![]() |
Kufry a sakwy przy glebach, tankbagi
Cześć. Piszę u Was dlatego że spodziewam się że macie najwięcej doświadczenia w tym temacie. Sprawa tym razem dotyczy WR'a 250 przygotowywanego jako adventure bike. W związku z tym że nie mam z tymi akcesoirami doświadczenia piszę do Was.
1. Stoję przed wyborem sakw bądź kufrów osadzanych na stelażu. Stelaż już jest. Kufry wydają się bardzo poręcznym i przyjaznym rozwiązaniem ale mam dość spore obawy co z takiego kufra zostanie po jakiejś glebie (a takie zdarzają mi się dość często). Czy taki kufer po paru glebach nie zostanie zniszczony ? Czy w związku z tym kufer to w ogóle dobry pomysł ? Jakie możecie polecić kufry/sakwy ? Na pewno macie z nimi sporo doświadczenia... 2. Jakie tankbagi możecie polecić na taki motocykl ? Miło by było gdyby całe wyposażenie było w miarę uniwersalne, tak żebym mógł to w przyszłości na luzie przerzucić np. do Afryki. Z góry dzięki za odpowiedzi ! |
o kufrach w terenie zapomnij... szkoda nóg
a tym bardziej mały to send dowalać.kilogramami mały motocykl do rozważenia masz 3 typu bagażu sakwy stelażowe, sakwy bezstelażowe, Rogale reszta rozwiązań jest raczej słaba i nie brał bym ich pod uwagę. pytanie jak daleko chcesz latać i ile litrów CI potrzeba |
W teren na miękko.
Na asfalt też. Chyba, że chcesz mieć do czego przyklejać naklejki ze zlotów i flagi krajów. Urwane mocowanie lub pogięcie kufra to problem. Podarta sakwa to nie problem. Z tym, że porządne sakwy to trzeba naprawdę straszliwie zmordować żeby coś im się stało. Twardy kufer przy glebie wciąga nogi i robi z nimi złe rzeczy. Miękki bagaż zamortyzuje upadek. Ex1 mówi jak jest, a produkty 21' Brothers są godne polecenia. Jeszcze o rolowanym worku warto pomyśleć. Leoshi 50l za 150ziko i spokojnie jesteś w stanie się zapakować na tydzień/dwa lub więcej pod namiot. Nie tracisz też wielkiego atutu motoru jakim jest jego 'chudość'. |
Zależy gdzie chcesz jechać.
Jak daleko to ja jestem za kuframi, zostawiasz na motocyklu zapięte i bagaż jest wiele bezpieczniejszy niż w sakwach, wodoodporność kufrów też jest ich zaletą Z tymi uszkodzeniami po przewrotkach to mocno przesadzone. Kufer owszem wgniecie się trochę szczególnie w narożnikach, ale dalej nadaje się do jazdy. Trochę km z kuframi zrobiłem i największe uszkodzenie nie było przy przewrotce, a te się zdarzały, tylko jak źle przymierzyłem, nie zmieściłem się i zahaczyłem kufremo głaz na Korsyce . Z prostokąta zrobił się wtedy równoległobok. Po powrocie ślusarz mi wyprostował i znowu jak nowy działa. Przy jeździe w terenie trzeba uważać bo każde zbyt długie podparcie nogą może skończyć się wciągnięciem pod kufer. Z zalet jeszcze, to łatwiej podnieść motocykl z kuframi niż z sakwami. Na asfalcie jak ślizgniesz się to chyba bezpieczniej z kufrem niż bez. Nie zostaniesz przygnieciony przez motocykl. Jeżdżę z bocznymi Pancernikami i centralnym Hiszpan. Aha nie doczytałem że sprawa dotyczy 250. Rozpisałem sie o Afryce :) |
Do WRki to zapomnij o żelastwie. Ja do swojej CRF450 przymierzałem sakwy boczne ale to nie jest najszczęśliwsze rozwiązanie choć działa. Rogal lub worek rolowany będzie lepszym rozwiązaniem. Co do bezpieczeństwa towaru w kufrach to bym nie przesadzał. Sprawia to złudne wrażenie działające na psychikę że coś jest zamknięte "na zamek". Każdy kufer otworzysz dość szybko używając prostych narzędzi. Dla złodzieja taki zamek to żadna przeszkoda. Moim zdaniem największą bolączką kufrów jest sztywność całej konstrukcji.Byle dzwon i ich wodoodporność staje się umowna.
Dla przykładu (foto jumane): http://www.2by2wheels4theworld.com/w...une11_4242.jpg Przez awarię mocowań kufrów i konieczność naprawy straciliśmy pół dnia najpierw szukając spawacza, potem czekając aż przybędzie, naprawa, wyjazd i powrót bo potrzebna była poprawka. Gdyby gonił nas czas to mamy kilkaset kilosów w plecy. Sakwy załatałbym w 15 minut. Dodatkowo jeśli nie wypełnisz kufrów szczelnie to w środku wszystko lata i robi się syf. Dla mnie niezależnie od tego czy on czy off tylko sakwy. O uszkodzonych kulosach już było więc pomijam. |
2 Załącznik(ów)
Cytat:
Wiele razy mielismy w plecy bo metalowe czy plastikowe kufry sie nie zamykaly czy straciły przyczepnosc do stelaza. Sakwe nawet jak podarta to mozna przytroczyc jakims pasem do stelaza lub przyczepic komus na siedzienie i pired@&#! sie z tym na koniec dnia. A nie stac na zakrecie jak hooy w burdelu. Dodatkowo, stabilność motocykla z kuframi jest duzo gorsza. W sakwach wielka zaleta, szczegolnie rolowanych od gory, jest ich rozszerzalnosc. Niby zapakowana a i tak sie znajdzie miejsce na zakupy czy arbuza. Czego nie wiedzialem, ze bedzie mnie denerwowac w kufrach to ich przechowywanie w mieszkaniu (pewnie nie dotyczy tych w domach z garazami). Kolejne 2 skrzynki sie walaja. Na dodatek maja jakies wystajace mocowania i nie stoja w zadnej pozycji tylko sie wywracaja. Sakwy złozysz na plasko czy wcisniesz pod sofe i tego nie ma. Troche załuje, ze kupilem do AT oryginalne kufry. Jak na razie nie bylo ani och ani ach. :mur: Dodatkowo ładowność vs rozmiar zewnetrzny to jakas komedia. Tutaj np. sakwy Crosso te male 40L a duze 60L, ktore mozna awaryjnie zapakowac pewnie 1.5x nomonalna pojemność. Te 40L sa baaardzo male. A moje nower kufry do AT to konkretne skrzynie a maja pojemnosc 30+40L... Teraz poszedłbym w 1 sakwe po lewej stronie. http://www.lerepairedesmotards.com/i...l-sable_hd.jpg |
Wielkie dzięki za odpowiedzi. Rozwialiście moje wątpliwości.
Z tą "chudością" to chyba już i tak wtopiłem montując stelaże: http://www.ebay.com/itm/YAMAHA-WR250...p2047675.l2557 Tak to w tej chwili wygląda... Ostatecznie zdecyduję się na sakwy bo rogal do stelaży to chyba nie za bardzo. No i teraz pytania do wszystkich: 1. Jakie sakwy byście polecili ? (konkretny producent i model) CHciałbym żeby miały dość dużą pojemność. Jakieś przywieszane torebeczki mnie nie interesują 2. Jakie tank bagi byście polecili ? Chciałbym trochę wpakować na bak, też w celu przeniesienia środka ciężkości do przodu. |
Trochę słabo widzę obciążanie tak wielkie motocykla tak małego..
Puszy tankbag na małym zbiorniczki też sobie tego nie widzę... WR250R to taki mały enduro osiołek.. ale jednak enduro. wiec czesto będziesz latał na stojąco, duży tankbag to duży kłopot przy staniu. Rogal przy stelażasz nie bardzo za to bez stelaży jak najbardziej. więc skoro nie są one potrzebne to po co taszczyć zbędny balast..? kolejne kilka kg. Pamiętaj że na wycieczkach enduro, mniej bagażu znaczy lepiej... :) |
Mam rogala od EX1 i ze steleżami też się zakłada bez problemu, tylko zawsze za dużo zabieram gratów i mi miejsca brakuje ;)
Mam sakwy i to jest fajna opcja. Zrobiłem 2 sakwy i rogal i na prawie 2 tyg. się dało. |
Dzięki za kolejne cenne rady. Rzeczywiście duży tankbag to może być problem. Stać będę pewnie co najmniej z 40% czasu.
Z drugiej strony na zachodzie WR 250 r to motocykl coraz częściej wykorzystywany jako adventure bike. Wielokrotnie widywałem w necie obładowane WR'ki z kuframi (moim zddaniem to już przesada), z kuframi centralnymi, tankbagami, wysokimi szybami itp. Stelaż był konieczny bo w WR'ce z prawej strony bardzo mocno wystaje wydech. Gdybym założył na to rogala bez stelaża to z prawej strony taki rogal wystawał by o jakieś 20 cm mocniej niż z lewej przez co mocno mógłby zmienić się balans motocykla. Dlatego dorobiłem stelaże. Bagażnika nie mam i nie wiem czy w ogóle będę robił - w opcji rogal + sakwy boczne wydaje się zbędny - czyż nie ? Jakiego rogala i jakie sakwy byście polecili ? Przewinęło się już coś o Leoshi... Pozostaje problem tankbaga - rzeczywiście może być upierdliwy przy staniu. W związku z tym polecalibyście jakieś mniejszy (tu prosiłbym o konkretny model) czy w ogóle z niego zrezygnować, pozostawiając balans zbyt bardzo na tyle ? |
W LC 8 mam taki (dedykowany) i nie miałem problemu w jeździe na stojąco.http://makinaparts.com/774-7023-thic...-adventure.jpg
|
Cytat:
|
A odkopię trochę temat - mam aktualnie gołą Afrykę i chciałbym ją w coś ubrać. Dotyczas jeździłem głównie po asfalcie i mój versys miał 3 kufry Givi - centralny chyba coś koło 50, boczne ~20-25 - nie pamiętam dokładnie.
No i teraz mam taki dylemat - generalnie będę chciał więcej pojeździć po offach i w związku z tym coraz więcej znajduję postów, że może jednak sakwy byłyby lepszym rozwiązaniem, np. te od 21 brothers. Pytanie - jaki do tego stelaż, gdyby jednak mi się umyślało w przyszłości, że chciałbym kufry? Czy jest sens kupić np. stelaż pod givi trekker outback - tak na wszelki wypadek gdybym chciał się jednak w te kufry zaopatrzyć - ale na początek wrzucić na nie sakwy? A co z centralnym? Może taki setup, że kufer centralny plus sakwy na bok? Co sądzicie? Bardziej doświadczeni jesteście to chętnie wysłucham podpowiedzi :) |
Ja w dużej Afrze mam sakwy 5seconds od kolegi z forum. Rozwiązanie jest niezłe ale negocjacyjnie jesli chodzi o cenę to elastyki brak.
|
Cytat:
Kupiłem fabryczne (też Givi) kufry ze stelażami oraz również fabryczną płytę bagażnika, a na nią założyłem największy kufer Givi - Trekker Outback 58 litrów. Fabryczne stelaże boczne mają tą zaletę, że można je zdemontować w parę minut, odnoszę wrażenie że są najbardziej zoptymalizowane w kierunku ochrony przed uszkodzeniami w razie upadku, są nierdzewne, i w dodatku ten setup jest najwęższy (ale i prawy kufer mniejszy). Na początku pierwszego wyjazdu z powyższym zestawem miałem poczucie kierowania małą tankietką :-) W drugi większy wyjazd pojechałem już bez górnego kufra, wszystko co lekkie i miękkie jechało w torbie na wierzchu. Na najbliższy wyjazd planuję dodatkowo zdjęcie tylnej płyty podkufrowej i założenie w jej miejsce szerokiego, lekkiego bagażnika na namiot itp. szpeje. Reasumując - zależy gdzie i z kim będziesz jeździł... W przypadku większości ciekawych, europejskich destynacji warto mieć twardą ochronę przynajmniej części bagażu w postaci kufrów, chyba że podróżujesz w towarzystwie i zawsze ktoś będzie miał moto na oku. Z kolei jak jechać taki TET to raczej tylko z sakwami - lżej, węziej i mniej szkód. Na pewno wyładowany kufer centralny bardzo wpływa na stabilność przy małych prędkościach, co mocno odczułem na przykład na agrafkach w Albanii. Obecnie używam go tylko w razie potrzeby do miasta, z kolei kufrów bocznych tylko na wyjazdy. |
Ja preferuje lekko i wąsko dlatego są sakwy a pod sakwami panele pod sakwy dla większej stabilności. W Transalpie uchwyty pasażera odstają przez co ciężko stabilnie sakwę zamontować. Dodatkowe panele załatwiły ten problem. No i panele nie odstają, są praktycznie na równi z uchwytami dla pasażera przez co nie poszerzają moto.
https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...e1426c4417.jpg https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...2d2c5e199c.jpg https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...1366af36e9.jpg https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...96fda838a3.jpg https://uploads.tapatalk-cdn.com/202...d433a8f26f.jpg Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
1 Załącznik(ów)
W małych motocyklach na miękko i rogale..
W dużych przy dalekich, długich wyjazdach kufry aluminiowe świetnie się sprawdzają. Wielokrotnie się wysypałem i udawało się przywrócić pierwotny kształt i nawet zaczepić po urwaniu. Pisanie, że służą do zbierania naklejek to bzdury totalne. Obniżają środek ciężkości w porównaniu do miękkich i łatwo do nich coś przytroczyć, kanistry, wodę, zakupy i są wygodniejsze w codziennym użytkowaniu. Bezpieczeństwo zostawionego motocykla też jest wyższe bo niby można je szybko zawinąć ale sakwy to scyzorykiem zdejmiesz w 30 sek. Jedno i drugie rozwiązanie ma plusy i minusy ale ja na dalekie wyjazdy tylko aluminiowe. Pozdro |
Że do Wr-ki 250 na dalekie wyjazdy tylko kufry aluminiowe? :p Powaga?
Plusy i minusy są, prawda, dla mnie największy minus to ta piekielna dźwignia przy próbie odruchowego ratowania się, podparcia się nogą, między podłożem a kufrem aluminiowym. Raz to przerobiłem w dobrych butach enduro i nikomu nie życzę. Po tej akcji sprzedałem aluminiaki i już nigdy do nich nie wrócę. Żeby nie było, jak ktoś je lubi i ma, to cieszę się jego szczęściem i ja. Worek 40 u mnie spisywał się doskonale, rogal 40l od Ex-a też. Na Wr-ke, jak na lekko, to jedna z dwóch opcji, moim zdaniem. Mistrz Marrek niech się wypowie w ile litrów można spakować się na lekko... |
W sumie to chyba zrobie tak:
- centralny kufer od givi, bo jakis kuferek by sie przydał - na bok stelaże givi (bo jakbym brał kufry to raczej givi) - i póki co na stelaże jakieś sakwy W razie czego po prostu dokupie kiedyś kufry, |
A ja jestem zwolennikiem sakw, mam je przerobione z rowerowych naszego producenta. Trochę już ze mną pojeździły, sprawdzają się. Szybko się je montuje i demontuje, nie podwyższają środka ciężkości w stosunku do tego, jak bym miał kufry.
Natomiast na kufry nie zdecydowałem się raz ze względu na cenę (wtedy x3, a dozbrajając moto we własnym zakresie kasa dla mnie była ważna) a dwa - ze względu na upadek bądź podparcie się nogą. Nie jeżdżę dobrze w terenie, zdarza się podeprzeć nogą i nieraz poszła pod sakwę - przy kufrze by zblokowało i coś by musiało puścić - pewnie noga. W zeszłym roku na Strategice wyrypałem się - zbyt blisko skarpy podjechałem, sakwa się otarła i mnie odrzuciło. Pusto (jeżdżę sam), noga przygnieciona ale na szczęście miękką sakwą - ciężko było wyszarpać. A co było by w przypadku kufra...? |
Ja jeżdżę ciężką kantówką [vfr1200x] i mam oryginalne kufry aluminiowo-plastikowe plus kobita więc tylko kufry. Zaletą oryginalnych kufrów jest to że moto z kuframi bocznymi jest takie same szerokie z tyłu jak i z przodu. Jak jeżdżę sam to centralny Givi 52L i worek 70L na siedzenie na który doczepiam inne długie pierdoły.
|
Wrkę 250 zaliczam do małych motocykli i tam sakwy,rogal jak napisałem. Kufry jak najbardziej są bardziej niebezpieczne ale też zabezpieczają przewożone graty. Nie zgnieciesz ich po prostu.
Co do nogi wpadającej po kufer to trzeba wyrobić nawyk wyciągania jej do przodu jak na krosie i pamiętania, że nie ma co walczyć specjalnie bo 300kg motocykla i tak nie utrzymasz. Pozdrowienia |
Plecak z camelbagiem jest Ci potrzebny nic więcej. Alumimium do Wrki to naprawdę porąbany pomysł. Zapomnij o nim. Zrobisz Sobie krzywdę a przyjemności z jazdy w terenie brak. Zdemontowałem aluminium po 10 minucie jady w terenie i nigdy do tego nie wróciłem. Ten z tyłu może Ci zdezelować kręgosłup. Minimum bagażu. Mały rogal. Z ciekawości po co brać jakieś graty do tak prostego motura? Po każdym kolejnym wyjeździe dojrzewam do jazdy z małym plecakiem i ewentualnie coś do spania wg preferencji. Tankbag to też zbędny balast. Co chcesz tam wozić czego nie zmieścisz do kieszeni kurtki? Płaski mapnik jeszcze ok...ale coraz mniej osób używa mapy.
Przygotuj sobie Wszystkie rzeczy na wyjazd, wyrzuć połowę, zostaw najpotrzebniejsze i do tego dopasuj oprawkę z miękkiego bagażu. Ostatnio wyrzuciłem większość zbędnych dodatków i akcesoriów z Afryki. Im mniej tym lepiej. Nie poprawiać po fabryce i nie wieszać pierdylionów kabli, rur i innego psującego się szpeju. Enduro nie Penia!!! |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.