![]() |
Maroko z łapanki, X 2010
Ten wyjazd wymyślił się w Poroninie. Pod Grapą w ładnym drewnianym domku, w oparach alkoholu i Marlboro, Asia, która od czasu do czasu w tej opowieści będzie nosić imię Ajsza, postanowiła odwiedzić stare kąty. Noc była grudniowa i właśnie padał śnieg. W garażu Galego z jego Afryki wprost do kanalizacji spływał zwykły saharyjski piach przywieziony z Tunezji pomieszany z niezwykłym śniegiem który oblepił motocykle pod Genuą. I jeszcze ten pierwszy saharyjski piach całkiem nie zamarzł w tę tatrzańską grudniową noc kiedy zaczęliśmy gadać o kolejnym wyjeździe. Nie, nie było w tej nocy niczego magicznego. Ot, zakończenie tunezyjskiej wycieczki. Izi z Krysią pilnowali poronińskiego domku, a ja wpadłem wieczorkiem, by powitać Galiców po tournee.
Asia jako dziecko mieszkała kilka lat w Maroku - jej mama była panią doktor w Ksar el Kebir. Tunezyjska Sahara ożywiła wspomnienia i żeby pozwolić Asi zasnąć obiecaliśmy jej te Maroko. Przyszła ciężka wiosna i jeszcze trudniejsze lato 2010 roku. Ale we wrześniu przyszło się wywiązać z danego słowa. Grupa formowana była naprędce, przy wykorzystaniu kilku forów i ostatecznie wyglądała tak: 1. Jarek z Asia - Africa (podróż sentymentalna) - 2ga wycieczka afrykańska, oboje jeżdżący, ale tu przytuleni do siebie na jednym motorku... (Wożąc Panią Daisy) http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01004.JPG http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01005.JPG 2. Puszek - Africa - (podróż rozliczeniowa), druga wycieczka afrykańska. Pierwsza w ekipie Podosowej zakończona tuż po wjeździe na Saharę zablokowaniem się pierwszego biegu. Puszek wybrał się na tę wyprawę w celach przetestowania swojego Puszkolotu, któremu chciał dodać etykietę Puszekproof (Niebiańska Plaża i Pożegnanie z Afryką jednocześnie) http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01147.JPG 3. Franz - Franzalp - (podróż rozliczeniowa), druga wycieczka afrykańska. Entuzjazm pierwszej wyhamował osobowy mercedes, który przejechał po Francowatym BMW i po Franzu. Wyprawa miała na celu oderwanie się od elektrycznej codzienności (Mission Impossible i Shrek) http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01002.JPG 4. Zbychu Szatan, którego nazwisko wiele mówi o nim - BMW 800GS (podróż rozliczeniowa), druga wycieczka afrykańska, podczas pierwszej złamał nogę (ekipa Niepodosowa, a Adaggiowa). (Adwokat Diabła i Złap mnie jeśli potrafisz) http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01062.JPG 5. Artek Kufel, którego nazwisko niewiele mówi o nim - yamaha TTR - podkrakowski jeździec działający jak oliwa na wezbrane morze. Pierwsza wycieczka afrykańska.(Misja i Raport Mniejszości) http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01237.JPG 6. Marek znany od niedawna na forum jako Funrider - KTM LC4. Niepierwsza wycieczka afrykańska, ale pierwsza z motorkiem. (Enigma i Przyjaciel Gangstera) http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01234.JPG 7. Pekaes, nieznany na naszym forum osobnik. Africa, na co dzień ujeżdżający... kawasaki ZL ileś tam. Gość z innej bajki motocyklowej, prywatnie jednak od wielu lat zamieszkujący wspólny ze mną garaż. Zero doświadczenia na piachu (ale szybko się uczę....) (Czas Apokalipsy i Próba sił) http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01010.JPG 8. Jacek czyli Germański najeźdźca (z Magdą). Miał być KTM, ale wyszedł VW Golf. Artroskopia kolana usadziła go na 4 kołach. W Zagorze dosiadł jednak moją babcię i podejrzanie dłuugo ich nie było. W rozliczeniu przesiedziałem jedna noc z Magdą. (Patriota) Jacek jest brzydki więc tylko zdjęcie Magdy: http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01126.JPG 9. Ja czyli Sambor, 20 letnia RD04, z afrykańską przeszłością. w Maroku po raz drugi. (Konspiracja, Dawno temu w trawie i Bruce Wszechmogący jednocześnie) http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0510.JPG Trochę faktów a później literatura ok? transport do Malagi samochodem Iveco + przyczepa parking 5 km od lotniska - 100 euro za przyczepę i auto (razem) - czas do miesiąca. samolot Krakow-Malaga-Kraków - 470 zł prom Algeciras-Tanger Med. - Algeciras (motocykl +1 osoba, w drugą stronę bilet open) - 71 euro paliwo w Maroko - 10,3 dirhama 1 euro - 11 dirhamów Średnia cena płacona przez nas za nocleg w kazbie (taki hotelik) z kolacją i śniadaniem - 150 dirhamów Zdjęcia w tym wątku zostały wykonane przez Asię, Marka, PKSa i Sambora. Być może również przez innych, ale pochodzą z tych czterech aparatów. Incydentalne fotki pochodzą od Franza, bo nie nadesłał nam całości... Rzeczy były spakowane w miękkie torby, wyjątkiem był Gali, który musiał wziąć kosmetyczkę Asi. Korzystaliśmy z kilku map, za najlepsza uważam Michelin 742. Korzystaliśmy też z kilku GPSów, brak mi kompetencji by ocenić przydatność urzadzenia i funkcjonalność softu. Wiem jednak, że korzystanie z nich prowadziło to do wielu zabawnych historii. Oponki kostkowe, najwięcej z nas miało komplet Mitas z tyłu i TKC z przodu, były również T63. TTR miała Heidenau K60. Nikt na wybór opon nie narzekał. |
Początek wydał nam się obiecujący. Była sobota 7 rano gdy zacząłem pakować swój plecaczek na afrykańską podróż. Wszystkie graty, kaski, kurtki etc. pojechały już przed kilkoma dniami busem. Pozostało więc wrzucić coś do czytania i pamiątkowe skarpetki.
Ponieważ zakwalifikowałem Maroko jako wyjazd niedaleki pakowałem się wyjątkowo bez listy Podoska. Zajęło mi to wraz z zastanowieniem się i odszukaniem potrzebnych rzeczy ze 30 minut. Wziąłem ze sobą: 3 pary skarpetek (prałem i wystarczyło) 2 pary spodni (w tym motocyklowe) - nie prałem i wystarczyło słynne czerwone dresy - nie bardzo wiem po co... kurtkę i podpinkę (słusznie) kask (też) rękawiczki letnie i zimowe (brawo tej pan!) kalesony (mądrze) 3x majtki (wystarczyło) 3x t-shirt (ok) 1 długi rękaw (ok) śpiwór (komfort +5) therm-a-rest (super) aparat (za duży) kamerę (niepotrzebnie) regler (niepotrzebnie) pompę (niepotrzebnie) dętkę (potrzebnie) kuchenkę MSR (słusznie) Namiot (bez sensu) plecaczek + 3 l camelbag (ma to sens) Dużo trytek (!!!) Ochraniacze (ma to sens!) telefon satelitarny (potrzebnie, ale się nie przydał) Narzędzia brali inni, więc nie wziąłem nawet śrubokręta. Auto wprawdzie nie dojechało jeszcze na miejsce, ale sms od dzielnych kierowców nie pozostawiał złudzeń - zostało im 30 kilometrów. Żałujemy trochę tej ładnej pogody, którą zostawiamy w Krakowie, wolelibyśmy widzieć tu już pełną jesień, a jeszcze lepiej deszcz ze śniegiem. Wiecie: My tam w Afryce grzejemy kości, a Wy w Polsce... Wystartowaliśmy po 10 i po 3 godzinach wysiedliśmy w Hiszpanii. Życie jest piękne! No może nie do końca - wredna Malaga przywitała nas deszczem, nie jakąś tam mżawką tylko solidnym zimnym deszczem. Stałem przed lotniskiem i podobnie jak inni drapałem się w głowę próbując sobie przypomnieć czy wziąłem ze sobą jakieś przeciwdeszcze. Podobnie jak inni wziąłem. http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0186.JPG Czekamy na busa w Maladze... Autko i przyczepa zostały na parkingu, a my pomknęliśmy - trochę głupio - płatną autostradą do Algeciras. No ale spieszyliśmy się na prom, bilety kupiliśmy w miejscu gdzie chcieliśmy jedynie sprawdzić ich cenę. No, ale była na tyle niska, że nie zawahaliśmy się. Prom i całe to płynięcie doafrykańskie bez historii. Było już ciemno, gdy wyjechaliśmy na afrykańską ziemię. http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9915.JPG Jacek vel Germański Najeźdźca siedział już od wczoraj w Tangerze i zarezerwował nam hotel. 45 kilometrów do miasta z Tanger Med. zajęło nam nieco więcej czasu niż musiało - no ale korzystaliśmy z nawigacji ;) To nie będzie typowa relacja dzień po dniu, ale obiecuję trzymać się jako takiej chronologii. Jak się można bowiem domyślać wydarzenia, które następowały w określonej kolejności, miały wpływ na nasze działania i wprowadzenie tu jakiejś inwersji mogłoby zmącić nieco trzeźwe afrykańskie umysły. http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0196.JPG Z Jackiem umówiliśmy się gdzieś w Azrou. On chciał jechać przez Rif a my wzdłuż wybrzeża atlantyckiego. Zatankowani, w zwartej kolumnie, gotowi na saharyjskie podboje, pojawiliśmy się na drodze ciągnącej się wzdłuż oceanu. Nie wiem z jaką prędkością jechaliśmy, bo w mojej babci żaden z przyrządów nie działa. Nie działały również kierunkowskazy i częściowo nie działało światło stop. Reszta działała znakomicie. Prowadziłem bez GPS i bez mapy, ale wiedziałem, że skoro jest ranek, ocean jest z prawej a słońce z lewej to wszystko jest OK. Po pół godzinie jazdy postanowiłem to zmienić i ustawiłem słońce za plecami a Atlantyk naprzeciwko siebie. http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9928.JPG http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01015.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01016.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01024.JPG http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0206.JPG Ten się śmieje kto się śmieje ostatni... Naprawdę ta plaża była piękna i nie mogliśmy się oprzeć pokusie. Wielkie fale się rozbijały kilkadziesiąt metrów od brzegu, a to co dopływało pod nasze koła przypominało nam lekko wzburzone Śniardwy. Rozjechaliśmy się po tym piasku ciesząc się tą prawdziwą Afryką. W ruch poszły kamery i aparaty. Trwała ta ekstaza dobre 10 minut. Wszyscy zobaczyliśmy tę falę, była jakby wyższa od pozostałych. I choć staliśmy dobre 20 metrów od miejsca dokąd docierały te największe pomyślałem, że ta chyba nas sięgnie. I sięgnęła. http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0219.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9932.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0221.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9936.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9937.JPG Zalała najpierw nasze opony, a później poszła w górę kryjąc sprzęgło, a później poszła jeszcze wyżej podchodząc pod siedzenie. Trzymałem co sił babcię, którą ta niewinnie wyglądająca fala chciała przewrócić. Kątem oka zauważyłem, że dwa motocykle już leżą. Jeszcze później zaczęła wracać niosąc za sobą nasze kaski, buty, rękawiczki... http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9939.JPG Akwarium w reflektorach.... |
Cytat:
!!!!ZBROJA!!!! Zupełnie nie rozumiem, dlaczego niektórzy albo jej aż tak nie lubią albo udają, że zapomnieli o jej istnieniu :confused: Cytat:
|
Ola napisała :
" !!!!ZBROJA!!!! Zupełnie nie rozumiem, dlaczego niektórzy albo jej aż tak nie lubią albo udają, że zapomnieli o jej istnieniu " którą brać? http://e4.pudelek.pl/p41/153309d8000d66304b510583 http://herbacianokaligraficznie.blox...e/0.zbroja.jpg http://www.kwidzyn.pl/xinha/plugins/...ZACY_12.01.jpg http://://cache.gizmodo.pl/img/gadge...d89f28e228.jpg http://cache.gizmodo.pl/img/gadgets/...d89f28e228.jpg |
Nie wiem Franz czy ta do Ciebie pasuje. Ten zakuty łeb...
|
:D:haha2:
|
6 Załącznik(ów)
Cytat:
Załącznik 15916 Załącznik 15917 Nie wiem, która dla kogo - sami zdecydujcie. Panie uczestniczki w takich: Załącznik 15918 No i żeby odpowiednio zabezpieczyć motorki przed kamulcami, to warto przemyśleć: Załącznik 15919 Załącznik 15920 Jak ktoś bardzo nie lubi zbroi, to może chociaż ochraniacze na kolana. Bez tego to już na pewno się nie obejdzie. Załącznik 15921 |
A miał być taki ładny opis.
btw, ja wolę takie http://mysiteh1.com/~u125810//images...ade_statue.jpg |
no i co dalej z ta podroza?
|
Cytat:
|
Cytat:
Rozumiem, że tak chciałbyś oglądać Sambora i Puszka ? ;) |
A ta rączka to do smyrania po pleckach ?
Acha, Sambor dawaj dalej bo zaczeło się ciekawie, a tak wątek się rozwleka na boki.... |
Wygląda niewinnie...
<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/P8C3ZrPrgnE?hl=pl&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/P8C3ZrPrgnE?hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object> |
Ja to pisze na bieżąco więc lagi muszą być...
Wiecie co to są mieszane uczucia? No więc można podciągnąć to co czułem w tej chwili. Z jednej strony mało nie umarłem ze śmiechu widząc Puszkową i Pekaesową Afrykę zalaną, z drugiej strony z przerażeniem spostrzegałem, że spod mojej ocean coraz bardziej wypłukuje piach i z każdą sekundą moto się zagłębia. Trzymałem w ręku aparat fotograficzny, na szyi miałem zawieszoną kamerę. Całym ciężarem zaparłem się przeciwdziałając fali. I za chwilę obiegałem motocykl, bo fala wracała. Taaakie zdjęcia mnie mijały... Ocean się cofnął i wśród oddalającego się szumu fal dały się słychać jęczenia pokrzywdzonych przez żywioł. Społeczeństwo afrykańskie rzucało panienkami na prawo i lewo ścigając fale i swoje ruchomości. Fakując i kurwując odpaliliśmy motorki i przenieśliśmy się o 50 metrów dalej. Co poniektórzy zaczęli już suszenie, gdy przyszła druga fala. Wiecie, że głupi ma zawsze szczęście, że Polak i przed szkodą i po szkodzie głupi? No więc myśmy tego Oceanu po prostu nie docenili. Następnym razem wybierzemy raczej ten Spokojny, bo na Atlantyku już się poznaliśmy. Nasze szczęście polegało na tym, że ta druga fala nie przyszła jako pierwsza. Gdyby tak było musielibyśmy szukać naszych afryk z akwalungiem. http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0229.JPG http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9943.JPG A tak mieliśmy kilka wolnych godzin, motorki schły sobie na wysokim już brzegu Atlantyku, a my spacerowaliśmy po plaży wypatrując pekaesowych rękawiczek, markowych wkładek do butów, puszkowego portfela i reszty zawartości jego tankbaga. Tak wyglądał początek drugiej fali ;) <object width="480" height="385"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/Haa6HDFzae0?fs=1&hl=pl_PL"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/Haa6HDFzae0?fs=1&hl=pl_PL" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="480" height="385"></embed></object> |
Relacja super, tylko czemu widzę białe prostokąty? Tam powinny być zdjęcia czy filmy? Jest jakiś sposób na obejrzenie tego?
|
Cytat:
A zdjęcia będą jak znajdę jakiś darmowy serwer gdzie można je wrzucić. No więc pochodziliśmy po plaży, pozbieraliśmy muszelki... Znaleźliśmy wszystko prócz wypłukanej zawartości puszkowego tankbaga. Z dokumentów popłynęło prawo jazdy, dowód rej., trochę kasy i karty kredytowe. Szukaliśmy wszyscy, Puszek co oczywiste jakby bardziej, ale... Udało się znaleźć nawet Pekaesową rękawiczkę, wszystko tylko nie portfel. http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0226.JPG http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0237.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0225.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...2/PA100037.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/PA100036.JPG Jak wyruszaliśmy z plaży dzień powoli się już kończył. Wiem jak woda morska działa na motocykle więc kolejny fantastyczny pomysł urodził mi się w głowie gdy przejeżdżaliśmy obok stacji benzynowej. Karcher! Myliśmy nim sprawnie nasze maszyny udając przed sobą, że wiemy gdzie psikać by Karcher nie zaszkodził. Umyliśmy już ostatni i ubieralismy się do drogi gdy Puszkolot powiedział STOP. http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9946.JPG Sprawa wydała się mi od razu na tyle poważna, że w restauracji zamówiłem żarcie. Pekaes i Gali przystąpili do spokojnego demontażu motocykla. I już po 8 godzinach mogliśmy jechać dalej. No, ale nie uprzedzajmy wypadków... |
1. LOL :)
2. picasa 3. Leszcze adventure team - zapozyczajac terminologie :) 4. dajesz sambor! |
z picasy to sie źle zdjęcia dodaje...
|
Cytat:
|
popłakałem się :Thumbs_Up:
|
Cytat:
|
Cytat:
http://imageshack.us/content.php?page=uploader |
Już widzę że będzie dobrze...
Pajechali ! |
Toż to jakieś mini tsunami.
Jeszczę trochę się cofnę do listy. Cytat:
|
Cytat:
|
Pancerne ortopedyczno-rolnicze motocykle ponownie wystawione na próbę wytrzymałościową. Moje klimaty :).
|
Klawo jak cholera:D.Jest Atlantyk,jest zabawa:rules:
|
Afryka to Afryka, wiadomo - nie psuje się. A nawet jak już się zepsuje to wie gdzie. Ta puszkowa znalazła miejsce idealne. Na stacji była restauracja, która pozwoliła nam coś przekąsić i schronić się przed afrykańską ulewą. Właściciel miał i internet i kolorową drukarkę. Ściągnięcie i wydrukowanie schematu było formalnością. Między stacją benzynową a odległym o 200 metrów Atlantykiem był camping z domkami w cenie ok 18 zł od osoby. Wprowadziliśmy więc Puszkolota do środka i ekipa Pekaes i Gali zajęła się studiami nad elektryką - moto świeciło wszystkimi kontrolkami, ale nie zapalało - wiadomo że elektryka siadła.
http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...1020101675.jpg http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/PA100038.JPG http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/PA100040.JPG Cała zaś reszta - no może z wyjątkiem Artka Kufla, który kolejny wieczór przekonywał nas że jest abstynentem - odbywała spotkanie z Grant'sem, którego to obywatela zapoznaliśmy w strefie bezcłowej promu do Maroka. Oceniliśmy szybko jego zapasy jako niewystarczające i poruszeni do głębi tym odkryciem postanowiliśmy, że będziemy bawić się tak jak miejscowi: bez alkoholu. W tym celu bardziej innowacyjni przedstawiciele naszej ekipy zakupili paliwo używane przez miejscowych jako czasospowalniacz. Chciałbym tylko zaznaczyć, że wszystkie pozostałe osoby (oprócz tych innowacyjnych), które używały czasospowalniaczy czyniły to wyłącznie w celach paranaukowych. Niektórzy w ogóle się nie zaciągali, co mogę poświadczyć swym autorytetem. Lekko odurzeni przygodą rozważaliśmy ogrom pokonanego dystansu. Zastanawialiśmy się dokąd też uda nam się dojechać jutro i czy może coś zaszkodzić zakopanemu w piachu na plaży Puszkolotowi. Za 2 tygodnie będziemy wracać to go wykopiemy. http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...2/IMG_9950.JPG Godzina płynęła za godziną. Franek pod wpływem Grant'sa coś bełkotał, że w Puszkolocie coś jebło jak właściciel ruszał, ale wszyscy wiedzieliśmy, że to elektryka. Było już gdzieś po północy, za oknami szalał Atlantyk, słony wiatr wdzierał się do naszego luksusowego apartamentu, a kolejne teorie awarii padały jedna za drugą. http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/PA100042.JPG Nasi specjaliści przemieszczali się nieubłaganie w stronę końca kolorowego schematu. Pot zaczął się perlić na czołach Pekaesa i Galego, zacząłem podejrzewać, że to może być od myślenia... A Franz znowu swoje, że coś jebło. A wszyscy widzieliśmy, że Puszek najechał wtedy na kratkę ściekową. No, ale ponieważ całkiem niedawno w motorku wymieniany był alternator, Pekaes postanowił zajrzeć i pod ten dekiel. Po chwili awaria była usunięta i mogliśmy iść spać. W ryja ma Franek, że za cicho jęczał o tym jebnięciu i krakowski mechanik który składał ów mechanizm ;) http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/PA100045.JPG Mogliśmy jechać dalej. Ale, że było po północy, byliśmy już w łóżkach w stanie wskazującym, padał deszcz, nie chciało nam się i Afryka nie zając - pojechaliśmy dopiero rankiem... O takie coś tam Pekaes znalazl... http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...1020101677.jpg |
Cytat:
http://www.comicbookmovie.com/images...yle%20Suit.jpg |
zaczyna się ciekawie :P
|
Fajnie się czyta, fajnie się ogląda, nic tylko pozazdrościć wyprawy. :Thumbs_Up:
|
Oj, chyba znów czasospowalniacze poszły w ruch bo doczekać się*kolejnego odcinka nie sposób.
|
LuzMarija przyznaj sie - wysylales jakas paczke Samborowi?
|
O drugim dniu nie ma co pisać. Rano załataliśmy gumę w TTR (znaczy Franz to zrobił) i pogoniliśmy za Germańskim Najeźdźcą, który meldował z okolic Meknes że u niego fajnie. Musieliśmy tego dnia trochę go podgonić. Goniliśmy po dobrych marokańskich asfaltach. Chwilę się wahałem, ale zdecydowałem się unikać autostrady.
http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0251.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0257.JPG Wjechaliśmy w góry i jak to w górach trochę się ochłodziło. Grzecznie włożyłem, kalesony, long shirta, podpinkę. Zaczęło padać i zrobiło się +4 stopnie. Kiepsko jak na Afrykę. Porozdzielaliśmy się, uznałem że każdy ma prawo jechać swoim tempem. Warunek, że dwaj ostatni muszą się widziec non stop. Reszta ekipy widziała się ze sobą co pół godziny. Podobnie jeżdżę w Azji. Daje to pewną swobodę i gwarantuje że nie wszyscy mają takie same zdjęcia z wyjazdu. Oczywiście na rozjazdach się czeka. Wszystko szło dobrze, ale zrobiło się ciemno, zdecydowałem że nie dociągniemy do Midelt i zaparkujemy trochę wcześniej. Załatwiłem hotel i ze Zbychem i Franzem czekaliśmy na rogatkach na resztę. Przyjechali wkurzeni trochę - Marek wpadł na psa i zaliczył kilkudziesięciometrowy szlif na górskiej drodze. Nic nie jechało i wszystko się dobrze skończyło. KTM rozdziewiczony, ale bez konsekwencji dla powodzenia dalszej wyprawy. Marek poobijany, ale kości całe. W hoteliku imprezowała do rana grupa dość młodych Polek. Wstyd się przyznać, ale bez nas... Kończyliśmy nasze Granty w samotności. Czasospowalniacze zakrzywiły czasoprzestrzeń i noc skończyła się dość nagle. Poranne słońce rzuciło nas na motorki. Cel: Merzouga. Droga jest piękna, ale nie zatrzymywałem się na foty. Wiedziałem, że dalej będzie ładniej i tu tylko stracę czas. http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0306.JPG Trochę mnie niepokoiły białe szczyty Atlasu: to świeży śnieg. A tak bardzo chciałem pohasać po górach... Było cieplej i cieplej: kalesony schowałem głęboko w torbie. Obok podpinki i zimowych rękawic. http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0270.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0272.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0280.JPG http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0282.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0284.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0287.JPG Przelecieliśmy ładnym wąwozem przez Tunel Legionistów, który tylko nazwę ma ładną i zatrzymaliśmy się na popas w Errachidii. Stamtąd już tylko skok do Erfoudu. http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0313.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0314.JPG http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0320.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0341.JPG Coraz cieplej... http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0345.JPG Ten las po prawej to palmy ;) http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...2/IMG_0357.JPG To ostatnia stacja z paliwem przed Merzougą, już takie bardzo południowe klimaty. Nie czuć już tej arabskości. Ludzie chodzą wolniej, palmy rosną szybciej, mieszkańcy napędzani czasospowalniaczami ledwie podnoszą głowy by przyjrzeć się naszej kawalkadzie. Na stacji znajduje się trzech gości co to mają brata, wujka albo ojca, który właśnie w Merzoudze ma hotel, kazbę czy coś tam do przenocowania. No i jak w dym mamy tam jechać oczywiście. Oczywiście pojedziemy. Puszek namawia na drogę przez pustynie choć do Merzougi można dojechac asfaltem. Znam tę drogę, pięć lat temu zafundowaliśmy sobie tu nocne szkolenie w pustynnej jeździe. Żeby było skuteczniejsze to z pasażerami. Po 15 kilometrach kończy się asfalt i zaczyna pustynia. Dojechaliśmy do przygody! |
To ja wylosowalem pechowy los. Choc zaraz potem wylosowalem calkiem szczesliwy :)
Burek zaatakowal z prawej, na chwile przyhamowal, odbilem na lewo, a ten glupiec przysprintowal ile sil w lapach - wycelowal dokladnie pod moje przednie kolo. Dlugo sie to pisze, ale trwalo to krotko, bardzo krotko - nie zdazylem sie nawet przestraszyc. Potem bylo wielkie bum, mialem jeszcze nadzieje, ze jakos po nim przejade ... ;) Dalej to Artek wie co sie dzialo. Ja po mlynku i rollercoasterze for free z impetem wyladowalem z pozycji wertykalnej na wlasnych nogach, moto kilka metrow obok: http://oi54.tinypic.com/vhug5.jpg http://oi54.tinypic.com/ivjte9.jpg http://oi54.tinypic.com/2d7evk8.jpg Jak na potencjalne mozliwosci tego dzwona (90 km/h) straty w ludziach i maszynie byly znikome :) A niedlugo potem bylo tak: http://oi54.tinypic.com/vwyh5y.jpg Wasz fundiver. |
Sambor, zlituj się. Obejrzyj kolejny mecz, albo co, bo ja z tej mojej Szkocji nigdy nie wyjadę;)
Zamiast pisać w chwili wolnej, to czytam o Marokach, Kaukazach, Rumuniach, a jeszcze muszę poruszyć temat pstrągów...wiadomo: Podos:) Strasznie Ci zazdroszczę tak lekkiego pióra-czyta się świetnie:Thumbs_Up: |
Cytat:
Fajska relacja i chcem mooooooooore |
...zdjęcie KTM-a na pustyni rozwaliło mi serce...SUPER!!!
|
Cytat:
eeeee.... to Błędów. widać, nawet po rejestracji, że gdzieś tam ;) super relacja. matjas |
E tam Błędów. W Błędowie to mnie nikt nigdy nie widział. I nie zobaczy raczej na motocyklu. Już jednak prędzej na Saharze.
Marokańska Sahara jest nieco inna od naszych wyobrażeń o pustyni. To głównie hamada, po której sprzętami afrykopodobnymi da się całkiem sprawnie jeździć. Również z pasażerem. Przed pięcioma laty udowodniliśmy, że nawet zupełnie zieloni dadzą radę. Afryka czeka... W odpowiedzi na postulaty daję kolejny odcinek. I robię sobie urlop czekając na Bajraszowe ryby siną barwą kłute. A na następny odcinek trochę poczekacie, bo mam ważniejsze rzeczy na głowie chwilowo. Przygoda zaczęła się wraz ze zjechaniem z asfaltu, a właściwie jego nagłym końcem. Równo jak stół, hamada jest porozjeżdżana autami i motocyklami, a ślady wiodą w wielu kierunkach. Obieramy kurs na Merzougę. Jest dwadzieścia parę stopni, do Merzougi ze 40 kilometrów, a my jak mustangi... http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9967.JPG http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0358.JPG Są jakieś pierwsze niegroźne gleby semiparkingowe, gdy piaskowa młodzież zaczyna stosować instynktowną technikę enduro: hamowanie, dupa na siedzenie, nogi szeroko, może się uda... Rzadko się udaje, coś tam próbuję tłumaczyć, ale wiem że to bez sensu. Za 3 dni jak podniosą motocykl 20 razy zmienią technikę: będą siedzieć kiedy to możliwe i stać kiedy to niezbędne. Będą trzymać nogi na podnóżkach, a przed piachem zredukują bieg, odkręcą manetkę i odciążą przednie koło. Przecież to takie proste... http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9971.JPG Chyba jest naprawdę gorąco, powietrze faluje tuż nad horyzontem i widać jeziorko za jeziorkiem. Miraże znikają równie szybko jak się pojawiły. Przed nami pojawiają się góry. To już Erg Chebbi, olbrzymia hałda piachu, którą "ktoś" bez sensu usypał na środku hamady. To właśnie taka pustynia, która odpowiada powszechnym o niej wyobrażeniom - wydmy mają 150 metrów wysokości i wyglądają po prostu bajkowo. Nic, że pamiętam ten widok sprzed lat, znów mnie zachwyca. Łyk wody z camelbaga i w drogę. http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMGP0248.JPG http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9973.JPG http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9974.JPG Przed pięcioma laty widziałem to tak: Do Merzougi jeszcze kilkanaście kilometrów. Zatrzymujemy się. Gasimy silniki i światła. Nie widać nic, kompletnie nic. Nie pamiętam takiej czerni, tylko niebo, choć bezksiężycowe, jest bliżej nas niż gdziekolwiek na świecie. Gwiazdy po prostu walą się na głowę. Mleczna droga jest bardzo wyraźna, ale w tym natłoku gwiazd nie potrafimy znaleźć konstelacji znanych z naszego nieba: Wielki Wóz zniknął gdzieś wśród gwiazdozbiorów, których u nas z lunetą szukać. Eksperymentujemy. Mio jedzie drogą, ja próbuję obok, Jojna szuka przygód daleko od niej, a Enzo kombinuje to tu, to tam. Widać już światła Merzougi, gdy naprzeciw nas wyjeżdża jakiś moped. Podjeżdża i zaprasza do swojego hotelu. Z pięknej kasby na wzgórzu Jusuf obserwował nas już od kilkunastu minut. Światła widać tu na kilometry, a my trochę jeździliśmy krzywo... W środku kilku Berberów gra i śpiewa przy kominku. Twarde negocjacje doprowadzają do satysfakcjonującego nas poziomu 7 euro za nocleg (12 wraz z wyżywieniem). Zostajemy. Pojawia się coraz więcej pojazdów; ktoś szaleje samochodem, kilku motocyklistów przejeżdża obok nas ledwie odpowiadając skinieniem głowy na nasze pozdrowienia. Są i lokalesi, którzy podróżują na swych motorkach z wiochy do wiochy. Gali dostaje informację od Jacka gdzie ich szukać - siedzą w knajpie w Mercoudze. Ustalamy, że spotkamy się tam wszyscy... http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0361.JPG Spokojnie, to tylko rozrusznik... http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0365.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0362.JPG Po drodze jeszcze atakuję bez sensu jakiś piaseczek, który okazuje się być dużo dłuższy i głębszy niż mi się wydawało. Coś tam klniemy pod nosem i wyciągamy się nawzajem z piaszczystej pułapki. http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9980.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_9978.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0370.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0371.JPG Trochę dziczymy bez porządku, wszyscy się jednak widzimy i uznaję, że jest bezpiecznie, w końcu poruszamy się w dobrą stronę. Spotykamy się obok hoteliku na wzgórzu. To Panorama, ta sama do której przed pięcioma laty zaciągnął nas z pustyni Jusuf. Niewiele się tu przez pięć lat zmieniło. I bardzo dobrze! Witam się z Jusufem, ale za negocjacje bierze się francuskojęzyczny Puszek. 150 dirhamów za kolację, nocleg i śniadanie to dobra cena. Zostajemy. Wszyscy będą zgodnie wspominać to miejsce jako najpiękniejsze podczas całej naszej wyprawy... http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMGP0267.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMGP0266.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMGP0257.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMGP0258.JPG http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/DSC01131.JPG http://lh5.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0383.JPG http://lh4.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0388.JPG Magda i Germański Najeźdźca (z prawej) http://lh6.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...0/IMG_0394.JPG Skromnie, ale czysto... http://lh3.ggpht.com/_xeUBXqZ9eQQ/TN...2/IMG_0402.JPG GPS - źródło wielu problemów... |
Kilka migawek z dojazdu do Merzougi...w sumie nic ciekawego...ale.... zawsze trochę słońca....
|
Cytat:
|
Cytat:
Nie mam doswiadczenia duzego, nie jezdzilem na zadnych innych kostkach - nie mam wiec porownania. Bazowalem na opinii kolegow: "mitasy odpadly jako podroba, a tkc nie trzymaja zbyt dobrze w zakretach." A mnie jezdzilo sie dobrze :) |
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
|
To był mistrz Hp2 :Thumbs_Up:
następnym razem też tak będe próbował - ale bez bagaży |
Pod warunkiem, że ssaki i inne wielbłądy w porozumieniu z drożdżami nie beda w tym przeszkadzały....jedź z nami...:bow:
|
Przeniosłem to Hiszpańskim szlakiem aby nie śmiecić
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:29. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.