![]() |
Atakująca zwierzyna,psy-jak odstraszyć? [wyciętę z opowieści BiH]
Cytat:
Uzupełnienie: Żeby nie wyszło z tego wątku, że motocykliści tylko gazem, kijem i butem w psy celują, to pozytywny filmik: https://youtu.be/eP6l_woHuXE |
Hall
to je Bosnia. Idź i mu powiedz temu gospodarzowi, żeby psy uwiązał to Cię pewnie miło przyjmie. ;):osy: Chyba, że ugryzą w dupę jakiegoś miejscowego notabla na quadzie to się może ktoś tematem zajmie. Pewnie leciałeś ostatni i jak zobaczyły pierwszego z Was to już darły łapy do ataku. Z girą wszystko w porządku? Neo Tam nie bardzo masz jak gazem w stronę psa strzelać gdyż musisz kierę mocno w łapach trzymać by wyjebki na kamieniach nie zaliczyć. Ale można zawsze spróbować. Psów jest, z tego co pamiętam kilka, to którego najpierw atakować? Myślisz, że reszta jego kompanów w tym czasie zaczeka? ;) |
Cytat:
Cytat:
|
Jak dobrze pamiętam to za niedługo za gospodarą jest taka ostra kamienista serpentynka tak więc jak bedą wytrwałe to tam jeźdźca dopadną. ;)
Kurcze pomału już relacja powstaje z fragmentów a co będzimy czytać w zimowe wieczory? |
Co do tego psa, po całym incydencie właśnie mi się wymyślił patent z gazem przy kierownicy. W takiej sytuacji jak tamta i tak by mi to nie pomogło, bo mimo że jechałem pierwszy i mimo że zastosowałem prawidłową technikę (odpuścić gaz, a jak psy sa już blisko na kursie kolizyjjnym to odwinąc aby zmylić im trajektorię podejścia), to grunt był tak grzaski (kamienie!) że motocykl nie za wiele przyśpieszył a do tego skierowało mnie wprost na stodołę. Kiedy poczułem ugryzienie to miałem wystrzał adrenaliny, i wskoczyłem na tą drogę z serpentynami już jakby od jej boku, bo kamieniach :-)
Fakt że gaz nie jest legalny wszędzie (zdaje się że np w Niemczech nie jest), ale w takiej Bośni czy innej Albani lub Rumuni chyba warto mieć... Legalność w krajach: https://elcolt.pl/pl/blog/Legalnosc-...go-w-Europie/3 https://elcolt.pl/public/assets/gazy%20europa.png Co do samego ugryzienia - ja jestem zaszczepiony na wściekliznę, co wszystkim również bym radził. Zamiast zastanawiać się czy pies był legitny, miałem tylko problem jak zatamować ranę. A rana - szarpana, mimo ze mała to nie goi się za dobrze, w sumie to powinienem ją chyba zaszyć wtedy, ale teraz to można być mądrym, po czasie :-) |
Cytat:
Gorzej jest z przenoszeniem i użyciem i tu jest paradoks. :dizzy: |
Woziłem gaz pieprzowy w tankbagu po Bałkanach ale to raczej wzmocnienie psychiki niż realny środek ochrony w takich (w sensie nagłych) wypadkach. W namiocie bądź wtedy, gdy jest na wierzchu (pod ręką), ok, MOŻE, ale tak?
Na granicy chyba BiH i na UA/RO mi celnik zaglądał do tankbaga i widział gaz, powiedział tylko - "to medikament" i mrugnął okiem a jak za pierwszym razem próbowałem zaprzeczyć to mi przerwał i powiedział dobitniej - "to MEDIKAMENT!" ;) na granicy UA też nie robili problemów (ale tam to ch...j wie, czy to humor pogranicznika czy prawo). Według mnie najrozsądniej właśnie się zaszczepić i wozić apteczkę - mnie właśnie psy najbardziej przerażają, bardziej niż wilki, bo te drugie do człowieka (i ognia) nie podejdą... |
Rozbijając obozowisko/namiot gdzieś, gdzie ludzie nie chodzą - las czy inne ustronne miejsca, gdzie mogą pojawić się jakiekolwiek zwierzaki, warto obsiusiać naokoło obozowisko.
Coś na zasadzie jak robią to pieski znacząc teren. Wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo, że coś podejdzie. W jakimś programie kiedyś widziałem. |
1 Załącznik(ów)
|
To ja w latach studencikch włóząc się po górach, spiąc gdzie popadnie dostałem radę od pewnego leśnika gdzieś w Beskidzie Niskiem.. tak z metr od namiotu wykapać dziurę w ziemi, wrzucić kawałek węgla drzewnego/ brykietu i niech się tli przez noc... zapas dymu skutecznie odstrasza zwierzynę.
|
Ja się rozbije obozowisko to dobrze na duże
psy mieć małe petardy noworoczne. Sprawdzone |
Pozwoliłem sobie wydzielić wątek z opowowieści BiH. Głównie dlatego, że wątek ważny i nieoczywisty a dotyczący praktycznie całej społecznościi. Aby został dla potomnych. Za pewien czas zapomnimy, że był w opisie wyjazdu BiH i niełatwo będzie do niego wrócić.
|
Są takie gwizdki co się mocuje do pojazdu i mają odstraszać zwierzynę. Na psy to nie działa? Sprawdzał ktoś może?
|
Cytat:
|
Z doświadczenia rowerowego- możę komuś się przyda.
Jak wyskukuje do mnie jakiś taki psiur to: -staję w miejscu i coś tam do niego piernicze-pies staje i też coś pierniczy. Jak nie odchodzi wystarczy schylić się po kamień, czy choćby to zamarkować. Wtedy zakapuje że może dostać w łeb i zdyla. -albo rzucam rower i zaczynam go gonić, jak jest mocno upierdliwy. Wtedy burek robi nagły zwrot i spierd...a :D Psom po prostu we łbach się robi kogel-mogel i durnieją:) -jak stoi na drodze i nie wykazuje agresji to zatrzymuje się w bezpiecznej odległości. Wystarczy wtedy zagwizdać, klepnąć ręką w udo i pies na ogół odmachuje ogonem. Mam wtedy towarzystwo przez xx metrów. NA zdziczałe skurwysuństwo patentu jeszcze nie mam. Goniły mnie ostatnio, na szczęście dupe wiozłem w defenderze. |
Gwizdek zeby działał to musisz lecieć te 90 powiedzmy. Jak się kręcisz ledwoco to nic to nie da. Ino pała teleskopowa mocowana do gmola na jakimś szybkim odmykaczu. Ja bym tak to ogarniał. Plus gaz.
|
Trochę z humorem.
Kumpla kiedyś ganiał pies przez wieś. Pies takiej jednej starej jędzy. No to kumpel wziął dwóch ziomków by psu dać nauczkę kto na ulicy rządzi. Koledzy dostali dwie proce i zostali usadzeni w pobliżu chałupy wrednej baby i jej psa. W krzokach w rowie po drugiej stronie drogi. JAk już się zasadzili to kumpel wsiadł na rower i zaczął role przynęty- jedzie tym rowerem, pies łapie haczyk, wyskakuje drąc morde. Ziomki napinają proce i jeeeeeeeeb miedzianymi skoblami fi 4mm do psa. Pies bardzo mądry- szybko się nauczył. Tylko jakiś taki lękliwy się zrobił bo za furtkę wychodzić nie chciał :) Aha. Działo się to w latach 90. Więc obrońcy zwierząt mogą se darować :) |
Odruch Pawłowa. :D
|
Dawidzie, jak wyskocza 4 pasterskie psy wielkości niedźwiadkow, wierz mi nie rzucisz roweru
|
Hałas w sprayu - psy nie lubią tej tonacji i czują się mało pewnie. Wystarcza na kilka psiknięć. Koszt ok. 20-30pln. Pozdr adam
Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka |
Cytat:
Nie ma doświadczenia z takimi psami, ale pewnie tak by było :) |
Jednej rzeczy nie kumam jadę rozpylam gaz i jadę dalej więc wpadam w ta chmurę rozpylonego gazu i co nie spadam z mopla?
|
Na moto masz przeważnie solidne buty. Nogi do góry i chodu.
Kiedyś na rd07a trafiłem koziołka, młodego, ale 20 kilo miał jak nic. Ustalem, chociaż trafiłem przy prędkości typu 70 km/h. Co ciekawe, ochraniacz kolana, który przyjął największe uderzenie, zostawił siniaka. Koziolek dead, dźwignia hamulca rozprula mu żołądek. Sent from my G8441 using Tapatalk |
Kilkukrotnie sprawdzone. Jak psy dobiegają to sprzęgło i odcinka+klakson.
Psy się wycofują/zwalniają i pyda do przodu. Hałas na psy działa. |
Cytat:
PS Dodałem do pierwszego wpisu coś pozytywnego :) |
Kiedyś jak byłem małolatem, a pracowałem już w pogotowiu. W osiedlach domków jednorodzinnych tak to się nazywało, było mnóstwo psów bezpańskich. Ganiały wszystkich i wszystko. Sposób na "ganiacza" mieliśmy taki, że dawaliśmy mu się rozpedzić i jak był na pełnym biegu koleś otwierał dzwi , a ja hamowałem. Numer zero jedynkowy, psy znane wcześniej z gonitwy już nie reagowały.
|
A jeśli idąc tropem hałasu zamontować takie albo podobne cudo?
http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=7540716404 Można mieć "spust" przy kierownicy. Jest tego całkiem spory wybór w różnych wielkościach. Albo po prostu dobry stary dodatkowy klakson. Słyszałem kiedyś opowieść sąsiada o zamontowanych przez niego w latach 90 w corsie, dwóch klaksonów chyba od Warszawy. Twierdził, ze ludzie najpierw uciekali a potem rozglądali się co się dzieje. Wysłane z mojego Redmi 5 Plus przy użyciu Tapatalka |
to jest dobre na wyjeżdżające samochody
|
W Albanii w tym roku mijliśmy watahę ok 30 dzikich psów. wizja podejscia takiej sfory w miejsce biwakowania...moze wyglądać nie ciekawie.. :(
|
Ex dokładnie o tym pomyślałem. Wystarczyłyby 5-6 dużych burków na zadupiu na samotnego człowieka i jest po zawodach przy odrobinie pecha...
Btw w izerach wilki schodzą do osad przed zima i zaczynaja zawsze od likwidacji dzwonka przy budzie... info z pierwszych ust a nie z tvn M |
Nie tylko wilki, ale i białe niedzwiedzie
Mieszkam w sercu Izer Nigdy nie słyszałem o wilku , a ulica to sami myśliwi. Dużo jeleni, sarn i lisów |
Cytat:
|
3 psy to już stado i działanie instynktu stadnego. Przy ataku może byc klopot z odgonieniem :)
Wysłane z mojego WAS-LX1 przy użyciu Tapatalka |
sorry Franek ale Świeradów to tak Izery jak Wrocław Dolny Śląsk :D
historię opowiadał mi lokalny facet z Kopańca. może konfabulował :D a może nie - głowy nie dam. faktem jest, że jakbym spotkał w nocy 5 takich dzików jak Poncki zdjęcie wkleił to zdrowaśka mogłaby polecieć zaraz po tym jak nogawki by spuchły :D m |
Swieradow to serce gór Izerskich, Kopaniec 20 km dalej w stronę J.Gory na pograniczu Karkonoszy i Izer.
Szklarska Poręba - 20 km na zachód od Swieradowa To też już Karkonosze. Wrocław w którym mieszkasz to stolica D.Slaska Zerknij w Wikipedie Ale masz w części rację - przeglądam internet i są informacje ze wilki pojawiły się w zimie w okolicach Starej Kamienicy czyli blisko Kopanca. Nawet Kamera w Swieradowie zrobiła fotkę wilkowi Nie ma ich w lecie. Jest trochę informacji Najwięcej dzikow jak żyje widziałem w okolicach Berlina |
Cytat:
|
Franek z topografią jako tako radzę - droczę się, przecież wiesz. Wilki są w Izerach i nawet jeśli lokalesi tylko tak pierdzielą to kwestia incydentów z ich /wilków/ udziałem to kwestia raczej 'kiedy' niż 'czy'. Wtedy się zacznie jazda myśliwych, ekologów, lokalesów... Coś jak u nas :D
Nie życzę im /wilkom/ ciężkiej zimy, która skłoni je do zejścia do wiosek. pisałem oczywiście o zimie. latem to one mają co robić w górach. AD REM - te Albańskie kundle japier.... kawał zwierza. m |
Z tym gazem/żelem to ja bym jednak uważał. Chodzi o granice. Legalnie nie można do Albanii, Bośni itp. nie i już. Jest to nielegalna broń i o przewożenie takiej możesz być oskarżony.
Chcesz mieć spokój na granicy to przygotuj sobie wcześniej oklejenie pojemnika z gazem jakimś offem albo innym gównem na komary. Nikt nie będzie pytał. Szczególnie jak będzie to na granicy w apteczce. Dalej tak samo nielegalne, ale działa. Tylko zrobić to trzeba estetycznie. |
Czy ma Bałkanach/Gruzji czy u siebie na Podhalu nie raz wpakowałem sie na łąkę gdzie lowce pasa i pasterskie owczarki mają ochotę mnie zjeść.. Widzą intruza i jak po sznurku do mnie..wtedy zwalniam, one się zbliżają i jak już nie wiem 20m przede mną wtedy redukcja i ogień ! Jeszcze mi się nie zdarzyło zeby kundel tak szybko się napędził jak moto.
PS Na szukanie gazu, piepszu, sex żelu..nie sadze abym znalazl czas.. |
Testowałam odstraszacze dźwiękowe. Wjechałam w gospodarstwo z pięcioma wielkimi psami w tym jeden na uwięzi ( liczyłam, że droga prowadzi dalej ). Stanęłam. Okrążyły mnie w odległości jakiś dziesięciu metrów i obszczekiwały, więc nie był to wściekły atak. Ten, co dźwięk wywołuje się gazem w sprayu - nic nie warty, w ogóle go nie zauważyły. Innym razem użyłam takiego, co go nie słyszymy. Pies sporo kręcił się koło obozowiska i po nim, przez dwa dni, żarcie mu pachniało. Zero agresji, więc nie jest to najlepszy przykład, ale jeden krótki sygnał - wstał i oddalił się szybkim truchtem. Następnego dnia trzymał się już z 50m od.
|
Tydzień temu moja mama szła sobie drogą z działki , z przeciwka jechał koleś z psem na zbyt długiej smyczy , gdy się zrównał pies bez ostrzeżenia czy szczeknięcia zaatakował i ugryzł mamę w ramię.
Siniak na pół ręki , kły zrobiły dziurki. Na użycie gazu czy jakiejkolwiek substancji w podobnej sytuacji nie ma czasu , wyciągniecie noża też zajmie chwilę. Nie będę się rozpisywał o nieudolności policjantów przybyłych na interwencję z komendy w Piasecznie ..... Parę lat temu cumowałem na Bełdanach , poszedłem z dziećmi do lasu na spacer i po parę suchych patyków do ogniska. Z przeciwka na drogę wyleciał duży wilczur i nie zwalniając skierował się w naszą stronę. Miałem wtedy w ręku 20cm nóż i wziąłem poręczny ok 80cm kij a dzieciaki schowałem za siebie. Wtedy brałem pod uwagę tylko dwie możliwości czy najpierw go kijem czy od razu przebić nożem. W ostatniej dla psa chwili wyłoniła się właścicielka której zawołanie wyhamowało go parę metrów przed nami. Jak nas mijała z już uwiązanym psem powiedziałem że miała szczęście bo za parę sekund nie miała by już psa. Chyba wzięła to na poważnie bo resztę dnia i w następnym pies był już ciągle na smyczy przy łódce. Jest jeszcze kwestia jak daleko można się posunąć w takiej obronie , podobno jak zwykle w naszym prawie , więcej go mają przestępcy niż normalni obywatele. |
Cytat:
|
Witam
Jak jedziemy w grupie to zwykle pierwszy odwija, Psina za nim, drugi dojeżdża z tylu i zapodaje konkretnego kopa. Skuteczne tez skręcić w stronę psa i odwinac. Zwykle psina glupieje, hamuje wszystkimi łapami i tylkiem po czym spiepsza. Trudne to i nieskuteczne jak psin jest wiele. Wtedy, jak pisaliscie, zwolnić i odsunąć. Pozdr rr |
Kiedyś koledze wyskoczył pies pod XXa 1100 , jechał jak mówił może ok 60-70 ( droga miedzy domami w Rembertowie) , pies wpadł mu pod przednie koło i wytrącił kierunek jazdy na tyle że się przewrócił.
Ciuchy i kask lekko przytarte z uwagi na małą prędkość ale obojczyk pękł . Także próby odganiania psów mogą się skończyć różnie, chyba w sytuacji bez wyjścia lepiej próbować go celowo rozjechać , przynajmniej mamy nad tym trochę kontroli a nie wystawiać się bokiem na ugryzienie. Miecz japoński też by zdał egzamin :Thumbs_Up: |
1 Załącznik(ów)
|
|
Filmik nie działa
|
Cytat:
|
W międzyczasie chyba wiadomość została zaktualizowana i został dodany link.
Chyba, że był wcześniej, a mi już całkiem na oczy padło :D |
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:48. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.