![]() |
Woda - jak pić, aby się dobrze napić (poradnik)
Parę porad odnośnie wody w krajach w krajach tropikalnych.
Woda - podstawowe zasady: 1. Niedobór nawet 5% wody w organiźmie powoduje obniżenie sprawności fizycznej i umysłowej o co najmniej 20% dlatego trzeba pić co najmniej półtora litra wody. Jest to niezbędne minimum. Więcej należy pić w : - klimatyzowanych pomieszczeniach, -gorącym klimacie, -podczas intensywnego wysiłku. 2. Najlepsza jest niegazowana woda mineralna, fabrycznie zamknięta, posiadająca temperaturę pokojową. 3. Nie wolno pić wody z kranu ani niepewnego źródła 4. Lepiej nie pić napoi z kostkami lodu, ponieważ nigdy nie wiadomo z jakiej wody lód został zrobiony. 5. Należy uważać podczas kąpieli w zbiornikach wodnych - zwykłe zachłyśnięcie może doprowadzić do zakażeń. 7. Należy zachować ostrożność w spożywaniu potraw przygotowywanych przez innych ludzi, którzy mogli myć ręce albo składniki jedzenia w zakażonej wodzie, 8. Trzeba zawsze pamiętać o częstym myciu rąk z mydłem, szczególnie po wyjściu z toalety, (wirusy i bakrerie mogą się znajdować na klamkach drzwi i kranach), po dotykaniu pieniędzy, brudnych pieluch, zwierząt domowych. 9. Myć owoce i warzywa wodą, co do której mamy pewność, że jest "czysta" czyli przegotowana lub z butelki. 10. Myć naczynia w przegotowanej wodzie. 11. Myć zęby w przegotowanej wodzie. Objawy odwodnienia: Nie należy czekać aż zachce się pić. Uczucie pragnienia to pierwszy sygnał odwodnienia, wtedy pojawiają się pierwsze objawy odwodnienia: - zmęczenie, - zniechęcenie, - brak koncentracji, - bezsenność, - apatia, - depresja. - żółty i intensywnie pachnący mocz, należy pić tyle aby mocz był jasny. Skutki odwodnienia: Niewydolność nerek, serca i mózgu, które do codziennego funkcjonowania potrzebuje odpowiedniej ilości wody i soli mineralnych. Jak rozpoznać czy woda w terenie nadaje się do picia:
Sposoby uzdatniania wody: 1. Czyszczenie mechaniczne: Jeśli tylko istnieje taka możliwość najlepiej nie pić mętnej, nieprzejrzystej wody. Gdy nie mamy innego wyjścia musimy ją przecedzić - oddzielić od wody stałych zanieczyszczeń, których nie chcemy wypić np.resztek obumarłych owadów. Najlepiej użyć do tego czystego kawałka materiału, najlepiej płótna. Może to być nawet chusta (bandana). 2. Gotowanie. Przegotowanie wody zabija bakterie, pasożyty i zarazki powodujące biegunkę. Wodę należy gotować co najmniej minutę, oczywiście im dłużej tym lepiej. Dobrze jest mieć osobny garnek do gotowania wody. 3. Oczyszczanie chemiczne. Jest mniej skuteczne od gotowania wody, ponieważ nie zabija niektórych pasożytów (np.ameby) Nie można pić wody oczyszczanej w ten sposób dłużej niż kilka tygodni. - płynna jodyna - zwykle stosuje się 8 kropli na litr wody. należy odczekać min.20 minut ale im dłużej tym lepiej. Gdy woda jest bardzo brudna można dawkę zwiększyć a nawet podwoić, - gotowe tabletki - można je kupić w sklepach podróżniczych: - na bazie jodyny - działają szybko, ale zostawiają niedobry posmak - na bazie chloru - działają wolniej ale woda ma lepszy smak, - na bazie srebra - nalepszy smak ale czas odczekiwania - co najmniej 2 godziny. |
Dodam jeszcze jedno: Jeśli nie mamy wody to NIE JEMY!!
Organizm zużywa duże ilości wody do trawienia, bez jedzenia można przeżyć dużo dłużej niż bez wody. Pozdrawiam |
Swoje trzy grosze wrzucę...Spędziłem kilka lat z kobitą, udzielającą się medycznie w krajach afrykańskich, sam tkwiąc dzięki niej między ludźmi z medycyny. Chciałbym się podzielić jej (ich) doświadczeniami.
Jeśli woda to kapslowana/plombowana- lecz: miejscowi cwaniacy" potrafią napełniać wodą porzucone po turystach butelki, sprzedając wtórnie zakapslowane/zamknięte. Sprawdzić oryginalność zamknięcia. Wbrew pozorom znacznie bezpieczniejsze jest kupowanie napojów gazowanych- dwutlenek węgla działa bakteriobójczo, poza tym mamy pewność że nikt przed nami jej nie otwierał. Kolejnym plusem jest zawartość w takich wodach soli mineralnych, które tracimy w procesie pocenia. Poza tym można poczekać (dla nielubiących wód gazowanych), aż gaz się ulotni. Z opowieści znam sytuacje, w których w najbardziej zapadłych i biednych wiochach stał dystrybutor z puszkami coli (!). Dookoła nie ma co żreć, lekarza brak a korporacja daje danej wsi agregat do chłodzenia i "szafę" z napojami. Na koniec- nawyki z Europy precz, nie zostawiamy otwartych soczków, coli itp (nadgryzionych owoców). Stanowi to doskonały poligon dla różnej maści owadów, czyli pasożytów itp. rozrywek. Przykrywamy natychmiast gazą, chowamy do szafek itp. |
Filtrowanie wody.
Siema.
Ponieważ "człowiek, nie wielbłąd i pić musi". Powstała potrzeba aby zabezpieczyć się na wypadek braku możliwości zakupu, bądź dostępu do wody pitnej. Filtracja i odkażanie wody. Na rynku, w ofercie różnych firm, możemy znaleść mnóstwo różnych filtrów. Działających przeważnie na zasadzie: oczyszczanie z cząstek stałych, oczyszczanie plus zabijanie bakterii, oczyszcanie plus zabijanie bakterii, wirusów i wszystkiego "żywego inwentarza" pływającego wewnątrz, tabletki z chlorem i neutralizator, oraz elektrowiczne urządzenia UV zabjające "inwentarz". Przekrój ceny adekwatny do użytych materiałów, spełnianych ról, opcji, koloru itd od 300 do 7000 PLN. Ponieważ chcę, muszę, może raczej powinienem zanabyć takie cudo. Będe go, głównie, woził w motocyklu, więc rozmiar ma znaczenie. Ponieważ jestem biedniejszy niż byłem, cena ma znaczenie. Czy któreś z szanownego koleżeństwa posiada wiedzę magiczną w nurtującej mnie kwestii. Posiada takie urządzenie, może polecić jakieś rozwiązanie. Jeżeli tak, to niech coś poleci, podpowie. |
Może nie posiadam takiego cuda, ale posiadam wiedze z technologi wody. Stad nie zwracam tyle uwagi na marketingowy bełkot a skupiam się na tym co widzę :D.
Teraz pytanie: gdzie i skad czerpać będziesz wodę? W jakie rejony się wybierasz? Od tego zalezy na jakich właściciwościach powinneś się skupić. Z uwagi na motocykl to najprawdobniej odpada dżungla amazońska, borneo, Kongo czy rejony Arktyki i Antarktydy. Zwróc uwage np na Katadyn Vario http://www.e-biwak.pl/kategorie-doda...o_165_784.html jeśli bierzemy pod uwagę większość polskich jezior, mógłbyś pić zaraz po przefiltrowaniu. Jeśli rzeki, lepiej taką wodę od razu przegotować. Rejon Afryki - filtr a potem neutralizacja wirusów i niektórych bakterii oraz pewnych pierwotniaków (pełzak zwany Amebą) dobić poprzez gotowanie. Aha - wszystkie te filtry- nie patrz na wydajność maksymalną jak na rzeczywistą. To możesz wykorzystac tylko wyłacznie jako wskaźnik który filtr jest wydajniejszy a nie ile litrów przepuści. Im bardziej brudna woda, tym mniej litrow. Kolejna sprawa - filtr wegolowy. Nie ma znaczenia ile litrów przez niego przepuścisz (oczywiście do granicy max wydajności). Jeśli zuzyjesz go w 10% , to i tak winien byc wymieniony na nowy, szczególnie gdy filtr odkładasz na półkę do kolejnego roku. Na zalanym węglu, zacznie się po prostu rozwijać własne życie. Filtry mechaniczne wystarczy oczyścic. Z biegiem czasu, opory w pompowaniu mogą rosnąc, co oznacza po prostu powolne zapychanie filtra mechanicznego.mikrozanieczyszczeniami. |
nie byłem nigdzie gdzie potrzebowałbym wodę odkażac i czyścić ale w róznych lekturach przewijał się MSR miniworks.
wiem, ze działa i to dobrze. pytanie czy dasz radę z $$$. około 400-500PLN. pewnie nie będziesz jechał sam a na kilka maszyn to już wychodzi odpowiednio mniej na głowę. w tabletki osobiście bym sie nie bawił. również z poczytania wiem, że taka woda najsmaczniejsza /i chyba najzdrowsza/ nie jest. no ale... pewnie są sytuacje, że lepiej taka niż żadna. matjas |
Jako że jak mniemam będziesz się poruszał na 2 kółkach, to radzę ci się jeszcze raz zastanowić czy ma to sens, a kasy nie przeznaczyć np na dobry palnik. wszędzie tam gdzie docierasz motkiem (Afryka, Azja, Am Pd) dostaniesz również wodę w butelkach, trzeba tylko sprawdzić jej "szczelność" Gotowanie za zwyczaj wystarcza! W bezpieczeństwie spożycia bardziej potrzebny jest zdrowy rozsądek, bo w większości przypadków zatrucia uczestniczy już gotowe żarcie, a tego nie przefiltrujesz, sporo o tym wiem. Polecam dobrą kuchenkę!
|
no i to jest głos praktyka kurczę. . . wachę zawsze masz ze sobą a gotowanie zarówno paszy jak i wody powinno przecież zrobić robotę.
matjas |
Na dwóch kółkach pewnie i tak trzeba częsciej uzupełniać paliwo to i o wodę łatwiej.
Filtry są przeznaczone głównie dla tych co z dala od cywilizacji i na długo a woda pobierana z przypadkowych ujęć. Mając filtr i tak nie można zrezygnowac z zapasu wody. Ten może byc oczywiście mniejszy niż normalnie, ale poziom 1,5l/os i tak należałoby zachować zapewne. |
Dzięki za odpowiedzi.:bow:
Do tej pory podróżowałem terenówką 4x4. Nie miałem problemu aby zabrać ze sobą odpowiedni zapas wody. Na motocyklu podróżowałem w raczej "ekskluzywne" miejsca, gdzie nie było potrzeby martwić się o dostępność wody. Od zeszłego roku zacząłem podróżować na turystycznym enduro. Narzie po naszzym pięknym kraju ale za to w coraz to większe "czarne dupy":Thumbs_Up: Pomysł z filtrowaniem wody, zrodził się po przeczytaniu jednej z relacji na forum. Uczestnicy struli się wodą z rzeki, bodajrze w Albanii. Wiadomo, żę nie kupuję go aby odrazu rzucić się na kałurzę i napić z niej wody. Ale jak wszyscy wiemy, życie pisze różne, przedziwne scenariusze. I wolałbym mieć jakieś zabezpieczenie w razie "W". Niż budować filtr na koszulce, butelce z piachem, żwirem i co tam jeszcze by mi wpadło w ręce :haha2:Oczywiście to było by +5 do lansu i samopoczucie :Thumbs_Up: Dodatkowo, tak jak Ziarko napisał, posiadając filtr można ograniczyć zapas wody, który się ze sobą wiezie. |
A co sądzicie o lifestraw?
wie ktoś za ile to można dostać? [optymistyczna cena 3,5$, to jak mysle koszt produkcji :/ ] http://pl.wikipedia.org/wiki/LifeStraw http://en.wikipedia.org/wiki/LifeStraw http://www.vestergaard-frandsen.com/...metal-bowl.jpg ze strony http://www.vestergaard-frandsen.com/lifestraw |
hmmmm,
cena dostosowana do rynku docelowego (podobnie jak MSR czy KATADYN). Patrząc na rozmiary..... mam niejasne przeczucie że jakość uzyskiwanej wody adekwatna do standardów krajów rozwijających się. Filtr zawiera wkład jodowy - do niszczenia patogenów a filtr węglowy ma na celu unieszkodliwienie jodu. Większość źródeł wody ma najczęsciej zanieczyszczenia bio ( niż chemiczne) groźne dla ludzi oraz zaiera filtry mechaniczne. Nie zaufałbym - szczególnie że jeśli ma być skuteczny, to nie napijesz się swobodnie tylko będzie się ssać wodę. Patrząc na zdjęcie wody w misce, pewnie wydajność filtru spadnie do max 500 litrów optymistycznie, z uwagi na dużą zawartość zawiesiny. Nawet stosując takie filtry źródła wody należy wybierać z głową, minimalizując liczbę możliwych zanieczyszczeń. |
Paliwo tankujesz ze 2 razy dziennie, zapasu wody więc nie musisz mieć wielkiego. Mnie wystarczały 2 flaszki po coli alibo miejscowa woda zakręcana fabrycznie. I to przy temperaturze powyżej max mojego termometru. Wodą strułem się tylko raz ponieważ ufałem że woda z lodówki kumpla jest ok, więc i tak bym jej nie przefiltrował. Możesz mi wierzyć że jest to w wypadku podróży na kołach niepotrzebny wydatek (gadżet)
Spójrz na moje fotki a może uwierzysz w moje słowa ;) |
Cytat:
BTW - nie chcę czegoś takiego kupować ;) ale fajnie wiedzieć, że coś takiego istnieje. |
A czy posiadacie, może, jakieś doświadczenia z tego typu sterylizatorami:
http://www.steripen.com/adventurer-opti/ Coś mi podpowiada, że do dobre połączenie z filtrem, o którym pisał Ziarko. Może z każdym filtrem? Dość kosztowne ale raczej skuteczne. Na innym forum kolega pisał mi o ekipie, która używała tego sterylizatora w czasie podróży, wyprawy do Ameryki Poł. i do Indii. Nikt nie zachorował. |
Temat połączyłem z poradnikiem zamieszczonym przez Chomika.
Przemek - zanim założysz kolejny temat proponuje wcześniej przeszukać forum. |
Cytat:
A pozatym dobrze jest wiedzieć więcej :Thumbs_Up: Cytat:
Dzięki za pomoc. |
Cytat:
1. Przy piciu wody nie należy jej łykać dużymi haustami, ale możliwie małymi i raczej rzadszymi niż częstszymi łykami. Wówczas spora ilość spożytej wody przedostaje się do organizmu przez błonę śluzową jamy ustnej i przełyku, nie tylko przez żołądek i jelita. Odpowiednie nawodnienie to nie tylko wprowadzenie odpowiedniej ilości wody do organizmu, ale też odpowiednie jej rozprowadzenie: do osocza krwi, do tkanek mięśni i skóry, do mózgu. Woda zbyt szybko połknięta nawodni głównie... kał gromadzony w jelicie grubym. (żartem dodam, że zasada ta stosuje się również przy spożywaniu napojów wyskokowych :o WOLNIEJ=EKONOMICZNIEJ) 2. Spożywana woda nie powinna być... zbyt czysta; mam tu na myśli wodę pozyskiwaną ze śniegu, lodowca, strumieni, które płyną bezpośrednio pod lodowcem, zwłaszcza na dużych wysokościach npm. (np. 2500 - 4000m). Taka woda przypomina swym składem wodę destylowaną, a więc będzie wypłukiwać z organizmu mikroelementy i minerały (w myśl zasady wyrównywania stężeń). Taką wodę powinno się wzbogacić przed wypiciem, choćby np. tabletką Pluszsz albo nawet szczyptą soli kuchennej. |
Cytat:
Dodatek soli warto uwzględnić gdy: - chcemy poprawić smak wody - pijemy jej duże ilości np. w celu uzupełnienia wypoconej wody (razem z potem tracimy dużo soli). Gdy padamy z głodu i dysponujemy jedynie wodą destylowaną, to rzeczywiście szybciej padniemy niż zalewać się będziemy zupą rybną czy piwem. A tzw. badania jaka ta woda jest be, to jak z beczką soli. |
Cytat:
Cytat:
wyłącznie na taką wodę i na przygotowywane z jej użyciem pokarmy i płyny. Kwestia odporności organizmu, każdy reaguje inaczej, warto więc pamiętać o tym uzdatnianiu. Z osmozą ciężko jest wygrać ;) |
Cytat:
Cytat:
Z osmoza ciężko wygrać, rzyczywiście. Ale jak wiesz, wypicie wody morskiej (zasolenie 32 ) powoduje wzmożenie odwodnienia, bo jest zasolone znacznie ponad przeciętne akcpetowalne stężenie soli w organizmie: Na 1 litr wody morskiej przypada: 27 g NaCl, 3g MgCl ..... Na 1 litr wody słodkiej przypada minej niż 1g soli W 1kg miesa masz 10-20g soli (1,5 g/100g mięsa) uważasz nadal, że róznica 1g między destylowana a tzw zwykła słodką jest kluczowa przy spożywaniu posiłków? gdy w 100g pokarmu masz conajmniej równowartość soli w 1 litrze wody? A w warunkach które podałeś, należy uzupełniać minerały również majac zwykła wodę - bo organizm zużywa duże ilości soli. Stąd sportowcy tak lubią izotoniki czy wody wysokomineralizowane. |
Jest kluczowa, kiedy zaspakajasz duże zapotrzebowanie na wodę, np kilkunastu litrów dziennie, co ma miejsce w suchym i gorącym klimacie, w trakcie wysiłku fizycznego, zwłaszcza w górach.
O tym pisze Sowizdrzał. Sukcesywnie tracimy jony potasu i sodu. O ile ten drugi istotnie jest łatwo uzupełnić, o tyle tego pierwszego już nie. A to to jony potasu odpowiadają za łączność nerwową. Dostarczając "czystą" zdemineralizowaną wodę, rozcieńczamy roztwór, czyli zmniejszamy właściwe dla homeostazy stężenie tych jonów. Organizm broni się przed tym usuwając tą... wodę i w ten sposób przywraca właściwe stężenie. Ale dzieje się to przy okazji kosztem tych jonów również wydalanych wraz z potem (przy okazji warto omówić rolę potu, jako takiego). To zapewne mial na myśli Sowizdrzał i ma racje. Zwykłą dietą nie utrzymasz włąściwego stężenia jonów potasu przy długotrwałym wysiłku i deficycie wody zmieneralizowanej. |
W temacie zaś jeszcze, szeroko pojętej wody polecam pochylić się nad pewnym żeglarzem.
Dobrowolny rozbitek Alain Bombard. Przyjął tezę i następnie udowodnił ją, jako tytułowy rozbitek. Udowodnił na pokladzie swojej gumowej łodzi L`Heretique przepływając Atlantyk, żywiąc się surową rybą, planktonem i bezkarnie gasząc pragnienie wodą morską (pod warunkiem, że nie doprowadzi się do odwodnienia i nie przekroczy 1 l dziennie spozywanej małymi dawkami). W temacie picia wody ze strumieni. Bezkarnie można pić tą powyżej pastwisk i miejsc schadzek bydła wszelakiego. W krajach podzwrotnikowych lepiej w ogóle nie kąpać się w stojących zbiornikach. Nie są one wolne od pasożytów, niektórych zaś bardzo uciążliwych (pomijam wysokogórskie, o stosunkowo niskiej temperaturze). Nie trzeba się zachłysnąć, znajdą swoją drogę do naszego jestestwa. |
Cytat:
Cytat:
|
Ziarko,
stężenia tych jonów nie mierzymy w przewodzie pokarmowym. Poza tym nie rozumiesz jednego, w jaki sposób dostarczanie wody zdemineralizowanej wpływa na zmianę stężeń tych jonów w płynach śród i pozakomórkowych i w jaki sposób następuje ich redukcja. Przy okazji przeanalizuj skład dobrej wody mieneralnej. Nie wiem, jakie masz wykształcenie, ale tak na szybko wygóglałem Ci: http://luskiewnik.strefa.pl/biochemi...um_chlorum.htm Sok pomidorowy po dużym wysiłku dobra rzecz. A po wysiłku fizycznym, powinniśmy unikać śliwek... To jedyny owoc, który zakwasza organizm :) |
Miałes okazję jeść liofilizaty?
Jak dla mnie, za dużo w współczesnych produktach soli. Taki Travenlunch dla mnie i tak jest wystarczająco słony. Picie wody destylowanej nie przeraża mnie i nie zuaważam żadnych negatywnych symptomów. Zimą wielokrotnie, korzystam ze źródeł wody jakim jest śnieg. Zawartość minerałów jest równa niemal zero. Zdecydowanie szybciej zauważam brak cukrów podczas wysiłku niż soli. Nie daje się ogłupić, nie myślę o tej wodzie O-1 że destylka be a woda butelkowana cacy. Porównuje to raczej do beczki soli. Jedna łyżeczka korzystnie wpłynie po wysiłku, ale beczka już nas zabije. I to samo z woda. nawet 3 litry wody destylowanej dziennie nie powoduje nic. Większość wody zwykle wykorzystuje się do sporządzania posiłków, których skład znacznie się różni od zera, co powoduje że organizm dostaje wystarczająca dawkę minerałów. zdaje sobie sprawę, że gdybym nagle wytrąbił 2 litry wody bo byłem spragniony to zakłócam i tak zachwiany w takich warunkach odwodnienia bilans osmotyczny. A jesli do tego dochodzi z braku pokarmów wypełniania żołądka samą wodą, to nawet woda niskozmineralizowana da objawy mdłości (przerabiałem w podróży rowerowej przez kraj). Nie nalezy się więc skupiać na wodzie a na zapotrzebowaniu organizmu na minerały, niezależnie od źródła pochodzenia - byle przyswajalne przez organizm. Wiadomym jest, że izotonik, zbilansowany do poziomu ciśnienia osmotycznego organizmu, wchłaniać się będzie najszybciej, bo organizm nie traci sił na walkę z regulacją osmotyczną. Wówczas nie będzie zaskoczenia, że mówili że nie ma wpływu to używaliśmy bez opamiętania.. Namawiam do zdrowego podejścia do tematu. Im częściej i więcej używamy takiej wody, tym baczniej zwracajmy uwagę na uzupełnianie mineralów. Należy zwrócić uwagę, iż dla jednych spożycie takiej wody, to 0-1, jakby woda mineralna i destylka różniły się jak sok owocowy i alkohol. Wyprawy zimowe, alb do rejony typu Kongo, Borneo, Amazonia sa narażone na wody o niezwykle niskiej zawartości minerałów. A ludzie tam żyją. Podobnie Eskimosi czy nasi Ślązacy. Pamiętam jak w latach 80-tych wszyscy zachwycali się osiągnięciami Ślązaków w rozmnażaniu ryb problemów na tzw kranówce, a przecież w pozostałej części kraju to nie szło. Mało kto myślał wówczas o poziomie mineralizacji wody. |
Cytat:
Zamiast szybko połykać, podaj ją we wlewce doodbytniczej. Szybciej nawodni kał i równie szybko Cię "pogoni" :haha2: |
Zgoda Ziarko, ale Sowizdrzał zapodał przypadek szczególny i do niego staram się odnieść.
W tym, do własnego, kiedy zdarzało mi się wypijać dziennie kilkanaście litrów wolnej od minerałów wody przy dużym wysiłku fizycznym i wierz mi, miało to duży wpływ na moja formę fizyczną. Na koniec dnia zawsze szczałem mocnożółto. Liofilizatów nie jadam, bo nie stać mnie na nie. W ich miejsce stosuję zupy winiary (tego typu;http://www.winiary.pl/Soup.aspx/Easy ), makaron w gniazdkach i suszoną wolowinę. Zawsze pod ręką mam smalec ze skwarkami. Do wody od czasu do czasu dodaję gastrolit. Nie mam zaufania do musujących tabletek. O ile mogę to zapycham się na wycieczkach warzywami i owocami do bólu. Zgadzam się, że konsumujemy obecnie za dużo soli, konserwantów przy tym, chemiczne (antybiotyki i sterydy) mięso, żarcie w ogóle. W swoim wątku poruszyłem ostatnio kwestię niedoborów w diecie (witaminy i mienrały) i zgubny ich wpływ na nasze zdrowie, w tym choroby serca. Do tego stres, obniżeniu progu odporności i kłopoty gotowe. Temat z mojej strony wyczerpany. PZDDR! |
Cytat:
:) Jeśli potrzebujesz wyjaśnienia: miałem na myśli po prostu ,,zmarnuje się'', ,,pójdzie w d..ę'' (czyli ,,się nie przyda'') albo z pewnością zrozumiałe ,,...i tak g...o z tak wypitej wody będzie''. Synonimy takie.... |
Tak przy okazji, mógłby ktoś podać przekonywujące argumenty za tym aby pić wodę niegazowaną zamiast gazowanej (pomijając wzdęcia i gazy bo te akurat mam w .... ;). Ciągle mam wątpliwości co słuszności tej powszechnie powielanej tezy.
|
Cytat:
|
Cytat:
http://www.focus.pl/nauka/zobacz/pub...azowanej/nc/1/ tu trochę dokładniej http://www.herk.pl/woda-zdrowie.html w zasadzie woda gazowana nie zabije , ale w pewnych sytuacjach nie powinno się jej pić . |
Cytat:
Co do picia wody gazowanej; jeśli ktoś ma z tym problem, to pewnie będzie miał tez problem z jedzeniem jabłek, cytrusów i innych pokarmów zawierających duże ilości kwasów. Ja staram się nie popadać w skrajności, choć lubię je ukazywać, gdyż czasem wyraźnie pokazują o jakim problemie mowa. Nie ma wielu pokarmów i płynów które by nie miały w dużych dawkach niekorzystnego wpływu na nasze zdrowie. |
Przede wszystkim, pijcie tyle wody, ile Wam potrzeba.
A nie trzy litry mineralnej dziennie, bo będziecie zdrowsi, lub schudniecie... Czasami i pół litra za dużo. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:14. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.