![]() |
KLX650R Zady i walety
Hej. Ujeżdżał ktoś i może coś o plusach dodatnich i ujemnych napisać? Co się sypie? Jak z trwałością ogólną, wrażenia z jazdy itp. Dzięki
|
W sumie nie interesowałem się tym modelem jak szukałem sobie dlatego że to Kawasaki a do nich mam uraz, ale po parametrach i wyglądzie wygląda obiecująco.
|
48 kuni, 55niutków. 127-129kg na sucho.
Ale chodzi mi o to jak często się psuje, co się psuje, ile pali, jakie prędkości przelotowe itd. Kurde, ja wciąż kombinuję a ten dziad mi się spodobał mocno. |
Miałem swego czasu ale wersję klx 650 C.
Trochę mniej wyżyłowany. Miałem problemy z paleniem (zalewało go), później regulator napięcia musiałem załatwiać. Dosyć kosztowne ustawianie zaworów na płytkach. Zawiecha przednia upsdn kiepsko pracowało w terenie. Teraz (XRV) widzę różnicę. |
wszystko to co oferuje marka kawasaki. wykonanie ogolne zdecydowanie mniej precyzyjne i bardziej niedbale niz w hondzie czy jamasze. podstawowa bolaczka tych silnikow to ich gora. trzeba bardzo pilnowac regulacji zaworow bo glowica jest mietka i potrafi sie tam wydazyc wszystko - od zatarcia/pekniecia walka po wypalenie gniazda, ugiecie/wypadniecie zaworu. przy ostrym upalaniu wspolczynnik pecha rosnie x5. kilkakrotnie rowniez spotkalem sie z problemami z paleniem - wadliwie dzialajaca instalacja zaplonowa dajaca zbyt slaba iskre - nie potrafie powiedziec na ile jest to wada fabryczna na ile wrodzona - jednak w sieci ten watek sie przewija.
reasumujac - ja bym tego nie kupil. jesli jednak jeden z podpunktow mojego cyrografu - ten pomiedzy mowiacymi o poszerzeniu i wydluzeniu fujary - zmuszalby mnie do kupienia klx to dluuuugo szukalbym czegos w naprawde pieknym stanie a najszybciej sam pojechalbym po to na zachod, a nastepnie lal dobrego syntetyka zmieniajac go co 3 tys km i co druga wymiane zagladalbym do glowicy. zdrowia. p.s. jak szukasz jakiegos niezniszczalnego prostaka to kolega sprzedaje nx650 w stanie pudelkowym - juz sie kiedys ten motocykl przewijal przez forum - to ten z chromowanymi szprychami ;) sadze ze nie bedzie chcial wiecej niz 4500 pln. |
Nie jestem pewny, ale KLX ma chyba ten sam piec co KLR tylko zawiechy wydajniejsze. Amerykany na ADVrider.com zgodnie twierdza że KLR jest bullet proof zatem KLX nie powinien od tej opinii mocno odbiegać, aczkolwiek KLR swego czasu miały problemy z głowicą, ale chyba nie wszystkie roczniki. Owszem Kawasaki miało kilka słabszych lat i kilka niewypałów, ale obecnie jakościowo i dizajnersko nie ustępuja konkurencji, no może Honda zawsze jest o łeb przed resztą.
|
Cytat:
|
W tym modelu kojarzę problem z niezbyt trwałymi pierścieniami - dosyć szybko (ok. 30kkm) zaczyna mocno wciągać olej, a że głowica tam na na panewkach to o nieszczęście łatwo.
Były jeszcze jakieś problemy ze sprężynkami dekompresatora bodajże (krótka żywotność). Ogólnie kojarzę je jako problematycznie moto - aczkolwiek fakt, ładne. Z tego typu moto szukałbym XR 600 lub po prostu LC4 620. |
Tez myslalem ze to pewnie taki sam silnik jak w KLR ale po zdjeciach to zupelnie inna konstrukcja.
|
Cytat:
Za namową kolegi kupiłem w salonie nowego KLR-a 650-tkę. Zakup ten nie był spowodowany jakąś szczególnie przemyślaną decyzją, jednak udało mi się na kawce spędzić wiele fajnych chwil, co więcej, w 2009 r., to własnie KLR uratował jeden z moich wyjazdów. http://endurak.pl/wp-content/uploads...87-200x150.jpg Kawasaki KLR 650, Durmitor, Czarnogóra Kawasaki to konstrukcja stara, na pewno z lat 80-tych, lub nawet starsza. KLR to motocykl enduro, czasem też zaliczany do kategorii dual-sport. Singiel, moc 43 KM, „na oko” rzeczywiście konstrukcja przypominająca motocykle enduro. KLR to maszyna bardzo uniwersalna, można śmigać i po asfalcie, nawet po aqutostradzie. Z drugiej strony można spokojnie na nim uderzyć w lekki i średni teren. Jak na swoje możliwości i przeznaczenie KLR jest dość ciężki, bo waży ok 170 kg. W teren to dość sporo. Świetnie nadaje się do śmigania po zatłoczonym mieście, łatwo się prowadzi, jedyny minus w takim środowisku to dość szeroko rozstawione lusterka. Pali mało, nie wymaga częstych przeglądów, oleju nie bierze – ogólnie bardzo fajny sprzęt. KLR-em miałem przyjemność, choć pierwotnie wydawało mi się nieprzyjemność, objechać Czarnogórę, przy czym w żaden sposób do wyjazdu go nie przygotowywałem, bo o tym, że to własnie na nim będę jechał dowiedziałem sie na kilka godzin przed wyjazdem. Wtedy właśnie okazało się, że mozna nim spokojnie zrobić ponad 700 km w ciągu dnia po europejskich autostradach i całkiem nieźle radzi sobie w terenie. Ale to inna, długa historia opisana w dziale Podróże. Motocykl sprzedałem w 2010 r. – mam nadzieję, że dobrze służy aktualnemu właścicielowi. Zalety
Ja drugi raz nie kupilbym tego motocykla. |
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:30. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.