![]() |
Motocykl dla żonki
Witam bardzo serdecznie, do tej pory zdecydowanie najważniejsze były dla mnie dwa kółka mojego roweru. To właśnie w ten sposób przemierzałem Polskę i trochę Europy: Dania, Słowacja, Czechy, Ukraina i w tym roku Litwa. Jednak powoli będę się przymierzał do zmiany dwóch kółek. Na początek chciałbym spełnić marzenie żonki. Chodzi oczywiście o motocykl. Myślę poważnie, o motocyklu szosowym, turystycznym. Powiedzmy do 10K zł. Najlepiej żeby był bezobsługowy, trochę czasu minie zanim się nauczę obsługi, stąd może kardan. Szukałem na własną rękę, tyle ile można znaleźć w internecie: Transalp, V-strom, Deauville, BMW wszystkie modele do 650 pojemności. Proszę, co byście mi doradzili.? dziękuję
|
Masz obok w tematach SPRZEDAM coś takiego. Świeżutkie, ujeżdżane przez kobitę niepalącą.
|
|
dzięki serdeczne - proszę jednak o komentarz jaki powinien to być motocykl i dlaczego. Co ma zadecydować o kupnie takiego a nie innego. Zakup będzie miał miejsce dopiero na jesień przyszłego roku.
|
Podaj jakieś przybliżone dane swojej żony tzn. waga, wzrost, doświadczenie w jeździe ( na czymkolwiek ) itp., oraz napisz jaka jazda/ turystyka jest jej bliska.Czy woli alpejskie asfalty czy bezdroża Azji. Będzie łatwiej.
Pamiętaj również, że motocykl to tylko rzecz i nie kupuje się go na całe życie. |
A w końcu zdecyduje KOLOR :haha2:
|
Doświadczenie mojej żonki jest marne. dwadzieścia lat temu podkradała ojcu motor WSK'e. Nawet nie pamięta ile biegową. Żonka ma 166cm wzrostu i zależy czy przed jedzeniem około 55kg wagi. Zdecydowanie nie preferuje bezdroży, wystarczą asfalty środkowej Polski. Mój kolega znający się w temacie podpowiada nam V-Strom 650. Aha, musi być czerwony:). Podpowiadajcie wedle Waszego doświadczenia. Dzięki.
I jeszcze jedno - może znacie jakieś komis w Kuj-Pom aby móc się przymierzać do ewentualnych waszych wskazówek. Pozdrawiam |
Jeśli to motocykl dla kobiety bez doświadczenia proponowałbym 250, wybór nie jest oszałamiający w tym segmencie. Może YBR 250? Popatrz przede wszystkim na wagę i wysokość siodła.
|
albo Yamaha Tricker - rzadki, ale fajny i pozwala pojechać polną drogą :)
|
166cm to już może lekko obniżoną Afre dosiąść, ale na początek lepiej złapać coś lżejszego, żeby się oswoić i nabrać wprawy. V-st. będzie za duży na początek i jak tylko na szosę to może Hąda CB - nie drogie i dobre moto.
|
250 dobry kierunek, taki NX 250 czy YBR 250 na rok dwa jej starczy do nauki
|
Temat przerabiałem w swoim gospodarstwie! Motocykl do nauki jazdy dla 55kg Niewiasty, przy optymalnych warunkach wagowo/cenowo/karierowej to HONDA CBR 125R! Uczy prawidlowych nawykow i "wybacza" bledy woźnicy ;) 6-biegow, atrakcyjny wyglad i niezawodny, kulturalny silniczek. Niska waga i cena stawia Hądę jako pretendenta. Pokaż Małżonce fotki i niech oceni... są czerwone :D Po jednym sezonie szlifowania nawyków Małzonka ma zmienila na Kawasaki ER-6N z ktorego tez byla mega zadowolona, tylko ja musialem ją strofować, gdyż często widziałem ponad 180km/h na liczniku jadąc za nią swoim "pierdzipędem"
|
CBR 125 to trudny temat. Może zaskoczy i laska bedzie nim jeździć uśmiechnięta od ucha do ucha ale może też po 20km z tego zsiąść i stracić cały zapał do motorków
|
Moja żona jest niższa, a od kilku dni ujeżdża NX250 i jest mega zadowolona :Thumbs_Up:
|
honda nx 250 (dominator), xl 150/250, ybr250, suzuki gn250 fajne motki do nauki,
te pierwsze spoko nawet do lekkiego offa, |
Do nauki to może Varadero 125
|
Cytat:
Cytat:
...no bo jeżeli Vsrom650 jest dobrym motocyklem dla filigranowej Kobiety, na 1-sze moto, to Kolega zapewne jest wybitnym znawcą tematów! Pozdro Orzep p.s. Rambo nie wiem co masz przeciwko CeBRze125...znam 3 Panie, które zaczynały od tego motocykla i byl to trafny wybór, a 4-tej Maż zakupił małeViadro i po przejazdzce na CBR tez stwierdziła, że to jest TO, a nie varadero! Ta sztuka którą miała moja Pani, miała 2lata i 3właścicielki :) Powtarzam jest to motocykl do złapania pierwszych szlifów...a potem dopiero motocykl "dorosły", a czy to będą krzaki, asfalt, czy błyszczący kredens to juz gust indywidualny. |
Cytat:
|
Jedni opanowani błotną gorączką będą polecać coś w krzaki inni w/g swoich poglądów jakiś wynalazek 125 ( to do miksera czy suszarki do włosów ?)
Ostatnio pomoglem 2 koleżankom dosiąść motocykli , niższej BMW F650 ( bo z Trampka kiepsko sięgała , ma nogę 73cm) a wyższej trampka 96. Dla obydwu są to pierwsze motocykle i wiecie co? obydwie sobie radzą. A po paru tyskm będzie jeszcze lepiej. Zawsze mówię i będę się tego trzymał że na początek na asfalt to od klasy CB500 trzeba zacząć. Żadne małolitrażówki które się nudzą bo nie mają siły pod wiatr albo wyprzedzanie trwa wieczność o braku możliwości pojechania gdzieś dalej już nie wspominając ( tak wiem 50cm też dojedzie tylko po co) Dlaczego chcecie kogoś tak ograniczyć , na takiej CB500 ktoś początkujący świetnie da sobie radę a po 1-2 sezonie zdecyduje co dalej. Motocyklem się jeździ a nie wnosi po schodach i nie ma co o parę kg wojny robić. |
jak już mowa o CB 500 to zdecydowanie bardziej polecam hondę ntv 650 revere bo:
ma kardan ma silnik V2 ma monowahacz ma w pełni regulowane tylne zawieszenie jest idiotoodporna serwisowo nie do pobicia- najniższe koszty niezależnie od rocznika jeździ i jeździ i końca nie widać. Moja rada dotyczy oczywiście motocykla na asfalt. |
A tak , NTV też dobra opcja kolega użytkuje i praktycznie nic nie robi.
|
Jako że cb500 miałem przez chwilę 10 lat temu, do dziś pamiętam pare rzeczy z nim związanym.
Jak to kupiłem i ujechałem 20km chciałem zawrócić i to oddać. kanapa i pozycja jest jest niby OK ale po 20km na prostej drodze zweryfikowały to. Potem zaraz kupiłem transalpa 600 i jechałem nim w -3 stopnie w nocy po PL prawie 500km i dojechałem przemarźniety ale zadowolony :) cb500 i tym podobne nie mają nic wspólnego z uniwersalnością, byle dominator czy freewind są duuużo uniwersalniejsze i lżej sie prowadzą i lżej się nimi manewruje. O zawieszeniu przedpotopowym z tyłu w CB500 nie wspomnę :Thumbs_Down: Ważyłem wtedy deko wiecej niż 55kg ale albo amory trzeba było skręcić na maxa albo tył dobijał a motorek był świeży :Thumbs_Down: Ochrona przed wiatrem i deszczem... masakra. Wiadomo że do afryki niema co porównywać, bo nawet GS 1200 ma słabszą osłonę. Przed cb500 jeździłem MZ 250 i jako posiadacz tych dwóch motocykli do turystyki wolałem jeździć dalej MZ. Emzeta poszła pod młotem dopiero jak się pojawił transalp :Thumbs_Up: Nie ma w tym mowy o grzebaniu się w błocie transalpem, tylko o jeździe szosowej na codzień po warszawie i turystyke po PL na jaka mnie było wtedy stać. Moje typy to freewind, dominator i inne lekkie szosowe enduro :Thumbs_Up: To co zostało mi po CB500 na plus to to, że na jego baku zrobiłem bez tankowania ponad 520km :Thumbs_Up: |
Cytat:
Chciałem Małżonce na 1sze moto kupić GS500, CB500 i nie przecze, że by nie jeździła jak pisze Dzieju, ale ważnym argumentem dla Pań jest wygląd....więc gdy zobaczyła CeBre to oczy zabłysły...i koniec!:) Jeżdżąc za nią, widziałem, że to byl słuszny wybór na 1szy motocykl! Jeździła intensywnie 3miesiące i potem zaczęła myśleć o większej jednostce. Pozdro Orzep p.s. Większość z nas zaczynała od komarków, rometów, WueSeK, potem ewolucyjnie większe, mocniejsze sprzęty...i dlatego dzisiaj nadal jeździmy, a nie wspominamy, albo wspominają o nas!!! To takie moje "poglądy" ;) ps.psa. Dodam jeszcze, że trochę czasu zajęło mi oduczanie Jej stawiania nogi na hamulec nożny, po wrzuceniu biegu i ruszaniu! Odruch wyćwiczony na kursie, a dla Mnie "nienormalny"!!! Nauczyła się w końcu ruszać obiema nogami i trzymać palcem hamulec przedniego koła. |
Kolejny wątek z serii......:(
A kup jej Panie cokolwiek byle jeździło i byle sięgała nogami do ziemi. No byle nie 100 konnego zapierdalacza bo gotowa Ci uciec!:D Pojeździ to sama zdecyduje co jej najbardziej pasuje- asfalt czy krzaki- i kolejny motocykl będzie docelowym. Kupować i jeździć- póki pogoda a motóry tanie. Przez zimę będzie czas na czcze kłótnie! |
Rambo , wspomniałem o klasie CB500 nie tylko i wyłącznie konkretnie o CB500 mając na myśli coś ciutek większego niż 125.
Wiadomo że enduro będzie o wiele lepiej się prowadziło. Jeśli przykladowo tylko była by w stanie dosięgnąć z obniżonego trampka to też warto to rozważyć. Ale tak naprawdę to każde moto które da radę ogarnąć da jej lekcję i pogląd na kolejne sprzęty. Jak w poprzednim poście stoi napisane , kupować i jeździć. |
Moim faworytek 2012 jest zdecydowanie suzuki xf 650 freewind :)
Od tego bym zaczął :) Mimo 46 koni zapierdziela tak do 130kmh dużo lżej niż afryka :Thumbs_Up: |
jestem pod wrażeniem Waszej wiedzy i zaciętej dyskusji. każdą radę biorę pod uwagę i wnikliwie analizuje i może macie rację, jak człowiek się nie zna to może lepiej kupić motocykl byle był do ogarnięcia i zacząć wyrabiać w sobie gusta i nawyki. Było w którymś poście, że czy aby na pewno to motocykl dla żonki, tak dla żonki. Chwilowo nie dysponuję prawem jazdy kategorii motocykl co nie oznacza że tak już zostanie. na pewno to ja będę musiał pierwszy odbyć przejażdżkę i ja żonkę uczyć. I pewnie najważniejsze żeby to ona miała kontakt z ziemią przy zasiadaniu do startera. Ja się dostosuję, a wyższy jestem że hoho:) Piszcie, ja będę czytał i wybierał.
ostatnio rozmawiałem z dwiema kobietami które ujeżdżają GS 650, są to ich pierwsze pojazdy i są nimi zachwycone. Jak mówiłem wcześniej, mając Wasze typy udam się do Wskazanych przez Was (cały czas czekam na oferty) komisów i zrobimy z żonką przymiarkę. dzięki |
Cześć, jeśli żonę zupełnie nie ciągną szutry i off road, to pewnie nie ma co się (przynajmniej na razie) zatsanawiac nad żadnym motocyklem typu enduro, czy off. Tylko czymś bardziej asfaltowym. Turystyki są zazwyczaj duże. A to bardzo odradzam na pierwszy motorek (sama mam 168 cm i wiem co nienajwiększym kobitkom sprawia na początku trudność). Unikaj dużych i cięzkich moto. Tak, żeby żona nie czuła strachu i strasu, że nie podniesie, nie dosięgnie, nie popchnie jak trzeba wycofać itp. Jak się oswoi z tematem i nauczy, to wysokość moto nie będzie już takim problemem. Z tego co piszesz to może pomyślcie o Suzuki SV 650. To bardziej naked co prawda, taki do miasta, ewentualnie niedalekie przejażdżki, niż wyprawy, ale... Ja miałam takie moto jako pierwsze. Bardzo go lubiłanm. Choć od razu uprzedzam, że dośc mocny jest. Więc też zależy od "temperamentu małżonki". Jeździłam nim po mieście, po PL i zrobiłam kilka wycieczek na Słowację i po pobliskiej Europie. Dało radę, choć na trasę są na pewno wygodniejsze moto. Potem moje upodobania zdecydowanie skręciły w stronę off, więc każde następne moto szło w tym kierunku. Ale o tym musiałam się sama przekonać.
Co do komisów itp., to niestety nie pomogę, bo ostatnio w ogóle nie siedzę w temacie szukania motocykli. Powodzenia. |
też w tym roku przerabiałem pierwsze moto dla żony.
przeznaczenie - asfalt 100%, waga wzrost - zbliżone. po wstępnej selekcji padło na trzy typy: 1.Viadro 125 - bo cyt: "duże, wygląda poważnie, niewiele będzie się różnić od twojej Afryki" - niestety w owym czasie nie było niczego w okolicy, a na zwiedzanie kraju brakowało czasu.. 2. CBF 125 - dość młody rocznik w niskiej cenie, zdarza się "czerwone" malowanie :), ale gdy żonka się dowiedziała że mocy ma niewiele więcej niż nasza kosiarka - nie chciała nawet jazdy próbnej ! :) i tu podzielę zdanie przedmówcy, jeśli ma się kobieta zrazić i nie czuć frajdy z jazdy moto, to lepiej nie uszczęśliwiać na siłę. 3. CB 500 - uważałem za dosyć uniwersalny motorek,który i mnie czasami przynosił frajdę, zawieszenie (tył) to co prawda inna epoka,i od 100/h walka z wiatrem. no i wybór padł na CB 500..... mnie też ciągnęło w stronę Dominatorka, Trampka, małego GS bo miałbym drugie moto do latania w terenie, ale to w końcu miał być motorek dla niej. i trzeba się z tym pogodzić że nie każdego ciągnie do endurzenia. amen |
Witam, to i ja dorzucę swoje 5 groszy w temacie. Jako świeża motocyklistka (165cm wzrostu) zaczęłam od transalpa chociaż nie wszyscy byli zdania, że sobie poradzę. Powiem szczerze, że zakochałam się od pierwszego ujeżdżenia. W czasie jazdy -sama przyjemność, prowadził się znakomicie, pozycja wygodna, spalanie baardzo przyjazne dla portfela. Generalnie same zalety. Problem pojawił się przy podjazdach pod górki, koleinach itd. - z nóżki na nóżkę, z nóżki na nóżkę i aby do ruszenia. Gdyby nie częste gleby z tegoż powodu (chociaż obniżony był trampek maksymalnie) jeździłabym do dziś. Jednak postanowiłam przesiąść się na cb500 i tu pełen komfort dostawania całymi stopami do ziemi, chociaż pozycja się nie umywa do tej na trampku:( Reasumując, jeśli miałabym polecać to oba motocykle uważam za godne uwagi na 1 motocykl. Wszystko zależy od oczekiwań/gustu/budżetu. Pozdrawiam
|
Wszystko to godzi Suzuki Xf 650 Freewind.
Można kupić je ciągle w naprawdę zajebistym stanie :) SV 650 nie skręca, nie zwraca, i nieumiejętne korzystanie z hamulcy grozi katastrofą. |
yamaha xj 600 diversion
2 Załącznik(ów)
Kobiety do klawiatur :)
Może warto nas posłuchać ;) Skoro mają być asfalty i ma to być okres oswajania się z jednośladem, odpuściłabym enduraki i single. Jestem gabarytów przyszłej właścicielki... pierwszego moto. Moim pierwszym motocyklem była yamaha xj600 diversion, o której o dziwo nikt tu nie wspomniał. A to motorek godny zastanowienia. Ale zanim o nim, to o wątku: czy wielu z Was - kolegów wybrałby na pierwsze moto 125? Czy to nie odgórne ograniczenie samców wobec samic ;)? I czy jeżdżąc we dwójkę, po pewnym czasie chcielibyście, żeby Wasze kobiety goniły Was wyciskając ZA DUŻO z tego typu motocykla? Ale jamaszka - bardzo przyjazny motocykl: czterocylindrowy silniczek jest łagodny, moto nie bryknie przy starcie, ale swoje konie ma i podróżuje się nim komfortowo. W mieście również spisuje się świetnie: wąskie, zwrotne, łagodnie przeciska się miedzy puszkami. Mimo swoich 190 [jakoś tak] kilo ma nisko środek ciężkości - to ogromny plus. Również z wysokością kanapy można sobie poradzić – nie jest wysoki, a na początek zawsze istnieje możliwość spuszczenia go dodatkowo na lagach. Pozycja za kierownicą... można nad tym popracować: ja podwyższyłam kierę i było prawie idealnie [do czasu porównania z późniejszą bmw f650 BYŁO idealnie ;) ]. Zamontowałam wysoką szybę mra, deflektor i miałam naprawdę wyprawowe moto [mówię o wersji z owiewkami, xj600 S], którym objechałam Bałkany po zaledwie sezonie "rozjeżdżania się" [koleżanka też zaopatrzyła się w ten sam sprzęt i pojechałyśmy razem - ona parę miesięcy po odebraniu prawka]. Moto można zaopatrzyć w gmole, ale szczerze mówiąc zarówno mój, jak i mojej koleżanki, jeśli już leżał, to opierał się na rurze [lub stopce centralnej], ciężarku kierownicy i odrobinę na czubku owiewki. Kolejnym plusem jest dostępność tego modelu na rynku i ew. części zamiennych. Ja miałam chyba '96 czy '98 rocznik. Jest to przyzwoity Japończyk, może na początek wydawać się „duży”, ale po paru jazdach robi się „w sam raz”. Dzielnie towarzyszył mi w moich początkach, znosił mnie bez problemu, nie wywinął mi nigdy żadnego głupiego numeru. Mocy było dość, nie zmasakrował mi tyłka przy długotrwałych podróżach. Chyba nawet sama go kiedyś podniosłam przy parkingówce. Zdarzyło mi się zapędzić nim w las, na szuter – radził sobie bez zająknięcia. Dla zachęty zwizualizuję, widziałam też czerwone [choć nie wierzę, że kolor ma znaczenie ;) ]. To najładniejszy motocykl, jaki miałam ;) Na co dzień: Załącznik 35296 i w trasie: Załącznik 35295 Powodzenia w wyborze :) |
Nic nie ujmuję Diversionce ;) bo moto zacne i sam zrobiłem nią ponad 40tys. ale IMO dla kobietki o wspomnianych gabarytach 55kg/166 wzrostu ten motocykl będzie za duży/za cięzki na początek.
Plecałbym zaczać od czegoś na 2 garach w stylu CB500, Er-5, Suzi GS500 jeśli na asfalt of course :) |
Cytat:
Jak czytam teksty że na pewno coś bedzie za duże i za ciężkie to mam ochotę podać przykład Bąbla, ogarniał 03 tam gdzie ci wyżsi mieli klopoty i polegli . |
a ja zdecydowanie popieram Rambiona- Suza Freewind będzie idealna- moto nieduże,zgrabne, niedrogie, nie wymagające skomplikowanej obsługi -jednogarniec, całkiem ładny i bywają czerwone:)
-a mały dominatorek na pewno byłby z kolei tańszy..tylko trochę słaby ... -Dzieju- Bąbel to man a nie woman...tzn, ma więcej power:):):) pzdr |
Cytat:
Cytat:
To jest moje zdanie i proszę sie już do tego nie odnosić...by potem nie było, że "kolejny wątek z serii" Jeszcze dwa słowa o Yamaha XJ600 Diversion Wilczyco podziwiam cię za twoje 1-szeMoto. Pokazuje to, że emancypacja kobiet dalej trwa i zwrot "słabaPłeć" idzie do lamusa! :Thumbs_Up: Jeździłem XJotką około 3sezonów zawodowo, głównie w ruchu miejskim...i nigdy mi nawet przez głowę nie przeszło by polecać go na 1sze moto dla kogoś o takich gabarytach! SZACUNEK! Jeżeli 125tki/250tki są "BEe" to mocno polecam dwa motocykle nowszej generacji, które można kupić w cenie około 10tys.zł KAWASAKI ER-6N YAMAHA MT-03 Z proponowanych, to jakoś tak "najlżej" prowadzącym wydaje się RAMBOwy Suzuki XF-650 Freewind, a NTVka najmniej brudząca ręce ;) Pozdro Orzep |
zgodnie z tym co pisałem wcześniej- np takie coś: http://otomoto.pl/suzuki-xf-650-free...-M3311851.html
|
http://otomoto.pl/suzuki-xf-okazja-f...-M3443814.html
aukcja podglądowa :Thumbs_Up: Wszytstkim samcom Alfa polecam przejażdżkę tym 46 konnym moturem :) |
Cytat:
Nie chcę tu nikogo na siłę przekonywać, ale uważam, że warto wziąć też xj-kę pod uwagę. Słabsze BMW F650 potrafi bardziej brykać niż ta japońska rzędówka. W skali długodystansowej warto wspomnieć, że ten model jest praktycznie bezawaryjny, a konstrukcja dopracowana przez lata produkcji ;) ps. Fakt, teraz zmieniam motocykle na coraz "mniejsze", ale wynika to ze zwiększonej możliwości glebienia - tu liczy się ciężar... |
Cytat:
|
Warto mieć w tym temacie kogoś kto ma pojęcie i się nim podzieli, a nie brać info z miesieczników typu SM czy Motocykl np
To co tam polecają na pierwszy motorek to często blisko 200kg maszyny które nic wspólnego z poręcznością nie mają. Kiedyś patrzyłem w danych na KM a dziś na Kg :Thumbs_Up: A uniwersalność np freewinda przy np cb500 to niebo a ziemia |
Ja też same dobre rzeczy o freewindzie słyszałam. Nie miałam okazji pojeździć, ale w sumie żadna negatywna opinia do mnie nigdy nie doszła - więc pewnie coś jest na rzeczy.
A co do tej wagi - to jednak będę się upierać, że jest istotna. Szczególnie dla kobitek i szczególnie na początku. Nie dlatego, że nie dadzą rady na ciżekim i dużym - bo dadzą, tylko nie potrzebnie się będą stresować i męczyć jak np. przyjdzie do podnoszenia. AT była moim drugim motorkiem. Zaraz po SV. Jeździło się super, ale za każdym razem jak przychodziło mi samej przejechać przez jakieś błotniste drogi, czy iiny piach (a zdarzało się) miałam stresa, że nie podniosę jakby co. Pozdr |
Motocykl nie jest pojazdem na długie proste stanówki w USA ;)
Czasem, trzeba też zahamować skręcić zawrócić nawrócić ominąć przejechać po czymś itd i tu syngle typu friwind czy bmw gs650 singiel wiodą prym. A i moc poniżej 50 koni nie zmusza nas na prostej do obserwowania wskazówki od prędkościomierza non stop ;) |
Może do propozycji dorzucić jeszcze Hondę Vigor/SLR?
|
Jak najbardziej :Thumbs_Up:
|
Cytat:
Polecam jeszcze Hondę CBF250 http://www.motocykl-online.pl/testy/Honda_CBF_250_2004 Na jakis czas wystarczy, a jest bardzo wdzięczna (jeździłam). Koleżanka robi na niej trasy po kilkaset km jednym rzutem i jest zadowolona, a jest NAPRAWDĘ małych gabarytów (koleżanka). Ja się przesiadłam z pierwszego moto 185 kg, 44 KM na drugi 175 kg, 44 KM. Na dzień dobry ogarnęłam tę CB450S i zdecydowanie nie chciałam wtedy jeździć 125 ccm (zmieniłam potem, bo nie pasowało mi zawieszenie w CB, a jeździłam jako plecak tylko na endurakach). Innym to z kolei 125 pasuje lub tylko to opanują. Kwestia indywidualna i nie można stwierdzić, że na pewno sobie poradzi lub na pewno nie poradzi. |
Yamahę MT03 dostałam na swoje I moto. I poza tym,że była śliczna, prawie nowa (rocznikowo :)), to zdecydowanie była za szybka i za ciężka. Pisząc za szybka mam na myśli spokojne pyrkanie na 2ce po mieście - ona darła do przodu, a ja chciałam "po ciechocińsku" - powoli i pod kontrolą :).
Za ciężka, bo pomimo swoich 175 kg (Dominator 650 waży tyle samo) miała tak rozłożony środek ciężkości,że jak zaległa na boku, to ciężko ją było dygnąć. A ponadto miała/ma fatalnie zamontowany akumulator - żeby się do niego dostać trzeba się sporo napocić :). Na I moto dla drobnej kobitki, co to szarży nie lubi, nie polecam. Przesiadłam się na dużo "brzydszego" i starszego Domina, ale jazda, prowadzenie, kontrola - zupełnie inne. |
Cytat:
.. szukajcie czegoś z rodziny 250 lub 450ek, Honda Dominator, Suzuki DR, lekkie moto na początek, zasada jak nie ogarniasz rumaka to warto aby moto ci nie przeszkadzało w jeździe, a raczej "pomagało" przy szkoleniu jazdy i techniki.... lepiej zacząć na czymś mniejszym łatwym, oswoić się z jazdą i doszkolić technikę niż walczyć ze smokiem !!!! warto poprzymierzać się do maszyn na żywo, bo czasemm wybory zza klawiatury okazują sie nietrafione... 3mam kciukii za owocne poszukiwania :at: |
Jestem przypadkiem, który przeszedł całą "klasyczną" drogę.
Zaraz po kursie, który był moim pierwszym w zyciu kontaktem z moto i na którym jeździłam poczciwymi GieNkami 125 i 250, stwierdziłam, że na początek nie potrzebuję nic szybszego/mocniejszego. Wielu ludzi namawiało mnie na jakieś 600-650, które "spokojnie ogarnę" i "nie zrobią mi krzywdy". Zachwycałam sie Blackgodivą i jej Trampkiem - jej 2 blogi pochłonęłam w czasie 1 dnia :) ]. Zaczęłam śnić o Trampiszonie... Napisałam do Blackgodivy, czy poleca TA na początek. I to był dobry krok :) BG odpowiedziała, że to świetny motocykl, ale gdyby miała go na począku, to prawdopodobnie by się mocno zraziła. Szukałam dalej... Ten artykuł do mnie przemówił: http://www.motocyklistki.pl/artykuly...a-clr-city-fly I pomyślałam sobie, że jeśli na początku nie kupię jakiejś 125/250, to już pewnie nigdy nie będę miała takiego motocykla. A ja chcę spróbować wszystkiego :D akurat o 250 było trudno, więc w garażu wylądował TransCity - Honda NX 125. I powiem wam, że na początek było toto wystarczająco ciężkie, wystarczająco wysokie i wystarczająco nieporęczne, abym się nieźle męczyła [a jestem zmuszona liczyć tylko na siebie]. Jeździłam nią do pracy, potem na 2tygodnie w Polskę. Przez 10000km ja oswoiłam ja, a ona mnie :) Mocy mi nie brakowało, bo jeździłam sama i nikt na mnie nie musiał czekać. Krótko - nie wyobrażam sobie, ze na początek bym miała ogarnąć trampka - no chyba, żebym miała pod ręką faceta, który by mi nim manewrował i pomagał :) Ale generalnie nie jestem typem "usportowionym", więc przypuszczam, że są dziewczyny, które będą nie tylko ogarniać cos co waży 200kg, ale w dodtaku będą robić to z przyjemnością i usmiechem na twarzy :) Trzeba sie po prostu przymierzyć, przejechać, zrobić kilka ósemek na jedynce, zatrzymań, poprzeprowadzać maszynę z ziemi i zobaczyć na czym sie człowiek lepiej czuje. |
A może xt600, a jak nie to cb500?
Jakbyście sie wybierali w okolice Wawy to zapraszam. Oba stoja u mni w garażu do przymiarki: http://tablica.pl/oferta/yamaha-xt-6...5-ID1PxZW.html http://allegro.pl/show_item.php?item=2798066020 |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:45. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.