![]() |
2018 Poland Round Trip + Akalice
Szanowni,
Czas nic nie planować dlatego nic nie planuję na 2018. Bezplan wygląda tak, że jest bezplan polecieć po granicach PL w roku 2018. Nieplanowany start : 21.06.2017. Dlaczego???? Najdłuższe dni. Bezcelem jest jazda od rana do nocy. Szukam miejsc na granicach PL gdzieby można rozbić namiot. Najsensowniej gdzieś nad zbiornikami wodnymi. NeO napisł w wątku o Ścianie Wschodniej, ze noclegów namiotowych można szukać na: ------------------------------- Cytat:
-------------------------------------------- Jak w serwisie Furkot.com wybierzesz opcję pokazywania noclegów w okolicy wyznaczonej trasy i określisz preferowane pola namiotowe, to ładnie widać garść miejsc w zależności od rejonu w jakim będziesz się poruszał. A można też tak (gdzieś tam jest pobieranie namiarów na odbiornik gps): https://www.pola-namiotowe.info/pl/wyszukiwarka-mapa/ [aktualizacja] https://www.pola-namiotowe.info/pl/pola-namiotowe.gpx Na północnym wschodzie jest zalew Siemianówka. I tam wyznaczę metę jednego z etapów pod warunkiem, że jakiś baran w Astrze 1,7 TD nie będzie napier âŚ.dalał całą noc pieśni wiejskiej typu: ---Pójdę bez Ciebie albo z Tobą âŚâŚâŚ Zgadzasz się ONFURY, Wojtek i Kali???? Zamierzam jechać z Małopolski zgodnie z kierunkami zegara. Więc z Południa na Zachód i na Północ i na Południa. Czas: 7-9 dni. Noclegi: Namiot. I browarnictwo wieczorne. Jakby ktoś coś miał na granicach naszej Najjaśniejszej POL to byłbym wdzięczny âŚ.. Elwood ratuj.. Nawet zrobiłem se logo: https://imgur.com/cJA9XVu.jpg |
Tuba
Pięknie. Mam dla Ciebie kilka miejscówek w mojej okolicy +- 200km a w Bieszczadach, to sobie nawet kawałek granicą pojedziesz (legalnie!). Tymczasem zejdziemy do podziemia. |
Co do zachodu - możesz się posiłkować naszym offowym wyjazdem wzdłuż granicy - są podane tracki i noclegi.
Polecamy wyszukiwarkę leśnych pól namiotowych - z reguły nad wodą i za free lub grosze. Na zachodzie i północy jest ich całkiem sporo. |
Tu red oryginal: zostaw pola namitowe w spokoju, kieruj sie instynktem by jak najmniej cie widziano i by nie robic szkod i nie zagrazac spaleniem czegokolwiek palac ognicho i bedzie git. Dobrym patentem jest zaopatrzenie sie i znalezienie postoju przed zachodem.
|
Red. Takoż myślałam. Gdzie padnę tam śpię ...
Bedą jaja ... |
Jagienka.
dzięki ..... |
Elllll, Red - Liczę, że temat dogłębnie zanalizujemy na Biesach 2018....
|
Nie mam przekonania czy nocleg w Bondarach to dobry pomysł. Drugi raz miałem powtórkę z rozrywki jeszcze na wyższym poziomie:(
Ja chętnie dołączę do Ciebie:) Wyprawa Jagny to dobry materiał do planowania:) |
Tak,
wątek Jagny dobry. Generalnie nie nastawiam się na żadne zwiedzanie tylko na jazdę od rana do nocy ale to bym zobaczył: https://lh5.googleusercontent.com/-3...4/DSC04217.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-N...4/DSC04225.JPG |
Ja też.
|
Nie wiecie czasem czy na nadbałtyckich plażach można się namiotem rozbić?
Coś czuje, że jeden z noclegów tam właśnie wypadnie .... |
Cytat:
http://terakowski.republika.pl/UM-kskrzypek.htm https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci...i-n100919.html |
Tuba
Cytat:
Skorzystasz z naszej lodówki: Będziesz biwakował dokładnie tutaj. Spróbuj znaleźć nasz obóz. Będziesz palił ogień, jak człowiek. |
Tuba
P.S. A strażnicy z położonej o rzut beretem jednostki wojskowej wskażą jak dotrzeć. Za to na jeden nocleg przygotuj się z takim widokiem: http://i67.tinypic.com/1z2dede.jpg Motóra nie będziem tachać. Zaparkujesz w bezpiecznej przystani. |
Elll, Red - Lubię to!!!!
|
O ... trudno znaleźć odpowiedź na to pytanie
Na ile ? i kiedy? gdzie ? sam ? |
Neo,
w życiu bym nie pomyślał, że zajęcie 2 metrów kwadratowych od zmierzchu do świtu może tyle kosztować!!!! Jednak to chyba nie jest normalne ..... Zakaz, nakaz, i ..... odniechciewa się tematu. Ehhhh...... |
Marek,
to wyrypa bez planu więc nic nie wiadomo. jak Onufry dołączy to z nim. Kiedy, gdzie, jak to pytanie bez odpowiedzi. Gdzie dojadę/dojedziemy tam kimono .... |
Może taki pierwszy dzień??
Kto wie.... |
Cytat:
|
Jak juz bedziesz na podlasiu, pamietaj: tu niczego nie ma i nic nie mozna. Badz szczegolnie ostrozny przy wjezdzaniu do lasu. Zawsze, bezwzglednie zatrzymaj sie, zadzwon do dyrekcji lasow panstwowych proszac o namiary na najblizsza jednostke terenowa. Zapisz za kazdym razem koordynaty z gps i w rozmowie z lesniczym przedstaw szkic sytuacyjny podajac swoje dokladne polozenie, cel trasy i miejsce biwakowania. My tu tak zawsze robimy i zawsze sie udaje. Rzadko trzeba skozystac z wstawiennictwa miejscowego proboszcza lecz i te procedury sa do przejscia w momencie kiedy wizja niesamowitej przygody jest prawie namacalna.
Edit: Jesli chodzi o plaze to w 2 minucie masz pokazany przejazd po plazy w eskorcie naczelnej rady morskiej w Sztokcholmie. |
Red,
Poszedłem o krok dalej. Wystosowałem oficjalne pismo do prezesa rady ministrów celem uzyskania zgody na mój wyjazd. Konieczne okazało przedstawienie w szczegółach marszruty, miejsc noclegowych, celu podróży, itp, itd. Ponieważ uznali, że ta podróż może przyczynić się do efektu cieplarnianego dadzą zgodę na ten trip pod warunkiem, że bedę pchał motór. EDIT: film mega... |
Jak widac znasz sie na robocie.
Uwazny widz/czytelnik dostrzegl na pewno jeden drazniacy szczegol w jednym z powyzszych filmow. Zakopana cebula nie pozostala zapomniana. Powrocilem osobiscie dnia nastepnego na kolejny biwak na wydmie w eskorcie strazy pozarnej. Kierownictwo Rady Pomorza uparlo sie stawiajac na priorytet mojego bezpieczenstwa przy rozniecaniu ognia. Ziemniaki i dodatki spirytualistyczne skonsultowane byly tez z odpowiednimi organami. Nocleg z posilkiem na pelnym legalu. Na szczescie z rana chlopaki sie zmyli. Moja osoba musiala wzbudzic ich zaufanie, badz tez stwierdzili, ze nie bede palic kolejnego ogniska w 30 stopniowym upale. Ziemniaki zawsze zrzeram sam, ale cebula sie dziele. To zawsze dziala pozytywnie na sluzby. |
Tuba (fałszywy).
RonDellku...Nie podniecaj się pedałami. Pierwsze. Nie dojechali do Pachołka więc cała ta ich wyrypa to o kant odbytnicy owsikami zarażona. Drugie. Cfani w grupie. Solo, ŻADEN Z NICH NA PLAŻE BY NIE WYJECHAŁ. Uwierz mi. Ty wyjedziesz. Trzecie. Nie było tam Afri. Żadnego z nich nie znam, na oczy nie widziałem. Ale słyszałem, że jakieś łożysko zamawiali i ktoś im je z litości dowiózł. Jedziesz solo i nie słuchaj rad pedałów, którzy tylko w grupie jeżdżą. Nie umawiaj się z nikim (poza mną). Jedź przed siebie ale nie słuchaj mischieck`a. On też w grupie śmiga. Zatrzymuj się często. Mów ludziom dzień dobry. Poproś o wodę. Jak jesteś wierzący, wystrugaj kilkanaście krzyży i rozdawaj je. Jak jesteś wierzący inaczej (każdy w coś wierzy) wystrugaj coś prostego (dopytaj ATomka - podpowie) i też dziel się sobą. Bo w tym wystruganym kawałku będziesz Ty. |
Ell,
w moim przypadku tylko jazda solo daje największą ochronę od wszechobecnego pierdolingu. Szukam "stanów" abym mógł powiedzieć jak Romuald Koperski: -"Rozpalam ogień i przygotowuję kolację. Jestem odprężony i oddycham wolnością. Do późnej nocy siedzę przy ognisku, delektując się ciszą, myśląc o przyszłej drodze i czekających mnie jeszcze przygodach." Chce się NIE doprowadzać do tego jak świetnie napisał Romualdo: -"Siedząc tak, myślę o milionach znerwicowanych ludzi, którzy faszerowani przepisanymi przez lekarza tabletkami udają życie, większość myśli nawet, że te kretyńskie tabletki im pomagają. Cóż my wiemy, my dumni ludzie cywilizacji, którzy dawno dobrowolnie odłączyli się od naturalnego "akumulatora"? Nic nie wiemy, żyjemy tylko w pogoni i stresie, w pogoni za czym? - za niczym." Albo jak opisał spotkanie z Maryjczykami: -"Do końca dnia byłem pod wrażeniem spotkania z tymi ludźmi, nic praktycznie nieposiadającymi, a uważającymi się za szczęśliwych." Tego się będę trzymał.... |
Tuba (fałszywy).
Całkiem poważnie. Jazda solo, to kwintesencja podróży. Na początku większość solistów ucieka od ludzi, bo tak definiują samotność. Pragną jej jak lekarstwa, pigułki z reklamy na hemoroidy, zapominając, że najlepszym środkiem na hemoroidy jest środek dupy. W istocie wygląda to tak: http://renowacjaposadzek.pl/blog/poczatek-terapii/ W istocie terapię rozpoczyna moment, w którym przestawiasz się z JA, na odbiór. W tym kontekście chłopaki mają rację, byś zbyt wiele nie planował. Jeżeli planujesz, Ty rządzisz. Jeżeli jedziesz przed siebie, rządzi Tobą przestrzeń. Wchodzisz w nowe interakcje z otoczeniem i zaczynasz czuć jego prawdziwe bogactwo. WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE. |
Też uważam, że najlepiej samemu. W zeszłym roku grupa znajomych rozbiła się na plaży półwyspu helskiego na 3 dni. Ich obóz wyglądał jakby koczowali tam cygańsko- afrykańscy uchodźcy - plandeka na kilku drewnianych kijach, nieco sfatygowana po pierwszej nocy w deszczu i wietrze, a pod nią 4 pijaków w śpiworach. W wolnej chwili wrzucę zdjęcie. Ludzie nieco bali się tam podchodzić patrząc na ten obraz i twarze zmęczone życiem. Ognisko każdego wieczora płonęło. W każdym razie nikt ich się nie czepiał, wiec bym nie pękał. A tak na marginesie to czy ten temat nie powinien być w dziale umawiania wyjazdów, a nie relacji?
|
Planem jest bezplan. Mam potrzebe jedynie posiadania azumytu w postaci wyznaczonej mety kazdego etapu.
Od startu do mety improwizacja. Bedzie zayebiscie.... Stanley, Zerknij raz jeszcze w którym dziale jest ten temat .... |
To chyba ktoś poprawił bo wcześniej był wyżej
|
Wyżej jest mój inny wątek ale jakie to ma znaczenie.
|
Stanley jest czujny. Przyznaję się bez bicia przeniosłem wątek:)
|
Wbij sobie na FB "Motocyklem w nieznane". tu też jest ale nie wiem pod jakim nickiem. W zeszłym roku robił bardzo dokładnie taką rundę.
Cytat:
|
Barthelemi,
dzięki. Decyzje zapadły: czysty spontan.... |
Cytat:
|
|
Paweł,
znalazłem ten blog - nie mam FB. Generalnie chodziło mi o Wasze typy ciekawych miejsc noclegowych na granicach a nie o temat typu: co zobaczyć. Być może uderzę na Litwę będąc na północnym wschodzie. Podlasiaki mówią, że ładne szutry o drugiej stronie granicy ... |
Przejechać w ten sposób Kotlinę Kłodzką nie objeżdżając jej ( chyba że już to zrobiłeś ) ? :)
Cytat:
|
Sławekk,
Nastąpił błąd przy klikaniu. Jak po granicach to po granicach. Pozdro |
Siema! Prowadzę stronę Motocyklem w Nieznane... Jeśli nie masz FB to na PW podeślij mi maila, wyślę ci trasę w KMZ z punktami jakie wytypowałem i odwiedziłem w czerwcu. W tym lub przyszłym tygodniu ukaże się w Motogen.pl mój artykuł z Dookoła Polski 2017 (ta strona też jest na FB - Dookoła Polski 2017). Jeśli będziesz potrzebował więcej info pisz. Pozdrawiam
|
Dobrze się zaczęło....
https://i.imgur.com/ZOGJols.jpg |
... z jakiej planety startujesz? ;)
pozdro. RED. |
Dzień 1.
Zupełnie niespodziewanie jakoś tak wyszło, że ja w swojej trasie dookoła kraja i Madafakier w swojej trasie na północ postanowiliśmy, niezależnie od siebie, wystartować w ten sam dzień i o tej samej porze. Tylko dzięki FAT spiknęliśmy się i uznaliśmy, że pierwszą część trasy możemy pojechać wspólnie. Ustaliliśmy, że jak będzie się nam dobrze jechać to pociągniemy razem a jak nie to każdy poleci swoim tempem. Tak, tak, już to widziałem: Madafaka na zmotanej CRF-ie i ja na XRV. Szybkie spotkanie i bez zbędnej gadki postanowiliśmy lecieć przez Słowację by poupalać na tamtejszych winklach. I tu ciekawostka: winkli jest tam na prawdę dużo. Nie zawiedliśmy się. W zasadzie do wieczora pierwszego dnia jechaliśmy przez Słowację i Czechy odpuszczając całkowicie stronę polską. Mapa trasy dnia pierwszego poniżej (prosta linia to chwilowy zanik GPS....) https://i.imgur.com/mWfqqR1.jpg I tak, bez zbędnego zwiedzania architektury, zwiedzaliśmy tamtejsze asfalty. Postoje związane były wyłącznie z uzupełnianiem paliwa. W zasadzie CRF i XRV paliły tyle samo. Mada nawigował a jak próbowałem utrzymać tempo. https://i.imgur.com/zKwWpeQ.jpg Jechało się bardzo dobrze. Dowiedziałem się parę ciekawych rzeczy. Między innymi, że na Heidenau można się w zakręcie na suchym asfalcie położyć bardzo nisko i 180 st. zakręty przechodzić prawie na leżąco. Tak, że tego ... Czyli podsumowując: napieraliśmy cały dzień, czasu na zdjęcia nie było. Pogoda dopisała, asfalt suchy. Po prostu pięknie. ... https://i.imgur.com/4i3jgzt.jpg Metę pierwszego dnia wyznaczyliśmy w okolicach Kłodzka. Ja jestem fanem opcji namiotowej i tak jak sobie zaplanowałem, w okolicach Złotego Stoku znalazłem miejsce pod namiot, nad zbiornikiem wodnym. Ciekawie się złożyło i ładny wynik dziennego przebiegu pokazał się na tripie. https://i.imgur.com/C3Utiez.jpg Dość późno zacząłem rozkładać namiot ale za to księżyc był warty zobaczenia. Akurat to była to noc perseidów czy innych meteorytów.... https://i.imgur.com/ZOGJols.jpg |
Zdjęcie do kalendarza ! Pisz(cię) Waść !
|
Może przeniosę to do relacji z podróży?
|
Śmiało.
|
Dzień 2.
Dzień drugi rozpoczął się słonecznie. Jako, że dobrze nam się jechało wspólnie pierwszego dnia zdzwoniliśmy się i postanowiliśmy jechać razem również tego dnia. Powtórzyliśmy schemat z dnia poprzedniego więc max attack i zero czasu na zdjęcia. Poniższa mapa pokazuje trasę jaką śmigaliśmy tego dnia. Było trochę winkli i obaj stwierdziliśmy, że czeskie winkle są tak fantastyczne jak czeskie zimne piwo. https://imgur.com/6X2nCEt.jpg A propos piwa, po drodze zauważyliśmy piękny sklep o jakże cudownej nazwie: Raj piwa. Jakby Madafakier nie napierał to pewnie zdążylibyśmy wyhamować .... Było gorąco, suchy asfalt, pogoda wymarzona do jazdy. https://imgur.com/WQgB85C.jpg Gdzieś w górach stołowych... https://imgur.com/BFK9Jvf.jpg Do późnego wieczora jeździliśmy. Na zachodzie pojawiły się chmury deszczowe. Był najwyższy czas poszukać jakiejś agroturystyki. Wykonaliśmy dwa telefony. Pierwszy adres - pełny stan. A drugi... No właśnie w drugim pani na pytanie o nocleg mówi, że nie wie, że musiałaby pokoje przygotować i że chyba się nie da. Dało się. Zaokrętowaliśmy się i zaczęliśmy pracować. Praca polegała ogólnie na przerabianiu. Przerabialiśmy napój chmielowy przepuszczając go przez skomplikowaną i zawiłą aparaturę ludzkiego ciała.... |
Dzień 3.
Pierwsza połowa trzeciego dnia dała nam możliwość ostatnich kilometrów do przejechania wspólnie. Postanowiliśmy najechać rzeszę niemiecką. Następnie pojechaliśmy każdy w swoim kierunku. Od razu odwinąłem na wschód, do Polski by udać się na północ wzdłuż granicy. Mój dzień wtedy wyglądał tak. Ale o tym innym razem... https://imgur.com/3yh2Y7X.jpg |
2 Załącznik(ów)
Wtrące się bo byłem częścią pierwszych dwóch dni tego wyjazdu.
Dzień 1. Słowacja super traski, przejazd pod tatrami bardzo widokowy, jednak bywam tam regularnie, więc słowackie winkle potraktowałem jako tranzyt. Ustalając trasę przez Czechy nie spodziewałęm się fajerwerków, jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się że Czechy były najfajniejszą asfaltową trasą tego wyjazdu. Asflalt super przyczepny, drogi wyprofilowane, ruch zerowy, nawet na kostkach wybawiłem się jak na torze. Załącznik 82704 Załącznik 82705 Przednią kostkę zamknąłem prakycznie od razu, tyłu niestety zamknąć mi się nie udało bo agresywniejszy srorpion ograniczał złożenie. Czesi przed przejścami dla pieszych i na bardziej niebezpiecznych zakrętach leją czerwony asfalt. Pierwszy raz jak wpołowie zakrętu spotkałem się z taką czerwoną nawierzchnią nie wiedziałem czego się spodziewać i wpadłem w panikę okazało się, że to jest jak papier ścierny znacznie zwiększający przyczepność. W Polsce przed ostrymi zakrętami maluje się biała znaki chyba to to żeby wyeliminować motocyklistów i zmiejszyć przyczepność w Czechach wręcz przeciwnie. |
2 Załącznik(ów)
Załącznik 82713
Załącznik 82714 Polecam zwrócić uwagę na słowacką wesołą twórczość... zastanawiałem się jak ktoś wpadł na taki świetny pomysł, ale przecież na słowacji można kupić 60% absynt, a za granicą czeską bez problemu legalnie wspomóc wyobraźnię:grass: |
2 Załącznik(ów)
Po zajebistych trasach Czech wjechaliśmy do Kotliny Kłodzkiej.
Znak na Lądek zdrój co prawda to nie Londyn ale tam pewno coś zjemy. Myślałem to to będzie takie coś jak na sza Krynica, a tam delikatnie mówiąc nie za ładnie... do tego stopnia, że ewakuowaliśmy się stamtąd w strone Kłodzka i tam spędziliśmy noc. Kłodzko fajnie pod twierdzą bungalowy do wynajęcia za dobrą kasę z pięknym widokiem. Załącznik 82721 Miasto ładne, ale my tu nie na zwiedzanie, więc rano zbiórka na stacji i lecimy na 'autostrade sudecką' i trasę 100 zakrętów. Co tu dużo mówić trasy spoko, ale po Czechach to delikatnie mówiąc dupy nie urywają. Załącznik 82722 Ogólnie asfaltowo Kotliną Kłodzką,Górami Sowimi i Stołowymi byłem rozczarowany i przez zatłoczony Karpacz przebiliśmy się na Czechy podelektować się ich drogami. Wróciliśmy na Zgorzelec gdzie zaczeły zbierać się burzowe chmury. Zatrzymaliśmy się na orlenie na kawe, żeby zobaczyć jak rozwinie się sytuacja pogodowa. Zamawiając kawe pytam pani na stacji; -Myśli pani, że będzie lało? -TAK! Zleje was i będziecie cali mokrzy! Trochę zgłupiałem... -Aha... to może zostaniemy tu u was w Zgorzelcu... macie jakąś starówkę? -Nie -A mosze jakieś centrum, coś ciekawego do zobaczenia? -W Zgorzelcu nie ma nic ciekawego... (po chwili namysłu) nie mamy coś-kawałek stąd jest obóz koncentracyj... -Aha... to może innym razem... dziękuje za kawe. Stwierdziliśmy że jedziemy dalej ch*j tam niech nas zleje. Następnego dnia nasze drogi się rozchodzą, wiec tyle mojej obecności w tym wyjeździe. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:53. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.