![]() |
III Zlot Motocyklowy Huta Pieniacka
Zachęcam do udziału .Oto wiadomość od komandora zlotu Adama
Witam ! kto się wybiera na III Zlot w HP ? Przypominam, że startujemy 16 września o godz. 1000 z przejścia granicznego HREBENNE. Rysuje się ciekawy wyjazd, w Brodach mamy zorganizowane spanie w zajeździe KOLIBA, zaplanowane są spotkania z Polakami w Brodach i w Złoczowie. Nade wszystko załatwiłem Wam dwa dni ciężkiej pracy http://lbm-leszno.pl/forum/images/sm...n_rolleyes.gif przy porządkowaniu Polskiego Wojskowego Cmentarza. LICZĘ NA WASZ LICZNY UDZIAŁ. Prześlijcie inf. do znajomych motocyklistów. Szczegółowy harmonogram na stronie Stowarzyszenia. Weźcie ze sobą rękawiczki do prac ogrodowych, co by Wam się odciski na delikatnych łapkach nie porobiły. http://lbm-leszno.pl/forum/images/smiles/icon_lol.gif Czekam na zgłoszenia, postrufka http://lbm-leszno.pl/forum/images/smiles/icon_cool.gif Adam Ś. III Zlot motocyklowy w Hucie Pieniackiej, 16 – 20 września 2012 r. Od Komandora Rajdu do Huty Pieniackiej: Warunki udziału w zlocie; umiejętność jazdy na motocyklu, dobry humor i koleżeńskość. Ne ma żadnych opłat organizacyjnych, poza Znaczkiem Zlotowym /w zamian za dobrowolny datek dla Polaków na Wschodzie/. Jedzenie /z wyłączeniem pobytu w Brodach/, paliwo, noclegi we własnym zakresie - choć wszystko będzie zorganizowane. Będę wdzięczny za rozpropagowanie idei Zlotu, naszym celem jest uporządkowanie części Cmentarza Wojskowego w Brodach, będą potrzebne silne ręce, zapał i gorące Serce. Tam pozostali nasi Bohaterowie, nasi przodkowie, nasi żołnierze, Nasza Krew, bili się i umierali za wolną Polskę. Choć tyle możemy dla nich zrobić. Do zgłoszenia uczestnictwa proszę o podanie; imienia i nazwiska, adresu mail, nr tel. kontaktowego. Choć im wcześniej będziemy o Tobie wiedzieli, tym lepiej zorganizujemy nasz pobyt i działania w Brodach, noclegi, jedzenie, sprzęt i narzędzia do prac na cmentarzu. pozdrawiam i do zobaczenia na Zlocie. Adam Świtalski preferowany kontakt mailowy: adam.switalski(at)wp.pl, tel. 510 011 012 |
Jeszcze trochę więcej konkretów:
Głównym zadaniem podczas III Zlotu Huta Pieniacka będzie nasz udział w porządkowaniu Polskiego Wojskowego Cmentarza w Brodach na Ukrainie. Obiecuję – pot, bóle krzyża i mięśni, ale także wspaniałe samopoczucie, dumę i zadowolenie ze spełnienia patriotycznego obowiązku, obowiązku sumienia, wobec wspaniałych Polaków, którzy są pochowani na Cmentarzu w Brodach, na Kresach II Rzeczpospolitej. Choć tyle możemy dla Nich zrobić. 16 września /Niedziela/ – godz.1000 – rozpoczęcie III Zlotu Huta PieniackaWstępny harmonogram zlotu: - Start - granica z Ukrainą, przejście graniczne HREBNNE, spotkanie z pozostałymi uczestnikami Zlotu Huta Pieniacka przybyłymi na granicę z różnych stron Polski, wymiana waluty na Hrywny, godz. 1000 - wspólna odprawa i przejście granicy. Po stronie Ukraińskiej /zmiana czasu – 1 godz. do przodu/; - tankowanie motocykli - asysta Milicji Ukraińskiej /opcjonalnie/ – przeprowadzenie grupy do miejscowości BRODY /trasa Hrebenne – Brody 144 km/. - BRODY powitanie z przedstawicielami Stowarzyszenia Huta Pieniacka i Polskimi mieszkańcami miejscowości, - przejazd na miejsce noclegu /Zajazd Koliba 4 km od miasta Brody/ kolacja, ognisko, nocleg /generalnie potrzebne będą namioty/ - tankowanie motocykli 17 września /poniedziałek/ BRODY - godz. 7:30 śniadanie - godz. 8:30 przejazd do Brodów na miejsce cmentarza, organizacja, wyznaczenie zadań związanych z udziałem motocyklistów w porządkowaniu Polskiego Wojskowego Cmentarza w Brodach. - ok. godz. 15:00 koniec pracy, powrót do Zajazdu Koliba - ok. godz. 15:30 obiadokolacja - ok. godz. 16:30 – 17:00 - przejazd do Złoczowa, spotkanie z Polakami - ok. godz. 19:30 – przejazd do Zajazdu Koliba /jedziemy „za dnia”/ - wspólne ognisko i śpiewanie /ew. kiełbaski i jedzenie – we własnym zakresie/ 18 września /wtorek/ – BRODY - cd. prac związanych z porządkowaniem Polskiego Cmentarza w Brodach wg. harmonogramu z dnia 17 września. - po południu, w zależności od godz. o której skończymy pracę na cmentarzu, przejazd do Zajazdu Koliba, obiadokolacja, czas wolny, ew. ognisko. - tankowanie motocykli na przejazd do HUTY PIENIACKIEJ 19 września /środa/ – BRODY – HUTA PIENIACKA - godz. 7:30 śniadanie - godz. 9:00 wyjazd do Huty Pieniackiej, - przejazd przez Podkamień, wjazd na Górę Różańcową do Klasztoru Dominikanów - dojazd do Polany - Pomnika w Hucie Pieniackiej - organizacja obozowiska - spotkanie z uczestnikami i współorganizatorami uroczystości w Hucie Pieniackiej – Stowarzyszeniem Huta Pieniacka połączenie z XII Międzynarodowym Rajdem Katyńskim - udział w Uroczystej Mszy ku pamięci pomordowanych na Kresach Polaków - wieczorem wspólne ognisko, nocleg w namiotach /wyżywienie we własnym zakresie/. 20 września /czwartek/ – KONIEC III ZLOTU HUTA PIENIACKA - dwie opcje kontynuacji - indywidualne powroty do Polski - kontynuacja RAJDU w ramach XII Rajdu Katyńskiego 20 września /czwartek/ – przejazd z Huty Pieniackiej do Lwowa, przez Zadwórze /Polskie Termopile/, Żelechów do Brzuchowic. 21 września /piątek/ - LWÓW - zwiedzanie Lwowa, cmentarz Łyczakowski, cmentarz Polskich Orląt, Wzgórza Wóleckie, starówka z pomnikiem Adasia Mickiewicza, itp., - msza polowa w Katedrze Lwowskiej, czas wolny, - mecz piłki nożnej z jednym z najstarszych klubów piłkarskich Rzeczpospolitej, POGOŃ LWÓW, - po meczu spotkanie z Polakami zamieszkałymi we Lwowie i ich rodzinami, wspólne ognisko, pieczenie kiełbasek i wspólne śpiewanie. /nocleg w Brzuchowicach/ 22 września /piątek/ - Lwów - Warszawa /POLSKA/ - tankowanie motocykli na przejazd do Polski - przejazd do Polski przez Żółkiew - ok. godz. 18:00 wjazd na PL. Piłsudskiego w Warszawie – zakończenia XII Rajdu Katyńskiego Uwagi: - organizacja Zlotu w Hucie Pieniackiej nie jest usługą turystyczną w rozumieniu Ustawy „O usługach turystycznych”, Dz. U. Nr 223, poz. 2268 z dnia 29 sierpnia 1997 roku z późniejszymi zmianami - każdy uczestnik Zlotu jedzie na własną odpowiedzialność i odpowiada za siebie zgodnie z obowiązującymi odpowiednimi przepisami prawa, w tym prawa o ruchu drogowym, - w miarę możliwości prosimy o wyposażenie motocykli we flagę Polską /po lewej stronie/ i flagę Ukraińską /po prawej stronie – od strony chodnika/ - prosimy zapoznać się i stosować w czasie jazdy w grupie, zasady określone w „Regulaminie Jazdy w Kolumnie” zamieszczonym na stronie www.rajdkatynski.net - każdy uczestnik zlotu zabiera ze sobą, z miejsca zamieszkania, garść ziemi i kamyk – będziemy sypali, także na kolejnych zlotach, KOPCZYK PAMIĘCI Kontakt: Adam Świtalski, tel. kom. 510 011 012 |
https://lh6.googleusercontent.com/-K...2/IMG_0205.JPG
Właśnie wróciłem z Huty Pieniackiej , myślałem że ten zlot jest od dzisiaj to pomyślałem że dojadę Od głównej drogi miało być 14 km , ale przez las pod górkę . Po drugiej glebie na tym rozmytym podjeździe myślałem że zostanę do rana. Udało się rozebrać motocykl z kufrów , przesunąć tylne koło w koleinę i podnieść go Już miałem dosyć i odpuścić ale cofnąłem się do szutrówki i pojechałem na dłuższe 25 km. Na miejscu okazało się że jest przygotowane miejsce na ognisko , pali się kilka świeczek ale nie ma motocyklistów. Spojrzałem do komputera i rzeczywiście napisano od 16 a głowę bym dał że na jakimś forum widziałem datę 15.09 . Wróciłem do Brodów PozdrawiaM |
Na przełaj tam chciałeś dojechać ? Nie ma szans. Tam dojechać "główną drogą" to był dla mnie wyczyn (zwłaszcza ostatni długi prosty podjazd pod górę) a co dopiero przez jakiś las się gramolić hahaha
Pzdr |
Mam chęć powiedzieć "Sprawdzam". :)
Jest ktoś jeszcze chętny? Wyjeżdżam we wtorek z rana, wracam we czwartek. |
Jak napisałem na nocleg dotarłem do hotelu Ewropa dawniejszy Grand Hotel w Brodach. Przez okno wyglądnęła pani ze stowarzyszenia, która słyszała że byłem w Hucie Pieniackiej i podzieliła się wiadomością że jej mąż miał wypadek motocyklowy w drodze na spotkanie zlotowe. Miałem zamiar zobaczyć cmentarz w Brodach na którym mieli być pochowani polscy żołnierze z II wojny, tak myślałem a przy śniadaniu nikt nie wyprowadził mnie z błędu. Poradzono mi odwiedzenie cmentarza żydowskiego, podobno największego w Europie. Najwięcej zagadek było z określeniem miejsca pochówku żołnierzy polskich. Jeden pan twierdził że leżą blisko płotu za którym idzie linia kolejowa , drugi że jest blisko wjazdu z obwodnicy od strony Lwowa. Uzbrojony w tą wiedzę ruszam na poszukiwania. Dosyć szybko zlokalizowałem cmentarz żydowski , na teren którego trzeba było dostać się jak Lechu na teren stoczni.
https://lh6.googleusercontent.com/-M...0/IMG_0210.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-N...0/IMG_0212.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-z...0/IMG_0219.JPG Ogólne wrażenie dosyć przygnębiające, las macew ogrodzony płotem. Następnie ruszyłem na poszukiwania mogił polskich. O czymś takim jak cmentarz polski nikt z miejscowych nie słyszał. Jeden miejscowy motocyklista wykonuje telefon do przyjaciela , ale on też o niczym takim nie słyszał .Po co najmniej 3 krotnym objechaniu miasteczka wracam do hotelu gdzie członkowie stowarzyszenia szykują się do wyjazdu aby przygotować wizytę w knajpie. Okazuje się że w tym roku na cmentarzu nikt jeszcze nie był .Wspólnie z miejscową ukrainką próbujemy lokalizować cmentarz opierając się głównie na doświadczeniu jednego pana według którego za płotem cmentarza była linia kolejowa . Typuję 2 cmentarze w pobliżu owej linii ale nadchodzi pani która mówi że jest to cmentarz miejski miasta Brody. To burzy trochę koncepcję bo ten który pasował najbardziej jest starym cmentarzem. Jadę na poszukiwania, po chwili odnajduję pierwszy ,ale pani modląca się pod krzyżem nic o mogiłach nie wie . Z dużym prawdopodobieństwem ustalamy gdzie znajduje się cmentarz miejski . Jadę we wskazanym kierunku ale skręcam wcześniej przyjmując że pomyliła krzyżówki , bo następne były w sporej odległości od linii kolejowej. Niestety skręcając w lewo nie trafiam na żaden cmentarz , wracając do głównej drogi widzę po drugiej stronie cerkiew i linia kolejowa w pobliżu to jadę w tamtą stronę . Próba kontaktu ze spotkaną kobietą kończy się w taki sposób że jak ja się zatrzymuję to ona rusza do przodu, zmęczenia dnia poprzedniego zaczyna mi dokuczać i widzą 2kobiety w oddali jadę do nich. Te są normalne ,tamta chyba była lekko nietrzeźwa a na pewno jej mąż wlokący się sporo za nią. Pytam o cmentarz , panie mówią że owszem jest ale to cmentarz lokalny . Wiedzą natomiast gdzie jest miejski i to pokrywa się z informacją od starszej pani na temat ilości krzyżówek. Jadę we wskazane miejsce i zajeżdżam rzeczywiście widząc cmentarz . Niestety wygląda na to że zajechałem od tyłu , widząc wychodzących ścieżką żołnierzy , których jednostka jest za płotem przy samym cmentarzu, postanawiam objechać nią cmentarz aby trafić na główne wejście . Niestety na końcu płotu jest tylko opcja oddalenia się od cmentarza , to mnie jeszcze nie deprymuje, objadę jednostkę i wrócę na drogę utwardzoną. Na końcu płotu nie ma opcji skrętu we właściwym kierunku ,oddalam się jeszcze bardziej od cmentarza . W pewnym momencie widzę 2 drzewa między którymi nie mam szans przejechać. Zatrzymuję brak podparcia, nawet nie próbuję utrzymać motocykla. https://lh3.googleusercontent.com/-B...0/IMG_0234.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-H...0/IMG_0237.JPG Znów ściągam kufry , podnoszę przestawiam motocykl na drogę powrotną obiecując sobie koniec poszukiwań. Nadchodzi miejscowy starszy człowiek na rowerze, z jego słów wynika że na miniętym cmentarzu mogą być polskie mogiły, a wejście jest od drugiej strony. Objeżdżam całość wracając na główną drogę , antycypując z układu dróg która może być w pobliżu wejścia . W końcu trafiam , nie mam już ochoty na pozostawienie motocykla na zewnątrz to wjeżdżam na teren cmentarza kierując się na mogiły zlokalizowane w pobliżu płotu. Po przejechaniu 2 boków cmentarza zatrzymuję się i ruszam na piesze poszukiwania. Na końcu 3 boku trafiam na grób nieznanego żołnierza z I wojny. https://lh6.googleusercontent.com/-W...0/IMG_0238.JPG Kompletnie nie mam pojęcia gdzie mogą być owe mogiły z II wojny. Zaczepiam miejscową parę , on i ona nie wiedzą ale dzwonią do babci która kieruje ich , jak się okazało na ów grób nieznanego żołnierza. Oni z koleii pytają swoich nadchodzących z przeciwka ,oni wiedzą , wszytko co po lewej stronie od pomnika to jest polska kwatera. Patrząc na ową kwaterę nic nie widać to wchodzę w głąb i coś bieleje ,jest krzyż za chwilę drugi, już wiem że to raczej kwatera z I wojny , natomiast jeszcze dalej w lewo gdzie miała być też polska kwatera rosną już niezłe drzewka. https://lh4.googleusercontent.com/-A...0/IMG_0243.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-J...0/IMG_0244.JPG https://lh4.googleusercontent.com/--...0/IMG_0242.JPG Na zdjęciach są współrzędne dla tych którzy chcieliby kiedykolwiek te mogiły odwiedzić |
Cytat:
|
Przeczytałem o Twoich poszukiwaniach i myślę, że zapadną Ci na długo w pamięci.
1.Telefon do organizatora- Adama... 2.Cmentarz dotyczy głownie żołnierzy z 1920. 3.Nocują w "Kolibie". Dzwoniłem do Ciebie wczoraj. Mam nadzieję, że spotkamy się w Hucie. |
Cytat:
Ja dzwoniłem do Adama około 22.30 w sobotę i oraz w niedzielę jak ich minąłem jadąc na granicę , przekazałem im informacje które zdobyłem. |
Przepraszam za pomyłkę. Nr tel poprawiłem.
Z tekstu wynikało, że masz kłopot, że rozmijasz się rajdem i chciałem pomóc. |
Huta Pieniacka 2012
24 Załącznik(ów)
Podzielę się swoimi przeżyciami z tegorocznego wyjazdu do Huty Pieniackiej.
Tak w wielkim skrócie, to jedno z wielu miejsc Rzezi Wołyńskiej, o którym pamięć nie umiera dzięki aktywności tych, co przeżyli, ich rodzin i sympatykom. Jeżdżę tam od trzech lat, bo to jedyny czas, kiedy bezpośrednio oko w oko można posłuchać â jak było. A lata lecą i coraz mniej ocalałych Hutniaków ma okazję zaświadczyć o historii. Dla mnie jest to prawda smutna i bardzo wzruszająca, ale cenię ją ponad filmy i inne publikacje. âZa to, że byli Polakamiâ. Więcej o tym miejscu pisałem w 2010 i dziś skupię się na okolicy. Coroczne spotkanie odbywa się na polanie, obok pomnika, w centrum dawnej wsi szlacheckiej, po której został jedynie w pobliskim lesie zarośnięty, kilkusetletni polski cmentarz. Miejsce tajemnicze, wśród pagórków Woroniaków. Zawsze, jak tam jestem zastanawiam się, co kierowało pierwszymi osadnikami przy założeniu wsi⌠Okolica odludna. cicha, bogata bukowymi lasami, źródłami i zwierzyną, odżywa na czas uroczystości. Można pojechać tam z grupą motocyklistów, by połączyć się z będącym tu co rok Rajdem Katyńskim, a przy okazji wykonać dobrą robotę: http://hutapieniacka.blogspot.com/20...rody-2012.html Jadę sam, bo to środek tygodnia i każdy ma swoje sprawy. Chcę w ciszy popatrzeć na okolicę. Na przejściu w Rawie Ruskiej tradycyjnie kluczę w ogonku zachęcany do ominięcia kolejki i staję dopiero pod szlabanem, na linii pomiędzy samochodami. I tu pierwszy raz zdziwienie, bo ukraiński celnik zabiera paszport, ale oświadcza, że podbije dopiero, jak przejdzie cała kolejka. Ot, dziwak. Do tej pory wystarczyło grzecznie dać âdubaâ, znaczy âna kołoâ i było po sprawie. Nie tym razem. Z opresji wybawiła mnie miła celniczka z sąsiedniego pasa, bo jak się wygadała, "u niej w domu toże motocykiel, tolko trochu czyściejszy." Nastrój wróciłâŚ Załącznik 34217 Chmielnicki pobłogosławiłâŚ Załącznik 34218 Ze Lwowa wyjechałem na Winniki, gdzie zwykle odwiedzam zesłanego na zsyłkę na granice miast lwa- jednego z dwóch sprzed wejścia na Cmentarz Orląt we Lwowie- Pomnika Chwały Obrońcom Polskiego Lwowa. Jeden z nich miał na tarczy herbowej napis "Zawsze wierny" a drugi "Tobie Polsko". Jedna z tarcz herbowych posiadała godło Polski, a druga herb Lwowa.. Załącznik 34219 Załącznik 34220 We wsi Uniw obejrzałem monastyr i leśnym skrótem wróciłem do szosy na Złoczów Tym razem chciałem przeżyć trochę pełniej spotkanie z Hutniakami i spojrzeć na tę tragedię przez pryzmat próby pojednania między Polakami i Ukraińcami, do której doszło w 2004r w Zarwanicy- największym na UA miejscem kultu NMP. Zarwanicę znalazłem dwie wiorsty za Złoczowem, ale okazała się inną, nie TĄ Zarwanicą http://www.kresy.pl/kresopedia,relig...uarium-ukrainy Zdecydowałem, że pojadę tam następnym razem, a teraz na północ, na krechę, w stronę Huty Pieniackiej. Załącznik 34221 Załącznik 34222 Krajobraz typowo podolski, poprzecinany pasmami wzgórz z lasami i łąkami Załącznik 34223 Załącznik 34224 Załącznik 34225 Jadąc wzdłuż âstołbówâ, zjeżdżam do wsi Kołtiw, wprost na ruiny Załącznik 34226 Załącznik 34227 pozostałości po świetności II Rzeczypospolitej z 1477r. Załącznik 34228 Na głównej krzyżówce kieruję się na Wierhobuż. To najkrótsza droga. Załącznik 34229 Załącznik 34230 Jak sama nazwa wskazuje, szukam góry, spod której wypływa Bug. Mam nadzieję spojrzeć dosłownie zza Buga. Załącznik 34231 Załącznik 34232 Niemożliwe, żeby to był ten Wielki BUG! Załącznik 34233 Załącznik 34234 Na pogawędce z miejscowymi zeszło trochę czasu. Są doskonale zorientowani w sytuacji i Ukrainy i Polski. Rozmawiamy o tym, co wspólne, omijamy to, co dzieli. Zostało tylko parę kilometrów i nie było co się spieszyć. Zachęcali jeszcze do odwiedzenia samego źródła, dumni, ze to ICH rzeka. Przy źródle sklep, gdzie zamawiam "wieczorny zestaw motocyklisty". Załącznik 34235 Załącznik 34236 Załącznik 34237 Zdjęcie z góry wstecz, w kierunku Wierchobuża Załącznik 34238 Załącznik 34239 i na północ, w kierunku Huty. Jeszcze tylko przejechać przez lesistą górę, lub ją objechać. Załącznik 34240 Zmierzcha się i wybieram lżejszą drogę, choć tu czeka przejazd przez inną rzeczkę. Poświęcam resztę dziennego światła na oglądanie stada pasących się jeleni, co przepłacam âkołami do góry, a na dół głowąâ na ostrym podjeździe w koleinach, w ciemnym lesie. Wspomnę, że góra, którą minąłem jest okoliczną granicą zlewisk wód Bałtyku i M Czarnego. |
11 Załącznik(ów)
Huta Pieniacka.
Samo miejsce po ciemku wyglądało troszku straszno. W powietrzu unosił się swąd świeżej spalenizny, bo ktoś spalił zapas drzewa przygotowanego na ognisko na czas jutrzejszych uroczystości. Załącznik 34241 Załącznik 34242 Nie pozostawało nic innego, jak stawiać namiot i palić ogień na kolację. Pomyślałem, że dobrze byłoby też się trochę opłukać po całym dniu i pojechałem nad stawy. W drodze natknąłem się na strażnika- miejscowego Łowczego, stawiającego siatkę na rybę. Zagadalim i zaprosiłem Jegera do ogniska. Noce są tu chłodne. Podjedliśmy i do pierwszej po północy opowieści zagryzaliśmy szarymi renetami. Jeger poszedł jeszcze sprawdzić- co z rybą a ja usnąłem. Śniłem, że jadę motocyklem i resztę nocy wydawało mi się, że słyszę warkot motoru: to zbliżał się, to oddalał… Załącznik 34243 Załącznik 34244 Nie wydawało się jednak. Do śniadania wysłuchałem historię Andrzeja- katyniarza z dojazdu na miejsce: Musiało to być niedługo po tym, jak poszedłem spać. Na ostatnim podjeździe, ze 100m w dół, od strony Wierchobuża Andrzej poległ – zaschnięta koleina urzeźbiona kołami traktora ściągnęła go ze ścieżki w jamę. Motocykl mało terenowy. A że nie trafiło na miękkiego, kopał saperką prawie trzy godziny by postawić maszynę i wywlec ją z powrotem na ścieżkę tak, by straty były najmniejsze. Dojechał po 4.30, nie wiedząc, że był prawie na miejscu. Załącznik 34245 Andrzej- Dzidownik. Szacunek! Z rana jest czas zwiedzić okolicę. Załącznik 34246 Załącznik 34247 Załącznik 34248 Załącznik 34249 Załącznik 34250 Załącznik 34251 Staraniem Hutniaków i motocyklistów miejscowy cmentarz został „odsłonięty” dla świata z gęstwiny drzew i zarośli rok temu. Poranek, to najlepszy czas na rozmowę z Hutniakami. Przyjeżdżają pierwsi, zanim zjadą motocykliści, telewizja i urzędnicy. Przygotowują, jak to mówią „gościnę” dla wszystkich gości. Mają czas usiąść przy ognisku, wypić herbatę… są u siebie. |
Atomku-i znów piękna relacja, niesamowite zdjęcia. Siadaj więc do ogniska i słuchaj opowieści abyś mógł nam bez zwłoki ją opowiedzieć
|
Po wyjeździe z Wołowca z SZP4, mając do dyspozycji cały dzień, piękną pogodę i 150 km na miejsce też zacząłem się włóczyć po okolicy. Odwiedziłem Zadwórze- Polskie Termopile i inne miejsca związane z Polską historią. Na nocleg planowałem dotrzeć ok 19 a dojechałem o 23. Zjadłszy kolację poszedłem spać aby mieć siły do pracy na cmentarzu w dzień następny. Rano śniadanko i busem na cmentarz. Ludzie rwali się do roboty. Wszyscy z uśmiechem. Inaczej wygląda praca z chęci niż z przymusu.W przerwach słuchałem opowieści Hutniaków. Umówiłem się z Panem Ryszardem na popołudniową przejażdżkę do Huty. Pojechaliśmy sami.Po drodze niemal w każdej wiosce zatrzymywaliśmy się i opowiadał, opowiadał, opowiadał....
Piszesz o spalonym zapasie drewna. Byłem na miejscu z Panem Ryszardem w poniedziałek ok godz 18. On niedowierzał do końca, że ktoś mógł to zrobić. Pomacałem ręką popiół. Był jeszcze ciepły. We wtorek rano dałem dzidę do Polszy. Zdjęć nie mam bo jestem niefotogermaniczny ;D |
Wasil. Ja jeździłem po okolicy i robiłem zdjęcia obłoczków, Ty robiłeś na cmentarzu i zostawiłeś tam po sobie trwały ślad.
Minęliśmy się w drodze i wiem, że Twój wcześniejszy powrót był konieczny. A Pan Ryszard wciąż powtarzał, że przyjechał tu chyba ostatni raz. |
18 Załącznik(ów)
Oficjalna uroczystość znacznie się opóźniała wraz z dotarciem RK. Był dobry czas na zjeżdżenie okolicznych dróg prowadzących do dawnej Huty Pieniackiej. Było wyjątkowo sucho i była to od trzech lat jedyna okazja, bo przejazd wieloma z nich po deszczu jest niemożliwy.
Załącznik 34262 Załącznik 34263 Wyjazd do trasy brodzkiej. Niestety, już z zakazem. Załącznik 34264 Odwiedziłem Podhorce Załącznik 34265 Załącznik 34266 Podhorecki Pałac z lekka uwięziony, strzeżony przez sołdata z pepeszą Załącznik 34267 Załącznik 34268 Widok na wyjeździe z Podhorzec w kierunku na Podkamień trochę rozpłaszczony przez optykę. W rzeczywistości to potężny uskok, a na drodze serpentyny. W Jesionowie ponownie wbijam się w kierunku na Żarków. Załącznik 34269 Załącznik 46775 Droga skończyła mi się ugorem, tuż koło kołchozu. Dla formalności zapytałem i usłyszałem niemal, co zwykle: w dół, do rzeki i wzdłuż słupów na wschód... niedaleczko!, tam za górą! Załącznik 34272 Załącznik 34273 Załącznik 34274 Sielsko- anielsko. Rzeka Ług a w rzeczywistości to tzw. Górny Seret. Droga przez Pieniaki jest najpewniejszą drogą, nawet w deszcz. Same szutry, ładne panoramy, ale trzeba nadłożyć z 8 km Załącznik 34275 Załącznik 34276 Załącznik 34277 Droga Pieniaki- Gołubica. W Gołubicy jest jedyny w okolicy sklep i mam z nim ciekawe wspomnienia, ale to jakby ktoś był ciekaw, to przy jakim ognisku...:) Sam sklep w środku wygląda swojsko (zdjęcie z 2011) Załącznik 34280 âgłówna drogaâ z Gołubicy i Żarkowa do Huty Pieniackiej: Załącznik 34278 Załącznik 34279 |
9 Załącznik(ów)
Dzięki, Dunia za pochlebną opinię. Jadąc, nastawiony byłem do wewnątrz i zdjęcia miały być prywatną pamiątką i przypomnieniem. Wczoraj zdecydowałem podzielić się wrażeniami i wyszło jakoś tak bez planu. Mam nadzieję, że kogoś zaciekawiło i miejsce i historia.
Zaraz, jak wróciłem na polanę, zaczęli zjeżdżać się katyniarze. Trzy tygodnie w drodze szlakiem miejsc ważnych dla każdego z nas. Załącznik 34291 Załącznik 34292 Załącznik 34293 Niestety, mimo dopisującego humoru przywieźli ze sobą złą pogodę. Załącznik 34294 Załącznik 34295 Nabożeństwo przebiegło w strumieniach deszczu i po nim tylko niewielu zostało przy ognisku na Polaków-Ukraińców nocne-mocne rozmowy... Załącznik 34296 Nazajutrz, jak zwykle dziękujemy milicjantom za ochronę. Szczastliwo, Wołodia! Załącznik 34297 Zwijanie biwaku i pożegnania były w strugach deszczu. Wyjechał RK, wyjechali Hutniacy, polana znowu milcząca. Załącznik 34298 Zostały palące się mimo deszczu znicze naszej pamięci. Załącznik 34299 |
Tych, którzy nie widzieli filmu, a są ciekawi świadectwa świadków tamtych wydarzeń, zachęcam do obejrzenia: "Skrawek piekła na Podolu"
http://www.youtube.com/watch?v=z-hJ1CAmQOo |
ATomek, dla mnie to bardzo ciekawa relacja i ważna część historii Polski a także mojej rodziny.
Pozdrawiam, Maciek. |
5 Załącznik(ów)
Miło Maciek to słyszeć.
Wobec tego, dla Ciebie mały bonus do tej skrótowej opowieści, której celem było zwrócenie uwagi na okolicę, bo problem nie dotyczył tylko tej jednej wsi. Ludzie byli ze sobą bardzo zintegrowani, pobliskie miejscowości uzupełniały się w egzystencji- w Hucie był młyn i szklarz, w Pieniakach parafia i gorzelnia, w Żerkowie kowal, na odpust rzymskokatolicki chodzili do Podkamienia, na święta prawosławne do Poczajowa... jedni do drugich... Z drugiej strony tylko w zetknięciu z pojedynczą tragedią- osoby, czy rodziny, można wejść w sferę tragedii całej nacji- wsi, regionu, czy narodu. Jedni drugich... Wyczerpującą relację opisać może każdy sam dla siebie. Jeździmy enduro i ważne jest dla mnie, żeby oprócz samego "zaliczenia" miejsca była radość z dotarcia do niego, przetarcia nowej drogi, otwarcia na przygodę. Ta okolica na to wszystko pozwala. Załącznik 34329 Po drodze.. W odległości 10km na płn-wsch od Huty Pieniackiej leży Podkamień. Kolejny element historycznej układanki kresowej świetności od połowy XVw. Załącznik 34330 Widok na Górę Różańcową z klasztorem i kościołem z cudownym obrazem MB Śnieżnej. Najstarszy obraz MB z Podkamienia tułał się wraz z dawnymi mieszkańcami i dziś, jak wielu z nich jest we Wrocławiu w kościele p.w.św. Wojciecha. Załącznik 34331 i słynny Czarci Kamień otoczony mogiłami kozackimi. Załącznik 34332 I jeszcze z Podkamienia "pół godzinki polem, niedaleczko" i masz Poczajów z ławrą drugą po kijowskiej. Załącznik 34333 Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu takich "pół godzinek" na Ukrainie. Przecież tak tu "niedaleczko" :) |
Pojechać po to by odzyskać utraconą historię, po to by na własne oczy zobaczyć miejsca w których nasi dziadkowie byli młodzi, szczęśliwi i nieświadomi tego jak niebawem potoczą się ich losy.
"Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni...". "Widzę to dziś, jakbym przy tym był. Widzę to nawet przez zamknięte powieki, bo to, czego nigdy nie widziałem, dzięki opowieścią moich dziadków stało się częścią mojej pamięci." z obowiązkowej lektury, dla tych, którzy będą chcieli otrzeć się o takie miejsca p.s Mam nadzieję, do Huty Pieniackiej też kiedyś zawitam |
Cóż, trzeba się tam wybrać i już.
Dzięki, ATomek. |
Tak się złożyło, że większość Polaków, którzy uciekali z tamtych stron, osiedliła się w okolicach Wrocławia i Zielonej Góry. Przypomniałem sobie, że ktoś pisał na tym forum (chyba Robert Movistar), że ojciec Iziego też pochodził z Ukrainy. Może to będzie trochę nie na temat ale jeżeli macie takie rodzinne historie i wspomnienia, to piszcie. Warto o tym pamiętać i przekazywać innym.
Atomek pisze o okolicy. Podole jest przepiękne. Pagóreczki, lasy, rzeczki...... Mój pasażer- Pan Ryszard pokazał mi oczywiście Podkamień. Mówił, że była to ich druga Częstochowa. Mówił, że okoliczne łąki były oblegane przez furmanki, pielgrzymów itd. Dziś klasztor na wzgórzu, przypominający Monte Cassino, straszy odpadającymi tynkami- mieści się w nim zakład dla umysłowo chorych.Zajżeliśmy też na pobliski cmentarz. Dwie nowe tablice z nazwiskami Polaków, którzy podobnie jak mieszkańcy Huty, zostali zabici w bestialski sposób przez nacjonalistów. Ogólnie próbowałem wyobrazić sobie tamte czasy i doszedłem do wniosku, że były to bardzo bogate wsie. Niemal w każdej wsi był kościółek lub kapliczka, gorzelnie, huty, szkoły itd. Jak powiedział Pan Ryszard:"ludzie ci byli surowi ale życzliwi. Dzielili się z potrzebującym tym, co mieli. Byli skromni i pracowici..." Byli dobrymi rolnikami. Ziemię uprawiali dużo lepiej niż Ukraińcy. Młodzi jeździli do Wielkopolski uczyć się rolnictwa- coś w rodzaju wymiany doświadczeń. Na święta zakładali białe koszule, krawaty, marynarki i pantofle. Z samej Huty Pieniackiej ocalało kilka zdjęć u jednego z jej mieszkańców, który wcześniej został wywieziony do Rzeszy na roboty. Ocalały bo miał je przy sobie. Z Huty zostały tylko zgliszcza. Wracając do zlotu, to trudno nazwać mi to zlotem, w porównaniu do zlotów, na jakich bywałem dotychczas. Zazwyczaj było to 3 dniowe trolowanie. Tu zupełnie coś innego. Opowieści, praca, wzniosłe uczucia. Osobiście tego nie słyszałem ale podobno gdy pracowaliśmy, to na cmentarz przyszła jakaś starsza osoba, popatrzyła co robimy i powiedziała:" Jednak Polska o nas nie zapomniała." Na koniec mam jeszcze pytanie do autora tego tematu Piotrka K. Czyż to w Twojej sprawie wiozłem pewną osobę na granicę we wtorek rano? Jeżeli tak to bardzo cieszę się, że jesteś na naszym forum. Robicie kawał dobrej roboty. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że spotkamy się za rok. |
tak piotrekk to niestety ja -pechowiec-napiszę więcej jak uwolnię się z gipsu-teraz piszę lewą
|
1 Załącznik(ów)
To ja pozwolę sobie przedstawić gospodarza wątku, coby wiedzieć- kto zacz,
kiedy niespodzianie wpadniecie na siebie i zagada do was gdzieś w drugim końcu Polski :) :Thumbs_Up: Załącznik 34335 |
Mój dziadek studiował medycynę we Lwowie i jak większość studentów medycyny- hodował na sobie wszy dla celów doświadczalnych (u prof. Weigla)
Po wybuchu wojny uciekł do Czchowa (Małopolska). Dojeżdżał do Krakowa rowerem (kilkadziesiąt kilometrów) żeby skończyć edukację. Babcia (która uciekła z Zarudzia w okręgu Tarnopolskim) również wylądowała w Czchowie, gdzie za zapleczu rodzinnej apteki poznała dziadka. Później była łączniczką AK (pseud. Karo) w rejonie Czchowa. Pozdr |
Kurcze, mimo że tam byłem.. z pod ogniska w deszczu jako ostatni odeszliśmy, razem wracaliśmy do Polszy. To czytając i oglądając te zdjęcia czuję się jakbym był w zupełnie innej Ukrainie i Hucie Pieniackiej. Tzn. w perfekcyjnej i rzetelnej relacji Tomka jest to coś co rzuca inne spojrzenie na tak proste rzeczy których często się nie widzi patrząc w tą samą stronę. Dzięki za tą relację i informacje.
|
Zakończenie Zlotu
Podaję linki do relacji z Zakończenia Zlotu HUTA PIENIACKA
http://hutapieniacka.pl/ http://www.youtube.com/watch?v=IypKWmXybYM http://www.youtube.com/watch?v=4x5H3iNhnGc http://elka.pl/content/view/60529/82/ http://zw.pl/zakonczyli-we-wschowie-...uta-pieniacka/ http://www.wschowa.pl/sport/artykul/...huta-pieniacka piszę krótko bo dalej w gipsie |
Kiedyś się pojawię na tym zlocie. Zupełnie zapomniałem o tym wątku, jednak byłem ostatnio w odwiedzinach u brata mojego dziadka w małej wsi obok Sulechowa. Człowiek, który zna całą historię rodziny i posiada zdjęcia, o których niewielu ludzi wie. Usłyszałem kawał historii o mojej rodzinie i o tym, że wywodzą się właśnie z Ukrainy. Słuchałem opowiadań ładnych kilka godzin, aż do późnych godzin. Było o ucieczce przed bandami, o bombardowaniach i o próbie przeżycia i utrzymania matki i narodzonego dziecka przez siedmioletniego wówczas mojego dziadka. Nie da się tego opisać, bo były to straszne czasy. Tym bardziej się ucieszyłem oglądając materiał ze zlotu i czyszczenia cmentarza.
|
W ramach walki z nudą kumpel zmontował filmik z ostatniego zlotu. Miłego oglądania.
|
Serdecznie polecam piękną opowieść naocznego świadka- mieszkańca Huty Pieniackiej Pana Sulimira Żuka. Dla spotkania z takimi ludźmi, relacji z pierwszej ręki tam jeżdżę.
http://youtu.be/fkassTfFYyQ |
Włos się jeży gdy słucha się takich relacji.
|
Kto jedzie w tym roku ?
|
http://youtu.be/QG661RMGbxc
Dzisiaj mija 70 lat od tragedii w Hucie Pieniackiej, która dla wielu jest symbolem Golgoty Kresów. Wypadałoby pojechać, zapalić świeczkę... |
13 Załącznik(ów)
Dziś będzie wycieczka do Huty Pieniackiej ze śniegiem w tle.
Załącznik 46483 na dobry początek. Do wyjazdu zdeterminowała mnie wiadomość o odwołaniu uroczystości. Choć powód był poważny, to było mi bardzo smutno, że zwykle miejsce odwiedzane tak gromadnie właśnie tego dnia będzie puste... Choć planowałem być dokładnie w 70 rocznicę, czyli 28 lutego, to niestety dopiero o 15 tego dnia mogłem odebrać nowy paszport, który niefartownie utknął w jakiejś urzędniczej szufladzie MSW na prawie tydzień. Trudno, będę dzień po, ale będę. Temperatura +6 nastraja, wyząbkowana opona wesoło przygrywa...Lublin, Krasnystaw, Horodło-stary królewski trakt. W Horodle, w jednym z czerwieńskich grodów przystaję na rozgrzewkę i zdjęcie. Załącznik 46484 Lwy zdobiły miejscowy ratusz (zanim car odebrał miastu prawa miejskie za manifestację narodową na rok przed powstaniem styczniowym) przedtem zaś, wylegiwały się przed starym zamkiem Władysława Jagiełły. Granica w Zosinie świeciła pustkami. Żadnej kontroli i chyba dla zabawy ukraiński pogranicznik kazał mi jechać, choć wbił tylko jeden stempel. Oczywiście cieszyli się bardzo, jak za kilka minut wracałem spod szlabanu pod prąd. Dałem się nabrać na stary numer... Wymiana- 3hrywny za 1zł. Załącznik 46485 Załącznik 46486 We Włodzimierzu Wołyńskim skręcam na Beresteczko i tuż przed przypominam sobie o termosie z gorącą herbatą. Mijam Brody i zatrzymuję się dopiero w Podgórzu. Załącznik 46487 Tu zaczyna się jeden z celów wycieczki. Drogę przecina rzeka Styr. W tym miejscu to zaledwie metrowej szerokości bystra rzeczka. Zamierzam jechać w górę, aż do źródła. Przede mną pagórki Woroniaków i jakby na potwierdzenie zlatują się wielkie chmary wron. Jeszcze sklep i zakup âzestawu motocyklistyâ dziś powiększonego o dwa znicze. Załącznik 46488 Jakiś kilometr od drogi głównej znajduję spore jezioro, zasilane właśnie źródłami Styru. Dziś wieje silny wiatr i jezioro wygląda groźnie. Suchą porą spróbowałbym objechać je lewą stroną, ale teraz wybieram prawą, na Pereliski. Załącznik 46489 Załącznik 46490 Wbijam się w pofałdowany krajobraz. Na zboczach Wysokiego Kamienia odchodzi w lewo ścieżka do Ponikwy. Załącznik 46491 Załącznik 46492 Załącznik 46493 Jedno wzgórze, drugie i jest rozległa kotlina, jest krzyż i rozwidlające się polne ścieżki. Gdzieś tu powinno być źródło, ale dziś wszystko jest przywalone śniegiem i czeka na odkrycie. Zmierzcha się i muszę zadowolić się zdjęciem. Błotnistą ścieżką wycofuję się do Gołubicy. Mimo soboty, w wielu domach jest już ciemno, ale jak się jutro dowiem, nie da się tędy przejechać niezauważonym. Dziury w drodze po zimie jakby większe a w kałużach śliski lód, który łamie się pod moim ciężarem. Jeszcze jakieś 4km i koło godz.21 dojeżdżam na polanę Huty Pieniackiej. Pamięci pomordowanym Hutniakom zapaliłem świeczki od siebie i znajomych, którzy nie mogli przyjechać, ale jednak czułem ich wsparcie. Szybkie ognisko, kolacja, namiot i kiedy szedłem spać było -2. Wiał przenikliwy wschodni wiatr, który jak się okazało rankiem, niósł ze sobą sporo dramatyzmu. Załącznik 46494 Załącznik 46495 |
11 Załącznik(ów)
Załącznik 46496
Nad ranem padał ulewny deszcz, ale po nim ustał wiatr i ociepliło się. W zimowej scenerii na polanie jakby więcej widać wszystko to, co latem kryją zielone chaszcze i badyle: Załącznik 46497 Załącznik 46498 Załącznik 46499 Odnalazłem bardzo stare drzewo czereśni Załącznik 46500 i zniszczoną, ale odmładzającą się staruszkę jabłoń. Załącznik 46501 Bardziej odkryta i dostępna strużka Wiaticy- kolejnej rzeczki, której źródło jest tuż w lesie- wije się dookoła polany zasilając kilka stawów Załącznik 46502 Załącznik 46503 Załącznik 46504 Załącznik 46505 Załącznik 46506 Mój pierwszy w tym roku biwak. Kiedy przygotowywałem się do dalszej drogi zobaczyłem nadchodzącego od strony Żarkowa chłopa. Szedł zamaszyście, w niedopiętym kożuchu, przekrzywionej czapce i czuć było w nim niepokój i poruszenie. Wyszedłem mu naprzeciw i kiedy był blisko usłyszałem: Pan...UTEKAJ, WOJNA! Nie chciał rozmawiać i poszedł dalej, na sagę, do Werchobuża, żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Wyjeżdżając z Polski słyszałem jak przebąkiwano o możliwym stanie wyjątkowym, ale żeby aż tak... |
10 Załącznik(ów)
Taką wiadomość trzeba jakoś sprawdzić. Niedaleko jest staw, gdzie często przesiaduje z wędką miejscowy Jeger. Dziś też zastałem go nad przeręblem, ale było jeszcze dwóch myśliwców w lesie, przy ognisku. Rozmawiali o tej całej sytuacji w kontekście miejscowym- wczoraj wieczorem ogłoszono mobilizację i kilku młodych z okolicy Jeger musiał odwieźć na punkt zborny na czas W.
Znaczy, niewesoło! Znaczy, trzeba wypić! Po chwili nad ogniskiem sało skwierczało w dwugłosie z kiełbasą z polskiej świni.I tak, na wspólnym froncie poległa flaszka miejscowego specyjału na pohybel smutnego pana P i jego armiejców. Cóż, każdy walczy jak umie! :) Załącznik 46507 Załącznik 46508 Załącznik 46509 Liczyłem, że we Lwowie dowiem się jeszcze więcej i ruszyłem boczkiem przez Werhobuż Załącznik 46510 Załącznik 46511 Załącznik 46512 800letnia lipa Załącznik 46513 Liściaste lasy są zimą ponure, błoto błotniste, a szarość bardziej doskwiera. Zaczął siąpić deszcz. Załącznik 46514 Załącznik 46515 cerkiew w Werhobużu Załącznik 46516 Uwięzione źródło Bugu. Ciągle cofając się do źródła, symbolicznie cofam się w czasie. Łatwiej mi zrozumieć to co było. Potem przychodzi moment jazdy z nurtem i płynny, mniej bolesny powrót do rzeczywistości. |
ATomku, dzieki za pokazanie swiata w ktorym Ty zyjesz :)
Czy czuc jakies zmiany w powietrzu ukrainskim? Bedzie jeszcze kilka fotek?? ps. A bedzie kiedys ksiazka z tego Twojego swiata? |
Faziku. Pisząc tu najbardziej się spełniam, bo tu jest największa szansa spotkania bratniej duszy. Kto dziś lubi pojechać gdzieś, gdzie nic nie ma?
Na Kresach odnajduję świat swojej wyobraźni i jednocześnie świat niezwykle realny. Czy może być coś bardziej przyjemnego, jak zobaczyć fragment dawnej legendy w postaci kawałka muru, zmurszałego drzewa, czy rzeki, która nadal jest tą samą rzeką? Nieliczne zdjęcia potwierdzają mi, że nie zwariowałem i tego nie wyśniłem. Jak chcesz, opiszę tu, co było dalej, we Lwowie |
Cytat:
|
Pisz, pisz Tomku.
|
13 Załącznik(ów)
Lwów zastałem mocno wyciszony. Niby ten sam ruch, co zwykle, ale czuć skupienie.
Miałem dość czasu, żeby za dnia objechać miasto a wieczorem trzy godziny przesiedziałem w knajpie rozmawiając z Romanem. Załącznik 46527 Załącznik 46528 Do piwa kozacka basturma; coś jak dawna konina spod siodła. Bardzo dawna :) Znamy się od 10lat. Teraz jest jakimś vice Lions MC, a żyje z własnej firmy- handel częściami do motocykli i samochodów. Fakt, że ma małe dzieciaki jeszcze bardziej skłania go do odpowiedzialności w życiu. Jako narodowiec bierze czynny udział w wydarzeniach. Wierzy, że przyniosą poprawę również w jego życiu. Chciałby żyć w wolnej Ukrainie, uznanej przez inne narody, mieć pracę, nie płacić haraczy i łapówek, bez wizy pojechać do innych... Jak każdy. Widać, że tu ludzie wzięli władzę w swoje ręce. Widać to na dole, a jak to na wierchu, to dowiemy się za jakiś czas. A jakie są fakty? Przykładają wielu starań, żeby być przez zachód postrzegani jako właśnie odpowiedzialni. Potrzeba samostanowienia jest ogromna. Przede wszystkim rzuca się w oczy brak milicji, która została częściowo rozbrojona; zastąpiły ją oddziały samoobrony w zielonych kamizelkach w samochodach, na rowerach, pieszkom... Wszystkie lokale czynne. Wszędzie panuje wzorowy porządek Wszelkie akty przemocy są załatwiane na miejscu. Lęk przed prowokacją powoduje, że ciągle jakieś wnikliwe oczy masz na sobie. Retoryczne: Czy nie lżej ci się oddycha, jak w firmie za samochód z jakimś towarem już nie musisz zapłacić 800 baxów? Czy nie chciałbyś utrzymać tego stanu jak najdłużej? Majdan Lwowski utrzymuje skrajna prawica spod znaku czarno czerwonej bandery, bo mają silne sprawdzone struktury i zaplecze. Majdan Lwowski umieszczony w głównym prospekcie nadal utrzymuje miasteczko namiotowe. Stoi wielka scena, gdzie cały czas są wiece, przemowy, modlitwy. Wielki telebim wyświetla aktualności. Hromadska TV jest niemal wszędzie.: Załącznik 46529 Załącznik 46530 Załącznik 46531 Załącznik 46532 Załącznik 46533 Załącznik 46534 Załącznik 46535 Załącznik 46536 A tak motocyklowo, to podam nr tel. ukraińskiego MOTOHELP +38 097 013 66 99 albo w potrzebie do Romana;jeździł afryką, mówi po polsku +38 097 907 46 96 I na koniec pokażę, gdzie się obudziłem :): Załącznik 46537 Załącznik 46538 Stary dom polskiego Lwowa, choć mieszkał tu kiedyś Chruszczow Załącznik 46539 A to mój dobrodziej- Olgierd, z którym znajomość zasługuje na osobną opowieść, ale to już gdzieś tam, przy ognisku... |
Atomku ty to masz zapał do tego wschodu:at:.
|
Tomku już drugi dzień biegam do kompa, odpalam, przeglądam, a Ty nic nie piszesz. Plis pisz.
|
10 Załącznik(ów)
Z tego wyjazdu, to nic więcej ciekawego.
Ale myślę, że może Cię, Marku zainteresować kilka zdjęć z 2013 z pięknych okolic wsi, której nie ma na mapie. Zawsze podkreślam, że oprócz pamięci należnej Hutniakom i ich małej ojczyźnie to warto tę okolicę odwiedzić również dla jej piękna, które niezależnie od walca historii jest jej przypisane. Nie zawsze ludzkie bytowanie idzie w parze z pięknem krajobrazu, ale zwróć uwagę, ile troski i starania wymagały niektóre lokalizacje. I z jak dobrym skutkiem udawało się to na Kresach. Załącznik 46573 Załącznik 46574 Załącznik 46575 Załącznik 46576 Załącznik 46577 Dla porównania- tak latem wygląda jezioro, z którego wypływa Styr: Załącznik 46578 A tak droga na Pereliski: Załącznik 46579 Załącznik 46580 A tak to, co tygryski lubią najbardziej- letnia przeprawa przez źródło Wiaticy: :) Załącznik 46581 Daro Załącznik 46582 Mirex Wielkie dzięki za zainteresowanie i dobre słowo. Na koniec przypomniałem sobie o ważnej historii. Wszystkich nas uczestniczących w ostatnich uroczystościach wzruszył niezwykły podarunek od Hutniaków ze Stowarzyszenia Huta Pieniacka. Była to zdjęcie w formie przedwojennej pocztówki przedstawiające rzeczywiste wnętrze- ołtarz kościoła z wsi Huta Pieniacka, wraz z opowieścią o znalezionej po prawie 70 latach ich monstrancją. link: http://www.idziemy.pl/kosciol/ukrain...ty-pieniackiej |
Czy w tym roku był ktoś we wrześniu Hucie Pieniackiej??
|
Ja bylem .
|
Ale chyba nie na zlocie w Hucie Pieniackiej.. bo byłem o 16 lokalnego czasu.. i zastałem tam atmosferę po uroczystościach bez jakiegokolwiek śladu bytności motocyklistów...
|
4 Załącznik(ów)
Byłem na Zlocie Huta Pieniacka .
Uroczystości 70 lecia mordu w H P rozpoczęły się 04092014r ok. 11 , 12-tej . Po uroczystościach ok. 14 czy 15-tej wszyscy udali się do Brodów na cmentarz , a pózniej na obiad do Zajazdu KOLIBA w Brodach . |
http://youtu.be/n9m6lzBsueI
"Polska o nich zapomina rozpływają się we oddali czasem drżąca ręka starca świeczkę jeszcze tu zapali Porastają chwastem zgliszcza groby toną w bujnej trawie jutro już nie będzie komu świeczki za nich tu postawić" Podobnie, jak w poprzednim roku jest plan, żeby jednak na przekór pojechać, świeczkę postawić i z życzeniem pomordowanych zmówić "Ojcze nasz"właśnie w rocznicę, 28 lutego. Myślę, że to dobra okazja do przewietrzenia biwakowego ekwipunku, poszukania śladów wiosny i wyjechaniu jej na przeciw. No i nieustająca idea "Jeden wyjazd- jedno źródło" odszukanie tym razem dżereła reczki Seret i tradycyjna herbata. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:36. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.