Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Uklad paliwowy i wydechowy (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=6)
-   -   Awarie- zwykłe, dziwne i te wręcz kuriozalne. (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=36091)

sebol 28.10.2019 14:08

Awarie- zwykłe, dziwne i te wręcz kuriozalne.
 
Nie wiem w jakim dziale opisać sytuację, więc jeśli admin stwierdzi, że to nie jest odpowiednie miejsce niech przeniesie wątek w miejsce właściwe.


Dziwna przypadłość dotknęła królową, a mój przypadek może pomóc komuś w przyszłości.

Motocykl gaśnie w czasie jazdy. Wpierw przestaje działać jeden cylinder (tylny) a po chwili przestaje pracować drugi. Podejrzenie padło na pompę paliwa. W filterku paliwo jest, z wężyka paliwo leje do pompy. Po rozkręceniu pompy okazuje się, że wszystko jest OK. Styki się nie przesunęły, pracują prawidło. Postukałem w pompę (mogła się przywiesić) i wszystko połączyłem jak powinno być połączone. Motocykl odpala i jedziemy dalej.

Radość nie trwa długo. Po kliku kilometrach sytuacja się powtarza. Zdycha jeden cylinder, po chwili drugi i moto staje. Ponownie sprawdzamy, paliwo w filtrze jest, z wężyka leci do pompy. Tym razem omijamy pompę i podpinamy wężyk od filtra pod wężyk którym paliwo leci do gaźnika. Królowa odpala i ruszmy dalej.

Tym razem jedziemy około 12 km. Objawy po raz kolejny są takie same. Wpierw jeden cylinder, później drugi i stop. Po chwili postoju próbuję odpalić na ssaniu. Pracuje tylko jeden cylinder, a i on po chwili gaśnie. Zrzucamy zbiornik by sprawdzić iskrę. Na tylnym cylindrze iskra jest mierna, wręcz prawie jej nie ma, Zamieniamy cewki. Przednia idzie na tył, tylna do przodu. Na tylnym cylindrze iskra nadal bardzo słaba. Składamy wszystko do kupy, przedmuchując przedtem wężyk paliwa przez filtr do zbiornika, podejrzewając, że może na sitku w zbiorniku jest jakiś syf. Motocykl odpala !!!
Z bananem na gębie ruszmy dalej. Co prawda nie wiemy co się dzieje, ale przypuszczenia idą w stronę tego, że działanie motocykla wraca do normy, gdy on ostygnie. Niestety po kilkunastu kilometrach motocykl staje.

Holujemy się 30 km do najbliższego miasta. Tam poszukamy mechanika. W warsztacie motocykl na ssaniu przez chwilę chodzi na jednym cylindrze i silnik gaśnie. Ponownie zrzucamy zbiornik i sprawdzamy iskrę. Na tylnym cylindrze jest znikoma. Jadę kupić nowe świece. Po ich wymianie niewiele się zmienia. Pada podejrzenie na moduł zapłonu. Królowa stała dłuższą chwilę w trakcie tych zabiegów, więc odpala pracując na 2 cylindry, czyli prawidłowo. Jeżdżę na pobliskim osiedlu i przy warsztacie. Jest bardzo ciepło, ponad 30 st. Objawy niestety wracają. Coraz większe podejrzenie pada na moduł zapłonu.

Pod wieczór (po kolejnej dłuższej przerwie) odpalam Afrykę i jedziemy do wcześniej umówionego "czarnucha" który ma AT z takim samym modułem. Koleś również jest domorosłym mechanikiem, więc opowiadamy co się dzieje i jakie mamy podejrzenia. Ściągamy zbiornik i sprawdzamy po raz kolejny iskrę ( sprawdzamy jakąś dziwną świecą-testerem, która puszcza iskrę na zewnątrz, przez co jest lepiej widoczna). Iskra jest, jednak tęgie głowy twierdzą, że zbyt mała. Zamieniamy moduły zapłonu. Ja podpinam moduł z Afryki znajomka i jadę na trasę, jeżdżąc góra dół chcę zagrzać sprzęt na maxa. Kolega podpina mój moduł pod swoją AT i odpala silnik. Silnik pracuje dobre 40 minut, a moduł dodatkowo podgrzewają suszarką. Ja w tym czasie pałuję na drodze, doprowadzam mój motocykl do mocnego nagrzania, co zmusza do pracy wentylator, czyli efektu, przy którym najczęściej przestawała działać prawidłowo. Po wspomnianych 40 minutach jestem pod garażem, by stwierdzić, że u mnie wszystko działa jak należy.
"Niestety" również w drugiej Afryce mój moduł pracuje prawidłowo i nie ma problemów, które występowały u mnie wcześniej. Jest wieczór i temperatura mocno się obniżyła, więc może to jest powodem prawidłowego działania motocykla i modułu zapłonu. Jest późno. Umawiając się na ponowne spotkanie jutro w warsztacie idziemy spać.

Rano zdejmujemy lewy boczek, by moduł zapłonu miał lepsze chłodzenie i jedziemy na miasto. Po przejechanych (w ciągu godziny) 35 km. w upale, korkach i załączanym wentylatorze wszystko działa jak należy.

Choć od wczoraj nic więcej nie zrobiliśmy, oprócz ściągnięcia lewego boczku, przejechałem jak na ostatni czas "dosyć sporo" i jest szansa, że lepsze chłodzenie modułu pozwoli mi wrócić do domu.

Z Saratowa do domu mam ok. 2400km. Po 200 km gaśnie motocykl,a wraz z nim moja nadzieja, że jestem w stanie dojechać na kołach. Reszta trasy to też przygoda, choć w innym wydaniu.

Na FAT jest sporo mózgów z mechaniki. Dzisiaj już wiem co było przyczyną niemocy królowej, ciekawy jednak jestem jaką Wy postawicie diagnozę z przedstawionego opisu.

lukasz_vip 28.10.2019 14:32

Odpowietrzenie zbiornika?

sebol 28.10.2019 14:42

Nie .

Novy 28.10.2019 14:51

Regulator napięcia, problem ładowaniem, zimny lut.

sebol 28.10.2019 14:52

Nie .

Bałtrok 28.10.2019 14:53

problem z masą?

Novy 28.10.2019 14:54

Czyli eliminujemy całkowicie elektrykę?

Gończy 28.10.2019 15:03

Miałeś problemy z wolnymi obrotami jak odpalałeś po ostygnięciu?

motomysz 28.10.2019 15:04

Jak prądy są, no to paliwo..

Mieciek 28.10.2019 15:06

Na pewno jakaś dzika kuna coś tam narozrabiała w przewodach wężykach.

Lis 28.10.2019 15:16

Zanieczyszczony lub niewydajny dolot paliwa.

sebol 28.10.2019 15:20

Podpowiem PALIWOWY !

Mieciek 28.10.2019 15:26

Jeśli na grawitacji gasł to może kranik zanieczyszczony?

Bałtrok 28.10.2019 15:28

gaźnik przestawał podawać paliwo?
zaworki się pozacinały?
lewe powietrze na króćcach i nie zaciągał paliwa?

MrWaski 28.10.2019 15:32

Jak działał to jaka była iskra, też mizerna?

sebol 28.10.2019 15:39

Iskra w.g fachowców była słaba na tylnym cylindrze.

Bałtrok- nic z rzeczy o których napisałeś.

Mieciek- kranik był ok.

Bałtrok 28.10.2019 15:44

to ostatni strzał związany z gaźnikiem i dam mu spokój :)
zalewało go (np zawieszone ssanie), dla tego jak stygł to chodził, iskra była słaba bo świeca zafajdana.

ArtiZet 28.10.2019 15:46

Czy może to mieć związek z miejscem gdzie tankowałeś paliwo ?? Jego jakość ??
Bo jak czytam tankowanie było w Rosji

sambor1965 28.10.2019 15:48

No to ja też stawiam na ssanie. Miałem podobne objawy w Indiach w 2006 roku. Dopiero wykręcenie ssania i zaślepienie go pomogło.

sebol 28.10.2019 16:20

Ssanie działało prawidłowo.

ArtiZet- jechałem na tym paliwie ponad 200 km, ale być może wcześniejsze tankowanie było słabym paliwem. Koledzy tez mieli problemy, ale dopiero po naszym rozstaniu w Saratowie. W Kazachstanie ich motory odżyły.

To co zostało przez Was wymienione nie było przyczyną mojego powrotu.

Lis 28.10.2019 17:00

Jeśli kranik był czysty, odpowietrzenie baku sprawne, filtr paliwa niezanieczyszczony, paliwo nielipne, to węzyk był zagięty ;)

Robert B 28.10.2019 17:13

Dodam, że osobiście z dmuchałem w przewód paliwowy dołączony od pompy paliwa. Powietrze szło lekko, a benzyna wesoło bulgotała w zbiorniku.

Bałtrok 28.10.2019 18:01

W takim razie może cos z rozrządem albo luzem zaworowym?

sebol 28.10.2019 18:04

Wężyk nie był zagięty.

Nie szczędzę kasy na przygotowanie motocykla i zawsze przed dalszym wyjazdem między innymi daję do regulacji zawory, synchronizuję gaźniki itp. Rozrząd też był w porządku.

KORNIK 28.10.2019 18:13

Odpowietrzenie gaźników?

ArtiZet 28.10.2019 18:13

Czy awaria była "samoistna" czy też czynnik ludzki miał w niej swój udział ??

sebol 28.10.2019 18:30

Kornik- nie.

ArtiZet- samoistna.

Lis 28.10.2019 19:28

Zaworek iglicowy?

Gończy 28.10.2019 19:41

Obstawiałem króćce ssania ale jak nie to to nie wiem.

ArtiZet 28.10.2019 19:48

Ogłoś co jest nagrodą i do kiedy "deadline" konkursu bo sie pomysły kończą ;)

Lis 28.10.2019 20:05

Czy temat jest założony we właściwym dziale? ;)

sebol 28.10.2019 20:12

Zaworek iglicowy również nie.

Nagrodą będzie uśmiech czytającego i syknięcie w stylu:

-nie wierzę

lub mocniej

- o ku..a,
- ja pier...le,
- no nie.... !

Nie ma "dead line". Jak już Wam kompletnie nic nie będzie przychodziło do głowy opiszę przypadłość i wkleję fotki.

RAVkopytko 28.10.2019 20:23

Dobra,filtr paliwa zasyfiony .
Możesz się uśmiechać

Bałtrok 28.10.2019 20:27

Uszkodzona fajka/przewód świecy?

pałeł 28.10.2019 20:31

Paliwo sie gotuje?

raf 28.10.2019 21:03

1. Wpadł ci do filtra powietrza jakiś wróbel, czy nietoperz i hamuje przepływ powietrza. Co by nie być gołosłownym że taki nietoperz nie zaatakuje afryki - to proszę:

https://lh3.googleusercontent.com/KP...=w1221-h915-no

2. Wcale nie wpadł ci żaden gad do airboxa, jeździsz jak wariat i wiater zdmuchuje iskrę ze świecy:D

3. Ktoś ci łobuzersko nasypał cukru do baku

Zet Johny 28.10.2019 21:36

Czy to wszystko się działo na suchym asfalcie czy w deszczu?

motokanapy.pl

Robert B 28.10.2019 21:57

Zgłupieliśmy , nie tylko my, ale też kilku nie w ciemię bitych rosyjskich speców motocyklowych.
Głowa mała. Konstrukcja banalnie prosta, sprawdzona na wyjazdach i taki foch......

wojtekk 28.10.2019 22:04

Pływak gaźnika

majo 28.10.2019 22:18

Ja też wiem...

lukasz_vip 28.10.2019 23:52

Raz słyszałem o zasysających się nagrzanych przewodach paliwowych?

motormaniak 29.10.2019 10:38

Woda w benzynie?

sebol 29.10.2019 11:20

Fajka nie miała usterki, nie gotowało się paliwo, nie by to batman, pływak gaźnika, ani zasysające nagrzane przewody paliwowe.

Najbliżej był RAVkopyto. BRAWO TEN PAN !!!! :brawo:
Z tym , że nie chodziło o zasyfienie filtra.


Filterki zrobione są z mniej, lub bardziej przejrzystego plastiku. Ten który kupiłem i zamontowałem przed wyjazdem (miałem też drugi taki w zapasie) był akurat przeźroczysty, więc bardzo dobrze widać było w nim paliwo.

https://lh3.googleusercontent.com/HA...o=w600-h800-no

https://lh3.googleusercontent.com/RC...f=w600-h800-no

Od góry wkład filtra pokrywa okrągłą blaszka. Blaszka na całej swej wewnętrznej powierzchni pokryta jest klejem i do wspomnianego wkładu przyklejona. Dół wkładu filtra przyklejony jest z kolei do dolnej części obudowy, jednak klej jest tylko na samym wkładzie, by paliwo mogło przeniknąć przez wkład i oczyszczone jego środkiem płynąć dalej do węża prowadzącego do pompy paliwa.

Z jakiegoś powodu oderwała się część kleju z metalowej blaszki na górze filtra. Ta mała część kleju w kształcie okrągłego płatka była w środku wkładu, więc nie była widoczna. Filtr wciąż wypełniony był paliwem co było doskonale widać, ale płatek kleju utrudniał przepływ paliwa do węża prowadzącego do pompy. Pod wpływem wibracji w czasie jazdy płatek działał jak "przepustnica". Obracając się we wkładzie ustawiał się tak, że zmniejszał ilość podawanego do pompy paliwa.

https://lh3.googleusercontent.com/KF...Q=w800-h600-no

https://lh3.googleusercontent.com/RP...7=w600-h800-no

https://lh3.googleusercontent.com/5O...z=w600-h800-no

Chyba dla tego wpierw przygasał jeden, a krótko później drugi cylinder. Co gorsze nie było charakterystycznego głośnego tykania pompy, bo te paliwo powoli spływało, jednak na tyle wolno, że nie dało się jechać, ani mocniej przygazować na postoju. Ewentualnie pompa powinna być gorąca , jednak nie była.

Myśleliśmy, że problemem jest temperatura i może elektryka siada (moduł ma zimny lut) bo po dłuższej przerwie, gdy motocykl ostygł, odpalał i można było jechać dalej. Pasowało to również do opisu przypadków naszych forumowiczów, którym wymiana modułu rozwiązała problem. RobertB dmuchał w wężyk przez filtr do zbiornika, ale nic nie stawiało oporu (płatek pewnie wepchnęło pod blaszkę od której odpadł) a każde majstrowanie przy pompie, czy ściąganie zbiornika powodowało ruszanie wężykiem i filtrem przez co płatek kleju przechylał się we wkładzie do pozycji "otwartej przepustnicy" przez co paliwo po odkręceniu kranika leciało tak jak powinno. Kilka razy sprawdzaliśmy czy paliwo leci do pompy więc tą przyczynę z biegiem czasu wykreśliliśmy z listy podejrzeń. Jak w pierwszym opisie wspomniałem w jednej z prób ominęliśmy pompę paliwa, ale po (jak dobrze pamiętam) 13 km. objawy się powtórzyły. Do Saratowa i po samym centrum miasta na linie ciągnął mnie RobertB. Do dzisiaj dostaję gęsiej skórki, jak sobie przypomnę to holowanie w dużym ruchu miejskim i to, że nic się nie stało chyba można nazwać cudem.

Nie było reguły i odcinki kiedy wszystko hulało jak trzeba były różne. 13, 15, 8 km a nawet mniej. Na powrocie z samego Saratowa do domu przejechałem bez problemu trochę ponad 200 km. by ostatecznie stanąć (z tym samym objawem) pośrodku niczego.
Do granicy z Ukrainą (700km) zawiózł mnie w pace na busie Rosjanin. Udało się przejechać granicę, ale jakieś 700m już po stronie Ukraińskiej ponownie była padaczka.
Nocowałem 30 km od wspomnianej granicy z Rosją. Stąd do domu (ok 1500 km) zabrał mnie kolega Jacek (dzięki stary) który przyjechał po mnie busem.

Do kraju wróciliśmy w niedzielę, a motocykl zrzuciliśmy bezpośrednio w warsztacie.
Następnego dnia pojechałem do chłopaków na rekonesans. Królowa nie chciała zagadać. Opowiedziałem co się stało i jakie kolejno mieliśmy podejrzenia. Zapadła decyzja by ściągnąć zbiornik, ale by było łatwiej (było w nim sporo wachy) postanowili ją spuścić. Przy otwartym kraniku ściągnęli wężyk, a płatek kleju postanowił tym razem, by nie odchylać się zbyt mocno, przez co nie zwiększył przepustowości filtra. W efekcie paliwo leciało bardzo leniwie, co wzbudziło podejrzenie, że coś jest nie halo z filtrem (był wypełniony paliwem).

Wyciągnęli filterek, rozbebeszyli go, a efekt możecie oglądać na zdjęciach. Po założeniu nowego królowa odżyła, a ja nie wiedziałem czy mam się cieszyć, że to koniec naprawy, bo nie docierało do mnie, że pierdoła za 25 zł. tak spieprzyła mi wyjazd.

Lis 29.10.2019 12:36

Cytat:

Napisał Lis (Post 656455)
Zanieczyszczony lub niewydajny dolot paliwa.

Cytat:

Napisał Lis (Post 656482)
Jeśli kranik był czysty, odpowietrzenie baku sprawne, filtr paliwa niezanieczyszczony, paliwo nielipne, to węzyk był zagięty ;)

Nie było konkursu na podanie czym zanieczyszczony... ;)

sebol 29.10.2019 13:07

Nie wiem, czy traktować to jako zanieczyszczenie. Chyba raczej wadę fabryczną, przypadek 1 na 10tys. sztuk ??

Mieciek 29.10.2019 13:33

A w ogóle stosowanie kleju w takim filterku który to cały jest zalany benzyna ma sens? Nie znam się jakoś ale tak mi się kojarzy ze tego tupu rzeczy powinny być jakoś zaprasowane czy tam nie wiem zgrzane.Klej i benzyna to od razu mi się wydaje ze to się będzie chciało rozpuścić.

krzeszu 29.10.2019 14:03

http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=31464&page=2 - mój post nr 18. Może to był dokładnie ten sam problem?

Dubel 29.10.2019 14:23

Mysle ze konkurs jest nie wazny bo owy filterek nie jest wyposarzeniem standardowym ;)
Zbieg okolicznosci ciekawy ale dziwie sie ze nie podmieniles filterka badz go nie pominoles, choc z drugiej strony stres robi swoje. Objawy byly ewidentne na brak paliwa . Fajnie ze to tylko to i szkoda zepsutego wyjazdu.
Pozdro

kudlacz 29.10.2019 15:57

Czyli africa się nie psuje. Ale można ją zepsuć.:confused:

Lis 29.10.2019 16:17

Myślę, że teraz zainwestujesz w porządny, metalowy, wielorazowy filtr paliwa ;)


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:51.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.