![]() |
Kazachstan i Kirgistan - pytanie o drogi...
W przyszłym roku na przełomie kwietnia i maja ruszamy w 2 motocykle do Kazachstanu… Koledzy z Forum przekonywali, że Kazachstan nudny jest i warto go połączyć z Kirgistanem… I tak też zrobimy… Mamy mocno ograniczony czas, gdyż tylko 23 i pół dnia… Startujemy z Wrocławia i granicę RUS-KAZ chcemy przekroczyć w okolicach Uralska: https://goo.gl/maps/CnGA1aR5M6M2… Zakładamy, że dotrzemy tam w 4 dni…
I tu rodzi się zasadnicze pytanie… Chcemy w KAZ i KGZ jak najwięcej pojeździć drogami nieasfaltowymi… Zatem czy obyte osobniki mogłyby nam polecić jakieś warianty dojazdu między interesującymi nas punktami z wykorzystaniem dróg gruntowych? Nie chodzi nam o ciężki teren, w którym stracimy mnóstwo czasu na przeprawę… Bardziej interesują nas równe szutry, na których będzie można zachować dobre tempo przemieszczania się… Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że wylistowane przeze mnie punkty dzielą dość duże odległości i asfalty będą nieuniknione… Godzimy się z tym, że duże przeskoki będą „asfaltowe”… Jednak liczę na podpowiedzi gdzie da się użyć dróg gruntowych jako alternatyw dla asfatltu… Chcemy odwiedzić: Kazachstan: 1. Jezioro Aralskie wraz z wrakami statków. Chcemy odwiedzić Aralsk oraz wioskę Zhalanash: https://goo.gl/maps/M4VHizqKUn22 2. Bajkonur: https://goo.gl/maps/LmkHaoViyND2 3. Jezioro Bałchasz wraz z poradzieckim radarem wczesnego ostrzegania (nadajnik: https://goo.gl/maps/aidmieARQ6m i odbiornik https://goo.gl/maps/aur1Luu5RaB2) oraz poligon Sary-Szagan (46°1'35"N 73°29'35"E https://goo.gl/maps/LVhFRaQybkL2)... Czy jest sens objeżdżania jeziora dokoła? Na zdjęciach satelitarnych teren wygląda obiecująco… 4. Bektau Ata (taka święta góra): https://goo.gl/maps/4RTj8ExLxEG2 5. Góry i park narodowy (śpiewające wydmy) Altyn Emel: https://goo.gl/maps/7RfvakdeRD82 6. Kanion Szaryński: https://goo.gl/maps/qbNr8vAm2V22 Czy da się motocyklem zjechać na dno kanionu? Gdzieś znalazłem informację, że motocykli nie wpuszczają ze względu na bardzo trudny zjazd na dno… Czy to informacja prawdziwa? 7. Podwodny las i jezioro Kajyngdy: https://goo.gl/maps/8pRHoyppcWP2 Jako rezerwę zostawiamy sobie: 1. Park Narodowy Bajanauyl: https://goo.gl/maps/3wDZvdLWt6r 2. Słone Jezioro Tuzkol: https://goo.gl/maps/tz8bzp3DCYE2 3. Mauzuleum Chodży Ahmeda Yasawi: https://goo.gl/maps/U7QqzA2sAin 4. Ruiny w Otrar (Farab): https://goo.gl/maps/LWMDDUeZio42 Kirgistan: 1. Wieża Burana (obok miast Tokmok): https://goo.gl/maps/9h4T3Gqfbaz 2. Jezioro Issyk-Kul: https://goo.gl/maps/zy3RcjCs2mr Chcemy je objechać dookoła i zobaczyć: a. Kanion Skazka obok miasteczka Tosor: https://goo.gl/maps/LfWWLXmNDEu b. miasteczko Karakol: https://goo.gl/maps/xJqytgxKguK2 c. gorące źródła Ak-Suu: https://pl.wikiloc.com/wikiloc/view.do?id=7713669 – tu trasę dojazdu z Karakol mamy już opracowaną d. Michajłówka (obok miasta Karakol) grób Nikołaja Przewalskiego: https://goo.gl/maps/Jk4Ek2TfJzL2 e. petroglify obok Cholpon Ata: https://goo.gl/maps/9UPKQ4MpkcN2 3. Jezioro Song-Kol wraz z nienazwaną drogą dojazdową (pierdylion zakrętów): https://goo.gl/maps/yKJn7pA6YSy Czy jest sens objeżdżać jezioro dookoła? 4. Chcemy przejechać się słynną M41 Pamir Highway z ominięciem odcinka biegnącego przez Tadżykistan… Chcemy zobaczyć przełęcze Kyzylart (4280m n.p.m.) https://goo.gl/maps/BRxphfenBsv oraz Moldo-Ashuu (3346m n.p.m.) https://goo.gl/maps/bzMfEKddWbB2 oraz Taldok (3615m n.p.m.) https://goo.gl/maps/BY2KvWUuNa92 Czy jest sens „zwiedzać” północną cześć tej trasy (tą od Tadżykistanu na północ)? 5. Skoro już tam będziemy to chcemy również zobaczyć miasto Osz: https://goo.gl/maps/UqB2EQqv1bp Proszę o wszelkie sugestie jak połączyć te miejsca jakimiś fajnymi opcjami dojazdowymi… Z góry dzięki… |
Prawie 3tys.km w 4 dni? Skromne mam doświadczenie z jazdy za wschodnią granicą, ale jak dobrze pamiętam to 300km po UA było prawie całodniową męką. Do tego dochodzą przestoje na granicy i (tfu tfu) ewentualne awarie, czy (tfu tfu) negocjacje z milicjantami, czy choćby zła pogoda, która kastruje dzienny przebieg bardzo znacząco. Nie rozważaliście tranzytu lawetowego? Ze zmianą za kierownicą jedzie się praktycznie 24h niezależnie od warunków. Tylko Henry coś pisał w swojej fotorelacji, że nie przejedzie się tak przez wszystkie granice.
|
Cytat:
Awarii, złej pogody nie przewidzimy... Jesteśmy optymistami i zakładamy, wariant najbardziej optymistyczny... A jak zamiast 4 wyjdzie 5 dni to płakać nie będziemy... Cytat:
|
To wygląda jak plan wykonania normy w robocie, nie pojechał bym na wyjazd jeśli miał bym się codziennie napinać żeby go zrealizować.
Jest takie powiedzenie " jeśli chcesz rozbawić Boga to opowiedz mu o swoich planach". |
Cytat:
|
Cytat:
Może i wygląda, ale takie nie będzie... Dla nas nie jest problemem pobudka o 6:00 i wyjazd max. o 7:00... Wtedy zostaje 13-14 godzin dnia i 700km można pyknąć... Tak można jechać na nudnych dojazdówkach, gdzie nic się nie dzieje... W ciekawszych miejscach pokonywane dystanse będa mniejsze... |
robiłem po aslfacie w kazachstanie 600-800km dziennie. po prostu, z miasta to miasta.
wyglądało to 3 lata temu tak: http://moto.elban.net/2013/07/05/rze...skich-drogach/ drugi raz bym tego nie przejechał, wolałbym się skupić na południu. Step ma to do siebie, że jest fascynujący przez pierwsze 100 km a potem jest przeraźliwie nudny - i jak dla mnie, czy jadę po aslfacie czy miałbym jechać szutrem to jest tak samo (nie)ciekawe. polecam też dolinę karakol, zwłaszcza po kirigiskiej stronie. edit: sugerowałbym wyjazd w czerwcu, gdy dni są straaaaasznie długie. edit 2: przejechałem w trzy tygodnie prawie 10 tyś km. różnica jest taka,.że ja jechałem tylko w jedną stronę, niemniej miałem kilka (5-6) takich przystanków gdzie spałem dwie noce w tym samym miejscu. za to przed 10 wstałem chyba raz. :) |
Jestem, jestem
i powiem od razu ... to jest fizycznie nierealne w założonym przez Ciebie czasie. Zakładając średnią 500 km dziennie, przez 23 dni zrobisz 11.500 km. Na objechanie założonych punktów potrzebujesz 14 000 - 15 000 km. Te 500 km dzienne, ( mówię o średniej ) to jest tylko jazda, a gdzie czas na zwiedzanie, oglądanie tego co sobie założyłeś ? Każdy odjazd w bok, to ( trudno mówić o stracie ) konkretne zmniejszanie czasu na pozostałe cele. Celów masz bardzo dużo i w dodatku mocno oddalonych od trasy głównej, tranzytowej. Ja, na to co Ty sobie założyłeś, potrzebował bym około półtora miesiąca, zakładając, że nie będzie po drodze żadnych "przygód". Ja, planując moje wyjazdy, wybieram sobie jedno, konkretne miejsce do którego chcę dotrzeć i to miejsce jest celem. Reszta, czyli wszystko to co warto zobaczyć "po drodze", jest jakby przy okazji, jeżeli warunki na to pozwolą. W wolniejszej chwili, bardziej szczegółowo zapoznam się z Twoją listą i powiem Ci, z czego bym zrezygnował, żeby program, stał się bardziej realny. |
Cytat:
Sambor tez samolotem nie wysyła. Jako ze bylem głównym kierowcą, ciagnalem w trójkę pierwszą wyprawe samborowa chyba 8 motocykli. Do Biszkek 7 dni :vis: Fakt , przygody byly.Auto to stary słaby Transit 2.5 D. Bywalo że jedynki brakowalo pod górę. Na asfalcie. Jedzie się wolniej ale można 24 godz na dobę. |
Cytat:
|
Wysylam do Kirgistanu co roku około 80 motocykli. Ale fakt - to nie te czasy i łapówki w Rosji nie zadziałają. Ja to robię hm... systemowo. Trzeba "tylko" zrobić odprawę celną po obu stronach.
Kiedyś jeździłem na kołach, ale teraz mi się po prostu nie chce. No i czasu mam jakby mniej ;) Kirgistan trochę słabo sobie zaplanowałeś, nie ma sensu jeździć dookoła jeziora Issyk, a jak najbardziej ma sens jeżdżenie dookoła Song Kula. Buranę odpuścić radzę. skazka po drodze więc można. Na Osz szkoda czasu, a m41 nijak ominąć się nie da ;) powodzenia w planowaniu! |
rozkminiałem transport przez Rosję na sto sposobów i zapewne nikt z tych, którzy się zajmują tym profesjonalnie.swoim patentem nie podzieli ale:
a) notarialne upoważnienia b) odprawy celne po obu stronach (to jest w teorii najprostsze, ale zajmuje masę czasu tutaj i w punkcie docelowym lub trzeba zapłacić za agencję celną co wcale niekoniecznie będzie tańsze niż skorzystanie z usług Sambora/Kowala/Szparaga/innych) + koszt skrzynki na moto. c) skorzystanie z innych spedytorów imho jest to do zrobienia, niemniej, chyba średnio się opłaca (jeżeli ktoś ceni swój czas) się z tym szarpać na jedną wyprawę. wracając do tematu: chyba odpuścił bym sobie wjazd do Uralska. Stepu się jeszcze naoglądacie, sam Uralsk ma ciekawe dwie ulice na krzyż - chyba lepiej zjechać w dół wzdłuż Wołgi do Elisty i zaatakować od Atrakhana. |
Ja nie dawno zgłębiałem temat zleconego transportu po Rosji - poległem. Nie dało się. A jak dało to za astronomiczne pieniądze.
|
Cytat:
|
sprawdziłem właśnie niby 400 km różnicy a nie 700, ale masz rację, że to jednak bez sensu.
|
Cytat:
|
Dziękuję za wszystkie porady... Podkreślę raz jeszcze coś, co napisałem juz gdzieś na tym Forum - naszym celem jest Kazachstan... Kirgizję traktujemy jako opcję ratunkową jakby jednak wszystko poszło mega-sprawnie i mielibyśmy zapas czasu...
Ciekawe punkty z KAZ i KGZ wypisałem ale to nie znaczy, że wszystkie chcemy odwiedzić... To wstępna faza planowania i na pewno zdecydujemy się na jakieś priorytety... A lista miejsc wartych odwiedzenia pozostanie dla potomnych... I jeszcze kilka pytań: 1. Jak dostać się do Bajkonuru? Niekoniecznie legalnie (odpowiedz może być na priv)... Uprzedzając pytania - tak, to możłiwe - są w necie relacje ludzi, którzy dostali się tam przemyceni w bagażniku lub przeleźli przez dziure w płocie... Obie opcje z perspektywy motocyklisty odpadają... ;) 2. Gdzie znajdziemy informacje o teminarzu startów z Bajkonuru? Cos takiego istnieje w ogóle? Wiem, że to nie PKP z rozkładem jazdy... 3. Po drodze będzie konieczność zmiany oleju + filtrów... Czy tam (KAZ lub KGZ) jest jakiś problem z kupnem olejów motocyklowych (syntetycznych) i trzeba targać to z kraju? Jedzie KTM 640 i interwał wymian wynosi 6 tys. km, co oznacza dwukrotną wymianę na trasie (czyli dwie bańki 4l trzeba by targać ze sobą)... PS Jak nam się spodoba Azja Centralna to za rok tam wrócimy mając już wstępnie wszystko rozpracowane na podstawie informacji m.in. z tego wątku... ;) |
Nam skazali że to obiekt wojskowy i nie da się wjechać na teren ale pewnie się jakoś da. Tu masz rozkład jazdy rakiet, nie załapiesz się na start :(.
http://spaceflightnow.com/launch-schedule/ W Kirgistanie oleum dało się.kupić w wielu miejscach bez problemu, w KAZ nie widziałem a w Rosji z motocyklowym były duże problemy i znaleźliśmy dopiero w salonie Yamahy (od łódek) w cenie takiej że zrezygnowaliśmy z zakupu a i tak nie mieli tyle ile było trzeba. Gdybym teraz jechał i miał potrzebę wymiany to raczej bym zabrał żeby nie tracić czasu na poszukiwanie lub dogadaj się z klubem motocyklowym w Kustanai (KAZ) to pomogą. BTW ponoć ze względu na EXPO w 2017 w Astanie mają na cały rok znieść wizy. Warto dowiedzieć się.więcej. https://expo2017astana.com/en/news/2...free-countries |
Emku... Wizy są zniesione... Nowe przepisy obowiazuja od jutra...
EDIT: Jest już oficjalne potwierdzenie na stronie konsulatu: http://www.almaty.msz.gov.pl/pl/info...ych_kazachstan |
Cytat:
Wyprawa nabiera kształtów... Mamy już opracowaną trasę przejazdu... Obecnie bierzemy motocykle na warsztat i ogarniamy oprawę medialną - mamy nasz fanpage na FB (https://www.facebook.com/Brothers-Ad...ref=ts&qsefr=1), lokalne gazety i lokalną rozgłośnię radiową... Dziękuję wszystkim, którzy pomogli w kilku wątpliwych kwestiach (oraz tym, którzy jeszcze pomogą ;) )... |
A ja mam pytanie odnośnie średnich odległości między miastami i wioskami. Takimi miejscami gdzie można zaopatrzyć się w wodę i jedzenie. Planuje przebić się w na Chiny rowerem. Dlatego jest to dla mnie dość istotny czynnik.
|
Spokojnie można jechać, nie będzie problemu. W Kazachstanie zdarzają się duże dziury, ale braku benzyny ( max 400 km) w naszym wypadku.
Jazda rowerem przez step Kazaski jest według mnie nieporozumieniem. Jeżeli już to bardziej ciekawa i rozwinięta jest wschodnia część Kazachstanu w obrębie Astany i Ałmat i tamtędy bym tyczył drogę. |
gawrys: wyżygasz się z nudów.
stacje co 50-100 km, czasem co 200km-300km. co jakiś czas wiosko po-kolochoz-owa. miasta co 300-800km. |
Cytat:
|
Generalnie to pytam o te odległości, bo zdaje sobie sprawę z tego, że to step w piz...u. Problemów ze znoszeniem samotności nie mam. Pomysł zrodził się z racji rzekomych zniesienia wiz dla PL. A przy takiej eskapadzie próba rozplanowania terminów wizowych jest jakąś abstrakcją. Trasa miała by się ciągnąć przez Turcję, Armenię, Gruzja(tu ewentualne gromadzenie wiz na dalsze kraje) Kazachstan(bo nie wiem jak tam sytuacja wizowa przez Uzbekistan) Kirgistan, kawałek Chin i rogal na Himalaje. Dokładna trasa jak to u mnie bywa zrodzi się podczas jazdy i sytuacji napotkanych na drogach. Pytam, bo nie chciał bym zdechnąć po drodze. Dodam, że mam też doświadczenie w łapaniu stopa dla mnie i roweru byle by tylko do przodu.....
|
Co do rowerowego Kazachstanu, to dla mnie jak ciężka pokuta za grzechy, no ale kto co lubi :) Tak czy inaczej podziwiam. Ale ja nie o tym. Czy rozeznałeś temat tranzytu przez Chiny? Nie wiem jak w przypadku roweru, ale np. Motocykliści dostawali wizy na 5 dni, przy czym koszt wynosił ok 200 dolarów za dzień.obowiązkowy przewodnik itp.
|
Tranzyt odpada. Patrze tylko na wizy turystyczne. Nie wyrobił bym sie w wizach tranzytowych. Gdyby Kazachstan okazał się zbyt dużym hardcorem dla bani, no wtedy trzeba będzie jakoś podjechać, czymkolwiek. Już tak robiłem ;)
|
Chemik TY durniu , Kazachstan -Bajkonur, zanudzisz się z braciszkiem na tym stepie, po przejechaniu 100 km będziesz miał go dość. Kazachstan to nuda . Rakiety Wam w głowie, kup se tenisową i wystrzel z procy.
PS. W Kazachstanie zgłoś wasz pobyt na policji emigracyjnej (nie wiem czy jeszcze to obowiązuje masz prawo tam być tylko 5 dni) potem zacznie się jazda . |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:51. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.