![]() |
Oleniok 2019 czyli śladami Aleksandra Czekanowskiego
Chłopaki zrobiły niesamowitą wyprawę. Spływ rzeką Oleniok na Syberii do Morza Łaptiewów. To pierwsza taka wyprawa zakończona sukcesem.
Ekipa w składzie Damian Wojciechowski, Piotr Opacian, Grzegorz Rózik i Adam Grzegorzewski dokonała tego w około 2 miesiące z czego 41 dni płynęli kajakami. Damiana Wojciechowskiego może wielu z was kojarzyć bo to jezuita stacjonujący w Kirgistanie. Wracając do tematu, chłopaki dostały się z kopalni diamentów w Ajchał a potem dotarli wszędołazem do jednego z dopływów Olenioka i pyknęli sobie kajaczkami do jego ujścia do morza jakieś 2 tysie km. Wrzucam temat bo wyprawa bardzo trudna, wymagająca miesięcy planowania, skomplikowanej logistyki i ogromnego samozaparcia w dążeniu do celu a generalnie w eterze cisza na ten temat i tylko garstka ludzi wie, że takie wydarzenie miało miejsce. Wczoraj byłem na prelekcji prowadzonej przez jednego z uczestników Adama Grzegorzewskiego, którego poznałem przypadkiem kilka tygodni wcześniej. Warto zwrócić uwagę na ten wyczyn bo już niewiele jest miejsc kompletnie dzikich i odludnych a nasi przetarli szlak, który jest dostępny tylko około 2 miesięcy w roku. Potem Oleniok zamarza i jest kibel. Na całej trasie są tylko 3 osady ludzkie w tym jedna przy ujściu więc cały czas byli zdani wyłącznie na własne siły i umiejętności. W mojej ocenie mają ogromne szanse na Kolosa za ten trip. http://www.oleniok.wioslo.pl/wp-cont...s-987x1024.jpg http://www.oleniok.wioslo.pl/wp-cont...S-1024x686.jpg Gdyby ktoś miał okazję wpaść na relację z tego wydarzenia to polecam. |
wow.
Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka |
Szacun.
Ps. Oponki trochę łyse mieli ;-) |
Dodam namiar na stronę i kategorię w której być może pojawią się wieści o prelekcjach:
http://www.oleniok.wioslo.pl/category/aktualnosci/ |
Ale czad !
|
Szacunek
|
Wow, hardcorowcy
|
Paczę i myślę na co im te kajaki. Tym wszędołazem cza był spłynąć:D
Szacun noo. |
Adama Grzegorzewskiego znam od wielu lat ale bardziej ze wspólnych wyjazdów ruskimi motocyklami.
Co do kajaków to nie pierwsza wyprawa, pływał po Bałtyku, fjordach norweskich. |
|
Cytat:
Cytat:
|
Świat jest mały. Koleżanka z biura mi wspominała, że jej brejdak popłynął sobie kajakiem z kolegami gdzieś u ruskich ale nie dopytywalem i nie wiedziałem że się zdecydowali na taką przygodę. Damiana widziałem ostatnio w mało sprzyjających warunkach bo na pogrzebie jego taty w zeszłym tygodniu więc nawet nie było okazji się lepiej poznać i dopytać. Może jeszcze będzie okazja.
|
Podobną wyprawę odbył ks. Dariusz Sańko z Sokółki:
"W 2003 wraz z bratem Tomaszem i ks. Piotrem Mozyro spłynęli na kajakach największą rzeką wschodniej Syberii - Leną. Podróżnicy w 72 dni pokonali 4400 km z Kacziugi do Tiksi. Był to pierwszy udokumentowany spływ kajakowy na tej rzece, odbyty w trudnych warunkach - Lena na końcowym odcinku bardziej przypominała morze niż rzekę, wędrówkę bardzo utrudniały muszki, gzy i komary oraz kłęby dymu wydobywającego się z płonącej tajgi. Za tę podróż Dariusz Sańko wraz z Piotrem Mozyro i Tomaszem Sańko zostali uhonorowani wyróżnieniem w kategorii Wyczyn Roku nagrody podróżniczej Kolosy 2003." |
Szacunek:)
|
Cytat:
Tu chodzi o małe naciski powierzchniowe na grunt, a nie o bieżnik opony, jak w przypadku standardowego 4x4. A wyprawa niesamowita.. |
W dniu wczorajszym na Rzeszowskim Kalejdoskopie Podróżniczym miałem przyjemność obejrzeć i wysłuchać Pana Piotra. Wielki Szacun.
A potem poznać Go osobiście, Zacny Człowiek :Thumbs_Up::dizzy: |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:38. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.