Rękawice - Jazda w deszczu
 

Ostatnio wracałem sobie w deszczu troszeczkę. Miałem zwykłe rękawice, które z niewiadomej przyczyny mi przemokły :)
Jakie macie patenty na jazdę w deszczu. Chodzi mi głównie o patenty, nie gotowe wynalazki typu rękaice z gore, ochraniacze ze sklepu itp.
Interesuje mnie głównie zabezpieczenie rękawic i butów, bo wdzianko ze sklepu wędkarskiego za 50 zł spisało się wyśmienicie. Na marginesie - kombinezon kolegi z Lidla zesrał się na wstępie - poszedł zamek :(

W razie nagłej potrzeby rękawice foliowe ze stacji benzynowej i reklamówki na buty. A kurtek i spodni przeciwdeszczowych np. w Decathlonach na każdym dziale bez liku.

Reklamówki z biedronki + powertape na buty :) Co do rękawic- te ze stacji, ale szybko się niszczą :) + podgrzewane manetki, coby szybko suszyć :)

ja uzywam impregnatu do odziezy trekkingowej, po spryskaniu robi sie na wierzchu warstwa czegos co przypomina lateks, na dluga mzawke i przelotny deszcz wystarcza w zupelnosci, ale puszcza przy solidnych opadach.

Heja,

Gumowe rękawice gospodarcze, najlepiej w dużym rozmiarze, aby wlazły na rękawiczki motocyklowe lub bawełniane rękawice robocze. Nieprzemakalność gwarantowana, a jaskrawy kolor ostrzegawczy (zazwyczaj żółty) gratis :) Dodatkowym argumentem jest cena i sieć dystrybucji :D
Stosuję ten patent od lat, kiedy po wielu godzinach w deszczu nawet gore się poddaje, guma daje radę.

Rękawice możesz szukać takie do pracy w chłodni. Ja mam i zadowolonym :)
Guma + polar w środku i można pomykać :)
Koszt +- 25 zł

Przepraszam za off-top, ale:

Jeżeli tak się stało z Gore po kilku godzinach w deszczu, to znaczy, że to nie było Gore. Mogło się również wydarzyć, że jakiś patałach w fabryce wszył membranę "do góry nogami", co niestety się zdarza całkiem często:dizzy:.

Held, wysoki model, z gore... Przez 2 sezony dawały radę, potem już tylko częściowo.
Ale i tak to żadna frajda, jak na rękawiczkach skóra z wierzchu nasiąknie mokrym, a wewnątrz gore trzyma, czynnik wychładzania robi swoje. Wolę całkowitą izolację od wody, stąd na obfity deszcz zakładam gumę :)

Czyli stara prawda:

guma i jedziesz.

:D

Dla mnie najlepsze rozwiazanie, nie udało mi się wymyslec nic lepszego. Gumowe ocieplane fajnym miskiem w środku. Na deszczowe niezbyt ciepłe/zimne dni rewelacja. Ok 30 zł.
Załącznik 30074
Rękawice są długie i zachodzą na kurtkę. Przez to ze nie są najcieńsze do obsługi trzeba się przyzwyczaić ale po paru km daje radę

gumowe są ok, ale w nich ręce się jednak sporo pocą. pytałem o wynalazki, gdyż myślałem aby wykombinować jakieś mufki (mam nadzieję, ze wiecie o co chodzi) na kierownicę. takie ochraniacze pozwalałyby jechać np w zwykłych rękawicach. nie wiem tylko jak w praktyce to wychodzi

o mufkach coś było pisane na forum, nawet fotki różnych patentów gdzieś są:)

Tu też ciekawy temat: http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=919

Problem rekawic w deszcz jest trudny do ogarniecia... Pamietam jak jechalismy kilka lat temu w Bieszczady , mialem nowe ciuchy z wypinana mębrana i nowe heldy na dloniach a na nich jeszcze ochraniacze....Jak lunelo to rekawice nie puścily......ale przemokla kurtka do membrany i woda po membranie splynela w doł po rekawie i wyladowala w rekawiczce...A z tamtąd pognalo ja po rece juz pod mebraną do łokcia....Rękawice były ubrane "na kurtke" Mozna je tez ubrac pod kurtkę...Ale wtedy woda plynąc po rekawicy wnika bezpośrednio pod mebrane kurtki. Wyjciem jest rekawica z podwojnym mankietem jeden idzie pod membrane a drugi na i ma odplywy wody. Najlepiej jednak jak pada nie jeździc..Zwlaszcza na kostkach i w nocy...:-)))Grzane manetki to podstawa.

Taki właśnie patent stosowałem podczas tygodnia jazdy w deszczu. Sprawdza się w 100%.

Mufki są np. w Larssonie: http://www.larsson.pl/index.php?c=r&...DA3Mg==&t=kobi ale stosuję je tylko jak jest zimno, na deszczu nie sprawdzałem za bardzo. Na co dzień jeżdżę w rękawiczkach neoprenowych Scott'a i nie jest źle, ale też w jakieś długie trasy i ulewy nie sprawdzałem. ;)

Gumę przerabiałem w Szkocji i ...... na dłuższą metę nie sprawdziło się. Strasznie ograniczała ruchy i trzeba było więcej siły wkładać w zaciskanie dłoni. Może za małe były, ale i tak największe jakie dostałem xxl.

Co do membrany w rękawicach to już się nie napalam na żadne gore i inne, bo prędzej, czy później membrana w skutek wielu ruchów zgięcia i prostowania palców pęka.

Grzane manetki i jazda....