Buty enduro vs adventure?
 

Hej, stoję przed wyborem butów i tak się zastanawiam - spotkałem się z opinią, że nie ma sensu kupować butów "adv" tylko brać normalne buty enduro bo sprawdzą się lepiej - będą bezpieczeniejsze. Jakie jest wasze zdanie? W czym jeździcie?

Na enduro w enduro na wyprawy w ADV. Jakbym miał brać jedne brałbym ADV ale ja raczej CC niż hard enduro.

Jprdl czym się różni but enduro od adv?

A jakie buty, no jak to jedyne buty jakie bierzesz, bo nie ma miejsca (oprócz jakiś klapek, sandałów) a wyprawa trwa kilka miesięcy to buty muszą nadawać się też do chodzenia, więc but w stronę turystycznego. Na takiej wyprawie nie ma miejsca na świrowanie a celem jest dojechać i coś zobaczyć.
A jak wyprawa krótka i enduro to maksymalna ochrona. Tyle moim zdaniem.

P.S.
Mam rozmiar 49 więc dodatkowy kajak trudno zabrać na motocykl....

Jakiekolwiek byle z goretexem.

No ale do czego te buty mają być? Bo jak poprzednicy napisali: najlepiej do enduro buty enduro, do ADV buty ADV.

Ja osobiście mam od wielu lat Forma Adventure i jak coś cięższego się kroi to dodaję do tego ortezy. W tych butach można trochę pochodzić (a to na jakiejś wyprawie krajoznawczej nieuniknione) i są wodoodporne. Ludzie tutaj też często używają i polecają Sidi Adventure. Nie zawsze wygodnie pochodzisz w butach enduro i ich wodoodporność też jest czasami kiepska, ale stopa :rolleyes: / noga rzeczywiście w nich bezpieczniejsza.

Tak, zdecydowanie.
Ja zacząłem po 15 latach jazdy, jeździć w kolejnych takich samych:
https://moto-tour.com.pl/pl/products...rne-63473.html
W między czasie kupiłem Touratech DESTINO Adventure ale nie mam cierpliwości do zakładania dwóch par butów i kupiłem znów Daytony.

Dla mnie istotne w butach czy to adv czy enduro żeby miały zawias.

Istotna jest trasa.. jesli po szutrowym lesie (to nie zaden hard teren przeciez) to juz wypada wybrac z jak najlepsza ochrona... Nie raz mi patyczek podbity kolem noge zdjął....
Mokra noga, czy slabsza mozliwosc zwiedzania to nic w porownaniu do wyrwanego kawalka stopy.

Po prawdzie, to im lepsza ochrona tym lepiej. Ideałem więc, byłoby jeżdżenie z zawiasem przy pełnym bucie crossowym zawsze. Bo co to za różnica gdzie Ci pomogą, na trasie, w lesie, on czy off, zawsze może być tak, że uratują Ci nogę. No jednak wiadomo, że człowiek to wygodne bydle jest i przy 35 stopniach nie będziesz zasuwać w crossfireach zwiedzając Dubrownik.

Klapki, sandaly, lub tenisowki w sakwie mozna wozic:) Dubrownika nie przezylbym takze w Adventure'ach. Tak robimy i to sie sprawdza...

Gdzie dać wtedy wiekie buty? Zakładając , że nie kwaterujesz się tego dnia.

Panu na parkingu:)
No i znowu skończyliśmy na Sidi adwęczurach:)

Nawet jadąc w dwie osoby, pakujemy się tak, by kufer centralny był prawie pusty.
Na dłuższych trasach, wymaga to niestety robienia prania co drugi dzień.

Jak uzbieram kasę, kupię buty REV'IT polecane przez Pavlina:
.

Fajne, tylko rozmiar maks do 47, taką nogę to ja miałem w liceum.

Z wiekiem noga mi się rozczłapuje i następne obuwie będę kupował o numer większe. Na motórze, w długiej podróży, ważna jest wygoda, a nie dopasowanie buta na styk.

Trochę oliwy do ognia zapodam.

Tak czytam i czytam i się zastanawiam.
Buty za 2k pln, za 3k? Koniecznie, bo o nogi trzeba dbać.
Kask za 3k? Tak, bo głowę ma się tylko jedną!
Kurtka 3k, bo gore tex i w deszczu sucho. Ch.j, że w słońcu i tak się topisz.
Spodnie ze 2k, bo fajnie mieć do kompletu z kurtką.
Taki zestaw 10-15 tysięcy pln.

I do tego AT za jakieś 15k? Ku.wa! Gdzieś chyba ta granica przyzwoitości chyba powinna być?

Kto ma statki, ten ma wydatki... :D

Można też inaczej , kto ma dużo kasy ten ma duże wydatki bo ją ma, a do tego może być modny.
Powstaje tylko pytanie czy te ciuchy za 10-15tyszł są naprawdę tyle warte czy to wyśrubowana cena podparta marketingiem, pomijam że oczywiście są różnice w użytkowaniu niektórych modeli ale nie zawsze wyznacznikiem jest cena.
W żeglarstwie jest podobnie , taki pewien hak do cumowania kosztuje ok 200zł a można go sobie samemu zrobić koszt materiału 30zł i to jeszcze poprawniej niż te sklepowe.

Ja jeżdzę w crossowych Gaerne i pogodziłem się z niewygodą. Nawet wlazłem w tych butach na 5000 metrów w Peru. Tam gdzie jeżdżę nie potrzebuję goretexu.
Kiedyś sobie obiecałem, że nie wydam nigdy na ciuchy motocyklowe więcej niż 2000 PLN. I jeszcze leżąc w kubańskim szpitalu zamówiłem Klima Badlandsa. Stało się to chwilę po tym jak bardzo miłe czarne pielęgniarki usuwały mi wtopione w nogę eleganckie i przewiewne spodnie z meshu.
Buty miałem porządne, moja pasażerka tego dnia założyła sobie adidaski, bo to tylko przejażdżka miala być. Skończyło się przeszczepem skóry.
W Badlandsie też miałem szlifa gdzieś w Azji, skończyło się lekkim przytarciem kurtki. Dziury nie było, jeżdże w niej dalej. To już ósmy rok, a sezon mam jakby trochę dłuższy niż przeciętny motocyklista.
Lubię wciąż przejechać się w t-shircie i lekkich gaciach, ale wiem, że shit happens niespodziewanie...
Nasza skóra i nasz wybór.

Za dobre ciuchy czy buty trza płacić ale i też szanować. Moje daytony przejechały ok100kkm i dalej działają tak samo kask itd. Kobicie kupiłem używane za 1/4 ceny nowych i też działają znaczy nie przemakają[jazda tylko po czarnym], kurtkę do ciorania w kole komina kupiłem rukkę używaną za 150zł i działa. Wszystko co kupuję ma być na lata a nie do lansu bo stare przysłowie mówi - jak żeś bidny kup se dobre. :)
Ogólnie motor to drogie hobby.

Też uważam, że tanio kupuje się dwa razy. Ostatnio dodałem do mojego zestawu poduszkę powietrzną Helite Turtle 2.0 Hi-Vis, wiem droga, wiem cena jak za drugą kurtkę. Ja jednak wolę to, niż korzystać z naszej służby zdrowia.
AAA i mam kompletne wyjebuungo, czy taka marka, czy sraka, liczy się moje bezpieczeństwo i wygoda.

Już zakupiłem jak coś :) Zobaczymy ile warte są Toucany od Alpinestars.

Ja już drugą parę zajeżdżam. Nie dbam w ogóle o nie. Pewnie pierwsze by jeszcze żyły ale wybieram paluchem dziurę w górze :-)

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

Powiedz mi czy z Twojego doświadczenia - te buty się trochę "rozbiją"?
Kupiłem rozmiar 9, długość wkładki 27,5mm, 10 to już 29mm i mam wrażenie, że o ile na długośc spoko to minimalnie mi cisną mały palec.

Chyba nie bardzo, ja co prawda musiałem podbić piętę bo mam wąskie podbicie ale nie zauważyłem zeby się poluzowały.

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

Kurde zastanawiam się co zrobić, bo but wydaje się być bardzo fajny. Nie mam niestety gdzie sprawdzić ten rozmiar większy (10 / 44,5 / 29mm) ale długośc wkładki 29mm to brzmi jak zdecydowanie za dużo gdzie długość mojej stopy to równo 27,5mm

Ja mam większy rozmiar i wkładkę więc nie pomogę.

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

Jak minimalnie ciśnie, to wymieniaj na większe. W długiej podróży, noga lekko spuchnie i będzie katorga.

Zamówiłem większe, ogarnę też gdzieś od razu wkładkę. Tego się właśnie obawiam, że w długiej podróży będzie katorga. A już to samo miałem z butami skiturowymi, niby dobre a 10 minutach zjazdu musiałem się kłaść na boku bo myslałem, że sie zes*am z bólu.

A powiedz mi proszę jaki but nosisz na codzień - rozmiar? I jaką wkładkę? Całą czy tylko podpiętkę? Jak rozumiem Toucany masz rozmiar 10 / 44,5 ?

Jak masz 27,5 długości stopy to ci powiem że ja mam 28,5 i buty 44,5 są dobre więc na Ciebie będą za duże. Nie polecam pójścia tą drogą.

A no co ty , ja mam stópkę:-) , na codzień chodzę w od 40 do 42 zależy jaki but i jaka firma ale teraz co nie powiem jakinrozmiar mam toucana bo nie ma mnie w garażu. Ale wkładałem i wkładkę i podbicie .

Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

Zamówiłem, żeby chociaż mieć porównanie, generalnie jest to dla mnie trochę absurdalne, że jest rozmiar 43 i nagle jeb 44,5 i nic pomiędzy.

Co do innych butów to przykładowo buty trekkingowe mam rozmiar 44.
Buty skitourowe mam 28,5 i do tego wkładka i są dobre, może nawet bym powiedział, że bez wkładki spróbuje przyszły sezon.