![]() |
Alaska i Kanada 2017 - ktoś chętny?
Cześć,
piszę ten temat choć miałem jechać sam...ale jeśli znajdzie się ktoś, kto zechce jechać ze mną i zaakceptuje "specyficzny" plan wyprawy i mnie, to czemu nie? A więc: 1) start - druga połowa czerwca 2017 roku na maksymalnie 50 dni na miejscu. Początek przygody - Anchorage, Alaska - w planie około 10 dni na Alasce a później Kanada (Yukon, BC, NWT i gdzie tam się nam zechce) a kończymy...albo w Kanadzie albo w USA - to będzie zależało od frachtu, który ustalam właśnie :wink: 2) "Plan wyprawy" jest prosty - jak najwięcej szutrów, dziczy, namiotów i właściwie to tyle :wink: nie zwiedzam zamków (bo ich tam nie ma :tongue: ) ale "zwiedzam" Parki Narodowe lub co mi się spodoba - ale CELEM JEST DROGA! Szczegóły (tzn. więcej konkretów do ustalenia już z zainteresowanym partnerem (lub partnerką) wyprawy). 3) budżet - maksymalnie 25 k PLN (koszty frachtu - w którym pomogę, przelotu, wizy do USA, ubezpieczenia NNW i moto na USA i Kanadę, paliwo i życie na miejscu) - UNIKAM spania w hotelach/motelach, jedzenia w restauracjach itp. - ma być WILD :smile: 4) Wymagania - twarda doopa, otwarta głowa, specyficzne poczucie humoru i gotowość na surową wycieczkę, bez wygód (nawet bez wygódki) i cierpliwość do mnie :smile: jeśli ktoś czyta dalej i rozważa jeszcze wyjazd ze mną - to spróbuję ostatniej "zniechęty" - będzie brudno, mokro, zimno, czasem możemy ze sobą nie gadać, czasem może być niebezpiecznie - ALE MAMY na siebie liczyć i dzielić te trudy, aby później (i w trakcie) dzielić radości! Jadę BMW xChallenge, unikam autostrad i cywilizacji a tym samym unikam asfaltów. Czasem przejedziemy 800 km dziennie a czasem 8 km dziennie - to nie jest ważne :smile: Kogo szukam? jeśli jeszcze to czytasz - to może Ciebie? W razie czego - zapraszam do kontaktu :) To swoiste "ogłoszenio - zaproszenie" wstawiam jeszcze na dwóch forach ale szukam jednej osoby więc w razie czego zastrzegam sobie prawo wyboru (choć tłumu się nie spodziewam :lol: :tongue: ) :thumbsup: Zdrowia aha - na zgłoszenia czekam do końca września, bo w razie czego muszę uwzględniać w planowaniu (fracht itp) a to trzeba robić wcześniej (sporo) ale wszystko już do ustalenia na PW. |
:drif:
Powodzenia!!! I oczy szeroko - na grizzli i baribale. |
qurfa, wracaj na podlasie, pokażę Ci Alaskę :)
|
Śluza - no Ty już mi pokazałeś Alaske na Podlasiu i dlatego jadę odpoczywać na tę w juesa :D
Swoją drogą właśnie Cie z Mateuszem obgadywaliśmy :D:haha2: Kylo -tak jest:Thumbs_Up: |
to były tylko kanadyjskie lasy :)
Pozdrów Mateuszka, zapadnijcie jeszcze w październiku, będzie piękna trasa do zrobienia |
powrót do normalności po tak dlugiej szwędaczce to musi być masakra :D Jak to dojdzie do skutku to będzie kurewsko fajny wyjazd.
|
Cytat:
|
Bom zapomniał w cudzysłów dać:)
|
No i jak po wyprawie?
|
Cytat:
Brak sensownego transportu moto zabił mój plan. |
A Sambor czasem nie robil czegos na Alaske?
Może mi się chrzani. |
Cytat:
Swoja drogą - gdyby ktoś chciał, to lotniczo z Polski (Okęcie) - 6000 PLN + opłaty na lotnisku w Kanadzie (około 600 USD) + koszty załadunku w Polsce lub dostarczenie na lotnisko spakowanego i gotowego do drogi moto. Powrót moto z USA - około 2800 USD + opłaty). Do tego dochodzi mój lot (około 3000 PLN w obie strony) i za samo dostanie się na miejsce wychodzi ponad 20000 PLN...nie liczę wizy i kosztów dodatkowych (np. 1 dzień na lotnisku w Kanadzie jeśli się nei zdąży odebrać motocykla to też jakieś "kilka stówek"). Liczyłem, że całą wyprawę zamknę w 30000 PLN ale transport a właściwie jego koszty pozbawiły mnie złudzeń... Morski transport - w jedną osobę/motocykl to do miesiąca podróż (dla mnir to nawet nie kłopot) ale najgorsze, że nie ma pewności co do terminu dostawy a przy planowaniu takiej wycieczki, to dosyć istotne. Generalnie 2 lata marzeń i planów i poszło w p...du. |
Hmm... wydaje mi się, ze to powinno dac się zalatwic o wiele taniej, chociaż może wymagaloby to kombinowania - np. wysylka moto z UK czy innych Niemiec.....
Koszty, o których ty napisales, sa chore. |
Cytat:
Ceny z przełomu roku 2016/2017 z airtrans, gdzie byłem "z polecenia". EDIT: Po 11 września nie jest prosto z transportem "materiałów niebezpiecznych" (tak jest kwalifikowane moto) a i firm na rynku, które zajmują się frachtem indywidualnych podróżników jest jak kot napłakał. Nawet airtrans robi takie rzeczy niechętnie, raczej z polecenia. |
Chyba bardziej opłaca się kupić moto na miejscu, nie koniecznie X-a. A samemu polecieć normalnie.
Zresztą - imigranci jakoś dają rade za tysiaka.... :) |
Cytat:
Ja stwierdziłem, że przy takiej wyprawiie albo 100% albo nic - odroczyłem realizację marzenia na czas jakiś :umowa: i mam nadzieję, że zawsze będę piękny, zdrowy i bogaty :) |
Mirku na formu advrider opisana jest podróż przez obie ameryki, jest co czytać. Kolega tam wysłał moto do NY i ruszył na Alaskę, dojechał do Proud Bay. Wydaje mi się że koszty były jednak niższe.
W następnym roku ruszył z Anchorage na południe do Panamy, a z tego co czytam w tym roku zrobił ostatni etap z Kolumbii do Ziemi Ognistej. Podróż rozłożona na 3 lata, moto zimowało w Amerykach. Sama jazda to kilka tygodni na etap. Warto przeczytać. |
Nie tak dawno śledziłem wyprawę Tomasza G. na fb znajdziesz go pod nickiem motosamsara.pl gość transportował swoją Yamahę Tenere bodajże z Anglii samolotem na lotnisko w Nowym Yorku. Wyprawa jego była niskobudżetowa więc podejrzewam że i transport nie był aż tak drogi. Możesz podpytać go o szczegóły.
|
@Walther - rozmawiałem z nim i generalnie świetna wyprawa i relacja. Nie pamiętam dokładnie (bo to rok temu było) ale chyba transportem powietrznym to robił i koszty były w tych okolicach, o których pisałem. Generalnie przekopałem neta wtedy, kontakty, znajomych i nieznajomych, wszystkie dostępne relacje z Kanady/USA/Alaski i odbiłem się (wtedy) od ściany a specjalnie pod ten wyjazd kupiłem i doposażyłem moto, zbierałem urlop w robocie z dwóch lat, ćwiczyłem fizycznie specjalnie pod ten wyjazd - ba, nawet studiować książki na temat Innuitów zacząłem a więc w chyba byłem zdeterminowany...ale cóż - teraz bez moto jestem i moje marzenie musi poczekać bo po drodze powstały inne, równie fajne ;) Ale o tym nie będę może pisał żeby znowu ktoś nie napisał, że "informuję o tym, że wyszedłem z kibla" ;)
@Wilk96 - dzięki za namiar! Zaraz poszperam na fb bo tej wyprawy chyba nie widziałem. @Mirmil - po co odkopałeś temat? Teraz wspomnienia wróciły a i smutek jakiś, że nie tylko bez Alaski ale i moto...ech. |
podsyłam linka https://www.facebook.com/motosamsara/
gość generalnie miał problemy z odzyskaniem moto w drodze powrotnej ale o wszystkim można wyczytać na jego profilu |
Rumian przecież była ,moto zdaje się pożyczała i był gdzieś jej opis...
|
Cytat:
|
:drif::bow::dizzy:
http://africatwin.com.pl/showthread....ghlight=rumian Szkoda, że duża część fot wyparowała... |
Rok przed wyprawa pisałeś do mnie o pomoc, wiec Ci obszernie opisałem wszystkie ekonomiczne opcje.
Wysyłka moto w kontenerze w jedna stronę około $600. Motocykl płynie miesiąc, moze być obsuwa tydzien, dwa, wiec lepiej wcześniej wyslac. Jak nie odbierzesz moto , to jakieś grosze płaci się za parking w porcie. INne opcje typu pozyczenie, czy kupno i rejestracja na znajomego tez były przeciez. Myslalem, że wyprawa zakonczona, skoro tyle się szykowales |
Cytat:
|
Mirmil,, jestem Ci wdzięczny za chęć pomocy wtedy, naprawdę! Zaproponowałeś fajne rozwiązania ale nie dla mnie.
1) pokonanie takiej trasy na czyimś motocyklu to dla mnie ciągły stres o maszynę a więc mało frajdy i pewności 2) zakup Moto na miejscu to również stres o sprzęt a i cała procedura skomplikowana. Nie chciałem też sytuacji, w której Moto szykuje mi ktoś inny a ja nie mam możliwości sprawdzenia, wjeżdżania, poznania, itp 3) transport morski to duże ryzyko czasowe a i widziałem już jak wyglądają motocykle po miesiącu na oceanie...inna sprawą jest jak się cały kontener dla siebie bierze ale i tak ryzyko duże choć teoretycznie kasa mniejsza 4) motocykle wypożyczane w USA to maks 21 dni i chyba 5000 mil, później zaczyna się oferta indywidualna...za DR650se to z ubezpieczeniem 80 USD dziennie + 2000 USD kaucji a po 20000 milach po Alasce i Kanadzie raczej nie do odzyskania... Tak było...pewnie miętka faja ze mnie ale jak mi się logistyka nie spina to mam kłopot... Mimo wszystko BARDZO Ci raz jeszcze dziękuję! |
1.Jak byś jechał swoim, to byś się nie bal, że się zepsuje po drodze?
2. Kupić nowe moto,lub w idealnym stanie. Ja kupiłem swoją dr650se w usa, miała rok i 300 mil na liczniku. W usa przejechałem się nią dwa razy , dokupienia duży zbiornik i wysłałem do Polski, oczywiście droga morska, w kontenerze. Po miesiącu odebrałem w Polsce, założyłem bagażnik i kufry i pojechałem do Chin. Wróciłem W sumie 16 000 km przez prawie 2 miesiace. W trakcie wyprawy raz wymieniłem olej. Po powrocie zmieniłem opony i dopiero wtedy wypyscilem z nich powietrze , które było pompowane w Usa,a może jeszcze w Japoni? 3. Transport morski. Wysłałem kilkanaście kontenerów z USA do Polski, nigdy nie zauważyłem niczego zlego. Nie raz motocykle były podwieszane na platformach, lub staly pod autami, wysyłałem czasami 3 auta i 4 moto w jednym kontenerze, nigdy nie miałem uszkodzenia. Wiec nie wiem o czym mowisz. 4.Zamiast pożyczać za 80$ na dzien, lepiej kupić nowy z salonu, za $6000, pojeździć przez 2 miesiące i odsprzedać za 4000. Kupców byłoby duzo. W Kalifornii możnapojazd zarejestrować na siebie, jeżeli ktoś użyć Ci adresu. Jeden gościu pomaga podróżnikom, nie musisz nawet być na miejscu, robisz wszystko online lub korespondencyjnie. Koszt $200 i odbierasz pojazd zarejestrowany na siebie, mimo, że jesteś zwykłym turysta. 20 000 mil? Na 2 miesiące to ponad 500 km dziennie, bez dnia odpoczynku. I Ty jeszcze chciałeś to zrobić po terenie. ... |
Czy tylko ja mam wrazenie,ze dzieki tobie Mirmil,ten watek nabral sens?Bez urazy :lol8:
|
Odniosę się do Ciebie Mirmil:
1.Jak byś jechał swoim, to byś się nie bal, że się zepsuje po drodze? Nie 2. Kupić nowe moto,lub w idealnym stanie.Nie mam tam zaufanych znajomych bądź takich, którzy mogli by to zrobić Ja kupiłem swoją dr650se w usa, miała rok i 300 mil na liczniku. W usa przejechałem się nią dwa razy , dokupienia duży zbiornik i wysłałem do Polski, oczywiście droga morska, w kontenerze. Po miesiącu odebrałem w Polsce, założyłem bagażnik i kufry i pojechałem do Chin. Wróciłem W sumie 16 000 km przez prawie 2 miesiace. W trakcie wyprawy raz wymieniłem olej. Po powrocie zmieniłem opony i dopiero wtedy wypyscilem z nich powietrze , które było pompowane w Usa,a może jeszcze w Japoni? 3. Transport morski. Wysłałem kilkanaście kontenerów z USA do Polski, nigdy nie zauważyłem niczego zlego. Nie raz motocykle były podwieszane na platformach, lub staly pod autami, wysyłałem czasami 3 auta i 4 moto w jednym kontenerze, nigdy nie miałem uszkodzenia. Wiec nie wiem o czym mowisz. Pisałem, że inaczej s[rawa wygląda z wysyłką całego kontenera a inaczej, jak ładują pakę do kogoś na dostawkę. Ja widziałem przerdzewiałe po miesiącu, powgniatane i połamane. To chyba u nas lub ADV było kiedyś o tym pisane. Ja spękałem - Tobie gratuluję. 4.Zamiast pożyczać za 80$ na dzien, lepiej kupić nowy z salonu, za $6000, pojeździć przez 2 miesiące i odsprzedać za 4000. Kupców byłoby duzo. W Kalifornii możnapojazd zarejestrować na siebie, jeżeli ktoś użyć Ci adresu. Jeden gościu pomaga podróżnikom, nie musisz nawet być na miejscu, robisz wszystko online lub korespondencyjnie. Koszt $200 i odbierasz pojazd zarejestrowany na siebie, mimo, że jesteś zwykłym turysta. Tego typu ekwilibrystyki nie wchodzą w grę 20 000 mil? Na 2 miesiące to ponad 500 km dziennie, bez dnia odpoczynku. I Ty jeszcze chciałeś to zrobić po terenie. ... te 20000 mil to oczywiście przenośnia i liczone łącznie z dojazdówką z NY, a po autostradzie i 1k km dziennie to nie jest jakiś wyczyn. Generalnie według googla moja trasa miała coś koło 17 k km w wersji maks na 52 dni na miejscu, z czego około 10 k km było albo po autostradach albo po super asfaltach. Scenariuszy na trasy miałem kilka - wszystkie uzależnione było od ewentualnego frachtu Jeszcze raz mogę tylko podziękować za chęć.:bow::Thumbs_Up: Teraz nie bardzo widze sens dyskusji, co mogłem zrobić i dlaczego nie zrobiłem - nie zrobiłem, nie pojechałem i tyle w temacie. Widzę ryzyko, że idziemy powoli w stronę bicia piany i gównoburzy - nauczony doświadczeniem zmykam z wątku, który założyłem z intencją poszukiwania kompana i szkoda, że tak nie zostało. |
Kiedy kupiłeś motor wytarowałeś naokoło świata,później offem naokoło Europy
Jesteś tak płodnym pisarzem że przegapiłem wątek o Alasce Kiedy w końcu się gdzieś wybrałeś to zgubiłeś kolegę |
Cytat:
ewidentnie masz ze mną problem - na ch.j ci chodzi - tego nie wiem. Po co włazisz w moje wątki? Jak ci tak bardzo przeszkadzam to nie czytaj a jak masz coś do mnei to na pw albo na telefon - albo osobiście bo przez klawisze to można sobie co najwyżej... |
Cytat:
|
Wszyscy sie poprzyzwyczajali do adoracji, pochwal i zachwytow. Kiedy padaja slowa trafne, prawdziwe mimo, ze zaczepne mozna sprobowac sie do tego odniesc... Co juz facetowi nie mozna powidziec niczego niemilego?
|
Haha. A myślałem że tą Alaskę to 4x4 chcesz robić.
Zaraz się okaże że zbierze się ekipa na 2018, a ty bez motocykla... |
Cytat:
Uwierz mi, że słowa prawdy, nawet najgorszej zniosę ale kłamliwe opinie i jakieś dziwne aluzje od kogoś, kogo nawet nie znam i kto nie zna mnie a pisze to publicznie, nie zwykłem traktować jako błogosławieństwa i to się nie zmieni. ok, to Twój kumpel i pewnie ma ich wielu na tym Forum więc nie mam ambicji stawać w szranki z wami, bo to tylko internet - nie zamierzam udowadniać niczego. Bardzo cenię ludzi i wierzę tym, którzy potrafią poznać osobowość po czcionce, ocenić człowieka po paru linijkach, nie patrząc w oczy oczernić publicznie. To taka sól tej ziemi. :D Zdrowia i błagam, bez odbioru w temacie mojej osoby i tego, co zrobiłem a czego nie zrobiłem. Niech pozostanę w oczach niektórych jako bajkopisarz o tematyce " właśnie wyszedłem z kibla" - szczerze mówiąc lotto mi to. Na tym Forum jest jak w życiu - nie z każdym nam po drodze ale na tym Forum jest też masa ludzi, z którymi jest mi po drodze albo nawet jeśli nie po drodze, to sobie nóg nie podkładamy. Pewnie co niektórzy żyją w takim świecie, że wszystkie plany realizują, nawet te ze skraja "marzeń" - tak trzymać Thumbs_Up: Ok, kończę pieprzenie. Bez odbioru. |
Cytat:
|
W tym roku razem z ekipą przekulaliśmy po zachodnich stanach puszką około 8000 mil . Aby wykonać plan (od hotelu do hotelu czy inaczej od atrakcji do atrakcji) bywało bardzo męczące. Nie mając wiedzy autostrady bywają zaskakujące i wcale nie tak łatwe jeśli chodzi o przebiegi. Za parę lat na pewno tam wrócę, raczej solo , raczej na 2 kołach i wtedy będę męczył Mirmiła pytaniami (chodzi oczywiście o zakup), gdyż póki co mam dobrą metę tylko w New Jersey.
Naprawdę warto tam pofrunąć. Wszelakie atrakcje można ogarnąć turystykiem (2oo). Parę razy zdarzyło się że szafą wjechaliśmy w atrakcje dostępne tylko dla 4x4 i dramatu nie było. PS o tym gościu z Kalifornii gdzieś mi się obiło o oczy |
Cytat:
Wysłane przy użyciu Tapatanka |
Mirek jestem bezstronny, ale to wygląda tak jakbyś sam rzucał sobie kłody pod nogi
i wszystkie proponowane opcje negujesz. Nie wieżę, że z budżetem 30 tyś nie da się zrealizować tego przedsięwzięcia. Dla mnie taka kwota to jest abstrakcja, można za to 8 razy zrobić Pamir lub tym podobne. Mirek co do obawy o nieswój sprzęt to przypomnę CI, że swoim X-em ledwo się dotaśtałeś do kraj z uwagi na padające sprzęgło, także to żadna gwarancja bezawaryjności. Poza tym to są stany a nie jakieś afrykańskie zadupie. |
Cytat:
|
Brzydka dziewczyna nienawidzi lustra
|
pomidor
|
Ludzie co wam?? Przecież;
FAT,to są spotkania kumpli,co przed laty uwierzyli w ziemi czarodziejski kształt... za marzenia głupie tu się bierze baty??????????????????:mur::mur::mur::mur::mur: :confused: któż mógł wiedzieć,że tak mały jest ten świat. hej,Johnny Walker,mały jest ten świat. hej,Johnny Walker,mały jest ten świat. |
Zbyszek:Thumbs_Up:
Coś bym napisał ale kończę 2gi browar..i..piles nie pisz!;) |
Ja bym prosił by rozluźnić pośladki i poszukać w ten Black friday jakiś promocji fajnych
|
Cytat:
Więcej dystansu do siebie życzę wszystkim!:mur: |
Tak trochę spytam poza głównym tematem... Czym się zajmujesz, że możesz sobie pozwolić na 50 dni urlopu?
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:35. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.