![]() |
październikowe latanie:)
heja,
Zaczęliśmy z kolegą i jego "nowiutką" DR ambitnie, o 8 rano motory odpalone i hej przygodo. Plan był aby troszke pojezdzić i może jakieś zdjęcia porobić... Najpierw była łączka, wypasają się króliki i inne futerkowe gady, troche postrzelaliśmy z wydechów i już łąka naszahttp://suzukidr.pl/forum/img/smilies/grin.gif http://www.fotoszok.pl/upload/db67c63a.jpg http://www.fotoszok.pl/upload/b756b6ce.jpg http://www.fotoszok.pl/upload/a9d4fbfd.jpg http://www.fotoszok.pl/upload/99ae60d1.jpg ruszyliśmy dalej i padł pomysł na pobliską żwirownie. wszystko pięknie ładnie i nawet urocza Pani właścicielka nas tam wpuściła(pozdrawiamy!!) szuterki fajne ale im dalej w dupę, tym ciemniejhttp://suzukidr.pl/forum/img/smilies/grin.gif zjechaliśmy na sam dół i w sumie nie zbadaliśmy terenu na który wjeżdżamy dr'ę wsysło nieco http://www.fotoszok.pl/upload/139b8f8d.jpg http://www.fotoszok.pl/upload/c7052490.jpg glina ciągnie lepiej niż solarna tirówa na trasie na włocławekhttp://suzukidr.pl/forum/img/smilies/grin.gif http://www.fotoszok.pl/upload/dfcbd03d.jpg dr'a wyciągnięta..20 minut już mieliśmy jechać dalej kiedy to stwierdziłem....co? Afryka nie przejedzie?? efekt taki: http://www.fotoszok.pl/upload/5a440b5c.jpg motong się zassał i zapadł na dobre. znikąd pomocy....a nogi też się zapadały w tym masełku więc podnoszenie motonga odpadało... http://www.fotoszok.pl/upload/e2419910.jpg http://www.fotoszok.pl/upload/9e5f0b06.jpg Afryka niby cięższa chyba tylko o 40 kg ale te 40 kg zdecydowało....Afryka nie do ruszenia! http://www.fotoszok.pl/upload/c7e13b0b.jpg http://www.fotoszok.pl/upload/9c32bdb2.jpg http://www.fotoszok.pl/upload/413a77d8.jpg Wyciąganie zajęło półtorej godziny i rąk nie czujemy. Trzeba było moto położyć na boku i po deskach sunąć w jedynym właściwym kierunku. http://www.fotoszok.pl/upload/42ba11b8.jpg http://www.fotoszok.pl/upload/230dcdce.jpg a teraz mycie ząbków i do spaniahttp://suzukidr.pl/forum/img/smilies/grin.gif http://www.fotoszok.pl/upload/a6304d1a.jpg Afryka cała i zdrowa. W drce urwana linke od odprężnika... ale warto było!! w domu to ludzie umierająhttp://suzukidr.pl/forum/img/smilies/dupa.gif |
Fajnie ale czy nie lepiej zamiast motocykli wsysać np jakąś beczkę wypełnioną kamieniami? Roboty z wyciąganiem może być tyle samo albo i więcej :) A nie szkoda...
|
I to szlachetną 03..... tak utopić
|
Cytat:
Dopiero co był temat o straszeniu zwierzaków... :haha2: |
Dzieja rozumiem ale Lepiego nie poznaję ;)...
|
Cytat:
|
10 min przyjemności i 1.5 godz wyciągania....hmmmm taki sobie rachunek...
|
Cytat:
|
Zawsze można wyskoczyć z samolotu bez spadochronu. Jeszcze lepsza frajda - 100 % zadowolenia :)
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Jesteś zatem bogatszy o doświadczenie :).
|
Też mnie kiedyś tak wessało :)
http://picasaweb.google.com/kaarrllo...13826619695634 |
Widzę swojskie numery rejestracyjne EPI ...
Może kiedyś będę mógł z wami polatać fajne klimaty . Pozdrawiam |
To straszne tak naruszyć idealną strukturę matki ziemi. Było ram takie ładne równe błotko a Wy żeście go bezwzględnie zmieszali. Na pewno eko-terroryści zamierzali ząłożyć na tej żwirowni obszar natura 3000. I jeszcze te wasze wydechy. Okoliczne zwierzęta tolerują tylko odgłos pracy buldożera i popierdująca afryka wytrąca je z równowagi.
|
2 Załącznik(ów)
Ja tez tak ostatnio sprzęta w błocie utopiłem. Tylko że narazie śmigam w ramach treningu przed afryką (10 lat po asfalcie w terenie niewiele daje) Kawą KLR650 a to jest tylko 180kg. Dzidowałem przez nieznany las po deszczu. Były same kałuże czasem nawet po 20 metrów długie wiec tylko gazu dodawałem jak widziałem wodę. W ten sposób przeleciałem przez mała rzeczkę której nie zauważyłem bo wyglądała jak jedna mniejszych kałuż tylko że była głęboka na metr. Ucieszony że udało mi się to przejechać stanąłem 2 metry za rzeczką bo było błoto po ośki które mnie zatrzymało. Jak się później okazało dobrze ze mnie zatrzymało bo 3 metry dalej była już większa rzeczka i motocykla by nawet nie było widać jak by poszedł na dno. Bylem sam, motocykl po oski w błocie i musiałem go jeszcze zawrócić. Myślałem ze płuca przy tym wypluje ale po chwili udało mi się je przekonać ze na zewnątrz niema nic ciekawego i nie maja po co wychodzić. Po 10 minutach walki klęcząc w błocie położyłem motocykl na boku i tak go przeciągnąłem kawałek. Wszystko trwało ponad pół godziny a nad głową latało mi 10000000 komarów. Niestety musiałem jeszcze tą pierwszą rzeczkę pokonać a na rozpęd nie było szans. Dojechałem przednim kołem do brzegu i tak już motocykl został bo nawet nie miałem siły myśleć żeby go wyciągać znowu samemu. Zadzwoniłem po kolegę i poszedłem 2 km po do najbliższego miejsca które mu mogłem wytłumaczyć przez telefon. Przyjechał ciągnikiem ale też nie dojechał bo się zakopał wcześniej. We dwóch już moto łatwo wyszło z wody i nawet odpalił od tyka. Nic nie zalało. Wymęczyłem się wtedy za cały rok chyba ale nie było tak źle. Nauczka żeby jeździć z kimś zawsze wtedy jest łatwiej we dwóch. Oczywiscie tak byłem wykończony że pomyślałem o zrobieniu zdjęć dopiero po powrocie z kolegą.
|
Marcin!
na drugi raz zadzwon do Mirmila,to pojezdzimy razem,a pozatym jak jezdzic,to na poludnie od drogi rzeszowskiej,a zwlaszcza od szydlowca,mniej blota,wiecej piachu,mozna poszalec:) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:48. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.