![]() |
Solówa z Kazachstanem, Czerwiec 2012
Hej!
Paru z was wiedziało, że od jakiegoś czasu planowałem wyjazd do Kazachstanu. Czas płynął i doszło do tego, że jestem spakowany, wszystko jest zapięte na ostatni guzik i jutro wylatuję do Almaty. Wyjazd będzie trwać prawie 3tygodnie, a początkowe dni spędzę w dawnej stolicy Kazachstanu. Po 3-4dniach wyruszę w dalszą drogę. Dokładne zwiedzenie kraju, który wielkością dorównuje Europie jest zbyt dużym wyzwaniem na 3tygodnie. Dlatego postanowiłem skupić się na jego południowo-wschodniej części. Na tym plany się kończą, wycieczka będzie miała charakter spontaniczny. Punkty docelowe i środki lokomocji chcę wybierać każdego dnia. Trzymajcie kciuki i do zobaczenia! Jarek |
Szerokosci i dobrej zabawy w tych niezbadanych dzikich regionach :Thumbs_Up:
|
Wrzucaj w miarę możliwości jakieś info o wrażeniach z podróży. Gud lak.
|
Fajny wariant dla tych którzy mogą wziąć max 3 tyg urlopu! :) Wtedy dojazd na moto odpada.
Coś mi mówi że lokalne środki lok dadzą więcej fanu niż na moto. Powodzenia! |
Powodzenia,zapomniałem wczoraj dać Ci kopa na droge ;)
|
Fajnie jak ktos ma 3 tyg wolnego........
Powodzenia!!!!!! |
Trzymam kciuki. Baw się dobrze i w miarę możliwości odzywaj tutaj.
Pozdrawiam |
Hej,
Udalo sie szczesliwie wyladowac i splawic wszystkich taksowkarzy-kanciarzy na lotnisku. Do centrum dotarlem z buta i autobusem. Poki co padam na pysk z plecakiem na plecach, nie ma to jak wrzucic sakwy na Afryke.. ;) Almata wielka i zatloczona, nocuje dzisiaj u couchsurferki z Almaty. Jutro pozwiedzam nieco miasto zgodnie z jej wskazowkami, a potem chce jak najszybciej ruszyc dalej. Punkcik na mapie musi sie zaczac ruszac bo inaczej dacie mi w ryj za zasmiecanie forum. |
Pozdrów wszystkie kałczserferki w Kazachu i wracaj calo!
|
Jak nic na tym "pozdrawianiu" te 3 tygodnie migiem zlecą :D
|
przywiez winko jakies dobre
|
Powodzenia Jarek. Z niecierpliwością czekam na relacje i fotki.
|
Jarek, trzymam kciuki i pisz!
|
|
Siemano,
Walcze jak moge, ale nie jest latwo poruszac sie po Kazachstanie bez swojego transportu. Poki co byl samolot, autobus, auto-stop, taxi, pociag, rower i autonogi.. Jade do znajomego w Pawlodarze, a potem rusze znow na poludnie w strone Almaty.. HAWK! |
jest ciepło?
|
Bajrasz miałeś rację, za dużo do zobaczenia to w tym Kazachstanie nie ma ;)
Przyjechałem wczoraj i powoli wracam do rzeczywistości.. Już w nocy zacząłem obrabiać zdjęcia i postaram się niedługo coś wrzucić z krótkim komentarzem. |
Czekam-y.Powodzenia
|
cos mozna w kazachstanie zobaczyc;)
<table style="width:auto;"><tr><td><a href="https://picasaweb.google.com/lh/photo/dE8GpNFc8UAWgi07eOXkGtMTjNZETYmyPJy0liipFm0?feat=e mbedwebsite"><img src="https://lh3.googleusercontent.com/-O3GGHs5dSHg/T9Sbqg7oupI/AAAAAAAAH_o/uiYQWj6bjEo/s144/Obraz%2520228.jpg" height="95" width="144" /></a></td></tr><tr><td style="font-family:arial,sans-serif; font-size:11px; text-align:right">Od <a href="https://picasaweb.google.com/jwygonik/Pamir2012?authuser=0&feat=embedwebsite">pamir 2012</a></td></tr></table> |
Cytat:
o maaaaatko :drif: oby wogle wrócił. myślałem, ze syreny to tylko jakoś w okolicy Grecji... matjas |
No fakt, dziewoje tam krasiwe, ale jadąc motocyklem lub autem, gdzie celem jest Pamir, to trochę taki kawałek drogi "za karę". Jarek pojechał tam w wersji per pedes, a to zapewne zupełnie inne doznania i byc moze Kazachstan jest fajny i wcale nie jest tam ciepło i gdzieś są ZIMNE wodospady i piękne CHŁODNE góry:) Obejrzałem foty...wiele znajomych miejsc...wróciły wspomnienia...ech.
Cytat:
|
Ja Kazachstan zapamiętałem tak: ;)
https://lh5.googleusercontent.com/-C...0/DSC05503.JPG Ale bywało i tak :) https://lh4.googleusercontent.com/-I...0/DSC05509.JPG Jaru, liczymy na obszerną relację :) |
Cytat:
Ale tak porozrzucane po tym rozległym kraju, że nie da się ich na tranzycie oblecieć. Trafić na krasiwe syreny w KAZ... trza mieć farta i to w dużych ośrodkach możliwe. Ja tego farta nie miałem :) Ciekawym zdania naszego bohatera. |
Rób wizę do Uzbekistanu i zasuwaj do Samarkandy i Buchary, ewentualnie masz obok Kirgistan :)
|
mała zajawka
.
Naszykowałem już większość zdjęć i wrzucam wam małe demo w roli zapowiedzi dalszej "relacji", którą postaram się rozpocząć w tym tygodniu. Postaram się pisać mało bo moich wypowiedzi w języku polskim sam często nie rozumiem:dizzy: W trakcie podroży przeżywałem momenty zachwytu i totalnej desperacji. Kazachstan już zawsze będzie mi się kojarzył z wielkimi kontrastami, które często aż rażą po oczach. Tak jak wszyscy piszecie Kazachstan może być dla podróżnika ogromnym i monotonnym krajem. Jak jednak Elwood zauważa, w tym ogromie drzemie jego siła, w niekończącym się stepie jesteśmy w stanie odnaleźć prawdziwe perełki. Problemem jest wtedy tylko czas jaki możemy poświecić na zwiedzanie i środek transportu, o czym się szybko przekonałem.. https://lh4.googleusercontent.com/-R...2/IMG_1187.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-N...2/IMG_9800.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-o...2520images.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-X...0/IMG_9937.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-a...2/IMG_9998.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-s.../IMG_0073B.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-b...2/IMG_0459.jpg Ile skarbów takich jak "zloty człowiek" czy petroglify może do tej pory tkwić w bezkresnych stepach? https://lh5.googleusercontent.com/-I...2/IMG_0549.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-h...2/IMG_0588.jpg . |
No Jaru...
Czytając Twój podpis, czuję już smak tej przygody :) |
no i czekamy na więcej :)
|
Pierwsze dni, aklimatyzacja i rozmaite widoczki.. ;)
Do Almaty docieram samolotem.
Przy wyjściu z sali odpraw wita mnie kordon taksówkarzy, którzy mimo zapewnień, że nie potrzebna mi taxi nie odpuszczają i podążają za mną krok w krok pytając o adres na jaki chcę zajechać. Są bardzo nachalni i jest nieprzyjemnie dlatego obieram kierunek "przed siebie" i zasuwam po parkingu lotniska w stronę wyjścia na miasto. Zasuwałem tak szybko, że nie wymieniłem żadnej kasy i pozostaje mi drałowanie do najbliższego bankomatu. Miły poranny spacer pozwala mi obserwować budzące się do życia miasto. Jeden z ulubionych bilbordów: Zaraz obok pierwsze spotkanie z Nursułtanem, który jak się później okazało towarzyszył mi na każdym kroku w Kazachstanie. https://lh6.googleusercontent.com/-N...0/IMG_1185.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-R...0/IMG_1187.JPG Jestem totalnie zagubiony, drałuje z moim plecakiem niczym ślimak niosący dom na plecach. Dochodzę na przystanek i próbuje kupić w kiosku bilet na autobus - nie udaje się.. Każdy z podjeżdżających autobusów ma numer na szybie, zero rozkładu, ludzie wsiadają i nie widzę nikogo kto by kasował bilet.. Po 20minutach obserwowania decyduje się - raz kozie śmierć, wsiadam do pierwszego lepszego autobusu bez biletu. Oświecenie - w Kazachstanie nie jeździ się od biletu - kupuje się u konduktora! Parę widoków z centrum miasta: W każdym przewodniku turysta jest ostrzegany przed korzystaniem z "nieoficjalnych taksówek". Problem tkwi w tym, że tych oficjalnych jest mało i każdy Kazach taksówkę łapie w ten sposób: Wystarczy wyciągnąć rękę i w mig zatrzymują się przejeżdżające samochody z kierowcami pytającymi o to dokąd i za ile pojedziemy. Mimo, że wygląda to dziwnie i chaotycznie, zapewniam was, że po przyzwyczajeniu się komunikacja w kazaskich miastach jest bardzo łatwa. https://lh5.googleusercontent.com/-1...0/IMG_1193.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-j...0/IMG_1194.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-6...0/IMG_1195.JPG . |
Metro
Wieczorem pierwszy raz odwiedzam metro w Almaty.
Po 20 latach zostało oddane do użytku ok. 2miesięcy temu. Wrażenie jest piorunujące, jest mega czysto i wszystko jest zadbane. https://lh6.googleusercontent.com/-_...0/IMG_1196.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-Y...0/IMG_1198.JPG Wrażenie robi też to, że metro, które jest nieco droższe od autobusów jest totalnie opustoszałe. Mieszkańcy nie są jeszcze przyzwyczajeni i przez chwilę zapominam, że nie jestem miejscowy - tak samo jak ja, wszyscy inni robią sobie zdjęcia pozując niczym turyści.. https://lh3.googleusercontent.com/--...2/IMG_9866.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-T...0/IMG_9869.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-e...0/IMG_1200.JPG . |
W życiu bym nie pomyślał, że dziś wieczór będę w metrze w Almaty :)
|
Hej Tomek, z Afryką bym do metra nie zajrzał. Będziecie się musieli przyzwyczaić, że w podroży bez motocykla klimaty są nieco inne ;)
|
Piątek, dzień wesel
W piątek już bez wielkiego plecaka spaceruje i zadamawiam się w mieście.
Mijam urząd stanu cywilnego i pierwszy raz dane mi jest podziwiać limuzyny i resztę orszaku weselnego: https://lh6.googleusercontent.com/-k...2/IMG_9749.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-y...2/IMG_9747.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-W...2/IMG_9750.jpg W drodze do parku Panfilowcow robię przegląd Almackich autobusów. Proponuje zwrócić uwagę na zawieszenie: Cerkiew w parku Panfilowcow jest jednym z nielicznych zabytkowych budynków w Almacie. Przetrwała potężne trzęsienie ziemi (nawiedziło Almaty 100 lat temu) dzięki swojej drewnianej konstrukcji. https://lh3.googleusercontent.com/-r...2520images.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-l...6/IMG_9765.jpg Tu tez odbywają się śluby, jest sporo ludzi, którzy przeszkadzają mi w oglądaniu każdego szczegółu fasady.. https://lh5.googleusercontent.com/-A...0/IMG_9769.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-r...2/IMG_9772.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-t...2/IMG_9774.jpg Najbardziej kontrastowe zdjęcie z mojej wycieczki, wśród bogato ubranego tłumu i limuzyn krążą babcie proszące o jałmużnę: https://lh5.googleusercontent.com/-3...2/IMG_9767.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-t.../IMG_9780B.jpg Śluby odbywają się taśmowo, następna para czeka, dlatego trzeba szybko zrobić porządek , i ustalić dalsza strategie działania. https://lh6.googleusercontent.com/-h...2/IMG_9784.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-d...2/IMG_9783.jpg W czasie gdy poprzednia para jest zajęta wypuszczaniem białych gołębi, następni narzeczeni staja przed ołtarzem. W cerkwi jest mało osób, większość gości czeka na zewnątrz. Tak wyglądają śluby ortodoksów. Śluby Kazachów do zupełnie inna bajka. . |
Musze powiedzieć że metro nie zrobiło na mnie ogóle wrażenia bo byłeś po prostu w jakimś muzeum a nam kit wciskasz. Portugalia Hiszpania w dogrywce 0-0. jak się interesujesz. Czekam-y na więcej.
|
W stronę zielonego bazaru
Komak metro się nie podoba to trudno, ale mi tu wiarygodności zdjęć nie podważaj, za dużo się natrudziłem przy tym fotomontażu ;)
Robię jeszcze mały spacer wkoło cerkwi. https://lh5.googleusercontent.com/-w...0/IMG_9799.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-N...2/IMG_9800.jpg Robię pamiątkowe zdjęcie dla moich francuzów: Park nazwany jest na cześć Iwana Panfiłowa, radzieckiego bohatera wojennego. https://lh4.googleusercontent.com/-G...2/IMG_9805.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-5...2/IMG_9806.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-K...0/IMG_9809.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-L...2/IMG_9810.jpg Po drodze na zielony bazar spotykam sporo starszych ludzi.Czym się zajmuje ta Pani? . |
Czarynski Kanion - dojazd
Dla turysty bez własnego środka transportu wydostanie się za miasto może stanowić nie lada problem..
Startujemy od Couchsurfera Nikity, chłopaka który wyglądem przypomina prawdziwego raste. Nikita (mimo sprzyjających warunków tuz przed jego domem) nosi koszulki typu "no drugs, stay clear": Pomimo, że widoki przed domem Nikity są bardzo zachęcające do zagrzania miejsca na dłużej my ruszamy dalej: Podroż zaczynamy od przedmieść miasta i autostopu, za który w Kazachstanie zazwyczaj trzeba zapłacić. Po jakimś czasie łapiemy miejscowego ikarusa: https://lh4.googleusercontent.com/-M...2/IMG_9921.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-U...0/IMG_9933.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-X...0/IMG_9937.jpg Przymusowy postój staje się okazja do ostatniego obiadu przed kanionem. https://lh5.googleusercontent.com/-2...2/IMG_9940.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-K...0/IMG_9942.jpg łapa w górę i znów ruszamy na stopa. Tym razem jedziemy z pazernym pogranicznikiem, który pojechał droga pasująca jemu a nie nam. Wysadza nas przy rzece, pokazuje ręka w step i oznajmia nam, ze do kanionu 20km w ta stronę.. Debatujemy, mamy zapas jedzenia na 3-4dni, każdy po litrowej butelce wody z perspektywa maszerowania wzdłuż rzeki. Temperatura w miarę niska, zapowiada się lekki deszcz. Czas oceniamy na 2-4 dni.. IDZIEMY! . |
Piękna przygoda. Wieczorem mam nadzieję znaleźć fotki i relacje z "pieszo przez step"
|
Cytat:
Złapiecie jakiś "konny autostop"? Ktoś Was podrzuci komarkiem, na którym w tych stronach mieści się przecież cała rodzina , co najmniej jedno zwierzę hodowlane i jakiś mebel.... No ciekawa jestem czy będzicie spacerować do wąwozu, czy przdarzy się Wam jakaś niespodzianka ;)....? Czekam na dalszy rozwój akcji oczywiście. |
Czaryński Kanion..
Dopiero wróciłem, ale już biorę się do roboty tak żeby nie zawieźć Rafała i Oli dopowiedzieć to co dalej.. ;)
Jako, że po środku stepu nie chcieliśmy wysiadać, dziadek podwiózł nas do rzeki, która tworzy kanion 20km dalej.. Krótka rozkminka mapy 1:3 mln i decydujemy się na przygodę. Zaczyna się wyśmienicie, jest płasko, a my przedzieramy się przez krzaki. https://lh3.googleusercontent.com/-s...2/IMG_9953.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-H...2520images.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-0...4/IMG_9958.jpg Jak na botaników-amatorów przystało interesuje nas każda roślinka, a nasze morale rosną :drif: Zbieramy trochę fauny na pamiątkę i ruszamy dalej. Pojawiają się niskie ściany kanionu, w koło ogromne przestrzenie. https://lh3.googleusercontent.com/--...2/IMG_9966.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-i...2520images.jpg Robi się coraz ładniej, bo zwężające się ściany dostarczają super widoków. Trafiamy na jaskinię z przygotowanym ogniskiem, ale jest jeszcze jasno, humory dopisują - idziemy dalej! https://lh6.googleusercontent.com/-b...2/IMG_9980.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-g...2/IMG_9990.jpg Pionowe ściany zaczynają wpadać wprost do rwącej rzeki. W tym momencie nie pozostaje nam nic innego jak wdrapać się żlebem na górę. Słońce się powoli chowa, na górze wieje mocny wiatr dlatego postanawiamy sturlać się którym ze żlebów w stronę rzeki. https://lh4.googleusercontent.com/-a...4/IMG_9998.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-z...2520images.jpg . |
Jaru, w ramach przerwy, podaj, ile schudłes na tym wypadzie :)
|
Jarek dzięki takim relacjom przeglądam mapki regionów w których stronę zazwyczaj nie patrzę -dzienks i pisz dalej.
|
Hehe, nie schudłem za wiele, można różnicę uznać za błąd pomiarowy (typu: przed kupa, po kupie..).
Za to siły przybyło. W pierwszy dzień ledwo co chodziłem z plecakiem po Almaty. Wchodziłem na zielonym na te wielkie ulice, w między czasie robiło się czerwone, Kazachy zaczynały trąbić a ja przeklinać pod nosem, że szybciej się nie da :D Za to pod koniec wycieczki zasuwałem po mieście jak na afryce ;) Muszę teraz w góry chodzić to może podtrzyma się forma. |
Dzięki Jarek. Starczyło wprawdzie na dwa łyki J.D z lodem, ale zdjęcia fantastyczne. Czekam cierpliwie na kolejny odcinek. Calgon, a Ty do roboty, bo się skończyło na gwoździu i co.... ... a jest jest....sory Łukasz, zmieniam kanał i idę po następną szklaneczkę:)
|
Czaryński Kanion..
.
Wieczór spędzamy przy ognisku, wpatrując się w gwiazdy i posępny nurt szalejącej rzeki. Śpimy pod gołym niebem, a rzeka zagłusza wszystkie odgłosy. Jak przystało na podróżników rano wypijamy herbatę ugotowaną na ognisku. Uzupełniamy zapas wody, jemy jogurt z rodzynkami kupionymi na zielonym bazarze, jest git. Ruszamy dosyć późno, ale mamy sporo sił i zapału do maszerowania. Teren wkoło rzeki jest poprzecinany pagórkami, mamy do wyboru iść to w górę to w dół albo oddalić się nieco od rzeki by iść po równym terenie. Zaczynam tęsknić za Afryką i wyobrażam sobie jakby to było na niej pomykać pustynnymi ścieżkami. W marszu przeszkadzają nam nory gryzoni (bliżej niezidentyfikowanych). Nory, którymi naszpikowana jest pustynia zapadają się pod naszym ciężarem, idzie się po nich ciężko wpadając często do połowy łydki. Za każdym razem kiedy się zapadam zastanawiam się co może tam siedzieć: gryzoń, wąż, a może skorpion? Każdy jasny punkt na zdjęciu jest ziemią z wykopanej nory: Zbliża się południe, maszerujemy dalej, ale zaczyna nam ubywać sił. https://lh4.googleusercontent.com/-c...2/IMG_0032.jpg Zaczynamy identyfikować się z bohaterami długiego marszu. Jak oni to zrobili!? https://lh6.googleusercontent.com/-K...2/IMG_0034.jpg Robię mniej zdjęć, zaczyna nam się kończyć woda. Postanawiamy nadłożyć drogi, zejść do rzeki i przeczekać tam najgorszy skwar. Naszej drodze zaczynają towarzyszyć rozmowy o piwie, arbuzach, lodach, oranżadach, wodzie, kąpieli w rzece i cieniu! Schodzimy żlebem, robi się coraz węziej, mijając uskoki Daniel nabiera prędkości i ciężko mi jest za nim nadążyć.. Zejście kończy się totalnym rozczarowaniem. Mimo tego, że szliśmy cały czas w dół, stajemy na skraju ok. 100 metrowej przepaści i pozostaje nam jedynie popatrzeć na zielone drzewa rosnące na brzegu przepływającej rzeki. Myślę, że to zdjęcie totalnie przedstawia panujące nastroje. Zaczynamy się niepokoić o dalszą trasę: Planując trasę zapomnieliśmy, że rzeka, wzdłuż której chcieliśmy iść płynie w wysokim i stromym kanionie. Mimo kiepskiej sytuacji podziwiamy pojawiające się piękne formacje skalne. Dalsza historia nie jest zapisana na zdjęciach. Wszystko mogliście obserwować na spocie. Przy kolejnym żlebie porzucamy plecaki i zaznaczając drogę idziemy w dół trzymając w dłoniach jedynie butelki na wodę. Ta próba też spełza na niczym, zostało nam trochę wody na dnie mojej butelki. W żlebie znaleźliśmy skałę, pod którą postanawiamy przeczekać do 16. Kimamy niecałe dwie godziny. Wracamy do plecaków i kierujemy się dalej dzięki nawigacji, którą pożyczył mi Sławekk (raz jeszcze wielkie dzięki Sławek). Schodzimy kolejny raz, dużym żlebem. Liczne ślady wilków i parzystokopytnych poprawiają nam nastroje. Ostatni raz dochodzimy do przepaści. Kładziemy plecaki na ziemi i leżymy wpatrując się w niebo. Nikt się nie odzywa, panuje złowroga cisza a każdy myślami pogrążony jest w swoim świecie.. (W tym momencie zastanawiam się jak to będzie być pierwszym afrykanerem, który tak naprawdę przetestował spota..) Totalnie suche usta, ból głowy, senność.. nie jest fajnie, ale dyskutujemy nad gps`em i znów (tak jak przez połowę dnia) widzimy, że do rzeki dzieliło nas zaledwie 100 m + 100 m w pionie! Nie jesteśmy już daleko od budki strażników parku narodowego, robi się późno, ale musimy dzisiaj tam dojść! Wstajemy i idąc na azymut zbliżamy się do celu bardzo ciężkiego dnia. . |
Niezły Hiczkok z Ciebie!
Stopniujesz napięcie... Powiedz jeszcze tylko szybko, jak Was kierowca wysadził (rozumiem, że od północnej strony kanionu), to poszliście na wschód, czy zachód? Dreptałem w tym kanionie pod koniec sierpnia i temperatury były niemiłosierne, mimo końca lata! Po pół godzinie nie było 2l wody (na trzech). Jeden z ekskursantów o słabej fizjonomii w ogóle, po dwóch godzinach mdlał z pragnienia. Zupełnie pomijam nędzną jakość tej wody, do której tak zmierzacie! |
wiem że kosztowało was to dużo, ale i tak potwornie zazdroszczę tych widoków :)
|
Zrobiłem mapkę poglądową ;)
https://lh5.googleusercontent.com/-B...024/Obraz1.jpg' Byliśmy pewni, że wodę łatwo będziemy uzupełniać dlatego (mimo pewnych obaw) ruszyliśmy z dwoma litrowymi butelkami. Woda była faktycznie ohydna! Nie zmienia to faktu, że nigdy jeszcze woda mi tak bardzo nie smakowała ;) Była dosyć mętna, dlatego ja swoją postanowiłem przegotować na ognisku. W rezultacie miałem wodę mętną, która waliła dymem jak kompot z suszu :D |
Piekne jest to, że se chłopy idą i nie zaliczyli szkolenia antyterro... czy jakoś tam.
Se wzięli plecaki i poszli. P.S. Jarek, ja poszedłem na wschód ale zachód jest atrakcyjniejszy, widać. K... natłukliście kaemów z buta! |
Oglądałem zdjęcia ze wschodu i też mi się bardo podobały ;)
Bez auta nie jest tam łatwo, dlatego musieliśmy coś wybrać. |
Cytat:
O! Pani Wagowa! Jak ja lubię takie tanie rozrywki! Za parę drobnych z namaszczeniem zważy i chętnie porozmawia. :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:19. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.