Serbia
 

Witam, być może wyskrobię kilka dni wolnego w okolicach Bożego Ciała i jeśli dopisze pogoda to ze względu na osiągalną odległość padło na Serbię.
Trochę poczytałem ale może by koledzy doradzili. Poszukiwane ładne pagórki(im wyższe i strome tym lepiej) serpentyny, kaniony i ogólnie fajne widoczki tak na trzy dni kręcenia się.
Zabytki nas nie interesują,tu obowiązkowo

https://www.google.com/search?q=serb...hrome&ie=UTF-8

Czym jedziecie?

Zorientuj się gdzie dokładnie są punkty widokowe, bo to co fajnie wygląda z drona nie zawsze ma odzwierciedlenie w realu. Tam jest fajny mostek: https://goo.gl/maps/rF8LDdGbAU7ox4Hz...78573&entry=tt

Ten punkt widokowy jest spoko: https://goo.gl/maps/JXkwGo7Pz2NuaNvm...78573&entry=tt

Stary wątek, ale może coś znajdziesz dla siebie: https://africatwin.com.pl/showthread...t=serbia+warto

Czwarta fota to mostek o którym piszę.

Tu też znajdziesz foty z kanionu: https://africatwin.com.pl/showthread...+furze&page=24

Ale ja bym chyba proponował Bośnię :)

Krzychu , a nie chcesz jechać do Bułgarii ? . Jadąc od trójstyku TETem masz piękne góry powyżej 2 tys i w czerwcu już nie będzie śniegu . Północny TET Bułgaria jest super ......jak doplanujesz coś w okolicach to jest gdzie pojeździć.

Potwierdzam tamngory są przepiękne. A pogranicze z Serbia na południu to są same sady owocowe - chyba wszystko kwitnie obecnie. Być może tam będę pojutrze

Dzięki koledzy to jest giełesowski wyjazd:)
Poncki,Twój opis czytałem i tą dróżkę którą nie przejechałeś samochodem odhaczyłem a widzę że w pobliżu można takich znaleźć więcej.
Szukam fajnych widokowo miejsc gdzie można by się pokręcić po zawijasach bez stresu przez trzy dni.

Czarek, Bułgaria to dla mnie czarna dziura, też są tam wysokie góry i może znasz wymagające trasy na duże gsy?

Szutry czy asfalt ?

Wymagająca trasa na duże GS to od kafeji do kafeji :) byleby kible były :)

Asfaltowo,ja swoim nie lubię zjeżdżać z asfaltu ale kolega w zeszłym tygodniu przyprowadził nowego advenczera i po niedzielnej przejażdżce jest w szoku. Trafił na drogę gdzie liściem było by co robić a ten na zwykłym trybie Road przeleciał jak po łące. Trzeba by go rozprawiczyć.
Marzy mi się coś takiego jak ostatnio na Korsyce, piękne widoki, tysiące zakrętów, im większe zadupia tym lepiej.
Przełom Dunaju na trójstyku podobno robi wrażenie, ale tymi rejonami się nie interesowałem.

Gilu,
ale to ma być Serbia jak w tytule czy Bośnia jak w pierwszym poście piszesz?
Czy część Bośni czyli Republika Serbska?
Twardy szuter w Bośni może być czy tylko asfalt?

Przepraszam za zamieszanie, już poprawiłem.

Asfalt, by się gdzieś przebić czymś gorszym też nie ma problemu.
Jak pisałem, na trzy dni kręcenia się bez przelotów i stresu przed policjantem w krzakach. Wygodnie być nie musi.

Skoro Kanion Uvac ma być obowiązkowo to obok masz Park Tara. Możecie się tam pokręcić. Szutrówki twarde, widoki ładne. W Mokrej Górze mam namiary na korzystne agro a obok jest knajpa z dobrym żarciem. Jak wyjdziesz na podwórko agro to i wifi z hotelu obok złapiesz.

A gdzie jest ten most, znalazłem w wątku Ponckiego?

https://africatwin.com.pl/attachment...7&d=1459461384

Edyta: znalazłem, i widzę że nie mam co dalej szukać :-/

https://en.wikipedia.org/wiki/Road%E...idge,_Novi_Sad

Dzięki, kilka lat wstecz zaraz pod szczytem u dziadka przy stodółce zostawiliśmy zaprzęg i liściami przemieszczaliśmy się do Albanii.

Mnie w pamięci po Serbii najbardziej utkwiła kolejka Sarganska Osmica, obok jest też wioska Kusturicy i pobyt na zlocie motocyklowym gdzie byłem jedynym gościem z zagranicy. Rzucanie oponami jako konkurs, laski tańczące na stołach i pieczone prosiaki jako nagrody, takie klimaty...Była tu kiedyś moja relacja ale nie mogę znaleźć.

Proszę bardzo, masz tutaj:
https://africatwin.com.pl/showthread.php?t=18447

Akurat wczoraj ponownie czytałem.
Dzięki Tobie parę lat temu w Mokrej Górze schlałem się pyszną śliwowica wyrabianą porzez Aleksandra i jego brata. :D

:Thumbs_Up::Thumbs_Up:
Są jeszcze takie klimaty tylko jak sam wiesz, trzeba zajechać tam gdzie Ceprów jeszcze nie było!;)

Dzięki, że to znalazłeś. Z przyjemnością jeszcze raz przeczytałem bo z największym zrozumieniem czyta się własne teksty:)
Jest mi tylko trochę głupio z powodu moich przytyków co do Orzepa ale nie robiłem tego bardzo złośliwie i mam nadzieję, że Orzep w swojej wielkoduszności mi to wybaczył, gdzieś tam, gdziekolwiek jest...Fajny był facet.

Lewar dzięki za nadanie fajnej relacji, niezły pisarz jesteś. :)
Podziękował też Navaji bo autor nie mógł znaleźć swojej wyprawy. :D

To ja w kanionie Uvac polecę tą kwaterę, może jest trochę słabiej w porównaniu do kwater obok, ale dają najlepszy bibmer jaki piłem na świecie, a byłem w wielu miejscach i niejedno piłem :D

https://goo.gl/maps/GQgdQgeQ3HuFqFXH7