![]() |
Na Białoruś bez wizy (no.. częściowo..)
..a dokładniej do białoruskiej części Puszczy Białowieskiej - ale chyba i tak każdy Czarnuch uzna, że to całkiem spoko wiadomość. Można pieszo, można na rowerku zwiedzić skrawek pięknych terenów naszego wschodniego sąsiada.
Źródło: http://www.belsat.eu/pl/artykuly/do-puszczy-bez-wizy/ Rowerowy wyjazd Forumowy w sierpniu? :) |
Witam,ja sie wybieram na podlasie ,maj albo czerwiec,5 dni
|
|
Miedziany, rozjasnij sytuacje prosze, bo ja nie paniemaju bukwy. Znaczy ze co? Ze wszyscy moga?
|
Fassi wszyscy mogą, ale z buta lub rowerem w obszarze granicy puszczy, czas przebywania 72 godziny.
|
1 Załącznik(ów)
O takie cuś przyślą i dzida w przyszły piątek. Kto się pisze na wycieczkę rowerową ?
Załącznik 55714 |
Pisz Pan prośbę do władz i drukuj. Trzeba jakieś ubezpieczenie, ale nie doczytałem gdzie co i jak? Z B-stoku pojedziemy autem do B-wieży, a dalej ciśniemy w PEDAŁY :friday:.
Szczegóły omówimy telefonicznie. |
Pawel Pontek juz wrocil z Bialorusi, oto co pisze
"Miniony weekend był pierwszym, odkąd weszła w życie możliwość bezwizowego wjazdu na teren białoruskiej części Puszczy Białowieskiej. Informacji praktycznych było niewiele, więc korzystając z tej okazji, postanowiliśmy zrobić mały rekonesans. Zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili i pierwszym pozytywnym zaskoczeniem było otrzymanie potwierdzenia możliwości wjazdu, pomimo wysłania naszego zgłoszenia w piątek wieczorem (po 20:00). Nad ranem wyjechaliśmy do Białowieży. Na miejscu, w recepcji jednego z hoteli udało się wykupić obowiązkowe ubezpieczenie (8 zł / 3 dni / osobę), białoruską mapę mieliśmy ze starych zapasów. Kupiliśmy zapas napojów popularnych izotonicznych i tak wyposażeni udaliśmy się na granicę. Na granicy, pomimo, że było pustawo trochę się zeszło. Białoruscy pogranicznicy są bardzo skrupulatni. Nas odprawili w miarę szybko - choć trochę czasu trwało wypisywanie kart imigracyjnych oraz sprawdzanie każdej strony w paszporcie w świetle lampy UV. Kolega i jego dziewczyna mieli mniej szczęścia, bo okazało się, że ich zgłoszenie zostało dwukrotnie wprowadzone do systemu. Aby odkręcić tę sprawę spędziliśmy na przejściu dodatkową godzinę. Na szczęście mieliśmy ze sobą zapas popularnych napojów izotonicznych i o dziwo nikt nie miał przeciwwskazań do ich spożywania wprost na przejściu. Zaraz za przejściem granicznym znajduje się budka parku, gdzie pani wykonuje kserokopię wydruku przepustki - tej samej, która jest drukowana z parkowego systemu informatycznego. Jest parę folderków, ale map tam nie ma. Po stronie białoruskiej Puszcza jest bardzo dobrze przygotowana do przyjęcia typowego turysty. Są tam wyasfaltowane równiutkim asfaltem przecinki, doskonale oznakowane szlaki piesze i rowerowe, mnóstwo wiat, gdzie można się schronić przed deszczem lub po prostu posiedzieć. Ruch samochodowy jest zamknięty, zdarza się, że czasem przejedzie jakiś samochód lub autokar z turystami, ale bardzo ostrożnie. Jak ktoś lubi takie klimaty to jest to doskonałe miejsce na wyjazd z dziećmi. W pobliżu wsi Kamieniuki znajduje się główne wejście do parku, jest tam też knajpa, bank z kantorem, muzeum, itp. W pobliżu jest urządzone mini-zoo, gdzie na dosyć sporych wybiegach można zobaczyć puszczańskie (i nie tylko) zwierzęta. W południowej części parku spotyka się bardzo wielu turystów i spacerowiczów. Są wypożyczalnie rowerów. Jak to na Białorusi jest czysto, wszystko jest utrzymane w najlepszym porządku. W wielu miejscach są posterunki leśne. Co ważne przy posterunkach są dostępne studnie i można uzupełnić zapas wody. Strefa bezwizowa jest oznaczona w terenie tabliczkami. Miejscowości zwykle są poza strefą, ale da się wjechać np. do Kamieniuków gdzie w obrębie strefy są dwa sklepy, hotel, poczta, jakaś knajpa, itp. W boczne uliczki nie można już się jednak zapuszczać. Jako, że nie przepadam za jazdą asfaltem, zapuściliśmy się też na "dzikie" przecinki. Nie było z tym kłopotu. Na nocleg wróciliśmy do Polski bo kolega z dziewczyną nie byli przygotowany na biwak. Przejście graniczne jest czynne do 20:00 czasu polskiego, przy czym warto być wcześniej bo odprawa trochę trwa, a może się trafić grupa i wtedy można po prostu nie zdążyć zostać odprawionym. Kimnęliśmy w lesie nieopodal Białowieży. W niedzielę postanowiliśmy znowu pojechać na Białoruś. O dziwo, pomimo wolnego dnia i późnej pory, po wysłaniu wniosku o zgodę, w niedzielę około 6 rano otrzymaliśmy przepustki. Udało się je wydrukować w recepcji jednego z hoteli w Białowieży (0,50 zł/str.). Tym razem i nam, i koledze z dziewczyną granicę udało się przekroczyć w miarę sprawnie, ale na niedzielę przyjechał do nas inny kolega z dziećmi. Niestety kolega ten pomylił się przy wpisywaniu do systemu daty urodzenia jednego z dzieci - kosztowało to go ponad trzy godziny spędzone na przejściu granicznym, telefony do "Mińska" i do Parku Narodowego. Warto dokładnie sprawdzić wpisywane dane oraz nie powielać wniosków. W niedzielę pokręciliśmy się po północnej części Puszczy. Wróciliśmy na godzinę przed zamknięciem przejścia. Pogoda dopisała, chociaż jak dla mnie było zbyt upalnie. Nie udało mi się w parkowej informacji ustalić jak wygląda kwestia legalnego lub nie biwakowania. Nielegalnie dałoby się to przeprowadzić bo teren jest rozległy i mało uczęszczany. Warto z wyprzedzeniem zaopatrzyć się w wodę. Być może drogą mailową udałoby się dopytać, czy np. przy wiatach można spać legalnie, itp. Ruch na granicy jest jak na razie niewielki. Głównie Białorusini "na lekko". W ruchu bezwizowym, w piątek była grupa rowerzystów (26 osób), w sobotę przez cały dzień byliśmy tylko my i jeden rowerzysta. W niedzielę też nie widziałem tam tłumów. PABLO " zdjecia https://picasaweb.google.com/klubik....ezskajaPuszcza |
Mnie też interesuje kima na dziko/przy wiatach po Białoruskiej stronie. Wiadomo, że się da, ale z oficjalnym pozwoleniem nie trzeba by się kitrać po krzakach.
|
Siemka.
Mam takie zapytanie do tych którzy byli albo widzą. Przy wypełnianiu tego dokumentu który mam im wysłać pojawia się pytanie o te noclegi te hotele to lekko mówiąc przesadna kwota i czy można po prostu nocować na Białorusi jakoś poza nimi, jest taka możliwość wogóle czy nawrót do polszy wtedy. Co mam nalezy wtedy wpisać jeżeli nie mamy zamiaru kimac w hotelach. Chyba się kłania czytanie ze zrozumieniem, albo się juz poprostu zagubiłem. |
2 Załącznik(ów)
Wszystko mozna zalatwic w biurze PTTK w Białowieży.slyszalem od przewodnikow ze system ma problem z nazwiskami dwuczlonowymi i mozna utknac na granicy.
|
Jakie hotele ? Kimasz np. na polu namiotowym i h... to ich interesuje
http://npbp.by/%D0%B1%D0%B5%D0%B7-%D...D0%BB%D0%B0-pl |
Uaktualnienie:
Teraz już nawet o Grodno można zahaczyć! "Na mocy zarządzenia Aleksandra Łukaszenki obszar na którym turyści z Polski będą mogli poruszać się bez wizy został powiększony o Grodno - największy ośrodek miejski przy granicy Polski i główne skupisko Polaków na Białorusi." Źródło: Do Grodna bez wizy |
Załatwienie normalnej wizy to żaden problem. Miła wizyta w konsulacie, 25 Euro, ubezpieczenie 30 zł. i tydzień dzidowania po pięknym, bezpiecznym kraju. Byłem dwa razy i na pewno jeszcze wielokrotnie pojadę:)
|
A jak wygląda sprawa noclegów na dziko?
Mam na myśli całą Białoruś, przy założeniu, że mam wizę. Można spać gdziekolwiek, czy codziennie hotel? Jakie mogą być konsekwencje jak się ktoś przyczepi? Temat przewija się w necie, ale nie mogę znaleźć jednoznacznej informacji. |
Ja mam uczulenie na kraje, które żądają ode mnie wystąpienia o zgodę na wydanie moich pieniędzy na ich terytorium w ramach wizyty turystycznej. I nieważne czy wizę dostaje się od ręki, z pocałowaniem ręki, bez pocałowania, za 1zł, 25E czy $160. Konsulatu też nie umiejscowili po drodze do mojego osiedlowego warzywniaka, więc dojazd, czas etc..... W ramach możliwości omijam takie kraje i cieszę się z każdej zmiany przepisów w tym zakresie. (koniec oftopu)
A kraj - tak jak piszesz - piękny i warty zobaczenia. |
|
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:36. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.