![]() |
Klub miłośników marki MZ
Cześć. Wątku zbiorczego o eMZetkach chyba jeszcze nie było. Czy są na forum miłośnicy tej marki? Mnie ostatnio prześladuje w snach mój pierwszy prawdziwy motocykl MZ TS 250/1.:)
Taki ciekawy film na YT wpadł mi w oko. |
Są, są.
Kilka razy czailem się by kupić ts250 ale ceny poszły tak w górę że dałem sobie spokój. Do dziś pamiętam jak silnik się składało przy -15 w garażu . Zawsze wspomnienia wracają jak słyszę ten specyficzny dźwięk ... |
1 Załącznik(ów)
Niestety ciągle coś, co nie pozwala doprowadzić Ją do właściwego stanu, w tym umiejętności, żeby zrobić to samemu.
Dokumenty są :) |
Aligancka :Thumbs_Up:
|
Też ciepło wspominam swoją ES 250/1. Wyremontowana, znalazła się nawet na łamach ŚM. Z żalem sprzedana...
|
Dźwięk jak dźwięk ale zapach dwusuwa zawsze kojarzy mi się z dzieciństwem.
|
Obecnie ceny MZ to jakiś kosmos. Bardzo żałuję, że sprzedałem swoją po Złombolu na Sycylię.. super to był sprzęt.
Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka |
Wszystkie złomy poszły w górę. Jak wszystko :)
|
250 etz to pierwszy moto na jakim sam jechałem.
8 klasa, kolega mnie posadził wbił 1 i puścił w las. Do dziś njie wiem jakim cudem się wtedy nie wyj#...wykopyrtłem 😀 |
Też mam ciągoty, pierwsze prawdziwe moto, zapach dwusuwa jak kolega powyżej, ehh lata młodzieńcze. AleâŚ. ceny wariackie i boje się rozczarowania jak to jeździ w porównaniu do współczesnych moto.
|
Cytat:
Jak jeździ? W porównaniu do współczesnych to nie jeździ ale.... ale godzinka wieczorem po okolicznych polach i lubianych miejscówkach daje większego banana niż pół dnia latania współczesnym moto. Tak to widzę pomimo tego, że to nie MZ. https://images91.fotosik.pl/635/c03934adaf0463f8med.jpg |
Cytat:
|
Cytat:
Wysłane z mojego M2004J19C przy użyciu Tapatalka |
Jest dobry hicior do tego wątku. Smacznego :)
|
@Brzeszczot, ja używam do mojego złomka zabytka dodatku ołowiowego do paliwa, właśnie specjalnego dla takich złomków ;)
|
Kiedyś miałem etz150 -ale zamieniłem na czarną Jawe 350 ( bo mi kuple na Jawach odchodzili;) ) .
Dla mnie temat dla miłośników tylko - ja pewnie bym się tylko rozczarował - dlatego nie wsiadam ;) I nie rozumiem trochę tych cen obecnie motocykli PRL- bo w większości ani to jakiś unikat , ani nie wiadomo jaki motocykl. Ja w dużo mniejszej cenie nabyłem RC36 II a pod każdym względem nie ma co porównać - a one też latami jest klasykiem :D |
A czym tu się rozczarowywać? Starocie z czasów socjalizmu, większość pamięta z dzieciństwa i ma sentyment. Do jazdy latem po okolicy na wycieczki rzecz doskonała. I do mania i patrzenia sobie ;)
|
MZ ES 250/2 był mój pierwszy i ostatni ofrołd... Złamana podnóżka (choć to kawał rury) i lewarek biegów pionowo - jak w Simsonie SR50 ;)
Innym razem na zakręcie zgubiłem siostrę (i dobrze), bo za zakrętem ściąłem stojące na poboczu dwie WSKi kumpli. Jedną pół dnia składaliśmy, a MZ wróciłem do domu - nie było śladu po zdarzeniu. A ile razy ją pchałem... po górach :) Dwa remonty silnika. Było tego trochę... :) |
ten ersatz czteroetylku ołowiu to do czterosuwów był - w dwusyfie wielkiej rewolucji nie będzie. współczesne paliwa również mają dodatki przeciwdetonacyjne :D
a mi chodzi po głowie od wielu lat Jawa353 - może nawet jako 350. Stoją teraz na OLX dwie z wózkiem - SAJDA po czesku :D no i tak mi chodzi aż doszły sztuki do remontu do dychy... ojćjec mieli piękną sztukę i oddał ją za darmo jakimś łebkom byleby się pozbyć. do tej pory mu wypominam... sobie wypominam sprzedanie SHLM04... i paru innych zabytków również. Ale nie da się mieć wszystkiego. Nawet nie powinno się mieć :D co do porównań ze współczesnymi motocyklami to unikałbym tego. tego NIE DA się porównać. czy 350tka z wózkiem do lekkiego :D remontu za dychę to dużo? nie wiem... może i tak, może i nie. te motocykle już znikają z rynku. tylko będą drożeć. to sprzęt do jazdy w weekend, z żoną, dzieckiem... na łąkę. inna jakość dnia. |
Z MZ wspólnego wiele nie miałem, ale inne Józki jeździły (150, 250, 251). W tamtych czasach (dzieciństwo) był to motocykl nowoczesny w stosunku do mojej 1/2 wsk3 + 1/2 wfm. Jeden znajomy, który nabył ode mnie pierwsza tenere 3aj, złamał taka mz150 jak skakał "wyczynowo".
Pamiętam jak ku mojemu zaskoczeniu dostrzegłem napis IFA na tabliczce znamionowej i na drzwiach ROBURA, a wcześniej na baku w emzecie. Połapałem że to ta sama fabryka klepała z różną jakością:hehehe: IFA to skrót od Industrieverband Fahrzeugbau, a więc Zjednoczenie Przemysłowe Zakładów Budowy Pojazdów. |
Cytat:
Pierwsze w życiu jazdy to były na niebieskim komarku z biegami ręcznymi. Po kilku latach kumpel miał WSK-kę, a ja nic, a coś chciałem mieć. W wieku 16 lat zarobiłem pierwszą swoją większą kasę( z odpadów w stolarni zbudowałem 100 taboretów, zajęło mi to całą zimę, popołudniami, wieczorami). Taborety spieniężyłem i za zarobione pieniądze MZ ETZ 250 kupiłem, też niebieską. Kupiłem wbrew woli ojca, więc miałem przerąbane, miałem zakaz zbliżania się do motonoga, więc działałem pod przykrywką nocy. Coś w stylu "wiejski ghost rider";). Np. w sobotę kładłem się grzecznie spać, budziłem się o 2 w nocy, po cichu na palcach, wypychałem MZ-kę z piwnicy, prowadziłem ze 200 metrów od chałupy, odpalałem i jazda po okolicy. Zawsze pod wschodem słońca wracałem cichutko do domu. Zawsze byłem niewyspany, ale usatysfakcjonowany:) Żałuje tylko, że musiałem ją sprzedać, ale na pocieszenie teraz mam to czego nie miałem za młodu a zawsze chciałem mieć....WSK 125 dwuramówkę. Zapach dwusuwa z epoki to jest to. |
2 Załącznik(ów)
Na pewno miłośnikiem 250-ki nie jestem. Kupiłem ją za kasę z pierwszej pracy na odlewni żeliwa. Ledwo do domu dojechałem i po tygodniu kręcenia się po okolicy rozebrałem silnik. Regeneracja układu korbowo-tłokowego i porządne docieranie przyniosły bardzo dobry efekt. Nigdy nie byłem drugi.;) Trochę walczyłem z regulatorem napięcia i finalnie dopiero wymiana na RNA-1 z dużego fiata pomogło zapanować nad nadmiarem elektronów. Zapach dwusuwa charakterystyczny i nie przepadam za nim, ale dźwięk mz-ki jest :Thumbs_Up:
Robiło się różne figury na tym motorze, również z dziewczynami:D Po wojsku sprzedałem bez żalu, bo moim zdaniem zbyt dużo paliła powyżej stówy. |
1 Załącznik(ów)
Wspomnień czar, jedyna fota MZ 250,
zamykała licznik :) Nigdy nie zawiodła, bywało róznie do chałupy dowiozła zawsze. Bo dało się na szybko zawsze jakoś zdrutować. Wiele tego nie było, swieca, śrubokręt ze dwa klucze, łatki i ogień, a teraz ???, kompiuter Panie i inne czary mary. Ten kask mam nadal :) |
Miałem ETZ250/1 kilka lat od bodajże 1982. Po Junaku wydawało się że zapie.dala jak wściekła i w końcu ma hamulce. Najgorzej, że przed każdym prawie zakrętem trzeba było odpuścić. Wiotka rama w momencie składania w zakręt powodowała niestabilnosc, bujanie i mam wręcz podejrzenie, że dwusladowosc. Miękkie zawiasy o marnym tłumieniu za to dużym skoku nie pomagały. Oryginalne opony Pneumat to też była porażka. W pochyleniu motocykl szedł względnie stabilnie. Przy prostowanie było tylko trochę lepiej. Mam tu w okolicy kilka takich fajnych zakrętów które Junakiem (fakt, na pirelkach) przechodziłem bez strachu w oczach 2-3 dychy szybciej niż emzetą. Poza asfaltem, jeśli omijało się piachy szerokim łukiem, emzetą była znacząco lepsza. Na prostych i równych asfaltach trzymała bez problemów licznikowe 125 km/h na bardzo długich odcinkach. Cudny, na owe czasy, silnik prowokować do odkręcania, tyle za jak się już leciało konkretnie (szła do sety nieco ponad 10 sek o ile pamiętam) to za chwilę z okrągłymi oczami cytowałem bohaterów JoeMonstera (wtedy jeszcze o tym nawet nie wiedząc): ku.wa.... Ku.wa.... KU.WAAAA...
|
Cytat:
|
hm, no dobra, to zaprzestaję od wiosny ;)
|
Cytat:
Motocyklową przygodę rozpoczynałem od 350tek, z prozaicznego powodu na początku lat 90 były zdecydowanie tańsze od MZ. Pierwsza CZ350 6V, następnie TS350 czrwona, TS350 czarna. Te sprzęty sprawiły, że nauczyłem się demontażu i montażu ich silników z zamkniętymi oczami, na poczekaniu... Przy zakupie kolejnej 350 tłumaczyłem sobie, że ta poprzednia musiała być "poniedziałkową produkcją" a następna to już na pewno będzie cacy malina, przecież tak wielu ludków je ujeżdża! ...no niestety, każda kolejna 350 to kolejne rozczarowania i te same problemy techniczne. AWO Simsonem sportem z 57r nakręciłem więcej bezproblemowych kilometrów niż trzema jawami razem wziętymi. Od tamtej pory mam na nie awersje i za darmo bym nie wziął !!! |
ETZ 150e
Miałem i bez sentymentu oddałem za 700zł nowemu nabywcy gdzieś pod koniec lat 90-tych...luz na wale, pękające pierścienie i ciągłe problemy z przebijaniem izolacji świecy. Żaden wiejski mechanik nie był w stanie powiedzieć dlaczego daje tak wysokie napięcie, że przebija izolację świecy i iskra "ucieka bokiem"...wszyscy zwalali na moduł elektroniczny od zapłonu i proponowali załozyć zwykły przerywać zamiast tego magnesowego z czujnikiem Halla. Parafrazujac klasyka "Ta stara k... zmarnowała mi kilka najlepszych lata życia" :mur: |
Korzystając z tego wątku mam krótkie pytanie do znawców tematu, których okazuje się nie jest tak mało...
Pacjent: ETZ251 (zapłon elektroniczny). Wg właściciela: silnik gaśnie na ciepło, ale losowo (raz po 5, raz 30 km), więc nie wiem, czy ciepłota silnika jest powodem, czy efektem wtórnym... Podmieniane: świece, fajki, kable, cewki (razem i osobno). Nawet moduł elektroniczny podmieniony dawno temu. Jedyna rzecz nie ruszana to impulsator z czujnikiem halla. Czy jest jakiś znany problem tego motocykla, który warto by sprawdzić? |
Gasnie bo? Nie ma iskry? Jesi tak to impulsator jest drugi w kolejce po swiecy do sprawdzenia. Sypal sie. Dla bezproblemowej jazdy warto zainwestowac w nowozytny CDI ;)
|
Cytat:
Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka |
Mam wielki sentyment do MZ ponieważ było to spełnienie marzeń o w miarę nowoczesnym jak na tamte lata motocyklu . Był listopad 1989 rok i po dostaniu cynka od sąsiada po całonocnym czuwaniu przed Polmozbytem nr 10 przy ulicy Nowy Rynek w Płocku za całe 1 800 000 zł stałem się właścicielem MZ ETZ 251 w kolorze zjebanym niebieskim . Ech wróciłoy się do tamtych lat bo jazda na ETZecie jest najlepszą jazdą na świecie :)
|
Niebieski w odcieniu fluor ? ;)
Ja bym wrócił to tamtych LAT ;) walić MZ |
Jaki to byl zjebany niebieski ? Pamietam normalnie niebieskie, ale nie wiem czy to ten sam kolor :)
|
Cytat:
|
To był majtkowy. Koszmar śniący się po nocach. Ja miałem srebrną ale najszybsze były czerwone. Udowodnione, jeździłem kilkoma etz 251
|
W Policji mieli ten sam kolor :)
|
Cytat:
Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka |
Cytat:
Jak się jest w Bieszczadach, to można natknąć się na "kopalnię" ropy naftowej, w niej na "wiaderko" do zbierania wycieków... Czarne Złoto Podkarpacia, https://drive.google.com/uc?id=0B-V3...DFRVFAzZmxyOG8 ... zamoczyć palec i.... powąchać... ... zapach... bezcenny. https://drive.google.com/uc?id=0B-V3...1AxdmN4cGxRSk0 (Uwaga - czasem bywa, że długie pozostawanie ropy w wiaderku powoduje, że spodziewane wrażenia węchowe są... mocno inne. Jakby te dinozaury padły nie miliony lat temu, a tygodnie :dizzy: ) Żeby nie było, że nie w temacie, to na ETZ 250 zrobiłem jakieś 38 tyś. km... U mnie najbardziej wku...jące były wycieki płynu hamulcowego z pompy i "wyskakujące" po jakichś dołach uszczelniacze przednich lag. Zaczynałem jazdę na moto w 1984 (nomen omen... ) roku na SHL M17 175 Gazela. Wacha na kartki (ET 78 i olej mineralny Lux). Zapach tego "czarnego złota Podkarpacia" przeniósł mnie w tamte czasy młodości. Niemal identyczny... Dzięki za możliwość wspomnienia młodych lat... |
Dzięki za podpowiedzi, przekażę wszystkie właścicielowi.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:52. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.