Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Ostatnia taka podróż, czyli zima w Andaluzji [marzec 2020] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=36911)

jagna 20.03.2020 22:02

Ostatnia taka podróż, czyli zima w Andaluzji [marzec 2020]
 
Ostatnia taka podróż, czyli zima w Andaluzji

(Siedzę w domu na kwarantannie, to mogę pisać ;) )

Już na jesień postanowiliśmy - rok 2020 ma stać pod znakiem podróży i motocykli.
Ostatnio dość intensywnie pracowaliśmy, trzeba się w końcu zresetować.

W styczniu spędziliśmy fajne 5 dni na Sycylii, co prawda autem, ale głowy bolały od górskich zakrętów.

Marzec - Hiszpania, czerwiec Kirgistan, lipiec Bośnia. Życie zweryfikowało nasze plany o połowę :D

Pomysł z Hiszpanią był Jagny. Pomysł nieco emerycki, bo laweta, asfalt, ciepełko...
Koronny argument - mój Gertrud, czyli BMW F700GS, rocznik 2013, nie ma jeszcze 20 tys! Wstyd po prostu.
Postanowiliśmy, że skoro ma być emerycko, to emerycko po całości. Czyli bez namiotu, kuchenki i całego szpeju.
Tylko ciuchy i karta kredytowa :D

Niezbyt długo szukaliśmy transportu - Mariusz i jego https://mototravels.pl okazał się najtańszy i co najważniejsze - profesjonalny w komunikacji. Szczerze polecamy!
Do tego loty do Malagi - na szczęście nie skusiliśmy się na Modlin, tylko jak zwykle na Berlin (co uratowało nam tyłki przy powrocie), ceny więcej niż rozsądne.

Raf przejął się tym asfaltem, że aż nowe obuwie do KTMa nabył.

Pod koniec lutego zaciągnęliśmy motki do Wrocławia i oddaliśmy w ręce Mariusza, wraz z kuframi, sakwami, butami, kaskami itp., itd.
Sami byliśmy w szoku, ile tego jest. W zasadzie 3/4 bagażu to wyłącznie motocyklowy rynsztunek!

https://lh3.googleusercontent.com/1S...Y=w478-h358-no


Wylot sobota skoro świt, aż głupio tak nic nie brać ze sobą, mamy jeden malutki plecaczek na 2 osoby.

A w piątek wieczór:
Jagna "No dobra, jutro zaczynamy, czy my w ogóle mamy jakiś plan?"
Raf "Pojeździć po górach."

Plan zrealizowano :Thumbs_Up:

PS. Uprzedzając ewentualne komentarze o wyjeździe w przededniu pandemii - nikt o niej wtedy nie mówił i nie brał pod uwagę takiego rozwoju wypadków.
100% ludzi zdecydowało się wyjazd, w tym na 2 tygodnie do Maroka.
Uczciwie jednak powiem, że prościej byłoby mi zrezygnować np. pobytu w Hurghadzie, niż z takiego wyjazdu, w szczególności wiedząc, że mój motocykl już tam jest...

PS.2. Właśnie mija 6 dzień naszej domowej kwarantanny, brak jakichkolwiek objawów (mediana ich wystąpienia to 5 dni od zarażenia), więc jesteśmy dobrej myśli.

PS.3. Pewnie już tylko najstarsi górale pamiętają, ale milion lat temu napisałam relację motocyklową z Andaluzji - to była pierwsza moja relacja na FAT!
Więc jak ktoś się nie może doczekać nowej, to proszę na razie czytać tę historyczną ;)

cdn.

nabrU 20.03.2020 22:10

Czyta się, tylko obrazki mają "zakaz wjazdu".

jagna 20.03.2020 22:18

Już powinno być OK, zapomniałam udostępnić album w Google zdjęcia :mur:

Kudlaty95 20.03.2020 22:49

Przeczytane , czekam na więcej.

Emek 20.03.2020 22:57

🍿 czyta się

Adagiio 21.03.2020 08:35

Auto z przyczepką i motorkami i to tyle :dizzy: ?

wojtekk 21.03.2020 08:41

Czekam na CD

jagna 21.03.2020 14:13

Dzień 1, sobota

Wylot z Berlina mamy o jakiejś barbarzyńskiej godzinie, musimy wyjechać o 4 rano.
Auto odstawiamy na zarezerwowany parking pod lotniskiem, tam niby wszystko ładnie i porządnie, ale oznaczeń rzędów brak, a każą koniecznie zaparkować w rajce Q.
Patrząc, że auta obok mają oznaczenia od P do S, cytujemy Fassiego i mruczymy pod nosem "ach, to już nie te Niemcy co kiedyś"

Samolot ma opóźniony wylot o godzinę (podobno jakiś strajk francuskich kontrolerów lotu i zamieszanie), dodatkowo robimy ze 3 okrążenia nad Malagą i już jesteśmy :)

Czekamy na 4 sztuki nieznanych nam innych motocyklistów z innego lotu i znajdujemy pana z busikiem, który podwozi nas do Marbelli, gdzie czekają nasze motki. Ciepło!

Pod drodze wymieniamy się planami, nasz "brak planu" okazuje się nie najgorszy, bo inni jeszcze ciągle zastanawiają się, czy Maroko, czy Hiszpania :)
Ja uważam, że 10dni na Maroko to mało, 2 trzeba odjąć na same promy, a w dodatku przejazd do mało ciekawego Agadiru - 1000 km po autostradzie... Ale chyba nie udało mi się przekonać ;)

Motocykle czekają na wszystkich w umówionym miejscu pod hotelem.

Jako jedyni (jak emerycko, to emerycko!) mamy zabukowane tam 2 kolejne noce. A w zasadzie małą szeregówkę w kompleksie hotelowym:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Mamy więc na spokojnie całe popołudnie na wypakowanie całego szpeju i ogarnięcie motocykli – trochę niepotrzebnie zdjęliśmy lusterka, deflektory itp.
Wszystko dotarło bez najmniejszej ryski.

Motocykle przed bramę:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

a Jagna na słońce, na taras (ale za to z mapą):

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

i już żałuję, że zamiast sandałów i sukienki wzięłam 2 polary...

Zamykam oczy... i jestem na urlopie! Jest słońce, ciepło i ten zapach!
Trafiliśmy idealnie w okres kwitnienia gorzkich pomarańczy, które rosną wszędzie i oszałamiająco pachną!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wieczorem na pieszo idziemy do polecanej nadmorskiej restauracji, karmią dobrze, ale Marbella to taki nasz Sopot ... tanio nie jest.

Krótkie planowanie jazdy na jutro i padamy jak niemowlęta - w końcu o 3 rano jesteśmy na nogach.

cdn.

jagna 21.03.2020 18:07

Dzień 2, niedziela

Poranek, nigdzie się nam nie śpieszy, śniadanko, powolny wschód słońca
(tu zdecydowanie później, jesteśmy 20 stopni na zachód od domu).

Ale w końcu po coś tu przyjechaliśmy ;)

Poranek dość rześki, postanawiamy nie wypinać na razie podpinek w kurtkach.

Ruszamy drogą A-397 do Rondy, jednego z najładniejszych miast w Andaluzji, i jak większość, położonego na szczytach lokalnych wzgórz.

Już po krótkim czasie uświadamiamy sobie, że jest weekend, a droga A-397 to chyba jeden z ulubionych szlaków tutejszych motocyklistów :)
Zresztą - wcale im się nie dziwię, widoki przepiękne, a ciasny zakręt w lewo zaraz przechodzi w ciasny zakręt w prawo.
Do tego wszystkie są tak idealnie wyprofilowane, że w zasadzie rzadko schodzę z piątego biegu.
Dla mnie rewelacja, choć oczywiście miejscowi wyprzedzają nas stadami ;) Ja jednak tłumaczę to sobie tym, że oni te zakręty znają na pamięć.

Minus jest jeden: od czasu do czasu trafia się "niedzielny kierowca" jadący w porywach 50 km/h, a wyprzedzanie, kiedy w zasadzie wcale nie ma prostych odcinków nie jest łatwe.

Navi mamy ustawione na najważniejszy punkt w Rondzie - most Puente Nuevo, ale trafiamy na remont i zamkniętą drogę, parkujemy przy parku Alameda del Tajo.

Jest końcówka zimy, więc liści na drzewach jeszcze nie ma :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Park położony jest na krawędzi masywu skalnego i ma piękne punkty widokowe

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Widok na stare miasto - ten okrągły budynek to plac dla corridy.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ruszamy w stronę miasta.
Ostatnio polecałam w wątku Consigliero glicynię. Niestety, u nas aż tak nie kwitnie:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Skoro Plac Byków, to:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

W samym centrum arena do walk byków - nie jestem pewna, czy to nadal w Hiszpanii legalne, ale jakieś ślady kopyt widzieliśmy na piasku.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0


https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

W Hiszpanii wszędzie można spotkać piękną ceramikę, nawet przy corridzie:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Fani corridy chyba muszą być dość szczupli ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

W podziemiach urządzono niewielkie muzeum:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Teraz najbardziej znany zabytek Rondy: Puente Nuevo (Nowy Most) o wysokości 98 m i długości 66 m, zbudowany w XVIII w. między dwiema częściami starego miasta: mauretańską La Ciudad i chrześcijańską El Mercadillo.
Poprzedni most, wzniesiony kilkadziesiąt lat wcześniej, zawalił się, zabierając życie 50 osobom.
Nad łukiem Puente Nuevo kiedyś mieściło się więzienie, a w czasie wojny domowej w 1936 zrzucono z niego około 5 tys. osób.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Widok w drugą stronę - zaraz tam pojedziemy.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Plac Hiszpański:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ale najpierw trzeba uzupełnić kalorie :) Bocadillo, czyli po prostu kanapki, są w Hiszpanii dokładnie takie, jak lubię, i bardzo często z czymś ciepłym w środku.
Tu wersja "jamón y queso" czyli szynka i ser.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wracamy przez ten sam park, piękny judaszowiec (nasz nie polubił polskiego klimatu):

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

oraz demonstracja z okazji Dnia Kobiet (później przeczytam, że bardzo się przyczyniły do rozprzestrzenienia wirusa...)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Policja jeździ na znanej mi maszynie:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0
cdn

jagna 21.03.2020 19:01

Przemieszczamy się w niżej położoną część miasta. Wąskie strome uliczki, bez navi krążylibyśmy tam pewnie do dziś ;)

Parkujemy przed pałacem Marqués de Salvatierra

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

I to jest ten moment, kiedy trzeba koniecznie wypiąć podpinki :)

Łuk Filipa:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

i schodzimy schodami wykutymi w kamieniu do Banos árabes, czyli łaźni arabskiej.

(Dygresja dla tych, co lubią znać kontekst historyczny:
Nazwa Andaluzja wywodzi się od arabskiego "Al-Andalus" i była używana jako określenie obszaru o wiele większego niż obecny region i w pewnych okresach odwoływała się do prawie całego Półwyspu Iberyjskiego.
Arabowie pojawili się na tym terenie w roku 711 (przez cieśninę Gibraltarską) i pobili Wizygotów. Zdołali się tu utrzymać prawie 800 lat, a miasta takie jak Granada czy Kordoba stały się jednymi z największych i najbogatszych w Europie Zachodniej.
Maurowie zakładali na tym terenie uniwersytety, rozwijali naukę i sztukę, sprowadzali największe osiągnięcia cywilizacyjne, przyczynili się do ożywienia i rozwoju astronomii, medycyny, filozofii czy matematyki.
Ostatnia twierdza Maurów - Grenada, została odbita przez wojska Izabeli Katolickiej w 1492 roku, choć Ronda broniła się 3 lata dłużej)


Dość niepozorne wejście:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ruiny łaźni pokazują, jak bardzo rozwinięta była cywilizacja arabska w średniowieczu - pochodzą z przełomu XIII i XIV wieku.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

W środku można obejrzeć film, jak to wszystko działało. W skrócie: osiołek chodzący w kieracie napędzał koło z czerpakami, które przelewały wodę z rzeki do małego akweduktu zasilającego łaźnię.
Piec ogrzewał wodę, która przelewała się do kolejnych, coraz chłodniejszych basenów, a gorące powietrze z pieca dodatkowo krążyło pod podłogą i ogrzewało łaźnię.

Łaźnia od góry - widać ówczesne "świetliki"

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ruiny recepcji:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Sama łaźnia:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wracamy do góry:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Most przy łaźni, też arabski, jak najbardziej dopuszczony do ruchu samochodowego:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Starczy zabytków. Teraz czas na "pętelkę" przez Sierra de Granzalema :)

cdn.

Kudlaty95 21.03.2020 19:03

Pogoda jest to najważniejsze , widoki też niczego sobie :)

Hall 21.03.2020 19:45

Pisz dalej, te Twoje relacje zawsze są wspaniałe :-)

Nynek 21.03.2020 22:03

Ach Hiszpania jest niesamowita :D

Emek 21.03.2020 22:28

A po drodze w Juzcar byli?

consigliero 21.03.2020 22:30

Wszystko super, ale czy nie mieliście wrażenia z tyłu głowy ze coś jest nie tak? Takie były moje wrażenia po wycieczkach w Izraelu czy na Sycyli. Niby ciepło ale niekoniecznie tak jak powinno być na motocyklu i ten krótki dzień z szybko zapadającym zmrokiem. Powietrze które całkiem inaczej działało na moje ciało.
Oczywiście zadraszczam, ale interesuje mnie ta kwestia, czy po prostu się człowiek starzeje.

jagna 21.03.2020 22:38

Nie, jakoś nie.
Zmrok zapadał coś po 19.30 więc i tak lepiej niż u nas.
Po prostu była piękna, ciepła wiosna!

Do tego na bocznych drogach było pusto i spokojnie, więc dla mnie był to świetny odpoczynek psychiczny.

consigliero 21.03.2020 22:52

W takim razie istnieje jeszcze opcja że po prostu źle trafiliśmy z pogodą, tego się będę trzymał.

Emek 21.03.2020 22:57

Jak byłem w lutym to trasa Malaga-Ronda była męczarnią. Niby słońce ale wicher pustyni i przemarzłem. Ok 18 już było mocno szaro.

Galar 22.03.2020 00:31

Cytat:

Napisał Emek (Post 673299)
Jak byłem w lutym to trasa Malaga-Ronda była męczarnią. Niby słońce ale wicher pustyni i przemarzłem. Ok 18 już było mocno szaro.

Mimo, że nad morzem temperatura w tym czasie oscyluje w okolicach kilkanastu stopni to w drodze do Rondy spada czasami do 2-5 stopni. W połowie drogi jest fajna knajpa. Bywałem tam na przełomie 2017/18 przynajmniej raz w tygodniu.
Zawodowo na motocyklu. Mógłbym rzec że znam ją na pamięć.

jagna 22.03.2020 12:07

Na podróż zabraliśmy 3 Garminy na 2 motocykle (proszę się nie śmiać ;) ).
Garmina Rafa, który ma mikroskopijny ekranik i fajnie pokazuje, ale ustalanie na nim trasy to mordęga (służy mu głównie w pracy w terenie), Garmina Jagny (prehistoryczny zumo po przejściach, rocznik 2009) oraz samochodowego.

Samochodowy przestał się ładować już na pierwszy dzień. W Jagnięcym po większych wstrząsach (czyli przejażdżce na KTMie) przestaje działać ekran dotykowy.

A w Garminie Rafa skończyły się baterie.

Można nie mieć mapy mając 3 nawigacje? Można!

Ale na razie wiemy jeszcze gdzie jechać ;) Mapę papierową też mamy (jeszcze z tego mojego poprzedniego wyjazdu w 2009), ale chcemy jeździć brogami bocznymi, których ta mapa nie uwzględnia.

Ustawiamy pętelkę na północ od Rondy.

Drogi ostatniej kategorii, czyli 4-cyfrowe. Wąskie, ale nadal dobrze wyprofilowane, dziur zero, bardzo rzadko jakieś uszkodzenia nawierzchni, z reguły niewielkie osuwiska.

A do tego cały ruch stanowi jakiś miejscowy rolnik starym kwadratowym Land Roverem raz a godzinę.

Jednym słowem - bajka.

Jedziemy MA-7400 na północ, przez Arriate, wjeżdżamy do prowincji Cádiz, i dalej CA-9122 do Setenil de las Bodegas i CA-9120do Olvery.

Jesteśmy tak ucieszeni jazdą, gęby się nam śmieją w kaskach, słońce świeci, asfalt kręty, pomarańcze pachną, że po prostu jedziemy i chłoniemy przepiękny krajobraz. I nie robimy zdjęć...

Dopiero Raf odbija z głównej drogi w kierunku miasta na wzgórzu:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

A ja sobie przypominam, że już tu chyba kiedyś byłam...

To jedno z tak zwanych "białych miast" - Olvera

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Niedzielna popołudnie, miasto jak wymarłe:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Postanawiamy wjechać na sama górę, pod ten kościół.

Na samej górze niewielki placyk i urząd gminy:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Króciutki spacerek dookoła:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

I jedziemy dalej, w stroną Algodonales.Po czym odbijamy w boczną A-2300 dookoła Embalse de Zahara, czyli zbiornika wodnego.

Jest tych zbiorników w tutejszych górach sporo, pewnie w zimie trzeba nałapać wody, żeby mieć na lato.

Niestety w tym roku chyba będą mieć duży problem - we wszystkich zbiornikach widzieliśmy bardzo niski poziom wody, o ładnych kilka metrów niżej.
No i nie spadła ani jedna kropla deszczu. My się cieszyliśmy, rolnicy pewnie nie.

Przejeżdżając przez zaporę można podziwiać miasteczko Zahara, z obowiązkowym castillo (zamkiem), oczywiście poarabskim, na szczycie.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

I znów w drogi mocno boczne (jesteśmy na nich po prostu sami!) MA-8401 przez Montejaque oraz Benaoján - tym razem mocno czuć, że jesteśmy górach - oprócz zakrętów doszły przepaście ;)
To jeden z ładniejszych odcinków.

Zakrętów jest tyle, że z trudem osiągamy średnią 50 km/h, czas wracać jeśli nie chcemy jeździć po ciemku, a NIE chcemy ;)

Wybieramy "skrót"(ha, ha...) przez Algatocin i Jubrique do Estepony (MA-8301) a stamtąd już tylko krótki przelot autostradą A-7 do Marbelli.

Skrót wyglądał tak:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wiadomo, uwielbiamy zakręty, ale... trochę już mieliśmy dość jak na pierwszy dzień, a w szczególności nasze cztery litery.

Trzeba jednak przyznać, że droga znów gładka i kręta:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Dookoła plantacje dębów korkowych:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Bliżej Estepony znów trafiamy na spore ilości miejscowych motocyklistów ćwiczących zakręty.

Wyprzedzamy kilka ekip ewidentnie początkujących (i mocno kobiecych ;) )
Uff, dobiliśmy do wybrzeża!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Na punkcie widokowych sporo motocyklistów.

Kiedy z góry zjeżdża jedna z tych "początkujących" ekip, gdzie młoda dziewczyna jedzie na 125, witają ją oklaskami. Miłe to!

Patrzymy, jak zjeżdżają sobie w dół i sami ruszamy.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Do hotelu mamy jeszcze 40 km po zapchanej po dziurki autostradzie A-7. Trzeba przyznać, że wszyscy jeżdżą bardzo dynamicznie, a włączanie się do ruchu, kiedy nie ma pasa do włączania, to już majstersztyk...

Wieczorem po prostu padamy, ale robimy jeszcze dłuższy spacer do knajpy dla rozprostowania nóg.

To był fajny dzień :)

cdn

jagna 22.03.2020 17:10

Jedyna rzecz, która na tym wyjeździe mnie irytowała:
Jak tylko stanęliśmy gdzieś przy knajpie czy na jakimś parkingu, gdzie było więcej ludzi, to zaraz pojawiał się jakiś miejscowy i piał z zachwytu nad KTMem w wersji supermoto.

No naprawdę nie rozumiem.

Żeby jeszcze w wersji enduro, ale tak? Z tym mikrokółeczkiem z przodu?

Nie, żebym była zazdrosna, wcale ;)

qbaRD07 23.03.2020 15:04

To teraz już wiem, że Andaluzję trzeba koniecznie odwiedzić. Pięknie tam.
Dawaj dalej Jagienko.

Bekas 23.03.2020 16:22

Super foty z wyjazdu, ale i tablice masz zacną :)

jagna 23.03.2020 19:14

Dzień 3, poniedziałek

Raf zamarzył sobie Gibraltar. No niech mu tam, choć nic bardzo ciekawego tam nie ma i do tego wieje jak w Kieleckim.

No ale mamy tam jakieś 90 km, więc mogę się poświęcić.
Ale wracamy przez góry ;)

Lecimy tam nudną i szybką A-7, więc jesteśmy tam za chwilę.

Czynne przejście graniczne, tego już dawno nie widziałam!
Oglądają paszporty, na szczęście nie wymagają zdjęcia kasków.

Na Gibraltarze można kilka rzeczy obejrzeć: skałę i małpy, końcówkę półwyspu z pomnikiem Sikorskiego i sporo armat.

W 2009 widziałam jeszcze stary pomnik, który był jakoś nieszczęśliwie zlokalizowany przy drodze.
Teraz, trzeba przyznać, jest na honorowym miejscu, tzw. Europa Point, czyli samym koniuszku półwyspu.

Oprócz pomnika, knajpy i terenu rekreacyjnego jest też meczet:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Afryka jak na wyciągnięcie dłoni:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Pomnik Sikorskiego:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Obok są jeszcze tablice objaśniające zawiłości polskiej historii

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Harding's Battery:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

i już nam starczy tego Gibraltaru.
No może jeszcze kawkę ;)

I znów na parkingu jakiś kierowca autobusu dopytuje o Rafowego KTMa, a w szczególności o chińską siatkę na siodle.

Wracamy do Hiszpanii, na szczęście na przejściu jest osobny pas dla motocykli, inaczej stalibyśmy z godzinę ...

Ruszamy w góry, drogą A-405. Na Europa Point wiało tak, że nawet nie ściągnęliśmy kurtek.
A teraz patrzę, jak cyferki na wyświetlaczu idą w górę. 22, 24, 26 ,28 ... eee, może już starczy? Nie, dobija do +30,5 :)

Widzę na rondzie oznaczenie zamku, trąbię na Rafa i zjeżdżamy w nieznane ;)

Wąska dróżka, coraz bardziej w górę i coraz bardziej kręta (CA-9201).
O, i nawet jeziorko w pakiecie!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ale nie kłamali, zamek też jest :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Tam w chmurach jeszcze majaczy skała Gibraltaru:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

a tu widać lepiej:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Castellar Viejo de la Frontera:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zbiornik na rzece wyschnięty, jak i inne:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ciekawe, co będzie latem...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Musimy wrócić tą samą drogą do drogi głównej, wyżej już tylko offowo, a sprzęty nie te ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Załapałam się na kilka zdjęć z góry:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

cdn

jagna 25.03.2020 13:30

Uff, już przed, przed, przedostatni dzień kwarantanny domowej :)
Widać światełko w tunelu...

.. wracając do Hiszpanii...

jedziemy sobie dalej A-405, widoki jak zwykle, czyli piękne!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Mogą się zachwycał super moto, ja i tak uważam, że mój Gertrud najpiękniejszy ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Czas obiadowy, zatrzymujemy się przy drodze w San Pablo de Buceite, knajpa pełna ludzi ;)
Menu po angielsku jest, gorzej z angielskojęzyczną obsługą, ale podstawowe nazwy jedzenia już znamy ;)
Po chwili przychodzi kelner i rozumiemy, że "pollo", czyli kurczak, wyszedł i coś tam proponuje w zamian, ale nie mamy pojęcia co. W sumie nieważne, będzie niespodzianka :)
Kelner nie daje jednak za wygraną i wyciąga gogle translator i wyświetla, że w zamian będzie "chicken breast".

No nie do końca łapiemy problem ;)

Obiad jest przepyszny:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Testujemy miejscowe zupy (z gazpacho, które uwielbiamy, na czele), tu zupa czosnkowa po kastylijsku serem i mięsem:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

oraz warzywa z grilla (Jagnę bolał brzuch i chciała coś mało tłustego, ale warzywa pływały w oliwie), szparagi wymiatały, trzeba spróbować na wiosnę zrobić w domu:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Restaurante Los Cachollas – polecamy :)

Z pełnymi już brzuchami ruszamy dalej, droga nadal pustawa:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

No czasem coś pojedzie:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

a widoki nadal przepyszne:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

i znowu jesteśmy w Rondzie, tylko z drugiej strony ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Następuje ostateczny kres zumo, gdzie ekran przestaje reagować na dotyk, i jesteśmy skazani na takie mikroskopijne coś, na szczęście przed nami prosta droga, wystarczy patrzeć na znaki.

Prosta w sensie trafienia, a nie prostych odcinków oczywiście ;)

Wracamy tą samą drogą do Rondy, ale z drugiego końca wygląda jak nowa ;)
Jest już na tyle późno, a tyłki bola tak bardzo, że nie myślimy o żadnych skrótach.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zatrzymujemy się na Mirador de Igualeja (punkt widokowy), jest nawet jakiś pomnik, ale nigdzie nie mogę znaleźć informacji, co to miało być.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

I już prawie po zmroku wracamy do hotelu. Miało być urlopowo-lajtowo, wyszło jak zwykle cały dzień ;)

cdn.

calgon 25.03.2020 13:49

Pięknie a i super ,że można poczytać w tym szczególnym okresie!

Galar 25.03.2020 14:28

To co podawane było jako Afryka patrząc z Europa Point to nadal wybrzeże Hiszpanii.
Afrykę dobrze widać ze Skały Gibraltarskiej albo jadąc z Gibraltaru do Tarify.
Też uległem kiedyś temu złudzeniu.
Zdjęcia oglądam z rozrzewnieniem bo póki co to wszędzie tam byłem. Przez pół roku można było się najeździć.

jagna 25.03.2020 15:12

Cytat:

Napisał Galar (Post 673818)
To co podawane było jako Afryka patrząc z Europa Point to nadal wybrzeże Hiszpanii.
Afrykę dobrze widać ze Skały Gibraltarskiej albo jadąc z Gibraltaru do Tarify.
Też uległem kiedyś temu złudzeniu.

I tak zabija się marzenia :D

chrusja 06.04.2020 23:17

Super się czyta. Gratulacje... Na ten rok miałem gdzieś tam w marzeniach (planach) Hiszpanię... pewno na marzeniach trzeba będzie pozostać...

Gończy 07.04.2020 10:42

Nigdy mnie na zachód motocyklem nie ciągnęło ale Hiszpanię chętnie bym odwiedził.
Super relacja Jagna.

jagna 07.04.2020 11:13

Ja ją dokończę jeszcze, tylko na razie ustępuję pola ciekawszym i ambitniejszym.

A dziś przeczytałam, że mieszkańcy pewnego andaluzyjskiego miasteczka olali kwarantannę i sobie fiestę coroczną zrobili, bo tradycja to tradycja...

consigliero 07.04.2020 11:55

Przejeżdżając w dniu wczorajszym przez Błotnowolę, strażacy miejscowej OSP szykowali swój wóz bojowy, pytanie w jakim celu? Mając na uwadze zbliżające się święta, podejrzewam że cel jest tylko jeden.

jagna 20.04.2020 22:59

Dzień 4, wtorek

Forum zaowocowało ostatnio relacjami (co mnie cieszy niezmiernie!!), ale może się jakoś przebiję ;)

Poprzedniego wieczora zapadła decyzja o zmianie noclegu. Ileż można siedzieć w jednym miejscu? W dodatku nie jest za tanio...

Żeby nie marnować czasu na szukanie korzystamy z booking.com, chcemy coś znaleźć raczej w zapadłej dziurze, niż w kurorcie.

Znajdujemy coś w górach, ale i nad sztucznym jeziorkiem i nawet podobno jest basen.
Rano ładujemy więc wszystko na motki (dużo tego nie ma) i jedziemy. Plan jest taki, żeby jechać bocznymi, krętymi (jakby tu były jakieś inne..) i nie za długo, bo tyłki nam po tych 2 dniach odpadają.

Wybieramy drogę A-355 do Ojén, a później to w zasadzie przed siebie, aby kierunek się zgadzał ;)

Spodobał się nam most na jakiejś drodze już chyba całkiem bez numeru:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zdjęcie dla inż. Fassiego:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zadupia już takie, że kury biegają po drodze, zdziwione, że coś jedzie.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Gminnymi ścieżkami dojeżdżamy do dość znanej atrakcji, czyli „Caminito del Rey”, mimo braku sezonu brak jest biletów, co Raf sprawdził na szczęście wcześniej.
Podziwiamy więc tylko kierowców autobusów, którzy tu dojeżdżają ;) i ruszamy dalej.

Jeszcze bardziej w bok. MA-5403, czyli wąziutki asfalt poza sezonem, czyli tylko nas dwoje :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Okropne, kompletnie niefachowe, miniaturowe kółeczko w KTMie Rafa:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Całkiem sporo czasu zajmuje ta jazda krętymi bocznymi, i robi się południe. Na horyzoncie widać miasto z jakimś zamkiem, może dadzą coś zjeść?

Na dzień dobry ładujemy się jednak w wąskie ślepe uliczki, choć niewątpliwie jest ładnie:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

i bywa dość stromo:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Oczywiście znów GPS Rafa ma fochy, więc zdajemy się na GPS jagnięcy i nawet lądujemy na centralnym placyku w mieście.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Od razu nam się ta Antequera spodobała, a szczególnie knajpka :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Knajpka nawet pod Maryjką (chyba)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

I mają boccadillos ;) Co prawda wybieram wersję wegetariana, a właściciel pyta, czy może dodać tuńczyka, ale co tam ;) Smaczne było!

(Kawa!! W każdym, ale to każdym miejscu zamawiałam espresso, albo po prostu con leche (z mlekiem) i za każdym razem była obłędna!)

Tuż za rogiem widać twierdzę, to się przejdziemy, nawet na pieszo!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Niestety twierdza zamknięta na głucho, ale ponieważ zabytki nie są priorytetem na tym wyjeździe, to za bardzo nas to nie martwi.

Objeżdżamy twierdzę i ruszamy dalej:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

i znów ślepy zaułek:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Tu się poddałam, bo trzeba było skręcić w bardzo ciasny zakręt i zjechać bardzo ostro w dół. I to wszystko na wyślizganym wapiennym bruku.

Mój Getrud jest świetnym motocyklem do jazdy, ale dzięki swojej wadze (230 kg :( ) , przynajmniej dla mnie, kłopotliwym w manewrowaniu. Chowam dumę do kieszeni i oddaję lejce Rafowi.
Głupie 100m, ale wolę nie testować gmoli.

Raf oczywiście zjeżdża bezproblemowo po czym stwierdza "jezu, jak ty tym jeździsz, przecież to w ogóle nie skręca!"

GS z powrotem w moich rękach :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ruszamy na północny wschód, ku sztucznemu jezioru, nad którym jest gdzieś nasz nocleg.
GPS prowadzi nas pod same drzwi pensjonatu pod miasteczkiem Iznahar, styl - sama nie wiem - kolonialny?

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Bardzo spodobała nam się rzeźba w hollu:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Widok na miasteczko Iznajar też niezły:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zamek arabski obowiązkowo:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Niestety miasteczko poza sezonem okazuje się tak senne, że nie znajdujemy ani jednej czynnej knajpy. Trudno, musimy spędzić wieczór jedynie przy butelce czerwonego wytrawnego i paczce ciastek :)

W dodatku jesteśmy w tym wielkim budynku zupełnie sami, nie licząc 2 kanarków...

cdn.

Emek 20.04.2020 23:05

Foty nie banglają

jagna 20.04.2020 23:12

Co za idiotyzm w google zdjęcia. Jeśli chcesz zobaczyć lokalizację zdjęcia, musisz je oglądać poza albumem.
Ale jak link sczytasz poza albumem, to nie widać...

Picasso, wróć....

jagna 26.12.2020 00:31

Pół wieczoru roboty i foty przywrócone :(

Relację też należałoby dokończyć - niestety tytuł okazał się adekwatny nie tylko da nas, ale dla większości...

Tym, którzy są ciekawi świata polecam książkę o arabskiej przeszłości Andaluzji, a dokładniej o tym, jak tę arabskość od kilkuset lat skutecznie się usuwa:

https://www.karakter.pl/uploads/cata...__Lajla-01.png

bukowski 26.12.2020 03:45

W Andaluzji byłem kilka razy na przestrzeni 20 lat, ale nie odniosłem takiego wrażenia, że się usuwa?
Nawet w Mezquita widać szacunek dla przeszłości, tej sprzed rekonwkisty, nie wspominając o Alhambrze.
Książki nie znałem, zapowiada się nieźle, dzięki!

Wysłane z mojego SM-G970F przy użyciu Tapatalka

jagna 26.12.2020 10:55

Miałam takie samo zdanie przed przeczytaniem tej książki (uprzedzam, że nie należy do lekkich).

Być może książka nieco "przegina" w drugą stronę, choć wszystko wydaje się być bardzo mocno udokumentowane.
Na pewno warto po nią sięgnąć przy okazji wyjazdu tam.

jagna 26.12.2020 21:33

Wieczorem, przy czerwonym winie obmyślamy plan dnia.

Być w Andaluzji, a nie zobaczyć Alhambry (wymawia się z niemym h, czyli Al-ambra) - no nie godzi się.

Kupujemy bilet przez internet, bo nie chcemy niemiło się zdziwić w kasie, choć to niski sezon.

Dojazd autostradowy, nie ma o czym pisać.

Za to Alhambra - to po prostu trzeba zobaczyć.
Szkoda tylko, że nie ma już możliwości zwiedzania bez dzikich tłumów...

Alhambra to ogromny zespół zamkowo-pałacowy wybudowany w XIII-XIV wieku. To także najwybitniejszy przykład arabskiej architektury pałacowej w średniowiecznej Europie.

Rozpoczęta w XIII wieku budowa została zainicjowana przez Muhammada I Ibn Yusufa, pierwszego władcę z dynastii Nasrydów.
Od początku było jasne, że Alhambra będzie czymś więcej więcej niż pałacem, zamkiem czy fortecą.
Wraz z nadejściem kolejnych władców miejsce to rozrastało się do niebotycznych rozmiarów.
Było rozbudowywane i modyfikowane, by jak najlepiej odpowiadać na potrzeby swoich mieszkańców.
Czasy rozkwitu Alhambry dobiegły końca 2 stycznia 1492 roku.
Wtedy to Granada została ostatecznie zdobyta przez chrześcijańskie wojska rekonkwisty, a Maurowie na zawsze stracili jeden z najcenniejszych skarbów swojej cywilizacji.

W przeciwieństwie do wielu innych muzułmańskich budowli, jakie powstały na terenach dzisiejszej Hiszpanii, Alhambra na szczęście ocalała przed zniszczeniem i zapomnieniem.
Jej piękno i rozmach sprawiły, że zrobiła ona wrażenie nawet na katolickich władcach.
Zamiast więc równać to miejsce z ziemią, postanowili oni „wzbogacić je” o kilka dodatkowych obiektów, które miały być symbolem władzy chrześcijańskiej.
Mowa o królewskim pałacu, klasztorze oraz kościele wybudowanym w miejscu dawnego meczetu.

W zasadzie można by spędzić tam cały dzień, kompleks jest po prostu ogromny:

https://image.jimcdn.com/app/cms/ima...5718/image.jpg

Zaczynamy od ogrodów Generalife.
Arabowie cenili sobie niezmiernie wodę i to ona jest motywem przewodnim tych ogrodów.
Są fontanny, strumyczki, kaskady.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Niesamowite ornamenty wykute w wapiennej skale;
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

po prawej szemrze i chłodzi spływająca woda:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wychodzimy z ogrodów i wchodzimy do właściwego kompleksu pałacowego:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Przechodzi się przez kolejne ogrody:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Na początek kościół Świętej Marii, oczywiście zbudowany później, w XVI wieku:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ustawiamy się w kolejce do wejścia (na bilecie jest konkretna godzina) do najpiękniejszej części kompleksu - pałacu Nasrydów.

Zaczyna już konkretnie świecić z góry - na szczęście z wiekiem człowiek mądrzeje i wzięłam ze sobą ciuchy na przebranie.
Poprzednim razem gotowałam się w motocyklowych (skórzanych !!!!) spodniach.

W końcu wskazówki zegara wskazują to co trzeba i wchodzimy.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wszystko zachwyca ornamentami:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

i tak sobie myślę... XIII wiek... Co u nas było w 1250 roku dajmy na to? Najwyżej kościoły z kamienia polnego... Czasem ciosanego...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Nie mogę wyjść z podziwu dla cierpliwości i zdolności ówczesnych rzeźbiarzy:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Częścią pałacu Nasrydów był Pałac Lwów (Palacio de los Leones). Ta część służyła za prywatne rezydencje władców.
Znajdujący się tutaj Dziedziniec Lwów jest jednym z najczęściej fotografowanych miejsc w Alhambrze.
To co w nim zachwyca to piękna fontanna, którą wspiera dwanaście posągów przedstawiających lwy.
Kanały odpływające od fontanny w stronę czterech kierunków świata są symbolem czterech rzek islamskiego raju.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

a dookoła dziedzińca kunszt rzeźbiarski wspina się na wyżyny:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Były też zacienione patia:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Tu jakby mniej zwiedzających:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Siadamy na ławeczce i kontemplujemy.
I widzimy pierwszych, pojedynczych ludzi w maseczkach.
Jeszcze nie wiemy, jak bardzo nam ten widok spowszednieje...

[cdn]

jagna 28.12.2020 13:41

Zostały nam jeszcze 2 ważne budowle w Alhambrze.

Pierwsza to pałac Karola V (Palacio de Carlos V)
Ta budowla należy do najbardziej kontrowersyjnych w całej Alhambrze. Zdaniem niektórych kompletnie nie pasuje ona do architektury całego kompleksu i burzy jej porządek. Zdaniem krytyków architektury, patrząc na nią w oderwaniu od innych budowli, można jednak powiedzieć, że jest to najwspanialszy przykład renesansowego pałacu poza Włochami.

Król Karol V polecił wybudowanie rezydencji na terenie Alhambry. Mimo że wiązało się z wyburzeniem części muzułmańskiego pałacu, wola władcy została spełniona.

Po niesamowicie kunsztownym pałacu Nasrydów, gdzie delikatne ozdoby mimo swojego natłoku były przepiękne, tu mamy... no cóż

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Mam skojarzenia z betonem.
Choć pewnie gdybym zobaczyła ten pałac solo, kto wie, może nawet by mi się podobał ;)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Obiekt imponuje swoimi rozmiarami.
Na wewnętrznym dziedzińcu doliczymy się ponad 30 kolumn. Parter zajmuje Muzeum Alhambry (Museo de la Alhambra), gdzie możemy podziwiać eksponaty pochodzące z czasów mauretańskich władców.

Mnie najbardziej urzekła skała, z jakiej wykonano kolumny, czyli zlepieniec, zwany przez wszystkich studentów geologii salcesonikiem:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Teraz Alcazaba.
To najstarsza, najbardziej ufortyfikowana, ale też zarazem najmniej zjawiskowa część Alhambry. Większość jej zabudowań jest w ruinie, w związku z czym do zwiedzania są dostępne jedynie pozostałości dawnych budynków, takie jak łaźnie czy mieszkania. W dobrym stanie są natomiast cztery pokaźne wieże. Z perspektywy historii tą najistotniejszą jest Torre de Vela. To z jej szczytu 2 stycznia 1492 roku zatrzepotała flaga oznajmiająca zwycięstwo wojsk chrześcijańskich nad Maurami.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Maurowie, a później królowie mieli niesamowity widok na Sierra Nevada:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ostatni widok na Alhambrę:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

i opuszczamy kompleks, przedzierając się przez kolejne wycieczki...
O dziwo, tuż obok można całkiem tanio i smacznie zjeść (gazpacho oczywiście ;) ), i ruszamy w góry, żeby mocno naokoło wrócić do Iznajar.

Po drodze mijamy nie-wiadomo-co (Fassi, zagadka dla Twojego rolnika ;):

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Gdzieś wcześniej dostaliśmy mapę z lokalnymi zamkami, i widzimy, że mamy po drodze coś imponującego - Fortaleza de la Mota, w zasadzie nie zamek, ale całe miasto - twierdza na szczycie góry.

Czasu mało, ale może damy radę.

W kasie spotykamy Hiszpana mówiącego łamanym polskim, co skrzętnie wykorzystujemy i zrzucamy mu kaski, kurtki itp. :)

Forteca mało znana, a pochodzi aż XI wieku, oczywiście wzniesiona przez Maurów, w celu obrony granic.
Obroniła kilka ataków Berberów z terenu dzisiejszego Maroka.

W 1340 roku Alfonso XI oblegał miasto, które skapitulowało, pokonane przez głód, stając się ostatecznie jednym z głównych punktów granicznych Królestwa Kastylii przeciwko Królestwu Nasrydów w Granadzie.
Do upadku Granady zamek La Mota był rozbudowywany.
Jednak po zdobyciu Granady przez chrześcijan twierdza została stopniowo opuszczona, a cały system obronny stopniowo popadał w ruinę.

Piękną i ogromną ruinę!

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Twierdza położona jest na wysokości ponad 1000 m n.p.m.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Ostała się jeno wieża:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Jesteśmy w tym ogromnym kompleksie kompletnie sami:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Nie licząc kota:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

A to już "wkład" chrześcijan, czyli kościół wybudowany po XV wieku:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zachowany jako trwała ruina:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

rekonstrukcja katapulty:
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Podoba się nam bardzo ta dbałość o szczegóły rekonstrukcji:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Tak to wyglądało:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Schodząc z twierdzy kolejne ruiny kościoła:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Zrobił się już prawie zachód słońca, a my jeszcze krętymi dróżkami musimy przejechać góry (Kordyliery) Subbetyckie.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Wybieramy najdrobniejsze dróżki (byle asfaltowe ;)), jesteśmy praktycznie sami i tylko czasem wyjeżdża z boku zdziwiony rolnik.

Szczerze mówiąc, rzygamy już zakrętami ;)

Ale polecamy Parque Natural de las Sierras Subbeticas bardzo, bardzo!

Sesja foto przy drodze A-3226:

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Który ładniejszy? :)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

W poczuciu dobrze spełnionego obowiązku lądujemy na wieczór w pensjonacie i robimy jeszcze spacer nad zbiornik, gdzie linia brzegowa mocno daleko (ciekawe, co będzie latem).

Na koniec zaglądamy w internety, gdzie zaczyna się Covidowa panika.
W Hiszpanii po 600 zakażeń dziennie (u nas dopiero kilka...), ale na razie nie słychać żadnych informacji o zamykaniu czegokolwiek.

Sami nie wiemy, co myśleć, ale zostały nam aż 3 dni, jeździmy po zadupiach, ludzi widzimy w zasadzie tylko w restauracjach, więc postanawiamy po prostu robić swoje.

Bukujemy kolejne miejsce noclegowe i planujemy ciąg dalszy.

[cdn]

maly 28.12.2020 17:47

To jest opryskiwacz.Niestety teraz rolnictwo nie może się bez tego obejść.

Tank 28.12.2020 19:46

Bajecznie...
Nie mówię o opryskiwaczu, ten raczej sajens fikszyn. :)

Wysłane z mojego Hammer_Energy_18x9 przy użyciu Tapatalka

raf 20.04.2021 22:54

Dzień 5

Przy wieczornym Cruzcampo stwierdzamy, że mamy dość zabytków i wszechobecnej ludożerki. Następny dzień będzie raczej widokowy, i musimy jeszcze dojechać na nasz kolejny nocleg w Alcaucín. Na początek jednak wypatrzyłem na mapie że niedaleko mamy jaskinię Cueva de los Murciélagos, i warto było by ją zwiedzić. Rano pakujemy cały majdan na motocykle, i jedziemy widokowymi ścieżkami przez Sierras Subbéticas w okolice Zuheros gdzie znajduje się jaskinia.https://lh3.googleusercontent.com/Ot...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/QX...-no?authuser=0

Niestety, jaskinia okazuje się zamknięta, jednak widoki wynagradzają przebytą drogę.

https://lh3.googleusercontent.com/bV...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/Ze...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/B-...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/CJ...-no?authuser=0

Jest około 12, więc czas jechać na następny nocleg. W przydrożnej knajpce wrzucamy coś na ruszt i jedziemy na południe.

Ostatni rzut oka na Iznájar

https://lh3.googleusercontent.com/N9...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/Xm...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/KS...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/Ul...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/eD...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/yv...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/kd...-no?authuser=0

Na wet robimy sobie jedną wspólną fotę

https://lh3.googleusercontent.com/dH...-no?authuser=0

I dojeżdżamy przed zachodem słońca

https://lh3.googleusercontent.com/os...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/WK...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/VB...-no?authuser=0

cdn...

jagna 20.04.2021 23:45

Pamiętam, jak jakąś baaaardzo stromą uliczką wdrapaliśmy się na rynek, gdzie GPS pokazywał Hotel Sierra Tejeda.

No fajnie, ryneczek - kwintesencja hiszpańskiej prowincji, na środku placyku stoliki, babcie i dziadki na piwku, dzieci biegają, słońce świeci, pięknie jest, tylko gdzie ten hotel?

Stoimy, patrzymy, no zero napisów.

W końcu nie ma wyjścia, pytamy 'Hotel Sierra Tejeda"? Pamiętając na szczęście, że "j" wymawia się "h".

Pan się jakoś dziwnie patrzy.

Staliśmy pod samymi drzwiami ;)

calgon 20.04.2021 23:47

jak to mówi Borewicz instalatorowi klimy bym "morde skapiszonował":-)

jagna 20.04.2021 23:48

Zboczenie zawodowe masz ;)
W marcu klima raczej nie była potrzebna, więc nawet nie zwróciliśmy uwagi...

calgon 20.04.2021 23:50

no tak......

Już wycieczkę pomijam bo samą w sobie muszę taką zaliczyć :-)

czyta się....:-)

nabrU 21.04.2021 00:02

Ale, że co? Tak łóżka osobno ;):rolleyes:

raf 30.04.2021 19:50

Rano znowu wita nas piękna pogoda. Siadamy więc na tarasie z pięknym widokiem na okolicę i wykańczamy resztki z wczorajszego dnia. Za godzinę wyruszamy na trasę stu zakrętów...

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Resztę dopisze Jagna :D

raf 04.12.2021 17:37

Będzie post pod postem, ale trudno. Jagnie się pisać nie chce:D.

Trzynastego, piątek. Coś MUSI się zdarzyć...

Dzień wcześniej siedzimy sobie na mikroryneczku Alcaucín, patrzymy na zachód słońca, ludzi, którym nigdzie się nie śpieszy...

Covid? No dobra, kilkanaście chorych, nie dajmy się zwariować, pojutrze wrócimy do domu i z powrotem w kieracik :) (Choć na ten rok mamy akurat plany konkretnie zmieniające rzeczywistość).

Jeszcze nie wiemy, że rzeczywistość sama zdecyduje o wszystkim...

Ale na razie jest rano, świeci słońce, motorki czekają pod hotelem :)
Ruszamy w kolejny andaluzyjski dzień.

Na początek obieramy kierunek na miasto Alhama De Granada, za którym znajdują się gorące źródła. Droga do nich wiedzie malowniczym wąwozem w którym robimy sobie parę fotek.
https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Za wąwozem jest hotel, a przy nim na strumyku wydzielone dwa małe baseny z ciepłą wodą(ma może jakieś 40 stopni)

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

No, jak to mówią "dupy nie urywa", kręcimy się tam chwilkę, z zażenowaniem patrzymy na jakiegoś Niemca który oddaje mocz z gołym tyłkiem w publicznym miejscu i jedziemy dalej.
Kierujemy się drogą A 338 w kierunku sztucznego jeziora i tamy

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

A za zbiornikiem dalej w kierunku wybrzeża drogą A 4050 na której spotykamy jakiś pierdyliard rowerzystów.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

Gdzieś w połowie zatrzymujemy się na szamę. Znów zamawiamy lokalną zupę, jakieś warzywa z grilla i jagnięcinę.

http://https://lh3.googleusercontent...-no?authuser=0

Po jedzeniu za bardzo nie chce nam się ruszać, ale jechać trzeba.

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

https://lh3.googleusercontent.com/pw...-no?authuser=0

cdn...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:34.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.