![]() |
Syberia 2020-Wersja dla wariatow
Gdyby rzadzila logika, to bysmy nigdy z jaskin nie powylazili, bo tam w lesie by nas dzwiedz zjadl. Ale na szczescie sa jeszcze ludzie, ktorzy mimo tego dzwiedzia wylaza do tego lasu i dzieki nim wiemy jak ten las wyglada i ze dzwiedz czasami spi. Niniejszym antene wyrychtowano na wschod , ksiazka kodow rozplombowana, kiszka napompowana a wodka schlodzona. Ciesze sie, ze sa ludzie, ktorzy maja gdzies tam w zakamarkach mozgu miejsce na posrane pomysly, aby na moturze bez lampki czekendzyn pojechac w to biale pizdu. Mysle tez, ze w koncu i raz na zawsze zostalo wyjasnione odwieczne forumowe problemopytanie....
Tego gagatka mozecie sledzic tu i w ramach solidarnosci robcie to przy otwartym oknie i zimnym pifku, tudziez gmerajac paluchem po zimnej podlodze. http://lionlog.pl/sledzenie/MzgvoX albo tu https://www.facebook.com/sniegiempooczach/ Pogoda w Ojtam dobra, biometr korzystny https://www.accuweather.com/pl/ru/oy...orecast/571464 Powodzenia na tym porabanym wyjezdzie |
Syberia 2020-Wersja dla wariatow
Zdrowy świr, będę śledził i trzymał kciuki
O Hądę się nie ma raczej co bać, oby im ten Land Cruiser nie zamarzł :) Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Dobry Dzik :)!
|
Szacun, kibicuję.
|
Zajebisty,trzymam kciuki:hehehe:
|
Będzie się dziać:)
|
Marko na Izim był gościem specjalnym, ale nie chciał spać na zamku, tylko w namiocie, więc ArturS skierował go do nas :). Dużo się naopowiadał o wyjeździe na Nordkap i trochę o tym, który właśnie zaczyna. Z tego co pamiętam :), to mówił, że jeśli mu się to uda, to będzie pierwszym człowiekiem na świecie, który tam zajedzie moturem ... zimą.
Trzymam kciuki. |
Fassi ,załatw mnie takie osłony na nogi z tifem :D
|
Ravi, TUV masz juz, jeszcze tylko te oslony trzeba zalatwic
|
Polacy to jednak mają dar do zdobywania „rzeczy” jako pierwsi zimą. Udać się musi :)
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
Wśród Rosjan nie spotkałam tak odważnych..... Powodzenia! Trzymam kciuki:)
|
Tak pisało, ani w motorze ani w samochodzie nie będzie gaszony silnik na noc.
Wszystko brzmi fajnie, ale dla mnie to taki wyczyn trochę na siłę. Na jakiś fotkach był ostatnio motor jadący na lawecie w stronę rosji. Zawiodłem się, że nie jedzie tam na kołach, tylko start jest gdzieś bliżej. Sama wyprawa jest z asystą - wiem, pewnie samemu byłoby to bardziej niebezpieczne lub niewykonalne. Ale wydaje mi się, ze wyprawa będzie wyglądała tak: jadę na moto, a gdy głod/zimno/sen to do ciepłego samochodu, a potem znowu na motor. Dla mnie to takie małe oszukiwanie, aby zrobić coś mega trudnego/niewykonalnego. Sent from my SM-J600FN using Tapatalk |
Pomysł jak pomysł. Trzymam kciuki. Jakby się chciał czepiać to kolega co maluchem jeździł po Afryce i innych Pamirach też miał wóz wsparcia z naszym forumowym kolegą na pokładzie i jakoś nikt kopii nie kruszył :p.
|
:Thumbs_Up:
Kruszyć kopii nie ma o co rzeczywiście. Też się krzywiłem nieco z początku ale: Z asystą, wsparciem, wozem drabiniastym albo taczką... To nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że człowiek wziął i pojechał w przygodę. Co zresztą świetnie wpasowuje się w to Forum. Już sam wysiłek w przygotowanie siebie, sprzętu albo nawet sponsorów i medialną otoczkę pewnie wymaga nie lada akrobacji. A my będziemy mogli to zobaczyć. Z fotela przed monitorem bardzo łatwo jest o pomyłkę w interpretacji zamierzeń, poczynań albo decyzji. Poza tym skoro ma samochód do dyspozycji to przecież świetna okazja, żeby samemu udowodnić, że można bez :D Przyklaskuję i nie oceniam. I niech wsiada do tego auta jak mu zimno i głodno. Sam sobie załatwił i takie stworzył sobie warunki to zrobi co będzie chciał albo musiał :) Z Maluchem bardzo dobry przykład. Mimo wszystko ani to ani to nie jest dowożeniem swojego pojazdu na wakacje i zabawą na miejscu. Człowiek zrobił sobie wyzwanie i potrafił je doprowadzić do życia. Jak dla mnie to już jest wygrany :) Myślę, że warto przyklaskiwać ludziom którzy mają pomysł i choćby nam zdawał się najgłupszy to oni ten pomysł r e a l i z u j ą. CF |
W wyprawę malucha nie wczytywałem się nigdy, ale byłem przekonany że też jechał sam. No ale jednak nie :D
Sent from my SM-J600FN using Tapatalk |
Cytat:
W tym wypadku, jak zrobi mu się trochę zimno ;) to raczej jest to kwestia paru minut - może lepiej wtedy oszukać przeznaczenie i trochę się ogrzać, takie małe oszustwo. Z perspektywy doświadczeń, np nasza wyrypa do Zapolarnego wiem że nasze -35 to był pikuś, nie licząc chatek puchatka i innych motoklubów. Jestem również przekonany że warto swoje przemyślenia oprzeć na doświadczeniu, najlepiej własnym, wtedy wszystko brzmi jakoś prawdziwiej. Wilk ma już troche doświadczeń w temacie, poza tym lata chłodzą czaszke i mam tylko nadzieję że sprzęt nie zawiedzie i wróci jako 20to palcy. |
Dobrze ze jedzie z asysta, zostawia furtke dla nowych lepiejwiedzacych, ktorzy to za rok zrobia to na czczo w krotkim rekawku. Podpowiem ze jest odcinek 1200km za jakutskiem bez stacji benzynowej i trzeba na motura ten bagaz zabrac. Gdyby jechal sam, wzial pod uwage zapiecie za motura sanek grenlandzkich i zaladowania tam wachy.
To jest wyprawa a nie proba samobojcza. Gdyby nie sytuacja w zeszlym roku w moim domu, to widok tego motura mialbym na zywo w przedniej szybie lady nivy. Ale co sie odwlecze ... |
Nie oceniajcie , że to , iż jedzie samochód to lipa , czy wyprawa , etc. Jego wyjazd. Róbcie swoje po swojemu.
|
Bardzo dobrze, że jedzie z autem. Od Moskwy ma do przejechania 10 tyś po Rosji. To nie są przelewki. Czyste względy bezpieczeństwa, nic więcej.
Jeśli dla kogoś to nie wyprawa i spełnianie marzeń to grzecznie czekam na wyczyny komentatorów. Będę kibicował wyprawie solo również. Tymczasem mocno trzymam kciuki! Wysłane z mojego LYA-L29 przy użyciu Tapatalka |
Niezłe. Xla ma na jednym baku 500km dobre moto na taki wyjazd.
Ciekawy bardzo ma kask. Życzę mu powodzenia. Ja bym po prostu szczezł po drodze. M |
Cytat:
Mam duszę sportową i rywalizacja i przekraczanie własnych granic i udowadnianie sobie, że coś dam radę zrobić mnie pociąga dużo bardziej niż podróże motocyklowe ... są raczej jednym ze środków a nie celów. Wg. mnie, to że Marco jedzie ze wsparciem to jest rozsądne - ma dom, rodzinę, musi oszacować wyczyn vs bezpieczeństwo - on już tam był a my nie... często nie warto przesadzać... kto wczoraj oglądał Celinę Kukuczkę na gali mistrzów sportu to pewnie widział i słyszał jej smutek już 30 letni w głosie... i ja też się zastanowiłem kolejny raz nad jej mężem bo pamiętam jego krótki wywiad w TV sprzed wyjazdu czy ciągle musi... co by było gdyby nie przesadził??? Więc jest to wyczyn sam w sobie - szacunek i powodzenia.... Ale jeżeli jest to choćby po części traktowane jako wyczyn i jako wyzwanie sportowe - a tak jest choćby wg. samego Marca... bo jest to kolejne przekraczanie granic i porównywanie się do innych, że nikt inny wcześniej tego nie dokonał (czyli porównywanie zaczęło się już przed wyprawą) to ocena stylu jest naturalną tego konsekwencją. Całkowicie identycznie jest w innych dyscyplinach traktowanych jako porównanie sił, odwagi, wytrzymałości, wytrwałości itd... Jak dla mnie Marco i tak jest PRZELUJ i tyle... |
Mallory , mnie jakoś nie po drodze wystawiać innym recenzję, czy on ma prawo , czy nie. Czy to wyczyn czy nie. I nie życzyłbym sobie , aby ktoś mi pisał , że nie zrobiłem wyjazdu we "właściwym stylu" , "jedynie prawdziwym". Możemy się różnić.
|
Cytat:
|
Kask jest od skuterów śnieżnych z Kanady. Do niego uszył sobie kominiarkę i domontował do kasku. Ogrzewana szyba i coś jak maska gazowa w środku aby wydychać powietrze na zewnątrz.
Jeszcze słowo o naszym czarnuchu Lupusie który przywiózł na to spotkanie swoje syberyjskie buty na -100 stopni i kosmiczna kurtkę z Alaski warta więcej niż ta XLa. I mówi: weź to na drogę bo będzie zimno... :D :D Ot , Czarnuch z siwa broda z którym lubię niszczyć jednostki |
Pomysły i ubrania kierowców skuterów śnieżnych z północy to może być dobry pomysł...
I Marco pisze tak..."Moim celem będzie Plac Czerwony gdzie spotkam się z Sasza, tam będzie oficjalny start na Syberię o czym piałem wiele razy �� Z Moskwy to tylko 10000 km" sama Moskwa zimą na motorze i osiągnięcie jej i w ogóle przejazd przez nią po śniegu na moto... jest grubą sprawą. |
Cytat:
Bo nie pamietam zebym mial jakies problemy z tankowaniem, Moze jest bez stacji w naszym zrozumieniu( chociaz nie pamietam) ale paliwo mozna kupic, no chyba ze zima jest inaczej, a byc moze.. Nie kumam po chuj ludzie oceniaja, przeciez ich tam nie ma i raczej nie beda, a Nasz chlopak doswiadcza i inspiruje!!!!!!!!!!! Ps: Jakos bardzo podekscytowany byles w video :) |
Szczerze podziwiam !!!
niezadowoleni komentatorzy niech sobie zrobią teraz wycieczkę na moto chociaż w Bieszczady może być nawet w asyście tira do rezonansu magnetycznego a my czekamy na opis, zdjęcia i film z wyprawy ;) CRF kupiłem 29.12.2018 wracałem na kołach 400km jedynie w deszczu i temp. ok 4st.C, ostatnie 50km to była walka z "własną głupotą" i chylę czoło przed taką inicjatywą. Jednak mogę tylko dodać od siebie, że po takiej trasie w zimie coś się przestawia "w głowie" bo od tego czasu cały rok na kołach i tego wszystkim życzę :) |
Fazik - Toyka Twoja w tle? Piękna inicjatywa !
|
Wspaniały, wielki, brawurowy pomysł!!!
Dziękuję, że daliście nam o nim znać, tutaj na FAT! Cieszę się, że mogę duchem i myślą brać w tym udział, wiedzieć o takim wyczynie! Bardzo ucieszyłem się też, że Lupus tu pisze i wspiera! Bardzo liczę na częste relacje z trudów podróży i na jak najwięcej szczegółów! Z całego serca życzę powodzenia! I od siebie zapalam w sercach dobre iskry dwiema myślami poniżej. Wszyscy ludzie marzą, ale nie w ten sam sposób. Ci, którzy marzą w nocy w niedostępnych zaułkach swoich umysłów, budzą się w dzień, żeby odkryć, że była to tylko marność. Ale ci, którzy marzą w dzień są niebezpiecznymi ludźmi, ponieważ mogą odgrywać swoje sny z otwartymi oczami, aby uczynić je możliwymi. Thomas Edward Lawrence Być może podobnie jak wielu współczesnych poszukiwaczy przygód, Amundsen doskonale rozumiał satysfakcję jaką zapewniają zmagania z wrogimi żywiołami, a także wielką przyjemność, którą przynoszą proste wygody, takie jak kubek ciepłej zupy i para suchych skarpet po dniu ciężkiego wysiłku w mrozie. Wspólna walka w niebezpiecznych sytuacjach w jakiś magiczny sposób sprawia, że troski skomplikowanego życia ustępują docenieniu nawet drobnych dogodności. S. Brown, „Amundsen ostatni wiking” |
Fajnie że jeszcze ktoś o mnie pamięta , chcę tylko donieść że żyje i mam się dobrze. Okrągła rocznica zmieniła co prawda mój stosunek do podróży na bardziej hedonistyczny, mam teraz 4 koła do obsługi i deszcz przestaje być atrakcją. Nadal natomiast interesują mnie natomiast wszelkiej maści wariaci, bo to sól tej ziemi. Martwię się jedynie o Marka, bo wyznaczył sobie dość krótki termin, a taka wycieczka wymaga ostrożności jeśli chodzi np o prędkość, czasu na odpoczynek, rozłożenia sił. Bardzo trzeba dbać o kondycję psychofizyczną. To długa droga, coś jak maraton. Mam nadzieję że będzie dbał o siebie i monitorowal swój organizm. Temperatury na pd Syberii jak na razie nie przekraczają 20st, dalej na pn do 30, mało opadów. Oby tak dalej, no i wierzę w starą japońską myśl techniczną.
|
Lupus,kurtkę Chcesz zimową ? ;)
|
z napisem Polizei :D
|
Cytat:
|
Briańsk... dzisiaj ma być Moskwa czyli oficjalny start.
Zawsze jak rzucę okiem na mapę planowanej trasy to jestem w szoku... i przez ten Bajkał zimą... |
Pięknie. Szacunek.
Po zakończonej wyprawie ceny XLek poszybują w górę. A taką miałem chrapkę na taki model. |
Cytat:
|
Cytat:
|
Znam dużo podróżników, ale tych ludzi akurat nie. A szkoda, byłabym z tej znajomości dumna......
Myślę, że warto się zastanowić nad przygotowaniami do tej podróży, które prawdopodobnie trwały nie rok i nie dwa. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, dokąd jadą Ci ludzi. Jadą do miejsca, gdzie będą mogli liczyć WYŁĄCZNIE na siebie i nie ważne, że jest ich dwóch. Wiem o czym piszę, wiem czym jest paraliżujący mróz. Przetłumaczyłam dla Was niektóre dane dotyczące tego pięknego i jednocześnie strasznego miejsca i fragment rozmowy z tamtejszym mieszkańcem, żebyście mogli przeanalizować czym naprawdę jest ta podróż i kim są ludzi, którzy do niej wyruszyli. Ojmiakon rus. Оймяко́н (якут. Өймөкөөн) — to niewielka wieś w jednym z dwóch najbardziej okrutnych do przetrwania regionów Rosji – Jakucji. Ojmiakon jest najbardziej znany jako jeden z "biegunów zimna" na planecie; pod wieloma względami Dolina Oymyakon jest najcięższym miejscem na ziemi, w którym na stałe mieszkają ludzi. Wieś położona jest na lewym brzegu rzeki Indygirka, na wysokości 745 m n. p. m Ojmiakon leży na szerokościach podbiegunowych, jednak na południe od koła podbiegunowego Północnego. Długość dnia waha się od 4 godzin 36 minut (22 grudnia) do 20 godzin 28 minut (22 czerwca). Od 24 maja do 21 lipca obserwuje się białe noce, gdy jest jasno przez całą dobę. Na klimat wpływa położenie geograficzne wioski czyli 63,27 stopni (szerokości geograficzne), duża odległość od oceanu (klimat ostro kontynentalny), położenie na wysokości 741 metrów nad poziomem morza . Wysokość nad poziomem morza obniża temperaturę o 4 stopnie w porównaniu do tej, która byłaby obserwowana podczas przebywania na poziomie morza i zwiększa nocne odprowadzanie powietrza. Zimą do wsi spływa zimne powietrze, gdyż znajduje się ono w kotlinie. Lato we wsi jest krótkie, z dużą różnicą temperatur dziennych. Tak w ciągu dnia może być + 30 °C i więcej, ale w nocy temperatura może spaść o 15-20 °C. Oficjalnie uznane minimum bezwzględne zostało zarejestrowane przez Ojmiakońską stację meteorologiczną (założoną w 1929 r.) 6 lutego 1933 r. -67,7°C. Niestety, nigdy tam nie byłam. Jednak jestem w stanie odróżnić rzeczywistość od mitów. I dzisiaj, żebyście mogli choć spróbować wyobrazić DOKĄD jadą Ci odważni ludzi, podaję tłumaczenie fragmentu rozmowy z miejscowym mieszkańcem, który sam Wam opowie jak tam jest. O transporcie: „-Przez wiele lat pracowałem jako kontroler ruchu lotniczego na lotnisku "Ojmiakon" - rozpoczął historię Oleg Suchomesov. Zwykle loty były dozwolone do -60 stopni. W niższych temperaturach latanie było ryzykowne. W latach 90 lotnisko zostało zamknięte. Wtedy wielu moich rodaków opuściło ten kraj. Zostało nas nie więcej niż 50 osób. Po pewnym czasie lotnisko wznowiło działalność. Dziś samoloty latają tylko latem z Jakucka do Ojmiakonu, i tylko raz na tydzień. Tak więc w zimie do Jakucka można dotrzeć tylko samochodem po oblodzonej drodze. Pokonać 1000 kilometrów w trudnych warunkach pogodowych jest w stanie jeden samochód — UAZ-"Bochenek". Czas podróży wynosi do 30 godzin. Samochód tutaj - to osobny temat. Nie ma rozmów o tym, czy silnik się uruchomi, czy nie. - Samochód w naszych mrozach nie może zgasnąć - mówi rozmówca. – Samochody kierowców ciężarówek generalnie pracują miesiącami bez wyłączania silnika. Jeśli silnik zgaśnie, a obok nie będzie pomocy-to koniec. Z góry wiadomo, że po 2 godzinach bezczynności samochód już nie będzie się ruszał. Ale nawet przy pracującym silniku samochód po 4-godzinnym parkingu zamarza, koła zamieniają się w kamienie. I przez jakiś czas od momentu startu będą się poruszać jak bryły lodu. Kierowcy w tym przypadku powoli pokonują pierwsze kilka kilometrów drogi na kołach przypominających kształt jaja. Stopniowo opony są ogrzewane i zaokrąglane. W najgorszym przypadku koła mogą pęknąć od mrozu. Na szczęście jest to rzadkie zjawisko. Ale żelazne ramy samochodów pękają bardzo często. Od drżenia przy silnym mrozie rozpada się plastikowy zderzak. Ale prawdziwy kłopot, jeśli piec zepsuł się w samochodzie. Nie ma opcji: „włóż więcej ubrań i jedź do najbliższej wioski” O awariach elektryki: Zepsuty piec to jeszcze nie tak strasznie. Prawdziwą klęską na Ojmiakonie jest awaria zasilania. - O awariach z elektrycznością bez łez nie można sobie przypomnieć. To było jak piekło! - kontynuuje Oleg. - Na lotnisku mieliśmy własną elektrownię z silnikiem Diesla. W mojej pamięci trzykrotnie odmawiała w środku zimy. Wówczas prace przeprowadzono w temperaturze -60 stopni. Nie życzyłbym wrogowi takiej przygody-biegać po mrozie i oddychać tym powietrzem, które aż parzy od zimna.... O szkole w minus 60: W zeszłym tygodniu w wielu regionach Rosji z powodu silnych mrozów odwołano zajęcia w szkołach. Jedynym regionem, którego nie dotknął ten dekret, był nasz. — Kiedy w moim dzieciństwie chodziłem do szkoły, pamiętam, że tylko raz odwołano zajęcia - wtedy temperatura powietrza spadła do -68 - kontynuuje Sukhomesov. — Dziś szkoła jest otwarta tylko do -60 stopni, jednak dzieci w klasach siedzą w płaszczu i ogrzewają długopisy oddechem, aby zaczęły pisać. O ubraniach: Jednym z głównych atrybutów odzieży jest szalik. - Oymyakoni doskonale wiedzą, że na ulicy przy silnym mrozie koniecznie musisz oddychać przez szalik, aby przynajmniej część ciepłego powietrza dostała się do płuc. Faktem jest, że w bardzo niskich temperaturach oddychanie przyspiesza o połowę — jest to spowodowane tym, że na mrozie zawartość tlenu jest zupełnie znikoma. Jeśli spróbujesz wydychać powietrze na zewnątrz, po chwili słychać szelest. Wydychane ciepłe powietrze natychmiast zamarza i wytwarza taki dziwny dźwięk. Silne mrozy przyzwoicie palą twarz. Wielokrotnie odmrażałem sobie policzki i nos. Co jest typowe, nie można zauważyć, kiedy masz odmrożenia. W takim przypadku konieczne jest rozetrzeć dotkniętego przez zimno miejsca. Ale ślad nadal pozostanie, a odmrożona skóra nieco później oblezie. Tak więc ochrona w tym przypadku jest jedna-ciepły szalik. To prawda, że oczy na mrozie łzawią mocno, a kiedy łzy płyną, mokre miejsca na policzkach zamarzają dwa razy mocniej. (Tutaj można znaleźć całość tekstu: https://trinixy.ru/124030-kak-zhivet...n-21-foto.html ) Katerina |
oby zima była łaskawa dla tej wyprawy... ale przy temperaturze (strzelam) -40st.C nie wydaje mi się aby było realne jechać motocyklem bez podgrzewanej elektrycznie odzieży. Pniżej film gościa co wybrał się na Nordkapp od skarpet po kominiarkę chyba wszystko na prąd i cały film jest mu raczej wesoło :) no ale nie takie mrozy jak syberia...
|
Dzięki Metel...
Zawsze gdy siedzę sobie w ciepłym mieszkaniu i panuję wyjazdy itd... itp.. łatwo to przychodzi... ale wystarczy wyjść na -5 trochę źle ubranym i pomyśleć o przejażdżce motocyklem... się odechciewa.. a myśl o 500 km na mrozie obezwładnia... Wtedy należy szybko wrócić do ciepłego mieszkania i jeszcze raz przeczytać co on chce zrobić... |
"Miałem deklaracje na początku planując wyjazd że pojedzie ze mną samochód techniczny ale âgośćâ się wycofał ... podjąłem decyzje że jadę sam co odbiło się dużym echem również w Rosji."
"Jest teraz temat który powstał na dniach i wymaga to zdecydowanych działań więc nie mam zamiaru czekać tylko biorę sprawy w swoje ręce... ⊠zadeklarował się pewien Rosjanin (Arsenij) że może pojechać za mną jako samochód techniczny i udostępni swoją Toyota Land Cruiser Prado" tutaj więcej do poczytania https://zrzutka.pl/gv5rwc ps. zbórka już chyba nie aktualna przynajmniej jako pilna... ale wesprzeć oczywiści e można |
Cytat:
|
:Thumbs_Up:
Metel, pozwolę sobie skopiować Twój post jako komentarz na eFBe, bo jest tam młodzieniec i założyciel strony Motosamsara, który nie ma pojęcia o czym pisze a jest niestety opiniotwórczy ze względu na sporą ilość czytelników. |
CeloFan, ale czy ten koleś przypadkiem sam nie dojechał zimą do Władysłostoku? Bo albo coś źle czytam na jego fejsie, albo Ty mocno przekręcasz fakty pisząc, że on się na niczym nje zna.
Sent from my SM-J600FN using Tapatalk |
:Thumbs_Up:
To ten sam. Nie twierdzę, że się nie zna na niczym tylko, że umniejsza wyczyn o którym mowa w tym wątku. |
Widać złośliwy :p.
|
Coś trzeba sobie powiększać , jak inne kuleje ... Koleżanki mawiają :)
|
Cytat:
Tą piękną relację czytałeś: http://forum.yamahaxt.pl/viewtopic.p...34c752466d3141 |
wiecie co już te kilka dni się głowie jak on to zorganizował od strony wychłodzenia organizmu i wydaje mi się, że bez odzieży ogrzewanej to jest niemożliwe do przejechania jeżeli temperatura zejdzie nawet do -20st.C na tak długiej trasie. Bo przecież odcinki dzienne muszą być minimum na poziomie ok 300km bo po 100km to w końcu późną wiosną tam dojedzie...
trochę ludzi jednak było zimą na dalekiej północy ale też jakoś nikt się nie chwali czy to wyłączenie zasługa ciuchów czy też było wspomaganie prądem i nie chodzi mi o umniejszanie komukolwiek bo to byłoby bez sensu bo przecież można napisać, że jazda motocyklem w kurtce a nie w samych gaciach to żaden wyczyn wszystko to kwestia odniesienia. W takich wyprawach ważne jest tylko jedno dojechać do celu na kołach a jakim sposobem i za pomocą jakich środków wspomagających nie ma żadnego znaczenia. Inne pytanie czy jeden samochód techniczny to jest wystarczające zabezpieczenie? bo więcej problemów może być jak auto padnie niż ten motocykl, czy ta trasa jest na tyle uczęszczana iż zawsze można liczyć na pomoc w razie czego? przy -50st.C tupaniem z nogi na nogę się nie rozgrzejesz. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:22. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.