Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Ukraina - Zjadłem zęby na Zakarpaciu (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=19415)

smigacz 02.11.2013 20:02

Ukraina - Zjadłem zęby na Zakarpaciu
 
1 Załącznik(ów)
Już wcześniej obiecywałem współtowarzyszom wyprawy, że napiszę kilka słów o naszej włóczędzie i po Zakarpaciu. Wrzucę kilka zdjęć z wyprawy, a właściwie to tyle ile się da bo mam ze wszystkich aparatów.
W tym miejscu od razu podziękuje Oli za traki którymi się z nami podzieliła. Choć ich nie skopiowaliśmy (za ciężkie moto oprócz jednego do pokonanie i niezbyt sprzyjające warunki pogodowe) to i tak jesteśmy Ci wdzięczni za ich udostępnienie.
Mam też nadzieję , że reszta jadących włączy się aktywnie i wspomoże mnie w pisaniu relacji.
Dobra ale do rzeczy
Plan:
Skład osobowy planowany; Miki Głogów , motomax , Pils , smigacz , wojtekm72, Biały
Pojechali:wojtekm72, motomax, Miki Głogów, smigacz, (Jacek nie Mógł)
Załącznik 43830
Termin 26-29 września 2013 r.
Plan był następujący:
Dzień pierwszy - lecimy trasa Szuter Party przez Wołowiec do Miżgiri Tam baza na jedną noc.
Dzień drugi- Jedziemy do Kołoczawy atakujemy Połoninę Krasną przerzedzamy całą (ok 35 km górą) zjazd do Miżgiri nocleg i ...
Dzień trzeci - wjazd na Połoninę Borżawy wjazd na Stoha. Nocleg w Wołowcu.
Dzień 4 Przejazd z bambetlami do Libuchory
Przejazd połoniną Pikuja. Powrót na granicę i do domu.
Co z tego wyszło ?
Zobaczycie poniżej

smigacz 02.11.2013 20:51

4 Załącznik(ów)
Dobra opanowałem wkładanie zdjęć tam gdzie chcę więc mogę jechać dalej.

Spotykamy się 26 września na granicy w Krościenku. Ja z Wojtkem Lecimy przez z Przemyśla przez Arłamów (nawiasem warto sprawdzić jak się reklamują i co zdobili z dawnym miejscem internowania Wałęsy) do Krościenka , a Damian i Marek mają dojechać od Rzeszowa.
Jesteśmy na 9. Dojeźdzają Miki i motomax .Załącznik 43832
Granica w 20 minut bez problemu Wjerzamy na UA. Stacja tankowanie kawa, chwila rozmowy i ruszamy.
Jedziemy trasą Szuter Party 4 Krowia droga jedno wielkie grzęzawiskoZałącznik 43833
Udaję się je pokonać - Marek wykonuję efektowny lot na widok którego Ja niestety wymiękam i cichaczem atakuje podjazd bokiem.Wojtek i Damian bez trudu daję sobie radę
Dalej lajcikowo po łąkach niemal piknikowa przejażdżkaZałącznik 43834
Wpadamy na połoninę i przejazd górą jak w Szuter widoki superZałącznik 43835
Dalsza część trochę później.

Rojek 02.11.2013 21:30

Dajesz Robert, dajesz! :)

cheniek 02.11.2013 23:13

Heeh .. znajome miejsca ...
Czekam na ciąg dalszy :lukacz:

smigacz 02.11.2013 23:56

8 Załącznik(ów)
Lecim dalej.
Przejazd połoniną bardzo fajny na pełnym gazie,Załącznik 43865 a niektórzy patrz motomax na jednym koleZałącznik 43875.
Przejazd połoniną kończy się bardzo stromym zjazdem i przejazdem przez niezłe bagienka. Dodam, że zaliczamy pierwszą lekką wywrotkę Ja z Markiem.
Końcówka to niezłe bagienko które trzeba przejechać by dostać się na asfalt.Załącznik 43876. Dojeżdżamy do wioski Gołowenko. Plan jest (mój zresztą) żeby przez górkęZałącznik 43883dojechać do Jasienicy Rosielnej albo Rozłucza, a tak wygląda górka z góryZałącznik 43884. Niestety okazało się , że przejazdu górą nie ma i zjechaliśmy tą samą droga co wjechaliśmy - mój plan zawiódł (obejrzeć jeszcze raz te same zdjęcia tylko patrzcie jakbyście jechali w dół). Mała narada jedziemy przez DniestrZałącznik 43889 (to właśnie Dniestr koło granicy) do Turki. Po drodze takie fajne cerkiewkiZałącznik 43891 W Turce jesteśmy koło 15 trochę się pogubiliśmy Ja z Wojtkiem w jedną strone , a Damian z Markiem w Drugą. Dopada nas ulewa. Chowamy się w jakimś budowanym domu jemy zimne zapasy i ubieramy się w kondomiki. Z Turki lecimy asfaltami na Borynię i dalej na Wołowiec. Trochę zaczyna nas gonić czas i leje więc nie ma zabawy. Za Borynią zatrzymują nas milicjanci (nie ostatni raz zresztą ) młode chłopaki przyjacielska pogawędka zdawkowe sprawdzenie dokumentów. Wszystko ok lecimy dalej. Dopadamy główną drogę Lwów Użgorod. robi się szaro i znów zaczyna padać mocniej. asfalt i kita.
Dochodzi 19 jest ciemnawo nieco. Zajazd na stację za Białosowicami kawa, zakup map i grzejemyyyy się . Czas ruszać na koń. Odpalamy i słychać wrzask Wojtka NIE MAM PRĄDU. Szybka naprawa Załącznik 43890. Diagnoza Damiana główny bezbiecznik rozbebeszamy motory Wojtek szybko naprawia i ...... bezpiecznik cały składamy zaskoczył i znów nie ma prądu. Damian rzecze weż Ty sprawdź klemy. Bingo poluzowała sią śruba na klemie i wystarczyło ją dokręcić. wszystko ok. Możemy jechać. Robi się 19:30 do Miżgiri to my dziś nie dojedziemy nie ma .....wafla. Na drodze przed sławnym GAJEM zaczajamy blisko się za ciężarówka i myk w drogę do Wołowca. Drugi raz dziś nic nie płacimy. Dojeżdżamy za Wołowiec do Hotelu Sergieja tego co nas chińczykiem po Borżawie oprowadzał. Jest w Hotelu wita nas serdecznie jak starych kumpli. Damian przywiózł mu akumulator. I to komiec naszej jazdy na dzień pierwszy. Zalegliśmy w hotelu , a piersze zdjęcie pokazuje jak Cieszyliśmy się, że nie musimy jechać dalej i dostaniemy coś ciepłego do jedzenia. Tyle na dziś.

sowizdrzal 03.11.2013 13:46

:lukacz:

wojtekm72 03.11.2013 13:54

Ile można czekać ? :)
Wspomnienia :Thumbs_Up:

BIAŁY 03.11.2013 22:15

Dołączam do czytelników.
A miałem z Wami jechać.
I kiedyś pojadę...
Czekam na ciąg dalszy.

Sławekk 03.11.2013 22:45

się czeka ;)

smigacz 03.11.2013 23:50

Dobra dobra jutro jadę z następnym dniem niestety dziś nie dam rady. Faktycznie BIAŁY miał z nami jechać sory jakoś mi to umknęło. Obiecuję jutro odlotowe (my niemal odlecieliśmy ze strachu jak jechaliśmy) zdjęcia i obszerny opis.

Rychu72 04.11.2013 09:06

:lukacz: :lukacz:

Głazio 04.11.2013 09:23

Lubię akcje z Wojtkiem w roli głównej :-)
To przecież mój krajan a akcja z Rumunii 2012 była rewelacyjna. Sama przygoda.
Więcej proszę ...
Ja też dawałem ale z kontuzjowaną rączką w tym roku. Szwagier musiał mi pomagać podnosić moto i wyciągać z bagna :D
Naskrobałem małe co nieco na innym forum. Tytuł "Piątek trzynastego - ukraińska część Bieszczad" ... zdjęcia widoczne po zalogowaniu.
Kawałek jechaliśmy z chłopakami, którzy po nocnym deszczu jechali trackami z forum africa :D
Miałem za dużego kloca i najbardziej zjechaną kostkę w porównaniu do pozostałych.

Czekam na więcej :D

calgon 04.11.2013 19:48

Śmigacz jak już napiszesz coś i wkleisz fotkę to zrób trochę odstępu bedzie nam sie lepiej czytało!

Masz tam taki na dole napis podgląd wiadomości.

no i pisz chłopie:D:D:D

smigacz 04.11.2013 22:11

15 Załącznik(ów)
Dobra nie dam się prosić. Dzięki za rady zastosuję się pisząc dalej.
Dzień 2
Miała być Miżgiria i Połonina Krasna, ale zalegliśmy w hotelu u Sergieja, a wieczór trochę porządziliśmy (niektórzy troszkę więcej ) więc rano zwlekliśmy się dość póżno. Najwcześniej wstał Wojtek bo spał na składanym łóżku (dosłownie łózko mu się poskładało). Poniżej zdjęcia naszej bazy. Hotel Segieja możemy polecić jako miejsce przyjazne motocyklistom i będę je tam promował. Dobre warunki Płaciliśmy po 16 zł za nocleg Niezłe żarcie w karczmie zamykany parking i Właściciel jeżdżący z gośćmi, czego chcieć więcej.Sergiej i jego KTM
Załącznik 43955
Załącznik 43952
Ruszamy koło 12 na Stocha i tu był nasz błąd który później skutkował nocnym powrotem.
Jedziemy do Wołowca prowadzi Sergiej na swoim KTM Pierwsze zbocze ostry podjazd.
Załącznik 43953
Załącznik 43954
Zupełnie nowa trasa na Stocha. Ostry gaz Lasem tędy co na Szuter Party i wspaniałe widoki
Załącznik 43956
Załącznik 43957
Załącznik 43958
Zbocze na ktorym polegliśmy w tamtym roku we mgle pokonujemy wszyscy( trening i padanie tam-tegoroczne się opłaciło)
Jedziemy taką półeczką, a z boku przepaść
Załącznik 43959
Załącznik 43960
Ścieżynka na 1 motor zboczem Wielkiego Wierchu a później granią połoniny na Stoha.
Wojtek wybiera extremalne przejazdy , Damian jeździe jak chce ma lekki motor, Ja z Markiem po Ścieżce
Załącznik 43960
Załącznik 43961
Załącznik 43963
Załącznik 43965
Załącznik 43966
W tle kocioł pod Stohem
Załącznik 43962
Załącznik 43964
Zdobywamy Stoha przerzedzając ten ciemny fragment pod górą. mieliśmy tam strach bo przeskakuję się grań po kamulcach , a w dole niestety kocioł. Chyba tylko Sergiej się nie bał.
Jesteśmy na Stohu
Załącznik 43967

smigacz 04.11.2013 22:37

Ostatnie zdjęcie miało być pierwsze, ale coś mi się pochrzaniło z załącznkiami:Sarcastic:

sebazaz 04.11.2013 23:47

Pięknie, super się ogląda.
Ja tylko żałuję, że mam daleko i szuter w tym roku nie wypalił.

smigacz 05.11.2013 00:21

10 Załącznik(ów)
Po pijaku jakoś lepiej mi szło pisanie.
Jesteśmy na Stohu. Wojtek jak zwykle chciał być wyżej niż wierzchołek
Załącznik 43998
Jeszcze jedno zdjęcie z przejazdu zboczem.
Załącznik 43999
Widoki na dziesiątki kilometrów .Zdjęcia Damiana
Załącznik 43983
Dawne konstrukcję po kręgach w których mieściły się Radary
Załącznik 43984
Sergiej z Damianem wyżywają się fruwając.
Załącznik 43985
Jast zimno wieję a my mamy jeszcze powrót. Jesteśmy tak zmęczeni przejazdem zboczem i utrzymywaniem równowagi, że postanawiamy pojechać przez bazę wojskową pod Stohem.
Sergiej mówi, Ze nie będzie jechał asfaltami bo nasza droga sprowadzi nas do Svalawy a z stamtąd do Wołowca jest 40 km asfalt. postanawia wracać tą drogą którą przyjechaliśmy My myślimy ,że będzie lepiej, było lepiej lepiej nie mówić jak było lepiej:vis:. Ruszając ze Stoha jeszcze tego nie wiedzieliśmy. Jak zjechaliśmy z góry zobaczyliśmy bazę wojskową , a właściwie to co z niej zostało.
Załącznik 43987
Zjeżdżamy do bazy ruiny dawnej świetności ZSSR.
Załącznik 43988
Załącznik 43989
Załącznik 43990
Robi się późno trzeba ruszać. początkowo jest fajnie bo po Połoninie. Nie znamy drogi jedziemy na mapę i pośladzie ktoś był na bazie qadem więc mamy nadzieję ze wrócimy jego śladem.
Okazuję się ze nie był to do końca dobry pomysł zaczyna się przeprawa przez las
Załącznik 43991. Załącznik 43992
Robi się szaro. W lesie na stromiznach zjeżdżamy na zgaszonych motorach na hamulcu i sprzęgle na smyka, przynajmniej Ja z Markiem, Damian śmiga , ale on jest lekki , a Wojtek ma ostra kostkę i jakoś się trzyma, zresztą on lepiej jeździ niż Ja z Markiem do kupy razem wzięci. Robi się ciemno jedziemy przez fajne łąki ostni rzut oka na Stoha i ciemność. Załącznik 43993
Na światłach jedziemy przez drogi dla ciągników leśnych kamienie wielkości wiadra i uskoki , że ledwie motor przechodzi.
Wyjeżdżamy na łąkę nad jakąś wsią w oddali widać światła
Załącznik 43994
Okazuję się , że znów zjeżdżamy krówska drogą. Błoto pomieszane z kałem.
Dojeżdżamy do wioski. Jeszcze się nigdy tak nie cieszyliśmy jak w końcu poczuliśmy szutrową drogę pod kołami,.
Jesteśmy cali trochę ochlapani błotem i gównami po ostatnim odcinku ale wszystko ok Motory całe my tez. Jeszcze tylko droga 40 km asfaltem do Wołowca.
Okazuję się ze pomerdało się mi w lesie i wyjechaliśmy bliżej Svalawy niż planowaliśmy.
Ubieramy się w przeciw deszczówki kita. Znowu pomyliliśmy drogi, ale obcięliśmy się po 2 km . zawrót i teraz już bez problemów Svalawa. Prowadzę bo kiedyś tam się włóczyłem z żona motorem to troszkę znam.
Dopadamy główna drogę Użgorod - Lwów. Gaz do dechy i lecimy.
Przed zjazdem na drogę do Wołowca jest SŁAWNY GAJ. Wjeżdżamy na stację kawa tankowanie i narada co robimy? Krzakami czy tniemy na nich.
Jest decyzja idziemy drogą.
Na motory i ......
Mijając ich Policjant wyskakują z pałką . STOP . Teraz nam dadzą. Zaczyna się od pytania skąd i zaraz, że mamy brudne tablice rejestracyjne i , że będzie straf i pojedynczo z nim do budki. Mówię , że w Svalawie takie dziury i błota i nigdzie z nim nie idziemy . Na szczęście znaleźliśmy wspólny temat dotyczący służb mundurowych i rozmowa potoczyła się niema przyjacielsko. Na koniec pożegnaliśmy się pocieszając ich że zdążą pójść na Emeryturę zanim Unia im ograniczy prawa mundurowe.
Znów jesteśmy górą . Teraz tylko do Wołowca i kolacja.
Dzień kończy się udanie bo na dyskotece. Skąd wzięliśmy siły nie wiem.
Warto było zaatakować górę. Adrenalina i Przeżycia niesamowite,a przed nami jeszcze 2 dni.

smigacz 05.11.2013 01:35

6 Załącznik(ów)
Jeszcze tylko parę zdjęć. To co nie weszło do poprzedniej zakładki
Pozostałości po kopułach radarowych
Załącznik 44000
Wierzchołek Stoha
Załącznik 44001
Fruwający Siergiej
Załącznik 44002
Scieżka którą wjechaliśmy na Stoha
Załącznik 44003
Widoki z góry
Załącznik 44004
Droga w kierunku bazy wojskowej
Załącznik 44005

BIAŁY 05.11.2013 08:26

Ale pięknie :drif:

Miki Głogów 05.11.2013 22:00

Wracam do pierwszego dnia i pierwszego podjazdu, zwanego „Krowią drogą”. Dla niewtajemniczonych (choć pewnie mało tu takich) są to bardzo wystające kępy traw,
między nimi błoto, wydeptane przez krowy błoto i jaszcze raz kępy traw. I placki krowie też są. Parę ku..ew każdy wyrzucił z siebie, bo tylko jedynka, sprzęgło i podpieranie się kulasami - motocykl za nic nie chciał kierunku utrzymać.

Po kilkuset metrach, albo inaczej: po 15-20 mniutach nierównej walki dotarliśmy na polanę tuż przed ostrym podjazdem, był czas na uspokojenie oddechu i ustalenie „tracka”.
Wybór niewielki: albo pełne błoto, tzn. pod górkę, śladami racic, albo wąską ścieżką pod górkę – też błotem, albo poprzecznymi bruzdami do góry.

To właśnie była opcja dla lekkiego Damiana – nie wiem kiedy znalazł się na szczycie. No przyznam, że mi się spodobało, a do tego zachwyt Roberta i Wojtka, że tak sprytnie i z gracją wyjechał – brawo, brawo … :bow:

Przecież widziałem na YT jak goście po grzbietach nierówności wyjeżdżają, jak to lekko „terenowy” przeskakuje po garbach. Spragniony ochów i achów pomyślałem: czas na mnie !!!

Ot, nabrałem prędkości, niby na stojąco, niby pozycja ta sama co na filmach … Już na drugim garbie tył uciekł w lewo, no dobra, balans był, ale ten tył to uciekł tak ponad pól metra. Rozwój wydarzeń był już bardzo szybki: tył przstawiło do innej bruzdy, dwumetrowy jeździec przysiadł na rumaku, mocno efektownie zamachał nogami, manetka jeszcze odkręcona …

-Sprzęgło złap, to chociaż przednie koło opadnie!!!! Niestety klamka była ubłocona ….

Wojtek: - Powinieneś się wypier.. lić co najmniej trzy razy na tym podjeździe, nie wiem jak to zrobiłeś, że jesteś cały ???
Ja: tętno 200, oczy jak stare 5 zł, suchość w gardle …

Prawie jak lekki …

wojtekm72 05.11.2013 22:23

Filmik się robi :)
Jest już wersja testowa, ale muszę jeszcze poprawić kilka klatek, bo się dopiero uczę.
Na gwiazdkę będzie gotowy zwiastun. A jak chcecie obejrzeć wersje testową musimy się umówić na :beer:
Tytuł ni jak się ma do połonin ukraińskich.
A brzmi " Discoukraina" :hehehe:

BIAŁY 06.11.2013 00:25

Trzeba mieć fantazję ...:bow:

smigacz 06.11.2013 00:54

Biały Ty nie odchudzaj swojej Afry tylko dorzuć gmole i jest ciekawy pomysł na maj:D. Tyle tylko, że musisz wyzbyć się zdrowego rozsądku przez zimę:osy::D:D:D

BIAŁY 06.11.2013 08:36

Cytat:

Napisał smigacz (Post 346205)
Biały Ty nie odchudzaj swojej Afry tylko dorzuć gmole i jest ciekawy pomysł na maj:D. Tyle tylko, że musisz wyzbyć się zdrowego rozsądku przez zimę:osy::D:D:D

:Thumbs_Up:

wolly 06.11.2013 08:50

Smigacz tak sie zapytam czy to ten sam Siergiej co rok temu nam drogę pokazywał i jechał tym chińskim wynalazkiem??

wojtekm72 06.11.2013 10:35

Sergiej
 
Tak to ten sam. Ma pensjonat czy tam jest jego zarządcą. Super chłopak, miejsce, żarcie, jest bania, spanie wyborne:D szczególnie na połamanym łóżeczku lub we dwójkę na jednym. Ale to już nasze wspomnienia:dizzy:
Dla zainteresowanych nikogo i nigdy dupa NIE BOLAŁA :hehehe:

Ola 06.11.2013 11:27

Widzę, że wycieczka pięknie się udała. Kawał trasy zrobiliście, a na dużych sprzętach to już w ogóle :dizzy: Z błotkiem i lekkimi przymrozkami, na AT (swoją drogą piękne zdjęcia z nutką białości) rzeczywiście nie bardzo dałoby się przejechać ten nasz track. Klimat wycieczki i relacji - pierwsza klasa :Thumbs_Up:

Pozdr

dłubacz 06.11.2013 12:57

Piękna relacja, zarąbiste tereny, zdjęcia :drif: - dalej, dalej...

świra 09.11.2013 12:25

A te ruiny bazy w którym miejscu są ? Bo to nie jest ta baza na Równej

puszek 09.11.2013 14:01

To baza na Borżawie.Zjeżdżając ze Stocha na wschód...między Polanskoje a Wołowiec

Cleo 09.11.2013 15:46

Chłopaki świetna wycieczka. Podziwiam :drif: i chylę czoło:bow:

smigacz 09.11.2013 15:55

5 Załącznik(ów)
Są ruiny. Trzeba jechać ze Stoha w kierunku na Berezniki. Można ze Svalawy , albo Bereznik , ale bardzo stromo i ciężko trafić na odpowiednią drogę bo w lasach jest ich całe mnóstwo Na Równej jest zupełnie inna baza tam były Rakiety , a tu Radary
Załącznik 44081
Załącznik 44078
Załącznik 44080
[ATTACH]44079[ATTACH]
Załącznik 44082

smigacz 09.11.2013 20:20

10 Załącznik(ów)
Dzień trzeci.
Jako, że Wojtek podejmie wątek disko ja napiszę przejdę do opisywania dalszych naszych losów wyprawy.
Rano pobudka, oczywiście Marek dbał o naszą trzeźwość, dmuchamy w puzon i niektórzy muszą odczekać jeszcze chwilę (całkiem długą) wyjeżdżamy koło południa. Jedziemy drogą na Hukliwki (tam tegoroczna baza) Miżgirię Sinevir i Kołoczawę wioski góralskie położone w dolinach między górami. Czeka nas około 70 km asfaltami. przejazd jest niezwykle malowniczymi dolinami polecam jak ktoś lubi wspaniałe widoki. Zatrzymujemy się na przełęczy nad Sinewirem.

Załącznik 44093
Załącznik 44084

Wojtek pogzuł w dół a mnie coś nosi. Mam mało powietrza muszę ostrożnie zderzać po serpentynach. Marek robi małe zakupy (grube wełniane skarpety dla żony robione przez Hucułów)
W Synewirze dojeżdżamy do Wojtka i spotykamy przesympatycznego Czecha. Wędruje pieszo przez Karpaty, aż do Kołoczawy miejsca dokąd jedziemy. Dobijam powietrza i gonimy dalej.
Dojeżdżamy do Kołoczawy skąd chcemy atakować Połoninę Krasną.
Ale naprzód coś zjeść. Jedyne miejsce to Karczma Czeska. Jedziemy na obiad jest koło 13, Zamawiamy co jest czyli zupa czosnkowa i jakieś miejscowe kiełbaski do tego kawa i herbata (ja z Markiem herbatę karpacką)

Załącznik 44085 melisa mięta jakieś zioła i cytryna.

Jemy obiad który nie bardzo nam smakuję w związku z tym NIE POLECAMY tej karczmy. Acz kol wiek wystrój wnętrza jest całkiem fajny (Marek chce przymierzyć huculski kaftan wełniany.
Załącznik 44091)

Ruszamy dalej w kierunki przełęczy Prislop. W środku wioski jest odbicie na Połoninę Krasną . Miejscowe dzieci ofiaruję się pokazać nam wjazd
Niestety okazuje się, że biegnie on dnem potoku , a do tego trzeba pokonać ponad 1,5 m próg na który wjeżdża się po ułożonej płycie.

Załącznik 44086

Damian pojechał pierwszy i po kombinacjach na płycie wydostał się na górę
Jadę drugi i źle obieram trasę leże 2 razy. Wziąłem ją z lewej strony zdjęcia). Wydostałem się na wierzch tylko przy pomocy Marka i Damiana.
Marek widząc nasze mordęgi mówi, że nie ma siły i nie czuje się na siłach zakatować ten mały wodospad. Niestety a może i dobrze nie dał się namówić na jazdę. Wojtek wyszedł krajem z prawej strony przy pomocy mojej i Damiana.
Ruszamy na Krasną , a Marek na zwiedzanie okolic wioski (zdjęcia Marka)

Załącznik 44087
Załącznik 44088

My jedziemy drogą przez mękę w górę. Pierwsze metry nie wskazują nic niepokojącego niestety dalej jest stromo i błotniście. Motomax jedzie sprawdzić jak dalej nie ma dobrych wieści mówi, że przez kolejne 100 metrów droga wygląda cały czas tak samo.
Pada decyzja zawracamy nie damy rady po tym błocie wspiąć się wyżej.

Załącznik 44089.

Zjeżdżamy z powrotem na wodospad. Tam spotykamy zjeżdżających Czechów na 3 quadach. Mówią nam , że jeszcze 150metrów od miejsca do którego dotarliśmy i dalej już byśmy sobie poradzili. Niestety robi się późno , oni też odradzają nam ponowny atak bo górą jedzie się prawie 40 km a po ciemku możemy się pozabijać. Proponują pojechanie na przełęcz Plislop zjazd do Ust Czornego i wjazd od tamtej strony (ponoć jest łatwo). Ostatnie zdjęcie nad wodospadem i jedziemy na przełęcz.

Załącznik 44090

BIAŁY 09.11.2013 23:02

Naprawdę zgrana w Was ekipa.
Pomimo kiepskich warunków pogodowych, oraz arcy ciężkich (jak na Afryki) warunków terenowych ze zdjęć bije mnóstwo dobrej energii.

smigacz 09.11.2013 23:53

5 Załącznik(ów)
Po pokonaniu z powrotem wodospadu pojechaliśmy i wydostaliśmy się korytem rzeki.

Załącznik 44095.

Pojechaliśmy na przełęcz o której mówili Czesi. Do końca Kołoczawy i jak zwykle pomyliliśmy drogi. Zaatakowaliśmy z rozpędu zbocze o nachyleniu chyba z 60%. Ja gleba Wojtek zdążył wyhamować przy podjeździe Damian poszedł w górę i też gleba. Okazało się, że było tak stromo, iż mimo lekkiego moto nie dał rady wyjść wyżej. Zawrót i przejazd inną drogą wzdłuż wioski - straszne błota koleiny tak, że jak się jakoś złapało jedną to nie ma możliwości wyjazdu. Zrobiłem taką wywrotkę, że bez pomocy Wojtka nie wstałbym motor przygniótł mi nogę nie mogłam wyleźć spod niego i nie mogłem go podnieść. Dotarliśmy na przełęcz.
Załącznik 44096

Trochę źle skleiła mi się panorama

Załącznik 44098

Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie i nadjechali Ukraińcy na qadach.

Załącznik 44097

Opowiedzieli jak zjechać do Ruskiej Mokrej przez przełęcz gdzie zanocować i jak zdobyć Połoninę Krasną. Jednego z nich quad skotłował ( zrobił kozła z nim uszkadzając mu - chyba nogi nie zsiadał z niego).
Pojeździliśmy trochę po Przełęczy i odwrót na szczęście już łatwiej bo w dół.
Marek w tym czasie już wracał i zajechał pod 16 m wodospad.

Załącznik 44099

Tego dnia już nic nie zdobyliśmy . Tylko ostra jazda do Wołowca szczęście, że wieczór wracając przez ciemne wioski nie zrobiliśmy sobie i komuś krzywdy wiedząc jak oni chodzą i piją w sobotę.
Wieczór jak zwykle skończył się dobrym jedzeniem i dyskoteką

Kędzior 10.11.2013 10:49

Zuchy , zafundowaliście sobie szuter party.Zajfajna wycieczka,moge tylko pozazdrościć.

smigacz 10.11.2013 11:17

Szuter Party to imprez która wymyślił i organizuje Maciek - Blob. W żadnym wypadku nie przypisujemy sobie tej nazwy. Ja odnoszę się tylko miejscami bo niektórym osobom będzie łatwiej skojarzyć niektóre miejsca. Ale fakt w błocie i po górach daliśmy sobie nieźle w kość. Poległy 3 paru klocków moje z przodu moje lukasy z tyłu (były już nie najnowsze) i Marka tył i coś jeszcze..... :D

smigacz 10.11.2013 12:24

7 Załącznik(ów)
Został ostatni dzień- niedziela 29 czas powrotów ale wcześniej....
Wstajemy około 8. Wczoraj oszczędzaliśmy się (mam na myśli wieczorne zabawy i picie)
Rano jak zwykle czynności serwisowe. Marek ma oliwiarkę z Hipolem więc smarowanie łańcuchów i co?. Okazuję się, że nie mam z przodu okładzin. Mycie i szybka wymiana (zwróćcie uwagę na sprzęt do mycia)

Załącznik 44100
Załącznik 44101

Wojtek w tym czasie robi śniadanie (nie chcieliśmy już budzić kelnerek które pracowały do późna chcieliśmy też skończyć zapasy głównie Wojtka)

Załącznik 44102

Wojtek ma też chętnego do jego kawy

Załącznik 44103

Zbieramy się pakujemy ostatnie pamiątkowe zdjęcia hotelu wraz z Sergiejem który nas świetnie ugościł i policzył chyba po kosztach wyszło po 160 hrywien za 4 noclegi (HUA=0,38 zł)

Załącznik 44104
Załącznik 44105

Ostatnie zdjęcie z Sergiejem i całą ekipą

Załącznik 44106

Po drodze jeszcze przemknięcie koło Posterunku. Jedziemy dojeżdżamy do skrzyżowania. Jadę pierwszy dojeżdżamy ja gaz i jużj estem na głównej drodze reszta się zawahała i już leci Policjant. No to kicha odjeżdzam 200 m i zatrzymuję się, zawracam ale co to jadą. Okazuje się , że to zaprzyjaźniony skład jaki zatrzymał nas jak wracaliśmy 2 dni temu ze Svalawy więc nie robią nam krzywdy i lecimy dalej. Gaz i do Libuchory.

smigacz 10.11.2013 15:06

10 Załącznik(ów)
Główną drogo dojeżdżamy do zjazdu na Borynie a z stamtąd na zjazd do Libuchory.

Załącznik 44107

Przejeżdżamy przez wioskę wiecie czym rożni się od skansenu
- ma 12 km długości
- żyją tam ludzie
- w skansenie nie śmierdzi

Załącznik 44108

Ten dom odwiedzamy na zaproszenie gospodarzy

Załącznik 44109

Tak wygląda wnętrze

Załącznik 44110

Załącznik 44111

Wsadzam paluchy tam gdzie nie trzeba (stopnica na szczury zastrzeliła mi się na palcu)

Załącznik 44112

Przejeżdżamy przez całą wioskę w kierunku Połoniny wystrój wioski i zwierzątka

Załącznik 44113


Wjeżdżamy na drogę która ma nas doprowadzić na Połoninę Pikuja.
Dzieciakom za wskazanie drogi oddajemy cukierki które mamy ze sobą , a miejscowemu który nas zapewniał, że tędy na 100 % dojedziemy stawiamy piwko.

Załącznik 44114

Pokonując kolejne łąki wjeżdżamy na Połoninę Pikuja pod Starostynę.

Załącznik 44115



Przez lasy nawet całkiem łatwo poszło wydostajemy się na Połoniny

Załącznik 44116

CDN

smigacz 10.11.2013 20:22

11 Załącznik(ów)
Moi drodzy to jeden z ostatnich moich wpisów z wjazdu na Zakarpacie.

Wyjechaliśmy na Połoninę Pikuja w okolicach Starostyny.
widoki zapierają dech w piersiach

Załącznik 44136

Załącznik 44137

Dowiozły nas tam nasze dzielne motorki które oprócz wymiany klocków smarowania łańcuchów i paliwa niczego się nie domagały ani razu nas nie zawodząc.

Załącznik 44138

Załącznik 44139

przejazd Połonino daje niezwykłe wrażenie wolności i swobody niedające się porównać z żadna inną jazdą. Wokół widok na dziesiątki kilometrów.

Jedziemy i delektujemy się widokami zatrzymując się na każdej górce i chłonąć promienie słońca oświetlające szczyty aż po Pikuja.

Załącznik 44140

Jedziemy zboczami a Damian i Wojtek swoim zwyczajem atakuję najbardziej strome zbocza

Załącznik 44141

Załącznik 44142

Dojeżdżamy na Pikuja po pokonaniu 16 km Połoninami wierzchem

Załącznik 44143

Widok na pokonany odcinek Połonin

Załącznik 44144

Poniżej uczestnicy tej wyprawy pod triangulantem na Pikuju

Załącznik 44145

Jak widać po minach i twarzach każdy inaczej przeżywał pokonany trud odcinki i zastanawiał się czy warto było. Wierzcie mi WARTO BYŁO. Nie żałuję żadnej kropli potu jaką tam oddałem.
Jeszcze widok na Połoninę Borżawy jaka pokonaliśmy 2 dni wcześniej.

Załącznik 44146

Była to niezwykła przygoda niedaleko od granic Polski, a jednak niesamowita wolność i tereny po których poruszaliśmy się zarażają wirusem takim jak Afrykański.

Dopisze tylko jeszcze jeden wątek o powrocie i wyjaśnię skąd tytuł.

calgon 10.11.2013 20:39

oj pięknie pięknie:Thumbs_Up:

smigacz 10.11.2013 20:58

No nie gadaj twoja relacja też się pięknie zapowiada no i fajnie piszesz:D

smigacz 10.11.2013 22:29

11 Załącznik(ów)
To już ostatni wpis.
Robi się szaro i zimnawo ostatni rzut oka na Połoniny i wracamy

Załącznik 44147

Nasze motorki dzielnie czekają na swych właścicieli na półce pod Pikujem.

Załącznik 44148

Droga obraliśmy inną niż wjazd i jest bardzo stromo i ślisko robię kilka razy "paciaki" (upadki na bok przy zerowej prędkości). Wojtek tylko się pyta , "a po co" Po drodze jeszcze kilka błotnistych przepraw

Załącznik 44149
Załącznik 44150
Dojeżdżamy do końca tej morderczej trasy dobrze, że było w dół. zjechaliśmy do sąsiedniej doliny do wioski Husne.

Załącznik 44151

Ruszamy w kierunku Boryni i dalej na Turkę zaczyna robić się ciemno.
Dopadamy asfaltu i gaz do dechy. Przed Turką na stacji gdzie Jedrus wymieniał ojej tankujemy do pełna i dalej gaz. W Starym Samborze żegnamy się z Wojtkiem który jedzie do znajomych. My gonimy na granicę przed granica jeszcze zakupy.Odprawa błyskawiczna i lecimy dalej.
W Birczy ja na Przemyśl a Marek z Damianem w kierunku Rzeszowa.

Spotykam się z Markiem w Rzeszowie w następnym tygodniu wymieniamy się zdjęciami pokazuje mi filmy które nagrał Damian (19 GB).Marek pokazuje mi zdjęcia rozmawiamy i proponuje by nazwać wyprawę "Zjadłem zęby na Zakarpaciu" na potwierdzenie pokazuje zdjęcia.

Załącznik 44152

Załącznik 44153

Mnie podoba się ta propozycja Wojtkowi też i stąd taka relacja.
Jeszcze tylko zdjęcia głównych postaci i do ZOBACZENIA NA SZLAKACH UKRAINY

wojtekm72

Załącznik 44154

motomax

Załącznik 44155

Miki Głogów

Załącznik 44156

I moja skromna osoba smigacz

Załącznik 44160


Już wiem od Wojtka, że nie robił traków więc nie będzie możliwości skorzystania. Mam nadzieję, że podobnie jak ja reszta grupy udostępni swoje zdjęcia, a Damian wrzuci kilka filmów. Myślę , że jeszcze reszta coś dopisze ja kończę . Do zobaczyska

raf 10.11.2013 22:42

Brawo!:Thumbs_Up::Thumbs_Up::Thumbs_Up:

Mirmil 11.11.2013 08:06

Bardzo fajna opowiesc, relacja z wyjazdu na Poloniny
Widac emocje, na szczescie pozytywne to wplywa na wyjazd i na czytanie relacji, widac,ze sie podoba, mimo ze nie zawsze jest latwo. A jazda takimi ciezkimi klocami po poloninach i to jeszcze przy takiej ilosci blota- szacunek :bow:
Cytat:

Napisał smigacz (Post 346753)

Pojechaliśmy na przełęcz o której mówili Czesi. Do końca Kołoczawy i jak zwykle pomyliliśmy drogi. Zaatakowaliśmy z rozpędu zbocze o nachyleniu chyba z 60%. Ja gleba Wojtek zdążył wyhamować przy podjeździe Damian poszedł w górę i też gleba. Okazało się, że było tak stromo, iż mimo lekkiego moto nie dał rady wyjść wyżej. Zawrót i przejazd inną drogą wzdłuż wioski - straszne błota koleiny tak, że jak się jakoś złapało jedną to nie ma możliwości wyjazdu.

Strach ma wielkie oczy,miejsce o ktorym piszesz do wjechania africa twin.
A jazda ta droga z koleinami na przelecz jest o wiele bardziej meczaca.

cheniek 11.11.2013 21:27

Dzięki za relacje, aż się łezka w oku kręci ...
Może w przyszłym roku się uda tam wybrać ;)

Ropuch 12.11.2013 16:16

Jaki MOTOMAX, przecież to gęba Muflona albo zabijcie mnie jeśli się mylę :)

smigacz 12.11.2013 17:20

Ty nie bądź taki dowciapny Muflon czy motomax ale jeździć umie:D i jako wsparcie techniczne jest super. A Ty Ropuszku stelaż czachy pospawałeś czy dalej na espanderze latasz:D. Kiedy się wybierzesz z nami na jakiś wypad błotno-górski na UA.

puszek 12.11.2013 17:26

Cytat:

Napisał smigacz (Post 347138)
Ty nie bądź taki dowciapny Muflon czy motomax ale jeździć umie:D i jako wsparcie techniczne jest super. A Ty Ropuszku stelaż czachy pospawałeś czy dalej na espanderze latasz:D. Kiedy się wybierzesz z nami na jakiś wypad błotno-górski na UA.

A Ropuszek pospawa i...będzie szukał szutra.
https://www.youtube.com/watch?v=fw3n-cCtFe0

smigacz 16.11.2013 23:50

Jeszcze tylko kolekcja zdjęć. Miłego oglądania.:D
https://plus.google.com/photos/11630...IGh4bWascLMkAE


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:53.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.