![]() |
jak odzyskać zgrabne lagi? czyli striptiz przedniego zawieszenia
26 Załącznik(ów)
Hej hej!
Jak sami zapewne zaobserwowaliście, sezon nie chciał się skończyć w tym roku. Ostatnią rundę na dwóch kołach zrobiłam dzień przed wigilią... Pierwsze płatki śniegu spadły zaraz po moim powrocie... yyy, to znaczy w trakcie powrotu. Stonka :at: jest w moich rękach od połowy października. Powypadkowa, bidulka [poprzedniemu właścicielowi spadł łańcuch i zaliczył glebę]. Przednie zawieszenie zostało "wyprostowane" za pomocą porządnej dźwigni, przemielony łańcuch wymieniony, pojazd zarejestrowany i heya! Żeby jeszcze trochę pojeździć do [niedoszłej] zimy... zobaczyć, jak wygląda współpraca z singlem. Tak w skrócie. Teraz, kiedy na święta odrobinę się zabieliło [wiem, wiem, to już przeszłość...], pojawiła się motywacja do rozbiórki motura i prac konserwacyjno-naprawczych. Napadło mnie coś jeszcze, sama nie wiem co :dizzy:, ale zabrałam ze sobą aparat fotograficzny, który do teraz, tak jak moje ręce, wali starym olejem... Jagna, dajemy radę :) Poniekąd to Ty byłaś tym impulsem, żeby dać lejdiskom [i nie tylko] trochę wiary w swoje siły :) Wprawdzie nie jestem tak wprawnym mówcą jak Ty, ale co tam. Działamy! Dziewczyny! Wystarczy zacząć, odkręcić pierwszą Śrubkę... Reszta to fascynujące odkrywanie czeluści machiny - co tam się skrywa? o... podkładka... :Sarcastic: aha, oddziela sprężynę od tulejki dystansowej, no tak, logiczne... :) Może nie mam klucza dynamojakiegośtam, ani nie posiadam doświadczenia mechanicznego, ale... uwielbiam je nabywać :) czasem za pomocą mniej lub bardziej "fachowej" literatury, czasem zasięgając rady kogoś Doświadczonego, a czasami... najciekawszą metodą - metodą Prób i Błędów, ale czy to nie jest właśnie TO?! Ubawiłam się rozbiórką zawieszenia po pachy! :hehehe: Mimo bajzlu w warsztacie i przeciekającego dachu [zaczęło padać]. Zatem - dosyć gadania - oto jak uwolniłam rury przedniego zawieszenia, żeby odzyskały swoją dawną, nieskazitelną sylwetkę... historia prawdziwa. Wszystko, jak zwykle, zaczęło się od zaparzenia zielonej herbaty w dużej ilości... Laga w imadło, młotek [lub cokolwiek podobnego] na stanowisko pomiarowe i diagnozujemy... Załącznik 27595 Punkt wyjściowy - wygląda ładnie... Załącznik 27597 Ups... po obkręceniu rury wychodzi odchył w okolicach 7mm. U profeszjonalnego diagnosty okaże się, że niestety obie lagi dostaly w kość na wysokości półek. Jak to wpływa na komfort jazdy? Drgania na kierze - w zależności od ułożenia krzywej rury większe lub mniejsze. No to robimy striptiz! Rozbiórka. Załącznik 27596 Żeby jakoś odkręcić dekiel, przykręcam na szybciocha jedną z półek, która nie pozwala kręcić się rurze w kolumnie widelca [tej grubszej części]. Zacznę od spuszczenia oleju [śrubka z drugiej strony, ale trzeba udostępnić trochę powietrza od góry, żeby olej chciał spłynać]. Załącznik 27598 Półka ładnie klinuje mi się o blat i bez problemu odkręcam "dekielek". Załącznik 27599 Odkęcony! Załącznik 27601 Tymczasem z drugiej strony... Załącznik 27600 odkręcam śrubkę spustową... Załącznik 27602 i moim oczom ukazuje się widok zużytego oleju... melanż czarności i przezroczystości. Od tej pory wszystko w zasięgu mego działania bedzie naolejone: poczynając od narzędzi, poprzez aparat foto, kończąc oczywiście na mnie... Załącznik 27605 Zobaczmy, co my tam mamy? Odkręcony dekielek z uszczelką... Załącznik 27603 dalej tulejka dystansowa... Załącznik 27604 podkładka [pierścień] Załącznik 27606 i w końcu sprężyna... Załącznik 27607 zwęża się nieco "na dole". Załącznik 27608 Teraz czas dobrać się do uszczelniacza... Podważam delikatnie śrubokrętem osłonkę. Załącznik 27610 Udało się, co my tam mamy dalej? Drucik przytrzymujący uszczelniacz - podważam i wyskakuje. Załącznik 27614 Rozwarstwione... Pozostaje jeszcze pierścień uszczelniajacy - tego nie da się wydłubać, więc działam dalej. Załącznik 27612 Odkręcam śrubkę u dołu lagi. Załącznik 27609 Wyszła! Załącznik 27613 I tym samym puściła takie cuda, które wypadły z otchłani rury: [przewód] Załącznik 27616 na tym kawałek sprężynki Załącznik 27617 i ogranicznik. Ale piękny kolor tego oleju... Załącznik 27621 Teraz najtrudniejsza czynność, jak dla mnie, bo siłowa. Moja natura nie pozwala mi znęcać się nad materiałem, a tu jednak było to konieczne. Za pomocą krótkich, acz zdecydowanych szarpnięć wybija się uszczelniacz, aż wyjdzie i uwolni rurę z kolumny. Załącznik 27615 Wylazła. Tak wygląda końcówka rury. Załącznik 27618 Ostatni etap - ściągam te pierścionki, żeby ostatecznie ogołocić rurę i oddać do prostowania. Załącznik 27619 Sporo tego ;) Załącznik 27620 Co teraz? Jutro mam nadzieję zdobyć informacje [metodą "kogoś Doświadczonego"] jaką lepkość oleju wybrać i taki zamówić (po 0,61l na lagę). W międzyczasie oddam też do prostowania półki [rury już wyprowadzone pięknie] i przyjrzę się, też za pomocą Doświadczonego, czy z główką ramy wszystko ok. Czeka mnie też zmywanie... starego oleju ;) W każdym razie... ciąg dalszy nastąpi... Trzymać kciuki za moją determinację! Poskładam! |
:brawo::brawo:
|
Imponujace!!!!!
|
piekna fotorelacja....
|
No ładnie, gratulacje i tak trzymać.
PS. Mam nadzieję, że skonsultowałaś z kimś doświadczonym w mechanice motocyklowej prostowanie lag i półki. Same rury w zamiennikach nie są bardzo drogie. Tu chodzi o Twoje bezpieczeństwo i stabilność motoru. |
aluminiowy element jak zaciskasz w imadle to owijaj go szmatą lub ściskaj przez dwa kawałki drewna. poza tym nie mam zastrzeżeń ;D
|
Się dzieje u Lejdisek. Gratki dziewczyny, że Wam się chce! :) Tak trzymać. :Thumbs_Up:
|
Cytat:
Cytat:
|
jesli moge sie troche powymadrzac ;)
1. srubke na dole lagi - ta pod ktora jest miedziana podkladka luzujemy na samym poczatku - tu akurat sie udalo bo nie byla jak widac mocno przyklejona klejem do gwintow - czesto jednak nie udaje sie jej odkrecic przy zdemontowanych sprezynach i trzeba uzywac badz specjalnego klucza blokujacego tloczysko badz klucza udarowego. jezeli sruba nie daje sie odkrecic i obraca sie wraz z tloczyskiem to odwracamy lage naciskamy nia na podloze i wtedy sprezyna blokuje nam tloczysko i srubke udaje sie odkrecic. 2. przy ponownym montazu stosujemy badz nowe podkladki miedziane badz stare poddajemy zmiekczeniu - bierzemy podkladke na drucik i ogrzewamy nad palnikiem gazowym do czerwonosci/bialosci, nastepnie tak rozgrzana wrzucamy do zimnej wody. dzieki temu ladnie sie uloza. 3. na gwinty srub dajemy odrobine sredniej mocy kleju do gwintow 4. do ponownego montazu gornej panewki i uszczelniacza uzywamy nabijacza o odpowiednio dobranym rozmiarze. cos jak to: http://www.marek-sklep.com.pl/pl/p/P...lniaczy-48/751 do swojego amatorskiego uzytku zupelnie wystarczy poprosic znajomego slusarza/tokarza o wytoczenie odpowiedniej wielkosci gazdzetu np. z teflonu. reszte napisal Wasilij. powodzenia ;) |
Cytat:
|
Oczywiście, że można się powymądrzać, wiem przynajmniej komu pozadawać pytania... :D
Cytat:
ad.1 Śrubka puściła bez problemu, wątpię, żeby była przyklejona. Fakt - musiałam popracować rurą, żeby chciała zupełnie się wykręcić. Ale już bez sprężyny w środku. ad.2 "Stara" podkładka traci swoje właściwości? A zahartowana i zmiękczona na czym zyskuje? Cytat:
Czasem dobrze jest coś robić w dwóch egzemplarzach, dopóki nie trzeba dwa razy z czymś ostro walczyć :vis: eh... widzę, że będę musiała skończyć robotę... Rzuciłam zbyt chwytliwym tematem ;) i widownia się zebrała... |
na herbatę zamiast kubka polecam termos ;)
|
miedziana podkladka po rozgrzaniu i szybkim schlodzeniu mieknie, a w miejscu w ktorym jest ma za zadanie uszczelniac, zeby sie olej nie wylewal. jezeli jest mieka to pod naciskiem sruby odpowiednio sie ulozy i spelni swoje zadanie.
przy skrecaniu lag wkrec dolna srube do momentu kiedy zacznie Ci sie obracac z tloczyskiem, nastepnie zamontuj panewke i uszczelniacz, nastepnie sprezyne i korek gorny. odwroc lage, oprzyj o podloge i nacisnij - wtedy bedziesz mogla dociagnac dolna srube - sprezyna swoim napieciem przytrzyma Ci obracajace sie tloczysko. teraz trzeba ponownie odkrecic gorny korek i mozna nalac oleju ale to juz 'sama przyjemnosc'. |
Cytat:
Ale :bow: |
No no no ... :brawo: i to mi się podoba :brawo: :bow: :Thumbs_Up:
Lejdisy działają. :blues: Super Wilczyca :brawo: ... my też możemy dużo zdziałać, tylko nam Lejdiskom więcej wiary w siebie i we własne możliwości potrzeba. ;) Coś mi się wydaje że w Dziale Lejdis trzeba nowe wątki stworzyć :D: - Warsztat Lejdis (Lejdisowy dział techniczny) - Lejdisowe Podróże - te całkiem małe, średnie i duże :at: :D :Thumbs_Up: |
He, he, czasem mam wrazenie ze afripedie piszę dla siebie.
http://faq.africatwin.com.pl/index.p...zeniu_przednim Poznajesz zdjęcia? ładnie nie? Poproszę zdjęcia do drugiej cześci. Instrukcja czeka na Ciebie:) pozdro Lejdisko |
Cytat:
|
Dziękuję za super fotorelacja mam ją już na kompie :) i na pewno będę tam jutro zaglądał przy wymianie sprężyn w swojej Afri ;)
|
Super opis. Sam się jakoś nie zebrałem choć zdjęcia robiłem.
Co do kleju na nakrętki, ja odradzam, dobrze wyżarzona podkładka jak się ułoży to śruby nie puści. Dokręcanie tłoczyska na skręconej ladze może Lejdiskom sprawić trochę trudności. Ja ciężki chłop nie jestem ale od płci pieknej zacniejszy w wagę i sam rady docisnąć nie dałem. Pamiętaj o wymianie miedzianych panewek. Przy składaniu zaopatrz się koniecznie w nabijacz bez dobrego spasowania może się wysunąć jedna z miedzianych panewek i się zrobić przykrość. Ja bym rur nie prostował tylko kupił nowe, a jak jeszcze nie jest za późno i nie kupiłaś nowych części i oleju to przemyśl wymianę zawiechy na coś z regulacją. Jak zrobiłem sobie rachunek sumienia to teraz właśnie żałuję, że tak nie zrobiłem. |
Panowie ja wiem, że się zachwycacie, że kobitka sama zrobiła co zrobiła ;).
Ale naprawdę nie rozumiem, że w tylu wypowiedziach NIKT nie pokusił się o naprowadzenie dziewczyny na dobrą drogę. Prostowanie alu półek skończy się w najlepszym wypadku... ,a lagi też majątku nie kosztują w porównaniu do zdrowia. Piszecie o super hiper ciuchach, buzerach, butach za tysia i więcej a nie zapobiegacie partactwu technicznemu od którego może zależeć zdrowie i życie. Może już za stary jestem i trochę przewiduję za dużo. Zresztą każdy zrobi jak uważa. http://www.youtube.com/watch?v=XzkVBEnZ79I Obejrzycie i pomyślcie do czego prowadzą wady/zmiany w materiale (gdzieś od 2:20 dla niecierpliwych) |
Kąpiel
7 Załącznik(ów)
Ale z tych NIEKTÓRYCH facetów trzęsityłki :D Może powinnam się lepiej zastanowić, czy obcować z tak potwornymi maszynami, na dodatek na dwóch kółkach! A co z tymi zagubionymi cegłami, które tylko czyhają, żeby spaść mi na głowę? :vis:Eh, jakie życie jest niebezpieczne…
A tak na poważnie [półpoważnie] – jestem bardzo ostrożna. Wiem, co robię, a jak nie wiem, co robić, pytam tych, co wiedzą. I wtedy już wiem, co robić. Chyba, że nie jestem pewna, czy ten, co wie, wie dobrze… Wtedy pytam kogoś innego, albo ryzykuję. Nawąchałam się dziś benzyny :D szynszyllu – tak mnie to gryzie, czy hartowanie przypadkiem nie utwardza materiału? O nie! podosie! Dlaczego? :umowa: Podałeś mi na tacy taką instrukcję cacy, będę musiała to wszystko zapomnieć, żeby mieć zabawę ;) A… co z prawami autorskimi?! Hm, u mnie tulejka, sprężynka i dystans wysypały się dopiero po wyjęciu rury, która ma w środku przewężenie i taki ruchomy plastikowy (?) ring… Aaaa, dlatego też nie miałam większego problemu z odkręceniem dolnej śrubki, ta przewężka trzymała zabaweczki z dolnej części. Olej [10W] będę mieć w pon./wt. A wracając do moich zabaw… Striptiz zakończony, czas na kąpiel. Dziś kubek zielonej herbaty z plasterkami imbiru – pojawił się katar. :Sarcastic: Poskładaj to sam/a... ale najpierw umyj! Załącznik 27628 Stonko, Stonko, pożycz trochę paliwa... [Ściągać wężyk przy kraniku w pozycji OFF]. Załącznik 27629 Teraz można otworzyć zawór. Załącznik 27630 I "babska" czynność - pucowanie. Nieprofesjonalna wanienka została wykonana z pustego pojemnika na zimowy płyn do spryskiwaczy [bardzo potrzebny w moto]. Z małymi elementami nie ma problemu... Załącznik 27631 Przy dużych trzeba improwizować ;) Załącznik 27632 Już po kapieli! Załącznik 27633 Wyszedł z tego żurek. Załącznik 27634 c.d.n. |
Ale co ten filmik ma do rzeczy. Tam się główka ramy oderwała. Z tych zdjęc przyczynę ciężko określić. Metal to nie pomidory, jak się wie co z nim robić jaka obróbkę zastosować, to spokojnie i bez obaw należy eksploatować. Jednak nie sądzę aby koleżanka miała takie możliwości i też zaproponowałem zakup nowych lag.
|
1. niektore metale obrobka termiczna utwardza niektore zmiekcza. zrob co napisalem i sprawdz sama na kawalku miedzianego drutu.
2. nigdy nie uzywaj benzyny do czyszczenia elementow majacych kontakt z guma odpowiednio do tego nie przystosowana - a ta w zawieszeniu taka jest. 3. na temat prostowania uszkodzonego zawieszenia mam swoje wlasne zdanie - ale to nie ono jest przedmiotem tego postu. jesli uwazasz, ze bedziesz bezpieczna na tak zreperowanym motocyklu to Twoja sprawa - pierwsza poniesiesz tego ewentualne konsekwencje. |
Łojtam łojtam chłopaki, 3, 5 mm odchyłki, zapytajcie fachowca, możecie się nie wygłupiać, ja wiem testosteron ;). Kobita zanim zahaczy o Sybir albo inne musi się nieco nauczyć - to wszak Lupita. Podosku, pozdro od Pastorka!
|
Cytat:
Może zaznaczę tylko, że nie prostowałam zawieszenia sama, ani u sąsiada zza płotu. I nie piszę tego, żeby się zachwycano, czego to kobitka [w domyśle partaczka techniczna?!] nie uczyniła, albo uczyniła! W końcu też jestem Człowiekiem i potrafię logicznie myśleć. Cytat:
pozdrowienia dla wszystkich wierzących i niewierzących. W moje zdolności ;) |
Mały odchył można prostować pod warunkiem, że nie ma pofałdowań, pęknięć i innych takich, choć sam tego nie preferuję to życie pokazuje, że daje radę . Sprawdź jeszcze sztycę, małym GS-om zrobili ją z gównolitu i strasznie się gnie. Wymień również profilaktycznie łożysko główki ramy, na pewno nie zaszkodzi.
Pozdrawiam |
Dobrze więc - życzę szczęścia, zdrowia, przyjemności :)
I bez urazy, po prostu chciałem pomóc. PS. Szynszyl czemu nie stosować benzyny? Przeca to po myciu odparuje chyba (albo wytrzesz szmatką - a później i tak przesmarujesz olejem przed złożeniem? ). |
Maryjan myślę że film który wstawiłeś odnosi się do motocykla który podczas produkcji jest już wadliwy.
Pojęcia nie mamy(macie) ile motocykli śmiga z prostowanymi lagami. Nie neguje kwestii bezpieczeństwa ale rzeczywistość jest inna i Twoje uwagi na pewno są cenne bo dadzą do myślenia tym którzy zechcą z banana nówke zrobić, ale nie ma co popadać w skrajności. ps.Szacun dla kobity że działa coś sama w temacie! |
1. prostowanie lag faktycznie jest dość popularne - moim zdaniem (jak pisałem wcześniej) niema to sensu bo nowe rury są niedrogie. I ryzyko niewspółmierne. Jak się okażą be to trzeba będzie zabawę rozpocząć od nowa.
2. Prostowanie półek jest bardziej skomplikowane i chyba trudne do pomierzenia czy jest OK. Dlatego jeżeli już nie chciał bym pakować się w drogie półki to wstawił bym jak najwięcej pewnych elementów. Po co? Bo jak wyczujesz, że moto się dziwnie kolebie to szukasz nowych półek bo wiesz, że lagi są proste i łożyska OK. W przeciwnym wypadku jesteś w punkcie wyjścia tzn nic nie wiesz. Ja po dzwonie wymieniłem, jak mi się zdawało wszystko, półki, rury, łożyska i dwa lata się zastanawiałęm dlaczego prawy zakręt jest "be" (duży dyskonfort i brak pewności). Okazało się, że ośka w kole jest minimalnie krzywa - oczywiście kolesie sapali wcześniej nad nią, mierzyli i przysięgali, że jest prosta. Wymieniłam na nową 200 PLN i man zupełnie nowe moto ;) |
Karola- tak trzymać!!!:Thumbs_Up:
Komentarzami się nie przejmuj- to forum tak ma. Przychylam się do zdania Szparaga- zna się chłop i warto go posłuchać!;) .... Jak się uporasz z beemką to może podjadę na serwis z afryką do Ciebie??:D Tyle, że ja nie cierpię zielonej herbaty- ale zmianę napojów to już z Lupusem przedyskutujemy!:) Pozdrawiam i życzę powodzenia! |
Prostowanie półek? Kpina jednym słowem. Niejednemu przemądrzałemu wyprostowane półki znowu się zgięły.
|
Panowie, trochę przesadzacie. :umowa: Prostowałem u siebie półki i lagi po strzale w samochód (zajechał mi drogę). Zrobiłem w zeszłym roku 25tkm na tym, w tym sporo w offie i jak widać żyję, a amor się nie posypał. Nowe, porządne lagi wcale nie kosztują groszy, a co z półami? Też nowe, czy używki (tylko skąd wtedy wiadomo czy są proste lub nie prostowane)? Znam też paru co mają prostowane zawiasy i też nie oszczędzają sprzętów, a amory dają radę. Jeżeli nie robi tego Pan Miecio w szopie to powinno dać radę. Oczywiście nie mówię tu zwichrowaniu w ósemkę, tylko w granicy rozsądku (ocenia naprawiający).
Ja prostowałem w salonie Hądy w Wawie (MCS) i chłopaki mówili, to co Szparag. :Thumbs_Up: Fakt, że musieli raz poprawić półki, ale zrobili dobrze. Inny fakt, ze rok później zmieniłem cały zawias z przodu (KTM) i możliwe, że trzeba było to zrobić rok wcześniej, skoro i tak juz grzebałem przy zawiasie...ale to inna inszość. ;) |
A czym różni się Pan Mieciu w szopie od partaczy w Hądzie? Dobra, wiem to jest passe...
A później się wk...wiacie jak jedziecie 400 km po moto a tam główka spawana - co za różnica jak zrobione to jest z głową, hę? Bo to, że robisz dla siebie - rób, ok. Tylko nie zapomnij poinformować kolejnego właściciela o takim fakcie... (nawet jak ze szwagrem nie przyjedzie). Dobry przykład dał Szynszyl. Życie masz jedno, nie spierd.l sobie go oszczędnością za 3 zł. Moto jak każde hobby nie jest tanie, a szkłem du.y nie podetrzesz - chociaż będzie leżało za darmo na drodze. EOT z mojej strony. |
Panowie Lejdiski dziękują wam bardzo za wszelkie rady i opinie. :bow:
Każdy na pewno wyciągnie własne wnioski z powyższych rad i wskazówek. ;) Wilczyca i wszystkie Lejdiski, wielki szacun, :bow: że same działacie przy moto. :Thumbs_Up: Fajnie, że pokazujecie innym Lejdiskom i Afrykanerom, że Lejdysy sobie świetnie radzą nie tylko na drodze, ale i w warsztacie. :p Tak trzymać!!! :Thumbs_Up: Już niedługo chłopaki nie będą nam do niczego potrzebni bo same sobie poradzimy. ;) :D :p |
Oj tam do niczego :), jakiś skrajny feminizm, chyba, że, staniecie się samorodne :):)
|
Cytat:
Ano zobaczymy czy tak wszystko same sobie...... ten tego ..... zrobicie :D |
Cytat:
ale w sprawach warsztatowych Lejdysy są dzielne i świetnie dają sobie radę :Thumbs_Up: no w końcu mamy świetnych 'nauczycieli' i pomocników :) ;) |
Cytat:
Cytat:
Poza tym zrobiłem to dla siebie i narazie nie planuję się pozbywać Afry. I żeby nie było, że kogoś do czegoś namawiam... ;) Cytat:
|
Cytat:
|
:bow: dla Lejdisek walczących z materią. Kiedyś świętej pamięci kolega Paździerz odwiedził mnie w garażu - różne elementa sobie czyściłem benzyną i pędzelkiem. OPR zebrałem od kolegi...:confused: i jeszcze od młodziaków mnie wyzywał :)
Morał z historii taki: benzyna jest niezdrowa, może zniszczyć elementy gumowe i lakierowane (proszek jej b. nielubi), okrutna jest dla skóry rąk i zmysłu powonienia... Uprasza się o stosowanie benzyny ekstrakcyjnej - tańsza, zdrowsza, nie ma obawy o stan uszczelniaczy czy lakieru. Wilczyca powodzenia w temacie :Thumbs_Up: |
Maryjan ni porównuj Chiny do Japonie to inne świat :haha2: W październik wracając terenem do domu trafiłem na bloczek betonowe zakopane w glebie, jedyne co się stało od takie potężne uderzenie, to wysunięcia lagi o 4 mm ponad połkamy.:dizzy: ale maż racje lagi czy półki nie powinno się prostować. Chyba ze latasz na jednym kole jak kolega RIZLA na CBr jemu przedni koło jest zbędne :haha2::haha2:
|
Cytat:
Tam gdzie szkodzi zwykła benzyna będzie też szkodzić ekstrakcyjna. Sprawdź czym się różnią. |
3 Załącznik(ów)
Hej, hej!
Jestem dopiero na półmetku, a tu tyle stron dyskusji mniej lub bardziej związanych z tematem ;) Zostawcie mi trochę miejsca na finisz. Te poza głównym nurtem… :vis: Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Załącznik 27668 Cytat:
Cytat:
Tak a propos i wracając do głównego wątku… Cytat:
Dzięki za rzetelne podejście do sprawy i Mądre rady. Pozdrosy. Idąc tym tropem – wydawania po 3 zł – postanowiłam też zainwestować w nowe uszczelniacze [simmeringi]. Wprawdzie te obecne wyglądają dobrze, przed demontażem nic się nie pociło, ale profilaktycznie to uczynię, żeby móc o nich zapomnieć na tysiące kilometrów. Fajnie się rozbiera zawieszenie, ale po co to robić w najbliższej przyszłości, jak można rozebrać coś innego, równie fascynującego? :hehehe: Załącznik 27669 Przetrzymam Was teraz, szanowne grono, z przyczyn zakupowych… Prawdopodobnie do połowy przyszłego tygodnia. Chyba będę musiała przez ten czas zająć ręce czymś innym... :cool: Załącznik 27670 c.d.n. |
:Thumbs_Up: :Thumbs_Up: :Thumbs_Up:
zostań mojo żono. |
Brawo !! :bow::bow::bow:
piękna robota, dobra decyzja z simmerami. One są jednorazowe! Nie ważne skąd go wyjmiesz, nie ważne w jakim był stanie. Zakładasz przy składaniu nowy i masz spokój. pozdrawiam |
Cytat:
:D |
i jeszcze jaka dowcipnisia na dodatek!!!!:brawo:
|
Cytat:
Pozdrawiam |
Cytat:
Koleżanko Droga. Jak już tak walczysz, to zajrzyj dla relaksu (oczywista) do Lupka. Do Szparaga przyjdzie mi na nim (mam nadzieję) niebawem jechać więc luknij również, czy lagi proste i w ogóle... :) P.S. Nie wierzę. Nie wierzę... |
Tak, znam takich niejednych. Skończyło się na tym, że wymieniałem im później cały przód. Okazało się, że prostowane lagi i półki znów sie skrzywiły w tym samym miejscu... (Dziwne, nie?) I to w maszynach czysto asfaltowych, nie w terenowych.
Ale rób sobie jak chcesz, Twój moto, kasa i zdrowie (życie?). |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:36. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.