![]() |
Maroko '17
1 Załącznik(ów)
Siedzac na promie do Hiszpani , zastanawialem sie jak to sie zaczelo........
Jakies 3 lata temu wspinalem sie w wawozie Todra , a ilosc motocykli przejezdzajacych , rozpalila moje marzenia. W tym roku - stalo sie , ale nie bylo tak rozowo jak to sie wydaje....... Na 3 dni przed wyjazdem , pada facet :mur: a zapasowa pompa nie dotarla w czasie. Piatek , ja w pracy - bedzie ciezko. Forum - tematy zalozone , niestety nikt za bardzo nie moze pomoc..... zdarza sie. Za to ojciec, odbiera pompe , wskakuje na Trampka i leci 1200km do Dunkierki. Wiec, zaczyna sie , najpierw trzeba szybko do Francji , po pompe , a nastepnie do UK i na prom..... Na moje szczescie , cala operacja przebiega pomyslnie i AT jedzie do Maroka z nowa pompa :D |
Przeprawy promowe- dosc magiczne miejsce, zawsze kogos sie poznaje.
W jedna strone poznaje Belga , ktory na swojej Hondzie jezdzi do dziewczyny w UK. Sympatyczny gosc , cala droge rozmawiamy o motorach i gdzie sie jezdzi.... W druga strone - podchodzi do mnie starszy pan i pyta o moja AT. Okazuje sie , ze mial kiedys TA.... Teraz ma 15 motocykli - troche w UK , troche we Francji. Uwielbia rajdy starych motocykli - opowiada o nich bez konca. Ostatnio na starszym moto (1928 r.) byl na rajdzie we Wloszech. Na odchodnego dostaje adres i numer telefonu oraz zaproszenie , poznaje takze zone - sympatyczna pani , ktora uwielbia motocykle.......zegnamy sie, obiecuje wyslac zdjecia z maroka...... Wspaniala pogoda do jazdy - slonecznie , ale nie za cieplo.Dobrze , ze dzis tylko 250km , jutro 1050km do zrobienia....... AT z nowa pompa , chodzi idealnie:at: |
:lukacz: pisz, pisz ...
|
Ładny zawias...
|
dawaj, dawaj:)
|
Pancernik dobrze przygotowany. Takim motongiem to mozna solo jecyhac do Maroka. Nie to co...
|
Cytat:
za doprowadzenie AT do ladu i za pomoc przy pompie. Oby wiecej takich mechanikow. :bow::bow::bow: |
Jedna z najbardziej ekscytujacych etapow przed podroza jest planowanie. Mysle , ze wszyscy , mamy ten dreszczyk emocji, kiedy "rozkladamy mape" i zaczynamy planowac. Dla mnie zaczelo sie to 2 miesiace temu , kiedy zatwierdzono moj urlop i kupilem bilety na prom. Kupilem kilka przewodnikow , dwie mapy i przegladalem fora. Nasze i ADV. Liczba planow jaka powstawala i szla do kosza , jest niewiarygodna. W pewnym momencie , podczas planowania ,siostra chciala wpasc na tydzien - znow zmiana planu. Koniec koncow okazalo sie , ze nie jedzie - wiec do Marakeszu nie jade - moge go ominac szerokim lukiem. Pierwsze zalozenie bylo - jechac do okola - zjechac na dol brzegiem , a wracac gorami.
Po przeczytaniu forumowych wyjadow , mialem kilka postanowien, jade spakowany tylko w kufry , nic dodatkowego - po to co bym mogl moto zostawic i nie obladowywac sie. Po spakowaniu , okazalo sie ,ze mam jeszcze pol jednego kufra wolnego - wiec bylem zadowolony. Nastepna rzecza bylo - omijanie off-u. Wiem , ze wiekszosc lata do Maroka dla off-u , ale stwierdzilem , ze samotna jazda i off to niezbyt dobry pomysl. I tak szczerze mowiac , po tylu godzinach planowania jade bez planu - dobrze to czy zle........ czas pokarze. Wiem tylko jedno , zarezerwowalem sobie pokoj w Tanger , zeby wypoczac po przelocie przez Hiszpanie. A dalej? Otworze mape i zdecyduje :D:D |
Cytat:
|
I to jest super,takie samotne wyprawy mają swój ciężar...gatunkowy.Wtedy człowiek musi liczyć tylko sam na siebie.:bow:Zazdraszczam i pisz bo ciekawskich nie brakuje...ze mną na czele.
|
1 Załącznik(ów)
Francuski poranek wita nas ladna , aczkolwiek chlodna pogoda. Dzis powrot do UK i czeka mnie nastepny prom , tym razem do Hiszpani. do przejechania zaledwie 250 km , to jak spacerek. W UK jest ladnie i chlodno wiec , jedzie sie przyjemnie. Przeprawa promowa , tym razem , zajmuje ok 24 godzin.Dlaczego prom - bo w sumie wychodzi taniej. Moze nie w mojej konfiguracji , bo i tak musialem przeprawiac sie do Francji, ale prom sie kalkuluje - ÂŁ200 w jedna strone , co przy dodatkowych 1400 km i min jednym noclegu , wychodzi niewiele drozej , ale oszczedzam czas i AT.Czas na promie sie dluzy , wiekszos czasu spie - 14 godzin. Na promie, poznaje nastepnych motocylkistow , tym razem z UK. John ma nowa AT i tak zaczyna sie pogadanka. Okazuje sie , ze mial gs1200 i zamienil na AT- ogolnie reasumijac stwierdzil , ze super moto z gs-a , ale za wielki i malo poreczny. Jak stwierdzil AT lezy mu zdecydowanie lepiej. Tez jada do Maroka , ale dojazd tam zabierze im 4 dni. A ja , no coz , mam ambitny plan - prom przybija do Santander ok 18 , tankowanie i nastepnego ranka juz czekam na prom ( kolejny :D ) do Maroka.Chyba powinienem ,zatytuowac moj wypad promy 2017 , a nie Maroko.
Prom do Maroka , to klasa sama dla siebie , Ci co byli i uzywali innych promow , wiedza o czym mowie. Brak zasad , jakich kolwiek, prom dosc mocno zmeczony , ale nie ma co narzekac - Doplywam!!! Na promie poznaje Holendrow. Pytaja sie czy nie mam zapasowej przedniej opony- niestety , rozmiary "Afrykanskie" nie pasuja do GS-ow, a musze przyznac , ze przedniej opony to faktycznie juz nie mial. Probowali cos zalatwiac w Hiszpani , ale musieli by czekac kilka dni na opone i zdecydowali sie jechac dalej. Prom z lekkim opoznieniem , co jak sie okazuje jest normalne, odplywa i po ok godzinie jestem w Afryce. Zmeczenie daje sie we znaki , bez spania 1100km. Slonecznie , ale juz czuc gorac , odnosze wrazenie , ze AT cos dziwnie chodzi , ale nie wiem czy to faktycznie , czy poprostu ,zmeczenie daje znac o sobie w polaczeniu z ogolna troska o stan mota ,ktore sprawialo problemy ostatnio. Kupno ubezpieczenia i ruszam do Tangier-u. Dosc szybko , znajduje miejsce noclegu. Decyduje sie tu zostac 2 dni. O 14 padam......... |
1 Załącznik(ów)
To tak kilka ciekawostek: moja AT zaparkowana przed blokiem , a za nia budka straznika!!!!! Dobre:D
Zeby nie bylo , to nie jest strzezony platny parking!!!! To jest parking pod blokiem i kazdy parking ma tu swojego straznika. |
1 Załącznik(ów)
Tu jest nastepny cukierek, jest ich wiecej , ale juz nie chce mi sie juz zdjec cykac......
Z cyklu lakiernia na rogu::haha2: |
1 Załącznik(ów)
Dzis zwiedzanie Tanger. Wybralem sie na spacerek , po miasteczku. Chodzilem tylko 3 godziny , a juz mnie opalilo. Pogoda wrecz marzenie:DMiasto robi sie bardzo europejskie. Taka ciekawostka , autostrady sa platne odcinkami , mozna je spokojnie ominac. Za autostrade z Tanger Med do Tanger zaplacilem €3 to jest ok 50 km. Po rozmowie z Esperantem , dowiaduje sie ze miasto bardzo szybko zmienia swoja postac. Jeszcze 2 lata temu przy plazach staly budynki , glownie nocne kluby. Teraz ich nie ma , za to maja piekny deptak - patrz zdjecie. I tu nastepna ciekawostka, pod deptakiem ( jego czescia) jest parking , a kazdy wjazd strzezony. Krajobraz sie zmienia , ale odnioslem wrazenie , ze mentalnosc ludzi jest dalej ta sama , szczegolnie tych starszych. Jutro trzeba ruszyc dalej. Mam nadzieje , ze im dalej tym bedzie ciekawiej. Musze juz isc , bo wlasnie graja:bow:
|
1 Załącznik(ów)
Nastepny dzien, nastepne rewelacje. Przejechane ok 300 km, nie byloby w tym nic dziwnego , gdyby nie to , ze AT dostala zadyszki, spowodowanej , jak mniemam ( pomoc w postaci Szynszyla takze - dzieki wielkie )trefnym paliwem.Jutro trzeba zweryfikowac o co chodzi. Musze przyznac , ze jazda w miescie w godzinach szczytu to niezla sztuka , no i klakson to podstawa. Oni uzywaja klaksonu z ta sama czestotliwoscia co kierunkowskazy. Dzis obserwowalem ich jazde na skrzyzowaniu , to bylo przezycie....... Klasa sama dla siebie sa taksowkarze , potrafia wciskac sie na zletki i zatrzymuja sie gdzie chca.
Dzis mialem rowniez przyjemnosc zobaczyc autobus komunikacji miejskiej. Na poczatku myslaem , ze ktos wysarabanil kupe zlomu , bo nie ma czym jezdzic , ale tu jest taki sam i tu, o matko , a gdzie okna i poszycie autobusu.........nie wspomne o swiatlach. Jak juz ktos wspominal , w ktorejs relacji - paliwo w Maroku tankujemy na shell-u i Afrika-cos tam . Reszta stacji bee I co by nie bylo zdjecie z Rabatu. |
1 Załącznik(ów)
Po dwoch dniach w Rabacie , przyszedl czas ruszyc dalej.
Niestety AT dalej nie chce isc, decydyje sie na zjazd na camping i sprawdzenie co i jak. Okazuje sie , ze kranik zawalony syfem. Czyszcze, wylewam resztke benzyny i zalewam swierza. Krotka przejazdzka potwierdza, ze Afryka chce juz jechac. A trzeba bylo sluchac Szynszyla i zrobic to od razu , choc nie za bardzo mialem gdzie.Zobaczymy jutro w trasie. Ale nie ma tego zlego , co by na dobre nie wyszlo. Poznaje dwoch Szwajcarow na vespach , postanowili , ze przyjada i pozwiedzaja Maroko - niezle. Jeden z nich tez mial problemy z paliwem. Pozniej wjezdzaja dwa motory z gardlowych dzwiekiem jednocylindrowki. Dwaj Hiszpanie jada do Gambi. Jeden z nich - uwielbia Afryke. W przyszlym roku chce sie tu przeprowadzic. Sympatychni , dostaje strone do facebook-a , zebym mogl obserwowac jak im idzie. Pomimo przejechanych tylko ok 50km , dzien rewwlacyjny, fajni ludzie i miejscowka. |
Mysle ze takie Maroko na skuterze musi byc w pyte :Thumbs_Up:
|
Cytat:
|
Moze kiedys,a tymczasem pisz bo jeszcze nie ochlonalem po mojej marcowej wizycie tam.
|
1 Załącznik(ów)
Kilka ostatnich dni bylo odrobine stresujace. Afryka nie chodzila na tylny cylinder. Przeoralem cala AT z Szynszylem na telefonie ( jeszcze raz wielkie dzieki, za pomoc) , niestety moja niedostateczna wiedzia, w diagnostyce i ocenie , doprowadzila nas w slepa uliczke. Proba telefonu do ekipy Kajmana , tez nic nie dala - oni juz w drodze do Tangeru.Szynszyl podaje mi numer do znajomego , on laczy mnie ze swoim znajomym w Maroku , a on znow z mechanikiem. Marokanski mechanik nic po angielsku , a ja nic po francusku. Prowadze ich do AT , odpala , patrzy tu i tam , wsadza gdzies lape. Po czym migowo pokazuje- mam odpalic i trzymac na obrotach. Wszystko trwalo ok 15 - 20 min. Polazuje mi na swiece w tylnym cylindrze i pokazuje kosz na smieci. Wymieniam szybko swiece , na zapasowe i AT jest jak nowa. Mechanik , za przyjazd na camping i usluge kasuje mnie 200 DH.Wymienilem wszystkie 4 na nowki sztuki , tuz przed wyjazdem i nawet do glowy mi nie przyezlo , ze "nowe" swiece narobia tyle balaganu. Czlowiek , uczy sie cale zycie:D.
Oceanu mam juz dosc. Tego wieczoru , trzeba przemyslec trase, bo kilka dni ucieklo. Na pewno chce juz w gory.Jutro ostatni odcinek brzegiem morza do Essaouira , a pozniej juz w gory. Na kampingu dowiaduje sie , ze w Agadirze nie mozna juz camperowac na plazy , nastepna informacje dostaje , ze wjazd od trony Marakeszu na Tizi-n-Tichka jest super , a zjazd to juz typowy off road.Podobno zdzoeraja asfalt i klada nowy. Starsza pani przestrzega , ze mieli problem z przejazdem i na taki motor to juz sie nie nadaje. Zobaczymy. Jak przejechali kamperem , to ja nie powinienem miec klopotow. Camping mily , ale jako miejsce postojowe na jeden dzien. Dluzszy pobyt raczej nie wskazany, nic dookola. W sumie to jeden wielki plac budowy. Dookola campingu domy sie buduja.Camping miedzy Rabatem a Casablanca , blizej tej drugiej. Camping ma swoja strone na fb.Wiekszosc to campery z Francji, pozniej Niemiec i jeden zblakany z UK. |
To się nazywa wyjazd z przygodami (technicznymi).
Jak ci Szynszyl podliczy wsparcie i pomoc online to trzeba będzie AT sprzedać:) |
Cytat:
|
Odetchnałem z ulgą.. Dzida...
|
Cytat:
|
Wczoraj w sumie przelotowka, bo zgubilem kilka dni na kampingu. Jakies 250 km Cadablanka - Essaouira. Droga calkiem porzadna, jedynie miejscami jest remontowana. Wstalem z samego rana , bo dosc mialem juz tego siedzenia , tankowanie i delaktujemy sie trasa, az do wyprzedzania i tu ..... Afryka nie chce isc..... jechac jedzie , ale przy dodaniu gazu szarpie i nie chce cos isc. Jedzie to jedzie , bede myslal jak stanie. Kolejne przejazdy przez wioski dosc mocno spowolniaja, na kazdej glownej ulicy jest targ. Auta , taxowki ,autobusy , furmanki i wszystko co tylko moze byc ,kotluje sie wlasnie tam. Jazda , czasami to lepiej bylo by pchac, bo predkosci typowo chodziarskie, a i na taksowki trzeba uwazac bo one moga stanac w kazdej chwili i miejscu. Niejednokrotnie , ulica o prawie 4 pasach , zweza sie do polowy pasa , ktory i tak jest blokowany przez mieszanine - pieszych i samochodow. Tak mijaja kolejne kilometry , AT jedzie, czasami sobie poszarpie i dalej jedzie.
Dojezdzam do Essaouira , dosc szybko zanajduje maly hotelik , gdzie juz czekaja na mnie.Szybka wymiana zdan , mily starszy pan inforuje mnie o cenach jakie panuja w miescie , co by nie dac sie obskubac, zamawiam sniadanie. Wprowadzam moto na posesje i szybko na miasto. Jak ktos sie wybiera na wczasy i chce sobie odpoczac to dobre miejsce, fajna plaza , ciekawa medina. Jest co zwiedzac.Zdjecia beda pozniej , bo nie mam ich jak zaladowac. |
1 Załącznik(ów)
Dzis tylko 180 km do Agadiru. I tak budze sie ok 7 , zbieram sie i na sniadanie. Starszy pan chcial zamienic rower na moja AT. Troche smiechu i pyta sie gdzie jade. Mowie , ze Agadir. I dostaje porcje ciekawych wskazowek. Uwazac na autobusy i taksowki , lubia jezdzic srodkiem jezdni i przy kretej drodze , moze byc roznie. Pytam o pogode , bo zaszlo jak na deszcz, na co starszy pan , ze tutaj tak , co ranek do 10 , a pozniej to slonce. Zegnam sie i w droge. Znow stacja i ruszam. Droga do Agadiru -przyjemna , tylko gdzieniegdzie remontuja i kawalkami to szutrowki sa. Troche prostych i pierwszy przejazd przez gory. Fantasťycznie, nie wiem gdzie sie patrzec, na droge i zakrety , czy widoki.Przy koncowce doganiam autobus i musze przuznac, ze faktycznie, autobus zabiera obydwa pasy!!!! Zmusza kilka razy ciezarowki do zjazdu na podocze. Przed zakretami zjezdza na lewy pas i ciecie..... rajdowiec? Decyduje sie nie wyprzedzac tego autobusu.Droga przy samym Agadirze jest w remoncie i jedzie sie wolno, ale na miejscu jestem juz o 12, wiec mam dzien dla siebie i zwiedzanie. Jak sie dowiaduje w 1961 roku Agadir nawiedza trzesienie ziemi i zrownuje prawie wszystko z ziemia, wiec wiekszosc Agadiru to nowe budynki. Nie ma tez mediny. Ma za to plac targowy z zadaszeniem , gdzie mozna kupic wszystko, od jedzenia do porcelany i ciuchow.
|
Cytat:
Aaa, nie wiem jak dalej planujesz trasę, jeśli drogą z Warzazatu w stronę Marrakeszu, to przed wjazdem na trasę zapytaj na dworcu autobusowym w informacji czy przejazd na przełęczy jest otwarty. Czasem zamykają (śnieg, wypadki...), utknąłem tak na nadprogramowy dzień kiedyś czekając aż uprzątną drogę i puszczą ruch. Cholera, zazdroszczę wyjazdu, dawno już nie byłem w Maroku. Trzymam kciuki za bezproblemowy dalszy ciąg. |
Dzisiejszy Sloneczny poranek dal mi nadzieje na dobry dzien. Afryka jednak , dosc mocno szarpiac , wyciagnela mnie z letargu w jakim bylem , po dobrej nocy. Wiec zamiast przedzierac sie przez gory I zdobywac Tizi-n-Test dzis, musialem wskoczyc na autostrade i w tepie ok 100 km/h dojechalem do Marakeszu , gdzie czeka mnie przeglad motocykla. O dziwo Afryka idzie dobrze , nie za duzo szarpie i zbiera sie dosc ladnie. I tak sobie mysle , z rana szarpala , jak mustang, dopiero co schwytany. Po wjezdzie na autostrade , idzie jak kon wyscigowy , reaguje na kazde dodanie gazu i tylko sobie strzeli z tlumika od czasu do czasu.
|
Coś niewdzięczna ta Twoja królowa, Ty ją tak dopieściłeś a ona Ci takie cyrki robi...
Wiesz co może Ci pomoć? przewiąż czerwoną wstążeczkę na kierownicy... tak się odczyni uroki:haha2: |
Afryka jednak , dosc mocno szarpiac , wyciagnela mnie z letargu w jakim bylem , po dobrej nocy. Wiec zamiast przedzierac sie przez gory I zdobywac Tizi-n-Test dzis, musialem wskoczyc na autostrade i w tepie ok 100 km/h dojechalem do Marakeszu
Może problemem być wysokość,spróbuj przytkać dyszę |
Albo przytarte linki ssania na wejsciu w gaznik. Mnie sie to stalo w Maroku, tyle ze szybko wyczailem przyczynę. Brak mocy, prychanie .Im wyzej w góry tym gorzej. Swiece czarne. Przed wyjazdem było ok. W jezdzie po piachu trzeba kontrolować filtr powietrza czesciej jak zazwyczaj. Jak masz przytarte na tloczkach to wczesniej czy pozniej
Swiece znów zarzuci . Pomoze wypalenie w wysokiej temperaturze - na gazie ( do nastepnego zarzucenia) Mozesz mieć uszkodzoną jedną ze swiec, a druga ledwo dyszy na tym garze.Wymieniales wszystkie 4 czy tylko te 2 dostepne bez sciagania zbiornika - na szybko Gaznika bym nie ruszał. Od tego mamy filtr - ktory moze być tez zapchany jesli zatankowales syf Wtedy podaje zbyt malo paliwa jak odwiniesz manete Jesli miałeś zawalony kranik to czy plukales zbiornik. Jesli nie to masz powtorke z rozrywki. Zdarzylo mi sie tez mieć wode w paliwie. Motocykl zostal przeorany mechanicznie i elektrycznie. Nic nie zostalo wykryte . Na koniec ( szkoda bylo paliwa bo zbiornik pelny) Zostalo wylane paliwo do wiadra. Bylo pare litrow wody - po odstaniu. Motocykl w miare szedl doputy Gaznik dostawal samo paliwo. Gdy poziom sie obniżal dostawal rowniez wode i zaczynaly sie cyrki Coś mi sie zdaje , ze za pierwszym podejściem usuwania usterki usunales skutki, ale nie do konca przyczynę |
2 Załącznik(ów)
Po wczorajszym dobrym wystepie , dzis Afryka zalala sie lzami. Wczoraj nawiazalem kontakt z Simonem z Marakeszu , ktory takze ma AT. Pomaga mi , ze zdobywaniem czesci.Po konsultacji z mechanikiem musze zdobyc nowe zaworki bo zalewa sie cala. Dzisiejszy ranek , zaowocowal jedynie , wiadomosciami ,ze czesci do hondy dostepne w Casablance z terminem 22 dni na dostawe.Simon powiadomil mnie , ze trzeba liczyc co najmniej miesiac. I gosciu nie mogl przebolec , ze nie ma numeru ramy tylko numer czesci, koniecznie chcial numer ramy. To mu podalem i jakie bylo jego zdziwienie , kiedy okazalo sie , ze honda nie wyprodukowala takiego motocykla!!!!! W dodatu jakby kto nie wiedzial , to moja honda rocznikowo jest 2016:D
Wiec nowka sztuka:haha2::haha2::haha2: Generalnie paliwo cieknie spod gaznikow, to tyle. Porownalem zaworki moje z zaworkami Simona i faktycznie, wygladaja kiepsko. Wiec teraz mam przymusowe zwiedzanie Marakeszu, przez najblizsze kilka dni...... Jak zlalem palowo to i wyszczyscilem zbiornik. Cale paliwo oddalem. Nie chcialem ryzykowac. Swiece zostaly zmienione na 4 nowki przed wyjazdem razem z filtrem powietrza , takie dostalem zalecenie od mechanika. No wiec wszystko stanelo , ze zakupuje zaworki w pl i wysylka kurierem do Maroka. Mam tylko nadzieje , ze dostane je w ciagu tygodnia. Dam znac , dla potomnych , jak to wyszlo.Moja Afra i Simon z jego. |
Cytat:
|
A kto Ci ja serwiserwisowal przed wyjazdem ze zostawił Ci takiego babola?
|
Cytat:
Nie moge winic mechanika , za to , ze NGK spapralo sprawe , albo za to ,ze ktos trefne paliwo sprzedawal w hiszpani i zaworki rozwalil. A nawet na moje oko , jak porownalem z Simona zaworkami , gdzie gaznik nie byl otwierany chyba z 10 lat, wygladaly tragicznie. To tak jakbym mial winic Tuska za to , ze kapcia zlapalem. Afryka do Maroka szla ladnie. |
Jak bylo napisane juz kilka razy ja przygotowywalem motocykl Sizryka. Podejrzewamy ze po zatankowaniu jakiegos cudu zaworki powiedzialy 'dobranoc'. Reszta to juz tego pochodna - swiece padly przez zbyt bogata mieszanke. Robilem wiele motocykli ktore wrocily z egzotycznych wycieczek i stan elementow gumowych w niektorych byl tragiczny. Mialem kiedys xtz po Moldawi gdzie membrany doslownie splynely do gaznikow a oringi mialy konsystencje plasteliny. Benzen, aceton, nitro, nafta - wszystko co sie pali - w Polsce tak nie robili?
Masz Madafakinges jakis sposob na to poza zabraniem zapasowych zaworkow? Motocykl pracowal u mjie prawidlowo a Sizryk przejechal nim kilkaset kilometrow przed wystapieniem awarii. Taki urok orientu :) Sizryk to co dzis Ci mowilem przez telefon: ten zaworek jest bardzo popularny. Poszukaj w sklepie z mopedami i skuterami, wystepuje w wielu takich pierdziawkach. I koniecznie sprawdzaj poziom oleju czy go nie przybywa. Po calej akcji jak dojdziesz do ladu z gaznikami radze wymienic olej na nowy. Filtr oleju zostaw stary. |
Nie musi być egzotyka. We Francji pomagaliśmy chłopakowi co zalał do Afry beny z jakimś bio-dodatkiem czy innym syfem i miał cały układ paliwowy do czyszczenia po tej akcji.
|
Masz szczęście ze to Afryka..
|
Honda Deuavile 700. kupiona od Tomkav4, szwajcar w stanie salonowym. przebieg 29 tys km. kilka tysiecy zrobione po Polsce. wyjazd na Chorwacje. tankowanie na duzej stacji na Wegrzech przy autostradzie. po kilku kilometrach zupelna padaka. powrot na przyczepie do PL. co sie okazalo? filtr wstepny i dokladny zabudowane na stale w pompie paliwa zupelnie zalepione gluto-smieciami. honda nie przewiduje filtra zewnetrznego - w takiej sytuacji zaleca wymiane calej pompy. jedyne 2500pln.
|
Cytat:
A tak naprawde to nie ma sie co denerwowac, co sie stalo to sie nie odstanie, trzeba teraz madrze sporzytkowac czas i byc madrzejszym na przyszlosc - zabrac zaworki ze soba. Jak sie bede denerwowal i wk..... to AT i tak nie pojedzie, wiec po co to komu? Nie zawsze w zyciu jest jak sobie zaplanujemy! A czesto plan sobie , a zycie pisze swoje scenariusze.....:D |
To sie nazywa przygoda..Poznasz jakies ładne Marokanki(albo Marokanów) kupisz trochę towaru do poprawy samopoczucia
|
Cytat:
postaram zebrac jak najwiecej informacji od kolegi odnosnie warsztatow i takie inne. |
o to dawaj zdjecia tych Marokanek
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Może porzuć chwilową tą niewdzięczną niebieko-pomarańczową staruchę na rzecz jakiegoś piździpierda z wypożyczalni: np. pierwsza lepsza z googla http://www.loc2roues.com/en/parc/Motos/2.
Czekając na części można pokręcić się po okolicy. Nadmieniam, że nie zanam tej wypożyczalni tylko losowy traf z googla. |
Cytat:
Kolego i prosze nieobrazac mojej AT - data pierwszej rejestracji 2016!!!!!!!:D:D:D |
Cytat:
|
1 Załącznik(ów)
Taka ciekawostke znalazlem w dzisiejszych wiadomosciach. To tak a propo tematu :) badania z tego roku. Pamietam takie same z lat 90-tych. Nie bylo tak kolorowo.
|
To co, zaworki iglicowe must have przy dziwnych krajach? Duzo miejsca nie zajmują:)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:01. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.