czasu bo sie mi kumpel z klubu rozwalil i w srode go chowamy(
Pomysl mi do glowy przyszedl taki zeby wyslac moto z jakucka do mnie a ja bym go postaral sie na tira zapakowac.Ty za miesiac juz bedziesz na chodzie wyskoczysz przez granice i wwieziesz go do Polski. Sprzedajac mot bez papierow bardzo na tym stracisz. Mozna posiedziec i podumac nad logistyka.z Irkucka do bialorusi czy na granice z rosja latwiej. Gorzej z Jakuckiem( |
Cytat:
Tam sie wlasnie z Julka poznalem z telewizorni) http://www.kolyaska.pl/baj43.jpg |
Monah
Przedewszystkim moje kondolencje z powodu straty przyjaciela. Wiec jak widac z zebranych dotychczas informacji raczej nie wynika nic innego jak to ze w przyszłym roku trza odwiedzic Syberie i podjac druga próbe dotarcia na Magadan.............. Skontaktuje sie za kilka dni jak juz bedziesz po tych przykrych wydarzeniach.................... i porozwazamy ewentualny transport z Jakucka do Irkucka ale juz wiem ze to nie bedzie takie proste i przedewszystkim mocno kosztowne. " |
Cześć Daniel.
Ja na Twoim miejscu obstawałbym na pomyśle monaha. Wydaje się on nabardziej realny i chyba najtańszy w realizacji. Złapać tirowca niepowinno przyspożyć większych trudności a chłopaki w kamionach zawsze chętni na czymś dorobić pare groszy. Pozdrowienia |
Panowie wielkie dzieki za rady, tylko ze własnie najwiekszy problem to był jest i raczej bedzie przetransportowac moto z Jakucka do Irkucka. to około3 tys km i na tej trasie raczej juz nie było widac typowych tirów, frachtów a jak orientowałem sie w transporcie indywidualnym na zasadzie bus to koszty niestety bardzo wysokie. Z Irkucka to zdaje sobie sprawe ze ewentualnie mozna myslec o jakims tirze........... tym bardziej ze jest wielki pomocny człowiek Paweł ( raz jeszcze Pawle za wszystko dziekuje)
Powoli dojrzewam chyba do myśli ze w przyszłym roku znowu wakacje na Syberii.......................... i trza bedzie przyjechac na Królowej. Tylko trza bedzie poszukac kogos kto wybierze sie w tamtym kierunku abym mógł sie do niego podłaczyc i podrózowac razem ( nie jestem wielkim zwolennikiem samotnego podrózowania ) choc juz jestem w kontakcie ze SLAV który tez jest tegorocznym pechowcem Syberyjskim i tez zostawił tam maszyne i chyba sie po nia wybierze za rok. tylko czy moja afryka przetrzyma ta zime w Jakucku mróz trzyma -50 przez wiele tygodni................................ |
Cyt. "Chyba ze komus z was przychodzi do głowy inny, lepszy pomysł to bede bardzo wdzieczny za podpowiedzi."
Nie wiem czy lepszy ale ... Jeśli zgodnie z prawem rosyjskim jest możliwość aby motocyklem wracał kto inny niż tam wjechał /oczywiście mając twoje potwierdzone urzędowo pełnomocnictwo/ to można poszukać chętnego, który chciałby jeszcze przed zimą Jakucję oblukać a z powodu braku czasu i perspektyw dupnych odgniotów nie chce robić tego w obie mańki na kołach. Przemyśl taki temat: mniej lub bardziej zaufany koleś bierze wszystkie kwitki oraz blachy na moto, leci sobie do Jakucka, odbiera twoje moto, zwiedza co mu się po drodze podoba i powiedzmy w dwa/trzy tygodnie melduje się pod Jasną Górą. Nie wiem czy plan realny ale pytałeś o pomysł to masz - znam kolesi, którzy w ten sposób robili choć ćwiczyli to raczej w kierunku Czarnego Lądu. Z tego co pamietam śp. Izi taki temat też przerabiał wracając nie swoim "Bi-eM dablju" z Czerwonego Lądu więc pewnie się daaaaaaa. |
Pawle dziekuje za pomysł, moze by sie znalazł jakis ochotnik jednak tak sobie rozmyslam i doszedłem do wniosku ze jezeli nie dokoncze tego osobiscie to zawsze bedzie mnie to gryzło i chyba nigdy bym sie z tym nie pogodził że byłem tak blisko , nie udało sie i na dodatek nie podjąłem kolejnej próby. Narazie pozostał duży niedosyt, wiec spróbuje potraktowac tą wyprawe dwuetapowo i w przyszłym roku zrealizowac drugi etap.
W chwili obecnej wiec bede koncentrował sie nad tym jak przedłużyc ten zakichany "wrimiennyjwwoz". jeszcze raz dziekuje, gdyby czasami coś mi nie wyszło na przyszły rok i nie mógłbym jednak jechac ( czas,robota,rodzina itp ) to zapewne dam ogłoszenie w poszukiwaniu jeźdzca dla mojej Królowej. |
Napisze kilka słów bo może komuś się przyda taka informacja, a mianowicie jesli chodzi o "wrymiennyjwwoz" i jego ewentualne przedłużenie to informuje że jest taka mozliwość a mianowicie byłem aktualnie na granicy Białoruskiej dokładnie w Terespolu czyli tam gdzie wyjeżdzałem z Polski jadąc na Magadan. Zgłosiłem się do Naczelnika ( bo niestety z normalną czelniczką nie mogłem tego załatwić - twierdziła że się nie da jak nie widzi motocykla..... a przecież motor na syberii tłumaczyłem jej ale nic nie pomagało)
Naczelnik okazał się normalnym człowiekiem i po wysłuchaniu całej mojej historii powiedział że przedłuży mi ten "wrymiennyjwwoz" o jeden rok ( max co można ) tylko dodam tak dla jasności że o rok od daty mojego wyjazdu a nie od końca ważności obecnego czyli teraz mam ważny do 01.07.2012. W związku z powyższym trzeba w przyszłym roku bedzie mi ruszać na Magadan już w drugiej połowie maja. |
Deny - Masz pretekst na zajebistą przygodę i dokończenie wojażu :) Wnukom kiedyś powiesz - dziadek rozwalił się na Syberii ale rok później pojechał zebrać motor i dokończyć podróż na Magadan.
Trochę zazdroszczę tak pocichu takiego wypadu (pomijam oczywiście wszystkie nieprzyjemności). Pozdrawiam i powodzenia! |
Moje zdanie znasz...samolotem do Jakucka, później dzida do Skoworodino ewent. najbliższego miasta z koleją i pociągiem do Moskwy reszta na kołach:) Trzeba troszkę odświeżyć moto przed jazdą :)Powodzenia:)
|
Deny! Wcale nie musisz w Maju lecieć na Magadan. Wbij się na troszkę do Mongolii i będziesz miał wriemiennyj od nowa. Naprawdę warto.Ja miałem podobne przygody do twoich w tym roku. Ósmego lipca w Mongolii miałem poważną glebę w wyniku której złamałem dwa żebra 5i6 z przesunięciem oraz obojczyk-kość poszła na zakładkę. Wróciłem na kołach tylko dzięki życzliwości i pomocy kolegów.
|
Cytat:
|
wolly sorry ale nie bardzo jarze o co chodzi z tym "zdjęcie pod Маска скорби obowiązkowe razem z afrii ":dizzy:
wszyscy macie ciekawe pomysły za które dziekuje, ale tak jak pisze Majo ja bardzo obawiam się tego jak "zachowa" sie moja Afryczka po rocznym urlopie czy bedą problemy z jej uruchomieniem itp itd..... a kontynuowanie jazdy w kierunku Magadanu samemu takim nieprzygotowanym motocyklem może być ryzykowne. Mam nadzieje że może uda się kogoś znaleźć kto w przyszłym roku bedzie jechał w tamtym kierunku i uda się połączyć siły od Jakucka ( wstepnie jestem umowiony ze Sławkiem który też pozostawił w tym roku swojego KTM-a w tamtych stronach jego moto stoi w Czicie), zobaczymy za ten czas może wiele się wydarzyć...... Może obalą Łukaszenke i zniosą wrimiennyjwwoz .............. Z mongolii ze złamanym obojczykiem i żebrami na kołach to szacun....... ja tez miałem takie myśli ale miałem obawy że jazda z taką kontuzją może doprowadzić do konkretnej gleby i prawdziwego nieszczęścia............ale gratuluje Wolly dodam jeszcze że z wizą dwukrotnego to raczej nie ma problemu , ja taką miałem w tym roku chociaż teoretycznie nie potrzebowaliśmy ale zrobilismy na wszelki wypadek........chociaz jak wiadomo nie przydało się Teraz tez okazało się że w przyszłym roku w maju , po raz drugi zostane tatą............ wiec data wyjazdu bedzie tez uzależniona oczywiście od tego wydarzenia, a z wrymiennym zawsze jakoś się załatwi cos na granicy przecież celnik też człowiek!!!!!!! |
Cytat:
Pewnie pamiętasz mnie z XRK jechałem wtedy taką niebieską XJR-ką.W grudniu w tamtym roku kupiłem tanio Afryke i całą zimę ją robiłem.Ubrałem ją odpowiednio,alu kufry gmole etc. Ale do czego zmierzam... Dużo pomysłów było na wakacje 2012r.Pierwsze była Mongolia potem Magadan a teraz Magadan przez Mongolie i Kazachstan albo odwrotnie.Dlaczego tak?Bo nie chciał bym wracać tą samą trasa która jechałem w jedną strunę.Więc chętnie się do was "przykleje".Musimy dograć tylko termin i trasę.Ja mogę się dostosować.jak coś wal na priv,może być problem z szybką odpowiedzą bo cały czas jestem w rozjazdach-ale jak tylko jest net odpisuje!Pozdrawiam! Granda Rzeszów |
Czołem dziewczyny - pozwólcie że dodam swoje dwa słowa - też byłem na XRK z Jolą - takim fazerem czerwonym lecieliśmy mam nadzieje ze nas ktoś pamięta. Heh fajnie ekipa się zbiera : ))) Też kupiłem Afryke w zimie, i też ją ubrałem odpowiendnio na BAJKAŁ (marzy mi się tam pojechać) tak samo jak Grendziol podobna hitoria.
Fajnie by było pojechać razem (ja bym chciał z żona pojechać) ale do rzeczy - spotkałem ostatnio taką naza koleżanke amazonke Lilke (takim BMW jechała co się popsuł - napewno pamiętacie). Zadzwońcie do niej jak będzie planować wyjazd bo oni się wybierają nad Bajkał przez Mongolie i Kazachstan w wakacje 2012 - oprócz Lilki jeszcze parę osób będzie jechać m.in z XRK. PS. Doszły mnie również ostatnio ploty od ludzi z XRK z którymi mam kontakt że Hubert z Dominiką kupili badź są w trakcie kupowania dwóch TRANSALPÓW i podobno transalpy nie mają służyć do stania w garażu : ) |
Hehe proste że pamiętam:)Pozdrawiam!!!Co do wyjazdu to nie chce jechać na 10 czy 15 motocykli.Przekonałem sie już pare razy na długich wyjazdach (2xRajd Katyński i 2xRajd Maczka)że nie jest dobrze jechać w tyle osób (robią sie podgrupy) i niepotrzebne "zgrzyty".A w 2 czy 3 osoby jesteś w stane zawsze sie dogadać i wybrać kompromis.Chcę jechać na max.3 motocykle.Jeśli nie, pojadę sam.Chciałbym w jedną strone przejechać "starą Magadańską", samemu mam obawy (Szaczun Majo)!Jak narazie kompletuje sprzęt, szukam map i miejsc które warto odwiedzić.W firmie już dałem znać że sie chce zwolnić, po zdaniu mojej relacji co,gdzie i jak zgodzili sie na 3 miesięczny urlop bezpłatny.Anyway napewno w 2012r KAZACHSTAN MONGOLIA I MAGADAN!Pozdrawiam!!!
|
A mi dalej w głowie siedzi Bajkał : ))) Magadan odpada bo ja bym chciał jechac we dwie osoby, no i tak długo urlopu bezpłatnego nie dostane. We dwie osoby do Irkucka dojedziemy spokojnie - pozatym Magadan to jest jednak dosyć droga wycieczka.
Na Katyńskim byłęm raz tylko - ale w 2012 jest znowu 3 tygodnie więc nie wykluczam. 3 tygodnie to jest dobra opcja - bardzo dobra zwłaszcza jak się już wie co i jak. Nic nie jest pewne oprócz tego że w domu siedzieć napewno nie będziemy hahaha W każdym razie Granda - grubo planujesz : ) Naprawde konkretnie się zapowiada Pzdr |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:44. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.