![]() |
Mój mały reset - cztery dni na wschodzie
Witam serdecznie.
Kiedyś przeczytałem w jednej z wypowiedzi kolegi Wasilczuka, że trasa od Siemianówki na północ wzdłuż granicy polsko-białoruskiej jest jedną z najpiękniejszych tras w Polsce. Możliwe, że tylko mi się wydawało, że to przeczytałem. W każdym razie na tym strzępku informacji oparłem plan na swój krótki urlop. Plan był prosty: Wyjazd w niedzielę o świcie w kierunku Siemianówki, możliwie jak się da unikając asfaltu i niekoniecznie w linii prostej, nocleg nad wodą i w poniedziałek na spokojnie, wzdłuż granicy, w kierunku jeziora Hańcza. Cel sentymentalny. Od czasu zrobienia pierwszego kursu płetwonurkowania w 2001 roku wybieram się nad Hańczę ponurkować i spróbować słynnych Słowikowych kartaczy i pierogów. Życie jak zwykle zweryfikowało plany. Wyjechałem w samo południe, bo rano było jeszcze tysiąc rzeczy do załatwienia. Jeszcze w granicach Warszawy wskoczyłem na drogi gruntowe, minąłem Wyszków nie dotykając prawie asfaltu i gdzieś w środku lasu pomiędzy Kamieńczykiem i Ciechanowcem wkleiłem X’a w małej, niepozornie wyglądającej, wrednej, śmierdzącej rzeczce. Sprawdziłem patyczkiem dno, powiedziałem sobie: „Ja nie przejadę…?” i dzida. Rzeczkę przeskoczyłem, zaryłem w przeciwległy brzeg, podwiesiłem się prawdopodobnie na ukrytym w ciastowatym dnie konarze. https://dl.dropbox.com/u/89712864/1.jpg Mijana chwilę wcześniej tablica „ Ostoja bobra” powinna dać mi do myślenia:dizzy::D. Po około 4,5 godz. rycia i opędzania przed latającymi mordercami udało się dziada uwolnić, zrobiło się późno i o dalszej jeździe tego dnia nie było raczej mowy. Wylałem wodę z butów i pojechałem znaleźć jakiś nocleg pod dachem, żeby wziąć prysznic, podsuszyć ciuchy i obejrzeć przy piwie mecz finałowy Mistrzostw Europy. Udało mi się wysiedzieć pierwszą połowę meczu i poszedłem spać. Żarły? Żarły… https://dl.dropbox.com/u/89712864/1a.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/1c.jpg cdn |
Pisz i dawaj fotki z pozostałych 3 dni, a nie tu cycki pokazujesz. Kiedyś też się skusiłem na przejazd przez leśną rzeczkę, ba rzeczunię... której dno wyglądało niewinnie - piaszczyście. Skończyło się na kilku godzinach walki z wyjęciem afryki zassanej w muł.
|
Kto by chciał czytać wątek bez cycków:vis::dizzy::D
Pierwszego dnia więcej fot nie robiłem. |
o !!! cycki :D:D:D
Będzie jakieś compare automapy i gremlina..? :) |
W poniedziałek wystartowałem nie za wcześnie i nie za późno. W końcu na urlopie nie trzeba się śpieszyć. Asfaltami dojechałem do Bielska Podlaskiego, zobaczyłem z zewnątrz niebieską cerkiewkę, wypiłem kawę i pojechałem zobaczyć cerkiew w Puchłach, bo podobno ładna.
Niestety nie udało mi się wejść do środka, może będzie jeszcze kiedyś okazja. https://dl.dropbox.com/u/89712864/2.jpg Kolejny przystanek zrobiłem w miejscowości Jałówka, szybkie fotki cerkiewki – pewnie nikogo nie zaskoczę jak napiszę, że była zamknięta na głucho? https://dl.dropbox.com/u/89712864/3.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/4.jpg W Jałówce rozpocząłem właściwą część trasy czyli tereny przygraniczne i wystartowałem w kierunku Bobrowniki/Kruszyniany. Przepiękne autostrady szutrowe, urokliwe kolorowe wioseczki, przemili ludzie, przyroda. Wszystko to złożyło się na niezapomniany urlop. Gdzieś w drodze do Kruszynian: https://dl.dropbox.com/u/89712864/10.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/11.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/12.JPG https://dl.dropbox.com/u/89712864/13.jpg Dzięki Koledze RobertG7 trafiłem „na koniec świata” - do miejscowości Rudaki Droga do: https://dl.dropbox.com/u/89712864/14.jpg Rudaki z daleka: https://dl.dropbox.com/u/89712864/15.jpg i z bliska: https://dl.dropbox.com/u/89712864/16.jpg Dziadek wiszący na płocie po lewej stronie opowiedział mi jak to za komuny dobrze było. Teraz w sumie też jest dobrze, tylko dzików więcej i komuny nie ma…:dizzy:;) Gdzieś po drodze: https://dl.dropbox.com/u/89712864/17.jpg Dzień zakończyłem obiadokolacją w Tatarskiej Jurcie w Kruszynianach i zwiedzaniem meczetu i tatarskiego cmentarza. https://dl.dropbox.com/u/89712864/5.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/6.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/7.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/8.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/9.jpg Cdn. |
Cytat:
Cytat:
|
Jaskóła robisz prześliczne zdjęcia... aż mnie z tego biura wyrywa:)
|
Wtorek.
Pokręciłem się troszkę po okolicy, żeby zrobić część „poniedziałkowych” zdjęć i ruszyłem w kierunku na Krynki:D:D:D. https://dl.dropbox.com/u/89712864/18.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/19.jpg Rondo w Krynkach. Ktoś potraktował je z rozmachem. Podobno najbliższe takie jest w Paryżu. Dobrze, że o tym wiedziałem i je zobaczyłem bo bym musiał do Paryża pojechać. https://dl.dropbox.com/u/89712864/20.jpg Z Krynek dalej granicą pojechałem zobaczyć meczet w Bohonikach https://dl.dropbox.com/u/89712864/21.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/22.jpg gdzieś po drodze stary młyn wiatrowy na cmentarzu https://dl.dropbox.com/u/89712864/23.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/24.jpg Był sobie kiedyś kolejny młyn https://dl.dropbox.com/u/89712864/25.jpg Meczet w Bohonikach https://dl.dropbox.com/u/89712864/26.jpg W Bohonikach zaczęło mi brakować paliwa. Podróżowanie X’em z oryginalnym zbiornikiem jest mocno utrudnione. Mały zasięg nie daje zbytniego komfortu. Niestety duża bańka z Touratecha nie zdążyła do mnie dotrzeć przed wyjazdem. Po powrocie do domu zastałem na progu olbrzymią pakę z ostatnim elementem układanki – akcesoryjnym zbiornikiem. Teraz już nie będę co chwila nerwowo zerkał czy to już się paliwo kończy cz jednak dojadę do jakiejś stacji. Najbliższa stacja w Sokółce – da się dojechać offem prawie w 100%. Na 2 km przed Sokółką złapałem kapcia w tylnym kole. Jakoś udało się dojechać do wulkanizacji, gdzie mili panowie wypożyczyli podnośnik i zajęli się dziurawą dętką. Warunek był tylko taki, że sobie zdejmę i założę koło. Z Sokółki znowu offem dojechałem do miejscowości Bobra Wielka zaczęło się robić późno więc przyjąłem, że jeszcze dolecę gruntówkami do miejscowości Płaska i zobaczę jak będę stał z czasem. Gdzieś po drodze https://dl.dropbox.com/u/89712864/27.jpg i śluza na Kanale Augustowskim https://dl.dropbox.com/u/89712864/28.jpg Z czasem było kiepsko, w okolicy kręciły się burze, a obiecałem sobie nad Hańczę dojechać. Ruszyłem asfaltami w kierunku Błaskowizny. Udało się. Bez większych komplikacji dojechałem do znanego płetwonurkom pensjonatu „u Słowika” (Błaskowizna 39), kuchnia była już zamknięta, ale pan Tadeusz po usłyszeniu mojej zawiłej argumentacji zbudził Babkę, która zrobiła mi na kolację pyszne pierogi z mięsem. Wieczór spędziłem bardzo miło na piciu piwa, paleniu Sziszy i nocnych Polaków rozmowach z mieszkającymi w pensjonacie płetwonurkami. Cdn. |
Środa – dzień czwarty i ostatni.
Po pysznym śniadaniu ruszyłem zobaczyć Hańczę: https://dl.dropbox.com/u/89712864/29.jpg I bokami pojechałem do Suwałk https://dl.dropbox.com/u/89712864/29a.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/30.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/32.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/33.jpg https://dl.dropbox.com/u/89712864/34.jpg A bociany wszędzie są takie same https://dl.dropbox.com/u/89712864/31.JPG Z Suwałk już prostą drogą do domu. W okolicach Wyszkowa złapała mnie niezła burza. Doszedłem do wniosku, że te okolice mnie nie lubią zaczynałem od wody w rzece, kończyłem na wodzie z nieba prawie w tym samym miejscu. Statystyki: Zrobiłem prawie 1000 kilometrów z czego około połowa poza asfaltem. Średnie spalanie około 4l/100km. W rzeczce straciłem podświetlenie tablicy rejestracyjnej – został mi tylko kawałeczek lampki. Byłoby jeszcze fajniej gdybym miał większy zbiornik i nie musiałbym się ciągle martwić o benzynę. Wyjazd spontaniczny i trochę na wariackich papierach, a udał się nadspodziewanie dobrze. Podziękowania: Kolega Wasilczuk ma flaszkę przy najbliższej okazji, że takie mądre słowa kiedyś napisał. Rambo też ma flaszkę przy okazji, że mi taki fajny sposób nawigowania pokazał. Kolega Robert G7 też ma flaszkę przy okazji, za fajne namiary. Dziękuję też wszystkim, za miłe słowa i życzenia powodzenia. Pzdr Michał |
Cytat:
|
1 Załącznik(ów)
Fajnie, fajnie. Muszę w końcu kiedyś podpytać jak wydostać się ze stolycy szutrowo.
Mieszkańcy w Puchłach chyba powoli przywykają do motocyklistów robiących sesje pod cerkwią;) Ten most, to nie w Bobrownikach? |
:brawo: Rewelacyjny pomysł na lokalny wypad. Cudze chwalicie a swego nie znacie - Tobie tego nie zarzucą. Teraz mi będą przyświecać Twoje miejscowości, jak się sprawdzą, też pewnie flaszkę zarobisz :)
|
Ronda podobne sa tez w Szczecinie :) Nie musisz do Paryza leciec. Wypas wyprawa! Kolejna ktora pokazuje mi, ze musze sie w koncu wybrac w tamte rejony.
Kamyk |
Cytat:
|
Cytat:
W centralnej części Krynek znajduje się oryginalne, jedyne takie w Polsce i jedno z dwóch na świecie (drugie prawdopodobnie w Paryżu) rondo, od którego odchodzi promieniście 12 ulic. |
Oj Jaskola narobiles mi smaku i troche dobiles :vis:.Kiedys bylem tam,ale nie pamietam takich fantastycznych tras :D.W przyszlym roku na mur,bedac w Polsce musze twoja przygode przezyc osobisci.Przy okazji Podlasiakow odwiedzic.Gratuluje wyjazdu :Thumbs_Up:.
|
Nieźle to wyszło nawet nieźle : D
Pzdr |
I jakie piękne to nasze Podlasie!!!! Staramy się to wszystkim pokazać na każdym Rajdzie Podlaskim!!! Dziadźko w Rudakach pewnie czekał aż mu chleb przywiozą :D Fajny wyjazd, fajna relacja :Thumbs_Up:
|
Cytat:
Daj znać jak będziesz planował Podlasie objechać. Może uda się zgrać. Ja coś czuję, że tam jeszcze nie raz wrócę - totalnie się zauroczyłem:Thumbs_Up: |
Cytat:
Może być. Samochód z napisem "SKLEP" trafiłem kilka wiosek dalej:Thumbs_Up:. A Podlasie piękne. Mam nadzieję, że tym razem w końcu uda mi się dotrzeć na Rajd Podlaski. |
No szkoda,ale nic straconego.Ja jak juz sie gdzies w Polsce zapedze,a jest to bardzo zadko,to zawsze sie zastanawiam,po co jezdzic gdzies daleko ,jak we wlasnym kraju ma sie takie fajne trasy i tereny ;)
|
Cieszę się, że wyjazd udany. Podlasie to jest TO :)
|
trasa fajna i "dostępna" gratuluję i obiecuję skopiować we własnym wykonaniu.
|
2 Załącznik(ów)
Cytat:
Załącznik 32583 Załącznik 32584 |
To był dobry wyjazd ;)
|
witam
szacunek za ładne zdięcia i,traske,chciałem z tobą jechać jednak się nie udało,siły wyższe ,zemściło się to łokrutnie bo musiałem z małżowiną i z dwoma kleszczami jechać nad morze:mad: a po drugie przetrwałem offa w zwierzyńcu,offa z diverkiem w kostrzyniu a latając po rodzinnych lasash fikłem orła i siedzę w doma z połamanym mostkiem, ale za rok to na bank:at::D |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.