Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Kwestie różne, ale podróżne. (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=80)
-   -   Lustrzanka na motocyklu... (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=28318)

chemik 25.01.2017 15:37

Lustrzanka na motocyklu...
 
Kilka faktów na poczatek:

1. Na każdy wyjazd, absolutnie każdy biorę lustrzankę... Po prostu lubię robić zdjęcia patrząc przez wizjer... Powiem więcej - inaczej chyba nie umiem... Robiąc zdjęcia lustrzanką inaczej odczuwam przestrzeń... Bez niej w podrózy czuję się jak bez ręki, a raczej oka...
2. Na motocyklu zawsze lustrzankę woziłem w kufrze zabezpieczoną przez obijaniem się... Po ostatnim wyjeździe na Wołyń, po długim przelocie drogą gruntową typu "tarka" mechanizm obiektywu rozpadł się... Po prostu kufer wpadał w jakieś mikrodrgania, a to nie posłużyło obiektywowi... Naprawa kosztowała kilka stówek...

I teraz pytania oraz przemyślenia:

1. Jak przewozicie lustrzanki lub większe aparaty (takie, które się w kieszeni nie mieszczą) na motocyklu gdy jedziecie delikatnym offem?
2. Wymysliłem sobie, że aparat najmniej narażony będzie na drgania gdy włożę go do tankbaga... Dobrze kombinuję? Dodatkowo zawsze będzie pod ręką... Nigdy nie jeździłem z tankbagiem, nigdy się nie interesowałem tym, więc nie wiem jak to dziala... Do każdego tankowania trzeba zdejmować? Czy to nie jest upierdliwe? Zwłaszcza w przypadku tankbagów mocowanych na paski, nie magnesy?
3. Jeśli tanakbag to jaki? Na paski? Na magnesy? Wady? Zalety? Polecane modele?
4. Pomyślałem jeszcze o plecaku, takim małym dla biegaczy albo rowerzystów, z bukłakiem... One mają zazwyczaj bardzo dobre "mocowania do człowieka" (nie fruwają i się nie przesuwają)... Myślę, że w takim plecaku na mnie aparat również byłby narażony na wstrząsy znajcznie mniej niż w kufrze... Dobrze myślę?

Pytam, gdyż wspominane kilka stówek bolało... Dodatkowo nie chciałbym aby awaria przytrafiła się gdzies w środku pola w środku wyjazdu i zostałbym bez aparatu... Przeciez tego byle kowal nie naprawi...

siwy 25.01.2017 15:42

Miałem na jednym wyjeździe, w plecaku. Było to duże poświęcenie, targanie lustrzanki przez 5 dni po rumuńskich offach. Do tej pory nie powtórzyłem tego :)

Babel 25.01.2017 15:44

Nie wiem jak na moto - młody mój do swojej lustrzanki kupił plecak :
https://www.amazon.de/dp/B00ASPDIC4/...847301_TE_dp_1
Dakine Rucksack Mission Photo 25 Liter - tylko cena była inna dałem ok 60 euro
To jest plecak który możesz używać np na snowboardzie (nawet ma uchwyt na deskę) - może oni coś mają na motocykle - popatrz na ich stronie

chemik 25.01.2017 15:49

Babel, jeśli już zdecydowałbym się na plecak, to wykorzystałbym mój rowerowy albo kupiłbym nowy rowerowy (ale dedykowany do rowerowego enduro) - cena podobna do tej, która pokazałeś, a funkcjonalnie znacznie lepszy i wykorzystałbym go na rowerze...
Póki co plecak to ostatecznośc... Wolałbym nic nie targać na plecach...

oleś 25.01.2017 15:52

Pomysł z plecakiem bardzo fajny, na pewno miejsce nie jest narażone na drgania tak jak na motocyklu.
Ale co przy wywrotce ? Tarzanie plerami po aparacie ? Ani to zdrowe dla Ciebie, ani dla aparatu... Może to sytuacja ekstremalna, ale to tylko motocykl i zdarza się najlepszym.

chemik 25.01.2017 15:53

Oleś, dlatego piętro wyżej napisałem, że wolałbym nic nie targać na plecach... ;)

Zet Johny 25.01.2017 15:54

1 Załącznik(ów)
Też do tej pory woziłem lustrzankę na dalsze wyjazdy i u mnie to wygląda tak że w tankbagu mam całą elektronikę. Czyli tak:
- lustrzanka w specjalnym futerale Lowpro (pod futerał daję jakieś zapasowe rękawiczki coby była amortyzacja);
- kamerka i jej różne adaptery - tez w futerale sztywnym;
- kable, adaptery;
- ładowarka do akumulatorków kamery, (w tankbagu także ładuję telefon komórkowy)

Dobrze mi się jeździ bo nawet podczas krótkiego postoju nie zsiadając z motocykla mogę sięgnąć po aparat.
W razie deszczu zakładam specjalny pokrowiec na tankbag i wszystko jest suche.

Na zdjęciu wskazany tankbag :D
Załącznik 68471

chemik 25.01.2017 16:00

Johny, a co z tankowaniem, bo mi to spać nie daje po nocach? ;)

Aras 25.01.2017 16:03

W czasach zaawansowanych kompaktów i bezlusterkowców lustrzanka to nieporozumienie jeśli nie zajmujesz się zawodowo fotografią. Nie widzę ani jednego powodu dla którego miałbym targać lustrzankę na moto. Małe i poręczne kompakty/bezlusterkowce oferują dziś absolutnie wszystko to co do niedawna zarezerwowane było dla lustrzanek - łącznie z wizjerem, mega szybkim AF, wymiennymi jasnymi szkłami, a nawet pełno-klatkową matrycą.

Babel 25.01.2017 16:04

Mi to bardziej chodziło o firmę Dakine niż używanie tego plecaka a mtocyku - bo plecak jest zrobiony porządnie - na moto ten się nie nadaje wg mnie .
Może coś robią dla moto.

klanol 25.01.2017 16:04

W Kirgistanie miałem lustrzankę w plecaku. Opcja średnia ale lepszej nie znalazłem. Trochę uciążliwe wyciąganie ale coś za coś. Wydaje mi się że do jazdy po dziurach to optymalny kompromis pomiędzy komfortem a bezpieczeństwem. Lustrzanka jest delikatna i nie bardzo ją w widzę w kufrze.

redrobo 25.01.2017 16:05

Cytat:

Napisał siwy (Post 515911)
Miałem na jednym wyjeździe, w plecaku. Było to duże poświęcenie, targanie lustrzanki przez 5 dni po rumuńskich offach. Do tej pory nie powtórzyłem tego :)

E ale ta Twoja lustrzanka to malenstwo w wersji Light.:)

Zet Johny 25.01.2017 16:07

Ja mam tankbag firmy Lojzo i odpinam sobie za pomocą grubego zamka od podstawy zamocowanej paskami do motocykla. Podstawa oczywiście z odpowiednia dziurą na wlew.

chemik 25.01.2017 16:52

Cytat:

W czasach zaawansowanych kompaktów i bezlusterkowców lustrzanka to nieporozumienie jeśli nie zajmujesz się zawodowo fotografią. Nie widzę ani jednego powodu dla którego miałbym targać lustrzankę na moto. Małe i poręczne kompakty/bezlusterkowce oferują dziś absolutnie wszystko to co do niedawna zarezerwowane było dla lustrzanek - łącznie z wizjerem, mega szybkim AF, wymiennymi jasnymi szkłami, a nawet pełno-klatkową matrycą.
Wiedziałem, że tak odpowiedź się znajdzie... Krótko w temacie - póki co nie spotkałem kompakta, który robiłby zdjęcia porównywalne do mojej lustrzanki i mieściłby się w kieszeni... Wszelkie bezlusterkowce z matrycą wielkości tej wykorzystywanej w lustrzankach wraz z obiektywem dającym zakres długości ogniskowych do 70mm nie mieszczą się do kieszeni... Wobec tego jeśli potencjalny nowy sprzęt nie zmieści się w kieszeni, to mój problem nadal pozostaje nierozwiązany...
Wróćmy do tematu, gdyż póki co lustrzanki na pewno nie zmieniam... Zatem jak ją przewozić bezpiecznie na moto?

Emek 25.01.2017 17:51

Lustra nie zastąpisz żadnym bezlusterkowcem i nikt mi nie wmówi że robią równie dobre zdjęcia. Mam starego Nikona D300S ze szkłem 24-70, który w zupełności mi wystarcza. Problemem jest jego transport, wielka lufa, ciężkie body i obawa o uszkodzenie drogiego sprzętu. Mam tankbag Giant loopa Diablo Pro i lustrzanka wchodzi tylko ze zdjętym szkłem co jest upierdliwe, stąd wyjazdowo zabieram Fuji X100. Myślę że większy model GL - Fandango
http://www.giantloopmoto.com/wp-cont..._1-2014-sm.jpg
w zupełności wystarczy aby przewozić aparat z obiektywem. Wewnątrz są wszyte rzepy i separatory, którymi możesz spowodować że aparat nie będzie wewnątrz latał. Wybrałem GL ze względu na uniwersalność - pasuje do liścia, jak i NAT czy innego moto.

jochen 25.01.2017 18:00

Ja też tylko lustrzankę wożę, bo lubię. Nie jest mała, ale pod względem jakości zdjęć i możliwości szybkiej zmiany ustawień raczej nie ma konkurencji wśród kompaktów i bezlusterkowców. Zawsze wożę w kufrze centralnym (nie zdejmuję go na przeloty offem, w niczym mi nie przeszkadza) w torbie fotograficznej. W kufrze jest też trochę gratów, które stabilizują torbę z aparatem, żeby nie goniła na wertepach. Gdy się pakuję, aparat trafia do kufra w pierwszej kolejności, jestem skłonny nie zabrać jakichś dodatkowych gaci, czy innej pierdółki, ale lustro musi być.
I jak dotąd nie miałem żadnych problemów, nic się nie zepsuło.

consigliero 25.01.2017 18:28

W 2011 na Bałkany zabrałem 7D do tankbaga ale dodatkowo włożyłem tam taki dedykowany do aparatów pojemnik. Całość jest małoszybkostrzelna , czyli jak zdjęcia są robione na postoju to jest ok , ale jak chcemy coś szybko ustrzelić to kicha

https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...a221d512dd.jpg

https://uploads.tapatalk-cdn.com/201...1c2ecaf841.jpg

Od tego czasu poszukuję świętego Grala i trochę żałuję sprzedaży lustrzanki bo zysk gabarytowy bezlusterkowca jest niewielki .

ex1 25.01.2017 18:42

ja od kilku wyjazdów. już.. a latamy tylko i wyłącznie grubszym offem, worzę że sobą lustro wcześniej a obecnie Bezlusterkowaca. Lubię.dużo kręcić.wiec jest to dla mnie najlepsza opcja..
aby być.pewnym uszyłem sobie, i puściłem do oferty Tankbaga FOTO
to znaczy Tankbaga uszytego na wymiar twojego aparatu, spód i góra z grubej gąbki, ściany boczne z pianki, wszytko idealnie przylega do aparatu tak zę ani drgnie na wybojach itd.. do tego umiejscowienie tankbaga gwarantuje najmniejszą podatność na uszkodzenia mechaniczne. do tego tzw. łatwoszczelność.. osobiście polecam, wysatrczy nam odrysowany kształt apararu na a4 podesłać.mailem, podać.wysokość i będzie tankbag na zamówienie :)

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net...a1&oe=590FCE71

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net...bb&oe=591A4103

https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net...80&oe=590BFE2F

jorge 25.01.2017 20:12

Cytat:

Napisał Babel (Post 515922)
Mi to bardziej chodziło o firmę Dakine niż używanie tego plecaka a mtocyku - bo plecak jest zrobiony porządnie - na moto ten się nie nadaje wg mnie .
Może coś robią dla moto.

Nadaje sie na narty to i na moto. I ma wyjmowany wkład który można wsadzić do centralki.

oleś 25.01.2017 20:30

Cytat:

Napisał chemik (Post 515915)
Oleś, dlatego piętro wyżej napisałem, że wolałbym nic nie targać na plecach... ;)

Musieliśmy w tym samym czasie dodawać wiadomość, bo wcześniej jej nie było :D


powodzenia ! :zdrufko:

calgon 25.01.2017 21:08

Spoko,nie tylko ja jestem jaskiniowcem widzę i wkurwiam ludzi wyciągając aparaturę z tankbaga.Całe szczęście moje lustro już się tak zestarzało,że coraz mniej go szkoda rozwalić.Na obiektywy trza bardziej uważać.
Osobiście nic lepszego od tankbaga wyłożonego folią bąbelkową nie znalazłem.Wywrotek z tym sporo było.

tomajkAT 25.01.2017 22:19

Quick-Lock Załatwia bardzo fajnie sprawę tankowania, ale sam tankbag nie może być już za duży, jednak lustro wielkości D300 z obiektywem do tego dokumenty i drobnica podręczna spokojnie obleci.

chemik 26.01.2017 08:06

Cytat:

Zawsze wożę w kufrze centralnym (nie zdejmuję go na przeloty offem, w niczym mi nie przeszkadza) w torbie fotograficznej. W kufrze jest też trochę gratów, które stabilizują torbę z aparatem, żeby nie goniła na wertepach.
Dokładnie tak spakowany byłem... Niestety trafiliśmy na drogi typu "tarka" o takiej częstotliwości nierówności, że kufry wpadały w jakieś drgania harmoniczne... Ja straciłem obiektyw, a w drugim jadącym moto urwał się stelaż mocujący kufer...

CeloFan 27.01.2017 12:00

Tak jak ty, zabieram lustrzankę wszędzie ze sobą. Na krótsze wycieczki wożę wszystko w plecaku. Na długie wyjazdy chowam body, dwa obiektywy, dodatkowe baterie, ładowarkę, pilot, kamerę sportową i inny "śmietnik" do tankbaga.
Wożąc to na poczciwej TDM, za każdym razem musiałem odsłaniać wlew paliwa, żeby zatankować motocykl. Niby to uciążliwe ale z drugiej strony dokąd się spieszyć i po co. Mocowanie tankbaga na stacji benzynowej to dodatkowe kilka chwil i nie warto zawracać sobie tym głowy jako problemem. Najważniejsze żeby aparat był pod ręką. Osobiście żałuję że spust migawki jest po prawej stronie. Można by wtedy łatwiej robić zdjęcia w czasie jazdy :)
Z kolei taki tankbag zupełnie nie przeszkadza w tankowaniu KTM LC8 z wiadomych powodów.
Przez wiele dziesiątków tys kilometrów, nigdy nie przydarzyła mi się awaria aparatu czy obiektywu wożonych w ten sposób a upadki też mi się zdarzały tęgie i różnej jakości :)

voytas 27.01.2017 12:11

też odczuwam brak aparatu dla "leworęcznych"

Neo 27.01.2017 12:25

Cytat:

Napisał voytas (Post 516237)
też odczuwam brak aparatu dla "leworęcznych"

A piloty? Do wielu aparatów są akcesoryjne wyzwalacze, można kombinować z przyciskiem w okolicy prawego kciuka. Nie żebym uważał to za rozsądne w każdej sytuacji ale da się.

Ilustracja graficzna rzecz jasna troszkę na wyrost ;)

https://s27.postimg.org/kjngnppmr/IMG_3493.jpg

CeloFan 27.01.2017 12:46

:Thumbs_Up:
A tam. Nic nie rozumiesz. Najgorsza rzecz na świecie, to stracone ujęcie gdzieś w trasie. Może i tak nie nadawać się do niczego, ale niezrobione okropnie zamęcza :cool:

Neo 27.01.2017 13:36

Cytat:

Napisał CeloFan (Post 516245)
:Thumbs_Up:
A tam. Nic nie rozumiesz. Najgorsza rzecz na świecie, to stracone ujęcie gdzieś w trasie. Może i tak nie nadawać się do niczego, ale niezrobione okropnie zamęcza :cool:

Wierz mi, znam to uczucie aż za dobrze. Przywykłem do posiadania części zdjęć tylko w głowie. Wożę ze sobą sporo sprzętu, czasem także ciężki statyw ale staram się rozsądnie podchodzić do tematu: gdy ujęcie "zagra" bez super jakości, to foty robię nawet SJCamem M20. Wyobrażam sobie sytuację wyjazdu gdzieś gdzie będę mógł zabrać tylko tą kamerkę i potrafiłbym zrezygnować ze swoich Nikonów z akcesoriami.

Motocykl wymusza określone podejście do fotografii i pakowania jednak oferta na rynku i pomysłowość ludzka jest tak wielka, że nie widzę specjalnych przeszkód aby wszystko zgrabnie łączyć.

Aparaty mam czasem w tankbagu, czasem w aluminiowym kufrze centralnym, a czasem w torbie przypiętej na miejscu pasażera. Za każdym razem staram się zminimalizować przede wszystkim wibracje (ciuchy, pianki itp.) i potencjalne zalewanie sprzętu w deszczu. Odpukać na razie nic nie popsułem chociaż wywrotki były.

Nie założyłbym jedynie nic na plecy. Boję się konsekwencji w razie pechowego upadku lub zaplątania się gdzieś w krytycznym momencie. Słowem aparat w czasie jazdy wszędzie tylko nie w plecaku na plecach.

jochen 27.01.2017 13:50

Ja do szybkich zdjęć, gdy nie chce mi się, albo nie ma czasu wyciągać lustrzanki z kufra używam telefonu. Teraz się właśnie przesiadam z Samsunga Galaxy S5 na S7, a ten ma całkiem przyzwoity aparacik, z pełną manualną kontrolą i nawet zapisuje RAWy.

Neo 27.01.2017 13:56

Cytat:

Napisał jochen (Post 516254)
Ja do szybkich zdjęć, gdy nie chce mi się, albo nie ma czasu wyciągać lustrzanki z kufra używam telefonu. Teraz się właśnie przesiadam z Samsunga Galaxy S5 na S7, a ten ma całkiem przyzwoity aparacik, z pełną manualną kontrolą i nawet zapisuje RAWy.

Dla każdego coś miłego :) Telefony z półki trochę wyższej cenowo robią bardzo ładne zdjęcia, to fakt któremu już nikt nie powinien zaprzeczać. Nie na darmo w statystykach portali foto lustrzanki są wypierane z list Top 10 i podobnych. Jakość plus wygoda musiały tak zaowocować:

https://www.flickr.com/cameras/

Mam poczciwego i starego już Blackberry, a fotografowanie lustrzanką to dla mnie również zabieg terapeutyczny więc nie szukałem (jeszcze) fototelefonu.

jochen 27.01.2017 14:35

Też bez porównania bardziej wolę prawdziwy aparat, a telefon głównie w sytuacjach awaryjnych, w których na pierwszym planie jest poręczność i mały rozmiar pstrykadła. Luka pomiędzy aparatami w telefonach, a aparatami z prawdziwego zdarzenia się ostatnimi czasy bardzo zmniejszyła, flagowce w szybkim tempie wypierają kompakty. I nie ma się co dziwić, bo oprócz nietelefonicznych funkcji jakościowo się już nie różnią (chodzi o jakość fotek), dają dużo większą kontrolę nad parametrami zdjęcia, można dociągać dowolną ilość cyfrowych filtrów i ciekawych aplikacji fotograficznych, a dodatkowo często są wodo- i pyłoodporne.

CeloFan 27.01.2017 21:00

:Thumbs_Up:

Gdyby tak zacząć od zera, to mi wyszło by tak:
Smartfon. W większości przypadków wystarczający. Fotografuje, nagrywa, śpiewa i nawet zadzwonić można z niego.
Aparat kompaktowy. Jest o tyle lepszy że może robić zbliżenia, chociaż tu bym się wahał, bo smartfon jest bardziej uniwersalny powiedzmy.
"Hybryda". Coś między lustrzanką a kompaktem ale jednak fotografiom bliżej do kompaktu chyba.
Bezlusterkowiec.
Lustrzanka.
I wydaje mi się że dwa ostatnie mają największą wartość dla fotografa-motocyklisty. Oczywiście każdy z nas jest artystą i tylko od nas zależy czym będziemy "łapać chwile". Dla jednego wystarczy telefon z jego przekazem sentymentalnym, ktoś inny woli robić doświadczenia z głębią ostrości czy mieć po prostu więcej wolnej woli w fotografowaniu. Dziwi mnie tylko że dużo osób, zamiast pytać o jakość obrazka, dyskutuje na temat wodoszczelności, piachoszczelności i odporności na wszystko jakby na wojnę jechali ;)
Koniec końców i tak każdy z nas zabierze ze sobą co ma, bo często jest tak że zakup proponowanych aparatów, to koszt co najmniej jednej wyprawy. Lepiej przecież pojechać bez super aparatu, niż nie pojechać a go mieć :)
To tylko tak jak Neo wspomniał, kwestia zapakowania i chęci używania w drodze tego co się ma przy sobie.

klanol 28.01.2017 11:44

Też preferuję lustrzankę i telefon. Telefon tak na szybko, a lustro do bardziej ambitnych fotografii. Wkrótce zamieszczę więcej zdjęć w relacji z Kirgistanu, to różnice zobaczycie. Osobiście, dla mnie, fotografia to taki mały fetysz, dla którego gotów jestem zgodzić się na pewne niedogodności.

jochen 30.01.2017 13:27

11 Załącznik(ów)
Ano...telefony sporo teraz mogą, a mają dodatkowy plus - są z reguły zawsze pod ręką. Jakość zdjęć jest już przyzwoita, nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych. A poza tym dają naprawdę ogromne możliwości edycji zdjęć i wrzucania ich na rozmaite portale, czy serwisy internetowe. Poniżej kilka fotek zrobionych telefonem przy okazji wyjazdów na moto, wypadów narciarskich, czy koncertów.

Załącznik 68572

Załącznik 68573

Załącznik 68574

Załącznik 68575

Załącznik 68576

Załącznik 68577

Załącznik 68578

Załącznik 68579

Załącznik 68580

Załącznik 68581

Załącznik 68582

chemik 30.01.2017 13:32

Jochen, ale jak przewozić telefon to ja wiem... ;) Nie wiem jak przewozić lustrzankę, dlatego o nią pytam...

jochen 30.01.2017 14:01

Ano wiem, ale dyskusja jakoś poszła w tym kierunku. Już mówiłem jak przewożę lustrzankę i dotychczas nie miałem żadnego problemu, podobnie jak kilku innych kolegów. Szczęśliwie jeszcze nie wpadłem na tarkę powodującą jakieś megawibracje, a jeśli coś podobnego stwierdzę, to od razu zwolnię, albo pokombinuję żeby nie ryzykować uszkodzenia obiektywu.

lama23 06.02.2017 00:02

Czołem,
na szybko przeleciałem wątek, być może przeoczyłem i ktoś to już napisał, ale że zabawki bywają drogie, a zdjęcia cenne – może lepiej niepotrzebnie powtórzyć się: warto uważać na magnesy w tankbagach (karty) i, zwłaszcza przy cięższych obiektywach – wozić odpięte od body.
To tak na szybko ;)

Zdrowka!
La.

PawelM. 07.02.2017 08:02

Ex1 robi tankbagi pod wymiar na foto sprzęt

jorge 09.02.2017 21:47

Ja chciałem tylko ostrzec przed lustrem w bagażniku auta. Koleżanka jebnela papiery na takowe i osłona wbiła sie w filtr na szkle - załatwiła lustro i obiektyw.

simon1977 11.02.2017 01:33

Ja woziłem opatuloną w kufrze, który zawsze jest wypchany gratami, więc luźno nie latała, ale w Albanii lustro się zawiesiło. Nie wytrzymało drobnych nierówności nawierzchni :D Całe szczęście, że następnego dnia, na jeszcze większych dziurach samo się naprawiło. Od tego czasu jeździła w tankbagu, obok rękawiczek, telefonu i bryli :Thumbs_Up: Chyba najlepsza opcja, no i pod ręką tylko trzeba mieć na oku...

Teraz mam bezlusterkowca, więc wejdzie mi tam jeszcze spokojnie 100-300 ;)

tyran 22.02.2017 00:55

Mnie ostatnio (jesień 2016) na Litwie i Estonii siadła elektronika w D700.
Okazało się że padła płyta główna. Walczę jeszcze o jej uratowanie.

Więcej nie wezmę puszki w podróż!!!

CeloFan 22.02.2017 08:05

:Thumbs_Up:
Mogło się to stać z różnych powodów przecież.
Myślisz że to przez podróż?

tyran 22.02.2017 13:26

Aparat z małym przebiegiem. Najprawdopodobniej tak.

Evvil 22.02.2017 16:36

Z lustrem miałem zawsze taki sam dylemat dlatego.... nigdy nie woziłem na motocyklu lustra. Po prostu jest mi go szkoda. Są po prostu delikatne.
Ale jeżeli miałbym rozkminiać wożenie lustra to zainteresowałbym się czymś takim po prostu:

http://fotoinformator.pl/foto/2013/0...S_1000px_3.jpg

Niestety jak widać zajmuje to turbo dużo miejsca i należałoby to przypiąć cholera wie gdzie. Niestety Panowie nie ma na wożenie lustra idealnego rozwiązania - czy plecak, czy sakwa czy tankbag - zawsze narażony jest na wibracje a przez to na uszkodzenie.

Sam korzystam z iphone'a do robienia zdjęć na wyjazdach i jest git. A najpiękniejsze rzeczy zostają w sercu.

Neo 22.02.2017 16:54

Cytat:

Napisał Evvil (Post 519833)
(...)Po prostu jest mi go szkoda. Są po prostu delikatne.(...)

Zależy który model. Mój Nikon D2h przeżył ze mną już sporo lat i przygód, jego młodszy brat również i na razie tylko w jednym serwis wymienił migawkę po przewidzianym przez producenta przebiegu. Deszcz, śnieg, motocykl, samolot, pociąg, plecak... Na pustyni, w górach i nad morzem. Upadał wraz ze mną i beze mnie, a wciąż wesoło pstryka kolejne klatki czasem wyglądając jak na poniższej ilustracji :) Bardziej boję się i dbam o szkła niż o puszkę.

https://s15.postimg.org/5nm9pq6cr/IMG_3712.jpg

Ypsi 22.02.2017 17:10

Ile kosztował? 15 tyś zł? ;)

Mhv 22.02.2017 20:30

Kurde, ja mam małą niepozorną zabawkę przy tym (k10d):) Ale kopara.

Złom 22.02.2017 20:31

Cytat:

Napisał Powolniak (Post 519836)
Zależy który model. Mój Nikon D2h przeżył ze mną już sporo lat i przygód, jego młodszy brat również i na razie tylko w jednym serwis wymienił migawkę po przewidzianym przez producenta przebiegu. Deszcz, śnieg, motocykl, samolot, pociąg, plecak... Na pustyni, w górach i nad morzem. Upadał wraz ze mną i beze mnie, a wciąż wesoło pstryka kolejne klatki czasem wyglądając jak na poniższej ilustracji :) Bardziej boję się i dbam o szkła niż o puszkę.

https://s15.postimg.org/5nm9pq6cr/IMG_3712.jpg

To jest raczej przykład nieposzanowania sprzętu.

Neo 22.02.2017 20:47

Na początku człowiek chucha i dmucha na nowość, jednak z upływem czasu, przygód i doświadczeń pojawia się duże zaufanie do sprzętu. Rzecz jasna w dowolnej chwili - jak wszystko - może się zepsuć ale po tylu wyjazdach wspólnie przetrwanych nie będę miał do Nikona ani grama żalu.

Masz rację, doprowadzenie aparatu do takiego stanu jak na fotce powyżej to już przegięcie ale wyobrażam sobie sytuacje w których zdjęcie jest mimo wszystko cenniejsze dla fotografa nawet kosztem długich godzin spędzonych na samodzielnym czyszczeniu bądź "mycia" w serwisie.

Dla mnie rzeczą niepojętą byłby zakup nowej Afryki i wyjazd nią na Tukan w błoto czy w dowolne inne tego typu miejsce. A przecież ludzie tak robią, prawda? :)

bicio 24.02.2017 10:57

Cytat:

Dla mnie rzeczą niepojętą byłby zakup nowej Afryki i wyjazd nią na Tukan w błoto czy w dowolne inne tego typu miejsce. A przecież ludzie tak robią, prawda?
No póki co to nikogo na nowej AT tam nie widziałem ;) W ogóle jak spotkam kogoś na NAT cisnącego w offie bez brania jeńców to mu postawię flaszkę :)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:38.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.