![]() |
Family Adventure Trip - Marocco gut! ...ale...
Czołem, chciałbym napisać tak na gorąco kilka słów na temat Maroka,
nie będzie to żadna typowa relacja..bo tych specjalnie pisać nie potrafię chciałbym się jednak z wami podzielić kilkoma przemyśleniami jakie mnie natchnęły w tym kraju. Plan był prosty: Familja - 4 osoby Two Adults na two Children age 9 - twins. Lecimy na ferie zimowe, tanimi liniami na 3 tygodnie. zobaczyć afrykę pozwiedzać, po delektować się, odpocząć :) pierwszy błąd.. 3 tyg. to za dużo.. jak na rodzinę.. :) Marokko to bardzo piękny kraj, w sumie to nie sądziłem że aż tak piękny Dzięki kolegom z tego forum a mianowicie Samborowi i Kowalowi, udało nam się przygotować piękną trasę w sam raz na nasze wynajęte RENAULT SYMBOL. Mają tam niesamowitą przyrodę... Góry, kaniony, pustynie, przestrzenie, Ocean, skały, Palmy, śnieg i sporo zieleni.. mam nadzieje że te kilkanaście fotek wam pokaże co mam na myśli.. https://lh3.googleusercontent.com/-v...o/P1030451.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-q...o/P1010763.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-B...o/P1010748.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-i...o/P1010804.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-N...o/P1020338.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-W...o/P1020399.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-B...o/P1020769.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-E...o/P1020933.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-5...o/P1020934.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-f...o/P1020939.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-l...o/P1030001.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-x...o/P1030028.JPG https://lh4.googleusercontent.com/--...o/P1030493.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-s...o/P1020105.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-1...o/P1020120.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-4...o/P1020152.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-t...o/P1020184.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-k...o/P1020249.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-5...o/P1020259.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-_...o/P1020272.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-q...o/P1020276.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-w...o/P1020315.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-M...o/P1020330.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-Q...o/P1020317.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-f...o/P1020393.JPG jak trzeba będzie więcej fotek do pooglądania to mam ich jeszcze wiele.. :D mam nadzieję że to was przekona że trzeba tam pojechać... :D no ale ja nie o tym w sumie chciałem... po tych 3 tygodniach na miejscu, doszedłem do wniosku że nie ma sensu jechać tam na 21 dnia jak ja, spokojnie wystarczy 14 i to nawet z naddatkiem. po drugie.. Maroko to niesamowite widoki.. i głównie beznadziejni ludzie. oo tyle latając tam na motocyklu niespecjalnie nas to obchodzi... bo w sumie mamy małą z nimi styczność o tyle jak jedziemy tam rodzinnie.. turystycznie.. Marokańczycy traktują nas ja dojną krowę... i dopuki płacicie kupujecie, godzicie się na takie traktowanie.. jest super, jesteście super Friend, Polska the best i takie tam... ale jakie zdziwienie jest jak się człowiek zaczyna buntować.. oni zaczynają robić wielkie gały... i mówią: you are a bad turist.. you must to pay you are from europe. Na początku miałem na to wywalone.. i nie dawałem się.. koleś mi sam wsadził dzieciaki na wielbłąda... dałem mu 20 DH, chciał 200 DH, strzelił focha i poszedł... kasy nie wziął pod nosem mnie nawyzywał... kiedy chciałem podjechać taxi na lotonisko... wszędzie słyszę 200 dh, no ale wiem przecież że to jest z 5 razy więcej niż zapłaciłby każdy inny mieszkaniec...więc walczę, pierwsza, druga, piąta taxi.. w końcu idę piechotą w kierunku autobusu, i dalej zaczepiają mnie kolejni.. podjeżdzają i po tym jak pada moja cena jadą dalej. w końcu dopinam swego po 30 min marszu zatrzymują grand taxi pełne arabów, wciskamy sie.z synem na 6 i 7 osobę, jedziemy za 10 DH do isygany, dalej za drugie 10dh dostajemy się na lotnisko autobudem... Da się... tylko jak jesteś z Familią to człowiek nie ma sił czasem na takie walki... zamiast 40 min. jechałem na lotnisko 4 godziny. idziesz kupić mandarynki, podchodzisz do gościa.. ile? koleś zamiast Ci odpowiedzieć.wprost, odwraca się.i gada z drugim po arabsku... ile mu dać... daj mu 7 DH/kg, ... .. no ale przecież przed chwilą marokanka kupiła kg za 2 DH, trudno albo kupujesz za 7, albo idziesz dalej więc idę dalej.. i tak cały czas.. Są tak bezczelni że potrafią w sklepie zmyślać ceny. w knajpie pytasz o cenę potrawy, ustalasz ją, po skończonym posiłku dostajesz cenę zupełnie inną... a gość udaje że raczej się.nie zrozumieliśmy co do ceny. dlatego cały czas człowiek musi się.pilnować, ustalać cenę wpierw, najlepiej ją zapisywać inaczej ryzykuje. do tego dochodzi maga namolność, standardowe teksty, na zaczepkę... niczym w telemarketingu, wyuczona gadka... bleeee Marokańczycy to mega brudasy... śmiecą wszędzie.. w miastach takich jak marakesz.. sikają i srają.na ulicach, smieci wywalają za siebie... po pustyniach latają masakryczne ilości reklamówek i plastików. W tym Kraju panuje zasada dopuki nie odpadnie nie ruszamy.... i tak oto nawet w najlepszych hotelach spokojnie znajdziesz pordzewiałe płoty, oczywiście od tyłu, brudne szafki, pokrzywione i popsute garnki, niedziałające instalacje, i też drzwi przykręcone na wkręty do ściany, aby ich nie odsuwać... Na pytanie dlaczego recepcjonistka wpuściła grupę młodzież na na basen hotelu, a oni plują do basenu i wrzucają do niego śmieci.. Pani odparła... tak wiemy basen jest brudny... i tak cały czas... dlatego zanim wybierzecie się.z rodzinną do Marokka, trzeba uzbroić.się.w duże pokłady cierpliwości, nastawić rodzinę i siebie że nie będzie łatwo... no i lepiej nie przeginać z ilością dni na miejscu... mi starczyło cierpliwości na jakieś 16 dni.. 5 ostatnich... równałem Marokańczyków z ziemią... .. no ale do nich i tak nic nie dotrze... Ktoś, zapewne król im powiedział..., bądźcie mili dla turystów, oni mają płacić dla was pieniądze, no więc chcesz jechać .. musisz być niczym głupi turysta francuski który łyka wszytko... albo nastaw się.na wojnę... ;) ps. dzieciaki na prowincji już jak w czarnej afryce wystawiają.ręce po kasę... nooo ale kraj mają piękny... https://lh3.googleusercontent.com/-K...o/P1020395.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-Y...o/P1020453.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-A...o/P1020461.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-o...o/P1020478.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-0...o/P1020486.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-N...o/P1020496.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-s...o/P1020500.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-H...o/P1020501.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-Q...o/P1020516.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-T...o/P1020529.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-M...o/P1020519.JPG |
Ja byłem w Maroku już trzy razy. Ostatni raz też w te ferie i też z rodziną. Wybrałem jednak opcję najmniej uciążliwą - czyli "olinkluziw" w Agadirze skąd pożyczyliśmy samochód i pojeździliśmy po okolicy. Po tygodniu dzieciaki chciały wracać.
Co do ludzi, to myślę że wszędzie jest tak samo, choć osobiście uważam, że marokańczycy są naprawdę zajebiści, jeśli chciałbyś ich porównać np. z egipcjanami.. :) A czy jesteśmy dojnymi krowami? Tak. Ale ja się po części na to zgadzam, bo dla mnie zapłacić za coś co i tak jest bardzo tanie, kilka złotych więcej to nie jest duży problem, a nich to jest źródło utrzymania. Z drugiej strony zauważyłem ogromną różnicę w tym, jak byłem traktowany np. w Marakeszu kiedy szedłem w zakurzonej kurtce motocyklowej i kiedy szedłem czysty z dziećmi za rękę. :) |
fajna " relacja" czyli maroko jest 3 na liście krajem po egipcie i turcji gdzie moja noga bez motocykla nie stanie, ale widoki piękne. pozdro
|
Ta relacja jest tylko w części prawdziwa . Tak zachowują się tubylcy w miejscach turystycznych, uczęszczanych przez białych. Sami ich tego nauczyliśmy. Jadą laski do Maroka zbawic biedne dzieci i zabierają worki łakoci i prezentow ze sobą. Potem są takie efekty...Ale wystarczy pojechać w miejsca nie uczęszczane przez turystów i jest normalnie... Wykazuja ciekawośc i powściagliwośc...i cieszą się z chwili rozmowy. Polecam Afrykę Zachodnią
|
no w sumie sorrki że to taka nie relacja... będąc na motocyklu z kolegami... jest z pewnością zupełnie inny odbiór... Jadąc z rodziną... zupełnie inna bajka. W sumie to zależało mi aby osoby pragnące tam pojechać na zasadach rodzinnego zwiedzania muszą wiedzieć że łatwo nie będzie.. no chyba że przyjmiemy opcję siedzenia w basenie przez tydzień... ;)
|
Cytat:
Oczywiście Masz rację... z tym że po Maroku raczej wszyscy poruszają.się.po miejscach najciekawszych, nie zaś tych mniej ciekawych... a tam wszędzie podobnie.... Wiesz właśnie o to biega iż motocyklem czy terenówką, polecisz szutrówkami, zjedziesz z utartych szlaków i będzie git... rodzinnie osobówką ciężko uciec. |
Moje odczucia są podobne do tych EX1-a, zgadzam się również z tym co mówi Puszek - że nie wszędzie. Tyle że ja jak byłem tam motocyklem - od razu pomyślałem że z rodziną to bym tam nie chciał jechać..
|
...czyli dzieci w te ferie nie pojadły mandarynek i poznały marokańską "komunikacjęZbiorową"!
Rzeczywiście inaczej postrzegamy "świat" i to nie tylko w motocykliźmie ;) Ex, nie wybieraj się też z Rodziną do Egiptu, Jordanii, Tunezji, Izraela i Turcji kurortowej, bo jest identycznie. Tam złością i stanowczością nic nie zwojujesz...czas i uśmiech, oraz podejście "naLuzie" zrobi lepszą robotę! Tam ważniejszy jest "językCiała" od języka angielskiego. Pozdro Orzep p.s. W Albanii wszedłem do knajpy w wiosce i pytam o energetyka. Tubylec stojący przy kasie taki około 30tki powiedział mi 10krotnie wyższą cenę i mnie obserwuje. Ja wiedziałem już ile powinien kosztować, bo kupowałem wcześniej w sklepie "europejskim"... Udaję, że go uderzam "naBrzuch" jednocześnie się śmiejąc i grożąc mu palcem. I on zaczął się śmiać i cena wróciła do 1/10 :) ps.psa. Fajne foty i dawaj więcej - nie tylko krajobrazów, ale też "zŻycia" |
Znając Ciebie, wiem, że w takich okolicznościach byłeś spełniony ;) Bardzo fajne zdjęcia.
|
Nam się nie trafiły regiony wolne od nachalnych "majfrendów". Nawet zatrzymanie się z dala od najbliższej wioski nie gwarantowało spokoju dłuższego niż 5-10min. Pogoda w dolinach i po południowej stronie Atlasu wypas, na północy i trochę wyżej... :D
|
Tak jak Puszek mówił
Sami sobie jesteśmy winni - i to dotyczy nie tylko Maroka - każdego !! kraju gdzie jadą tacy turyści jak to Pusi pisze - bo jedna z drugą pindą myślą że uszczęśliwią dzieciaka dając mu cukiereczka A w szczególności to dotyczy krajów Arabskich - albo może lepiej - tej religii. A dlaczego - zauważyłem to np Tajlandii - gdzie nie ma arabów ale ..jadąc na południe zaczynają się tereny zamieszkałe przez wyznawcę tego co to każe podrzynać gardła - no kuźwa od razu zmieniają się ludzie. Zaczepiają Cię, próbują oskubać w handlu. A na północy czy w centrum - spokój...cisza Dlatego zawsze zwalczam właśnie to rozdawnictwo ...to tylko niszczy....i na dłuższą sprawę wyrządza krzywdę miejscowym Popatrzeć tylko na te wszystkie organizacje charytatywne :mur: |
Ciekawe dlaczego kolo Puszka grupka dzieciaków skakała i śpiewała piosenki najednym z filmików :p
|
aaaa widzisz - to było w Burkina Faso - aa tam te wszystkie paniusie nie jeżdżą
|
Nie tylko paniusie rozdają "cukierki". Znam wielu motocyklistów co zabierają pół kufra "podarków" a jak im się skończą to kupują coś po drodze. Potem ja, czy ktoś inny w danym miejscu się zatrzyma i już nie ma spokoju. Bo po przedni dał to czy tamto. Nie masz...to daj kasę...
Ręce opadają... czasem to aż odechciewa się kontaktów międzyludzkich. M.in. dlatego uciekam z dala od cywilizacji, z dala od miejsc w których wiem, że taka atrakcja prawdopodobnie na mnie czeka. Burkina to jedno z tych miejsc, gdzie banan kosztuje tyle samo w całym kraju ( no może poza wschodem i północą ale to z innych czynników) dla białego i czarnego człowieka. To jeden z tych krajów gdzie nikt nie oczekiwał wdzięczności za to , że zaprisł na noc czy nakarmił. i to jest właśnie piękne. P.S. Co się stało z cytowaniem postów ? |
Fajny opis Ex, ale chyba jak pisze Orzep zabrakło Ci dystansu. Uśmiechnij się, powiedz na wysoką cenę: I am from Poland, not Holland i wszystko stanie się łatwiejsze.
Czemu tak jest? Bo biali to frajerzy, najczęściej bogaci i dlatego dają się golić. Jak kupuję coś w Marrakechu to nie dam sobie wcisnąć kitu i nie nabieram się na lamenty, że on to drożej kupił etc. Ale ludzie z Europy czy USA szastają kasą nie zastanawiając się nad siłą nabywczą pieniądza. Potrafią wydać 100 euro za dżinsy i 2500 euro za torebkę, byle miała modne logo. Mój znajmy ma w Marrakechu riad w którym noc kosztuje 300 euro, chętnych snobów nie brakuje... I tam, gdzie przyjeżdżają naiwni białasi pojawiają się łowcy okazji. Nie zgadzam się z Kajmanem - to niezależne od religii. Jak ktoś nie wierzy to niech się zastanowi ile Amerykanin zapłaci za taksówkę z dworca do hotelu i ile skroi go polski katolicki mechanik za naprawę pierdoły w samochodzie. Wyznawcy tego co każe podrzynać gardła? Znaczy kogo? Islam i chrześcijaństwo to religie monoteistyczne. Uznają tego samego boga... |
nie będę się tu Sambor wdawał w dyskusje religijne z Tobą
każdy wierzy w kogo chce i w co chce o ile wiem Allah nie jest moim bogiem, a oni uważają mojego Boga tylko za proroka - więc nie wierzymy w tego samego |
Chłopaki - zaraz się zacznie!
Cytat:
|
Chłopaki.. nie do końca było tak iż się.napinałem, może tak to zabrzmiało... ale tak nie było... przynajmniej przez pierwsze 2 tyg. miałem luzik... ale jak napisałem wszytko się kończy gdy masz ze sobą 2 zmęczonych dzieciaków... Uśmiechem, a często nawet lekkim wyśmianiem ceny, uzyskiwałem wiele... ale często bariera językowa, albo wręcz udawanie że nie wie koleś o co mi biega.. często utrudniały kontakt..
zobaczcie taką sutyację.. podchodzi kobieta kupuje pączki za 80gr, podchodzę ja i sie.uśmiecham kupuję 20 szt.. bom duży... i dostaję 1,20 DH pytam dlaczego.. odpowiedź ta sama bo Ty turysta jesteś... :) z uśmiecham... i tak sobie uśmiechamy się.. ale cena na lekko na nie chce się zmienić... więc zaczynam grać.na ostro.. negocuje.. schodze do 1DH, ale po pewnym czasie robi się.to naprawdę upierdliwe... Tak czy inaczej napisałem ten tekst dla potomnych.... Do maroka pojechać napewno warto, i polecam to każdemu... ino trzeba się nastawić iż tak właśnie będzie... PS. w Stambule mi się.podobało nieco bardziej... pod względem mentalno ludzkim... :) nooo ale porcję kolejnych fotek oczywiście wkleję... :D https://lh6.googleusercontent.com/-P...o/P1020540.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-c...o/P1020541.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-q...o/P1020548.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-4...o/P1020586.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-9...o/P1020593.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-0...o/P1020626.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-6...o/P1020718.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-j...o/P1020745.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-V...o/P1020754.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-f...o/P1020720.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-y...o/P1020822.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-Y...o/P1020826.JPG |
Zgadzam się z Elwoodem :)
Niestety, w ostatnich relacjach z Maroka przygody jak na lekarstwo. Jak w 2005 wjechaliśmy z Enzo, Mio i Jojną po raz pierwszy na pustynię (byłem na Afryce z 12 letnim synem) to była noc i do Merzougi mieliśmy ze 40 km. GPSa miał Mio i nie mieliśmy żadnego tracka ani wgranej mapy Maroka. Tylko waypointa z książki Chrisa Scotta. Przygody aż za dużo wtedy było! "Odkryliśmy" wtedy Kasbę Panorama, tę co to teraz na wszystkich zdjęciach z komercyjnych imprez ją znacie. Również tych moich. Zorganizowane wyjazdy tłuką te same trasy i faktycznie śpią w tych samych miejscach. Trochę faktycznie to nudnawe, dlatego tym chętniej czytam co pisze ex, bo to z innej perspektywy teraz... |
Mimo wszystko z małżonką pojedziemy sobie do Maroka po raz trzeci , pewnie samochodem , jak zwykle korzystając z wiedzy ale omijając zbyt rozbudowane getta turystyczne
Wysłane z mojego XT1032 |
No tak, bo teraz żeby zrobić wrażenie na "starych" i doświadczonych podróżnikach, którzy przecierali niejedne szlaki, to trzeba minimum na motocyklu zdobyć któryś z biegunów lub chociażby jeden z ośmiotysięczników. I do tego napisać powalającą relację. Bo jak ktoś jedzie po utartych szlakach to już jest nuda a nie przygoda.
Niestety, ale białych plam na naszej malutkiej planecie już chyba wcale nie ma. A dla początkującego każdy "dalszy" wyjazd może się okazać MEGA przygodą, pomimo tego że przejechało tą trasę już setki osób. |
Tak jak każda miłość jest inna tak każda przygoda jest inna. Inna jest sytuacja gdy jedziesz z malym dzieckiem , inna gdy to dziecko zostawiasz w domu a sam przeżywasz " najdziksze" przygody.
Myślę ,że dalekie podróże z dziećmi wymagają większej odwagi niż samotne włóczęgostwo .. Więc proszę...nie licytujcie się drodzy koledzy jakie przygody są lepsze...każdy ma takie jakie chce i na jakie jest gotowy... |
Nam w czasie wędrówki udało się wejść do miejscowego domu , gdy w Fiquig błąkaliśmy się między domostwami poszukując jednej z trzech atrakcji miasteczka . Porozmawialiśmy o życiu przy kawie zaoferowanej przez właścicielkę. To jedno ze spotkań które było warte całego wyjazdu. Rozmowa z policjantem przy kawie w El jebha, wizyta w medynie w nieturystycznym Tetouan , gdzie dodatkowo ostrzygłem się u miejscowego balwierza. Te małe kamyczki powodują że chce się wracać , a ludzie z branży turystycznej są wszędzie nastawieni na zysk, zapraszam na Szewską wieczorem aby się w....wić
Wysłane z mojego XT1032 |
Z zona i 16 miesiecznym Kubusiem jedziemy tam 15 Maja, ciekawe jak bedzie?
Jakies sugestie gdzie bywac lub czego unikac? Ja sie lubie targowac :) |
Ex opisał wyjazd z perspektywy ojca, który chciałby zapewnić rodzinie pewien komfort, i nie zdechnąć na jakiś zawał przy tym. A Wy wszyscy opisujecie swoje wojaże z perspektywy martwiącego się o siebie podróżnika. Dla mnie ta "relacja" jest bardzo cenna i na pewno wezmę pod uwagę. Dzięki Ex...
|
Targować to ja też się lubię...oj lubię... tylko jak tu się potargować jak Cię kolesie w żywe oczy kłamią.. dla przykładu kolejna akcja... Wyszliśmy na miasto w Agadirze.. jakieś tam kartki kupujemy, oczywiście po cenie 2 razy większej... przy okazji pomyślałem.. kupię pre peida na internet... się.przyda na tableta.. zupełnie nie mam wiedzy.. więc pytam ile..? gość sie pyta na jak długo..? 7 dni styka.. koleś mówi 300 DH,... hymm odpuszczam.. choć bardzo chciałem, ale wydało mi się.jakos dużo.. galopuje specjalnie aby sprawdzić w innym punkcie.. 14 dni.. 30DH...
generalnie podstawą jest wiedza... dla odwiedzających podpowiem.... może się przyda: Taxówki.. najtaniej łapać taxi grand (najcześciej stare mietki) na przystankach autobusowych.. pakować się na 6 lub siódmego.. zawiozą daleko za grosze.. ino trzeba ustalić trasę... więc jako tako trzeba gadać lub prosić araba o pomoc, wskazanie drogi, itd. prosić osoby tylko i wyłącznie które nie będą miały interesu nas ściemniać nie dawać się.podprowadzać osobom które nas zaczepiają.na drodze... bardzo chętnie nas prowadzą.. potem wyciągają rękę lub przekazują nas frendowi który to właśnie ma super sklep po drodze.. no i przecież.nie wypada nie kupić... zakupy robić najlepiej w miejscach gdzie kupują Marokańczycy, warto wszędzie i na każdym kroku pytać o cenę, nawet jak nie chcemy kupić... da nam to obraz sytuacji... przy okazji pozwoli wyczuć na ile są sprzedawcy elastyczni... jak odejdziecie.. zaraz zapytają a ile dasz? ja zawsze rzucałem cenę przesadnie niską.. i patrzyłem na reakcję... jak łapał i szedł dalej w negocjacje.. znaczy byłem blisko .. :) stołować się najlepiej w kanajpach dla Marokańczyków.. nie znajdziecie tam menu, nie będzie cen, będzie nieco brudno i tłoczno... tam zjecie dobrze i tanio.. dla przykładu smażalnia ryb .. obiad dla całej rodziny plus napitek sosy i chleb.. wydatek 30DH (12 zł) w smażalni dla turystów.. ok 5 razy więcej. jeżeli chcesz coś kupić, negocjujesz cenę... poproś upewniając się.aby koleś ją napisał na kartce... tak aby nie było póżniej niedomówień. Zawsze ustalaj cenę przed konsumpcją.. oraz to co w skład tej ceny wchodzi... NIe dajcie się.zwodzić, słowami good price i takie tam bzdrury.. nie chce podać.ceny, znaczy że naciągacz... Bardziej ufałem berberom niż arabom... poznacie ich po zawiniętcyh kapturach. Warto znać francuski, przynajmniej kilka zwrotów, typu.. ile kosztuje..? oraz liczby przynajmniej od 0 do 50. bardzo pomaga.!! Na Parkingach często są stójkowi... zawsze wyciągają rękę przy wyjeździe... nie pytajcie się.o cenę bo wam strzeli 20DH lub więcej... dajcie mu z 1 DH albo wcale... obowiązku takiego nie ma... ja płaciłem tylo na zorganizowanych parkingach.. ale stójkowi w kamizelkach potrafili znaleść się i na trawnikach i górach... zawsze wtedy ich pytałem gdzie jest napis że parking jest płatny, gdzie informacja o cenach... wtedy się poddawali.. ;) Generalnie warto pamiętać iż to my jesteśmy decydentem, i mimo iż oni nalegają nakłaniają, to jednak to my decydujemy, i zawsze w przypadku sytuacji spornych tak będą się tłumaczyć... że mogliśmy powiedzieć nie... dlatego jeżeli się.już.na coś.decydujemy .. ustalmy wpierw zasady i cenę... Warto jeździć autobusami .. są tanie... W Maroku... tanie są Mandarynki, ogólnie owoce, warzywa, przyprawy, paliwo.. i tutaj radzę brać auto na ropę.. ale takich praktycznie nie ma w wypożyczalniach różnica w cenie pomiedzy on/pb to ponad 30 % lokalne wyroby, pieczywo Drogie natomiast są produkty zachodnie, w tym słodycze, ciastka, czekolada itd... mięso też drogie.. ryby też. Mleczne produkty też drogie są też leki. Zakupy warto robić na tzw. "cuku" pewnie się.inaczej pisze.. :) internet komórkowy pokrywa cały kraj... można kupić kartę prepeid. w hotelach, kazbach, a nawet na stacjach znajdziemy często wifi Maroko jest bardzo bezpieczne...Policja ma duże baczenie na turystę.. spora część z nich rozmawia po angielsku. nie ma sensu rezerwować hoteli czy kazby.. warto natomiast znać ceny... na miejscu dostaniem taniej... booking, pobiera prowizję... my spaliśmy w różnych miejscach... najtaniej... hotel w małym miasteczku gdzieś po drodze.. generalnie dziura... 4 osoby 120 DH noc (ok 50 zł) najdrożej, apartament 3 pokojowy, z wyjściem bezpośrednim do basenu, aneksem kuchennym 550 DH/dobę (180 zł) nooo a teraz jeszcze kilka fotek... :) https://lh6.googleusercontent.com/-8...o/P1030015.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-A...o/P1030021.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-_...o/P1030026.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-J...o/P1030050.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-0...o/P1030221.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-t...o/P1030233.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-l...o/P1030461.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-8...o/P1030480.JPG |
Ex jak mozesz zmontuj mapke i kilka nazw gdzie zostawaliscie na noc prosze.
No ale francuskiego to Ni slowa nie znam.... |
Ostatnia wypowiedź kolegi Ex rzuciła nieco światła i rozjaśniła mroki . To co napisałeś to podstawy przy wyjeździe , zwłaszcza samemu. Aby cię nie frustrować napiszę że i nam się udało zaliczyć wpadkę z jedzeniem , przyjmując na wiarę słowa nie zbankrutujecie, pytając o cenę jedzenia było to najgorsze i najdroższe jedzenie , a po usłyszeniu ceny powinniśmy wezwać policję. Na plaży blanca z koleji , mniej więcej w połowie ,zostaliśmy zaproszeni na obiad przez 2 rybaków . Jedliśmy w ich chacie z jednego garnka wspólnie i widać było że omijają najlepsze kąski zostawiając je nam . Próba zostawienia pieniędzy o mało ich nie obraziła , ale przyjęli wodę jakieś jedzenie które mieliśmy itp. W maroku są też normalne sklepy, sieć Marjane, Makro i tam też można zrobić zakupy. W Tiznit w informacji turystycznej przyczepił się do nas przewodnik , po kilku słowach i wizycie w pierwszej wytwórni pamiątek wiedziałem że to naciągacz , w trzecim sklepie powiedziałem właścielowi sklepu że mamy dosyć naszego przyjaciela , o tym naciąganiu kłamstwie i naszych kłopotach w domu z chorym teściem a tutaj taki rzep prowadzi nas po całym mieście. Po krótkiej rozmowie między nimi chyba dotarło do naszego przewodnika to co próbowałem mu przekazać od samego początku , jeszcze nas zaprowadził do auta choć tego nie chciałem i na koniec , nie padło żadne słowo na temat zapłaty, to np w Marakeschu byłoby nie do pomyślenia. Jak pojechaliśmy zobaczyć wodospady koło Agadiru to pobiły się o nas 2 grupy tzw przewodników i ostatecznie odjechaliśmy bez oglądania. Własne auto dużo ułatwia a nasi znajomi jak im padło auto w hiszpani kontynuowali podróż lokalnym transportem i z ich relacji , pociągi to klasa sama w sobie .Francuski dużo ułatwia i parę słów po arabsku , przywitanie , podziękowanie z prawą ręką na sercu za usługę której nie chcemy nie rozbraja tylko najbardziej namolnych , tych odsyłamy propozycją wezwania policji. http://img.tapatalk.com/d/14/03/11/jygaby2u.jpghttp://img.tapatalk.com/d/14/03/11/4arazeja.jpghttp://img.tapatalk.com/d/14/03/11/ype6eqez.jpg
Na tym ostatnim zdjęciu też nie próbowano nas oszukać , nie chciano 10 dh za fotkę , ale podczas zjazdu z przełęczy 2 razy próbowano od nas pobrać myto za naprawianą drogę , oczywiście specjalnie dla nas . Zasadniczo trzeba mieć trochę dystansu i wtedy wyjazd będzie udany. Wysłane z mojego XT1032 |
Bardzo pożyteczna relacja, sprowadza na ziemie. Fajnie się czyta a zdjęcia mówią same za siebie.
|
Ex dużo się tu piszę o pieniądzach...
Ile cię kosztował cały wyjazd? |
3 tygodnie dla całej rodziny ze wszystkim zmieściłem się w 10 tys.. zł.
ale były spore oszczędności.. cosigliero... chyba trafiliśmy na tę samą przełęcz i do tego samego Berbera.. ;) https://lh3.googleusercontent.com/-o...226_065459.jpg notabene spędziliśmy u niego noc...było fajnie rodzinka przyjemna, chłopaki pograli sobie w piłkę na skalnym zboczu :) połazili wspólnie po górach... poszukali jaszczurek... https://lh4.googleusercontent.com/-e...225_170448.jpg Początkowo myślałem że to będzie rodzaj agroturystyki... ale jak mi Berber wyskoczył z ceną 600 DH za noc... :) no to zaczeły się negocjacje, ustaliliśmy 300 z posiłkami... co i tak było wcale nie małą.kwotą... no ale miejsce przepiękne... :D https://lh3.googleusercontent.com/-V...226_085954.jpg na koniec wyszedł mały zgrzycik... bo przy pożegnaniach zona Berbera wyciągnęła rękę z euro aby jej coś.dać.. nie skumałem za bardzo o co jej biega, więc odesłałem do męża, pokazując zę.mu już zapłaciłem... trochę mnie to nurtuje cały czas, czy powinienem jej coś.dać.czy nie... ale spanko było że hej... :D https://lh6.googleusercontent.com/-F...225_163806.jpg |
Ex widzisz, czasami takie "tanie" wyjazdy się nie opłacają!
Wyszukałbyś w niemieckim biurze podróży dwa tygodnie w ALL. Zapłaciłbyś podobnie, jednak bez stresu i walki... Auto z wypożyczalni i jest to samo "naBogato" za podobną monetę ;) Dla mnie przy wyjazdach z Dziećmi ogromną rolę odgrywa zabezpieczenie medyczne!!! Przez biuro masz wszystko dopięte na ostatni guzik, a tak w razie "wu" siwiejesz jednego popołudnia!!! Przerabiałem temat siedząc przy szpitalnym łóżku ośmioletniej Córki. Półprzytomna z 39st gorączką leżała pod kroplówkami cały dzień, a ja patrzyłem na palmy i stosy śmieci za oknem. Gdzie tempertatura w cieniu z 45st...nie życzę nikomu. Jakbym "tego" nie dostał po jednym telefonie, to rozjebałbym pół miejscowości! Nic nas tak nie absorbuje, jak zdrowie naszych Pociech. Pozdro Orzep |
ee chyba trochę przesadzasz... z tą ceną by podobnie nie wyszło... u mnie 10 tys to koszt całościowy... z paliwem na 3 tys km. z noclegami i objazdami... żarciem oraz zakupami.. za 10 tys dostaniesz wycieczkę aby sobie w hotelu posiedziec 2 tygodnie i pojechać.autobusem nad wydmy i z powrotem... Po za tym Orzep to nie chodzi tak do końca o kasę a o przygodę... sorry ale nie wierze w komercyjne przygody... :) jakie by one nie były zawsze będą to tzw. ustawki... ja wolę.iśc na żywioł... łapać dobre i złe chwile... Ma rodzina ma podobnie... :)
Chłopaki chcę abyście mnie dobrze zrozumieli... to nei jest tak że narzekam że do dupy itd.. napisałem ten wątek, bo takei mnie przemyślenia naszły będąc na miejscu.. Marokko jest świetnym krajem... z całkiem fajnymi ludźmi... ale mam wrażenie że ktoś.im pierze mózgi... aby tak właśnie podchodzili do białego... być może to my sami ich tak uczymy... być.może władza a byc.może oni sami... mnie neistety się.wydaje że to idzie w złą stronę jednak... swoją drogą zastanawiam się, czy przypadkiem w miarę odkrywania świata... kolejne kraje i kolejne rejony nie staną się podobne do Marokka... może zamiast dawać i godzić się na takie traktowanie powinniśmy, się.buntować i nie płacić... ? wymyślonych danin i cen z kosmosu... |
Myślę że każdy z Was ma trochę racji, za pierwszym razem zawsze płaci się frycowe :)
|
...no to nie marudź! Raz piszesz o umęczonej Dziatwie, a raz o przygodzie!
Podpowiadam, że można zrobić podobnie, w podobnej monecie - bez stresu o Dzieci. Zawsze "umęczenie" jest przygodą, ale już w domu - opowiadając Znajomym. Jednak jak było na miejscu wtedy, to Ty i twa Rodzina wie! ;) Pozdro Orzep p.s. Najważniejsze, że zobaczyliście ładne miejsca i wróciliście cali, zdrowi! |
a gdzie ja napisałem że dziatwa umęczona była... ? :) z resztą... Wyciaczka była w dechę i tego się trzymajmy... inaczej jest z dziatwą a inaczej samemu na motorkach... tak czy inaczej. Maroko traktuję jako zaliczony punkt na mapie, czytam jeszcze kiedyś wrócę? zobaczymy... :) motorkiem chętnie.. ;)
|
Niemal w całej Afryce ( i nie tylko) biali są postrzegani jak chodzące bankomaty. Uganda i Burkina faso- kraje o najniższym PKB -a paradoksalnie tam nie doświadczyłam żadnej namolności i wyciągania rąk po pieniądze.
Słowem-tam gdzie zdarzają się turyści wprost proporcjonalnie rośnie liczba namolnych " myfriendów" którzy najpierw wyszczerzą zęby w uśmiechu, potem poklepią Cię po plecach a następnie wyciągną rękę po kasę. Niestety mając dzieci byłaś skazany na tego typu zachowania...przecież oni dobrze wiedzą ,że nie pójdziesz spać na śmietniku w środku nocy a dzieci nie położysz spać bez kolacji |
Cytat:
|
Cytat:
Nasza to był skrót z Boumane du Dades na drugą stronę do Nekob. Wjazd był tutaj https://lh6.googleusercontent.com/-J.../s1024/001.JPG Tak szła droga w górę https://lh6.googleusercontent.com/-F.../s1024/015.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-f.../s1024/025.JPG Ten hotel chyba trochę inaczej wyglądał , nie kojarzę takiego wejścia w dół https://lh3.googleusercontent.com/-S...w/s720/040.JPG Zjazd w dół też miał fajne widoki https://lh4.googleusercontent.com/-B.../s1024/045.JPG Zwłaszcza ten nas zachwycił https://lh6.googleusercontent.com/-x.../s1024/049.JPG Nasz berber jest trochę poniżej 2300 m http://pl.wikiloc.com/wikiloc/view.do?id=1496645 |
To jest to samo miejsce. Radziłem exowi, by tam się zatrzymać. Byłem tam w styczniu, ale spaliśmy w Nkob. U nich tylko kupilismy trochę noży ;)
|
Już od najmłodszych lat w Maroko uczą nie tylko złej tabliczki mnożenia ale również żerowania na majfrendach :)
No, ale Polak potrafi już być asertywny i często już im się nie udaje. Ex Świetne foty! |
W krajach "turysta skarbonka" zawsze staram się na początku wyjazdu pytać obsługę hosteli lub ludzi "zaufanych" o podstawowe mniej więcej ceny za transport, żarcie itp. Bardzo ułatwia to późniejsze negocjacje.
Druga metodą przy drobnych zakupach na ulicy. Bez pytania o cenę, z pewną miną, sugerującą że doskonalę orientuję się cenach wręczam jakąś tam kwotę (małą, mniej więcej pasującą do towaru) skutek jest taki, że z reguły otrzymuję jeszcze uczciwie resztę. |
To prawda, kiedyś ta asertywność ( czytaj strrzepywanie z ramienia ręki majfiernda) była dla mnie bardzo uciążliwa. Zresztą jest chyba jednak pewna zależnoiść pomiędzy wyznaniem a takim zachowaniem. Np w Nairobii oraz na zachdzie Kenii ludzie nie są tak nachalni jak w Mombasie-gdzie ok 60% to muzłumanie. Tam dosłownie nie można było dać banknotu o nominale wyższym niż cena danego produktu bo sprzedawca tak kombinowa,ł zeby nie wydać reszty. Liczył, że biały bankomat znudzi się czekaniem i machnie ręką na resztę
|
Cytat:
Nie przypisujmy cech do religii ! Pozdro Orzep p.s. Poznałem wielu Muzułmanów, o których nie dam złego słowa powiedzieć. Znam też wielu Katolików, którzy nie powinni iść do nieba! ;) |
a ja bym powiedział że pewna zależność Istnieje... nie można oczywiście stawiać tego jako pewnik... ale coś w tym jest...
Co do super przyjacielskich my frendów, to powiem szczerze... że spotykałem takich, ale tylko tam gdzie nie było możliwości zrobić na mnie biznesu... ich bezinteresowna pomoc... najczęściej ograniczała się do wskazania drogi, pomocy przy zakupach. Bezinteresowana pomoc jak Ci sie rozkraczy samochód.. zapomnij... :) jak się.zakopałem w piachu.. miejscowi chętnie pomogli... ale już zaraz była łapeczka... dałem 20 DH.. był foch bo chcieli 200 DH... Widzicie ja jestem jednak zdania że nie możemy się tak dawać... nawet kosztem własnego spokoju i własnych trudności... Ja już pod koniec przyjąłem metodę wyśmiewania ich.. jak usłyszałem cenę za batonik na lotnisku 1500 % wyższą niż w sklepie.. to zacząłem się tak śmiać że aż się.Arabowi naprawdę głupio zrobiło... bo się zbiegowisko zrobiło.. wszytko można zrozumieć, u nas też.się.wiecej płaci w miejscowościach turystycznych, czy na stacjach.. ale wszystko musi mieć swoje granice... noo a dla równowagi jeszcze kilka fotek... https://lh4.googleusercontent.com/-i...o/P1010699.JPG https://lh5.googleusercontent.com/-H...225_174254.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-L...225_181432.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-h...226_082555.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-H...225_174342.jpg https://lh5.googleusercontent.com/-5...225_182423.jpg https://lh5.googleusercontent.com/--...226_092343.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-e...226_092925.jpg https://lh3.googleusercontent.com/-g...226_181116.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-e...226_182440.jpg https://lh4.googleusercontent.com/-2...226_183018.jpg https://lh6.googleusercontent.com/-L...228_123803.jpg |
Cytat:
W Egipcie są Muzułmanie i Chrześcijanie. Jedni i drudzy tak samo rębią białe gęby ;) Pozdro Orzep p.s. Ex foty robiłeś tym swoim nowym aparacikiem? Obrabiałeś, czy bezpośrednio z karty są? |
Ex napisz gdzie wypożyczałeś puszkę i ile to wyniosło.
|
Ex kwota podana przez Ciebie (10K PLN) to wydana na miejscu czy z przelotami?
Dzieki |
kwota 10 tys. to koszt całkowity ze wszystkim, uwzględniając samoloty hotele itd.
dało by się.to zrobić taniej.... tak do nawet 8 maks zejść.kosztem komfortu. bo co tu dużo mówiąc nasze hotele przez spor dni wyglądały całkiem dobrze... ;) https://lh3.googleusercontent.com/-B...o/P1010996.JPG Puszka na 18 dni, to koszt 3800 DH, czyli coś ok 1500 zł. tle mnie wyszło z racji iż.nie miałem karty kredytowej z limitem 7 tys. z drugiej strony w sumie dobrze, bo auto się niszczy przy takiej jeździe pustnno kamienistej... jeszcze by chcieli ze mnie ściągać za jakieś tam zadrapania... tak czy inaczej za małe autko trzeba liczyć kwotę 200-250DH za dobę.. czyli coś ok 120 zł Orzep zdjęcia robiłem Lumixem lx-7 większość nei ruszana.. niektóre przycięte, w niektórych zwiększony kontrast, bo słońce waliło mocno.. to ostatnie zdjęcia są z telefonu... :) |
To ile przeloty same w takim razie.
My z Dublina mamy po 120e w obie strony :) A jakas taka prosze Ciebie lista cen to jakby wygladala, ile co i gdzie? THX |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:41. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.