![]() |
Chorwacja 2011 - Lajdis Edition
12 Załącznik(ów)
Dwie Lejdiski się zgadały, że na motocyklową wyprawę by się wybrały. :DMiejsce planowały i planowały bo za słońcem pojechać chciały i w końcu Chorwację wybrały.
Wyprawa asfaltowa w składzie dwóch Lejdisek: Creativka i Ashanti oraz dwie Cebulki (Honda CB 500). Nasza pierwsza, niezapomniana, samodzielna wyprawa, pełna pozytywnych emocji :dizzy:. Tysiące kilometrów pokonane, przepiękne widoki widziane, fajni ludzie po drodze spotkani, upał, przygoda oraz plażowanie. :) Załącznik 24451 Załącznik 24452 09.09.2011 Po pracy dzida i jadę do Krakowa spotkać się z Creativką. Podróż przebiegała spoko aż tu nagle :dizzy: (ok. 60 km przed Krakowem) niebieskie światła w lusterku, potem miganie, no tak nie ma to tamto trzeba się zatrzymać, policja. Podchodzi do mnie policjant w średnik wieku ze srogą miną. Jakie było jego zdziwienie gdy zdjęłam kask. :D - to nam tak niewiasta śmignęła? Gdybym wiedział to bym zdjęcia nie robił. No to ja oczywiście rzęsami zaczęłam machać i kombinować co by się tam może jakoś dogadać. Niestety nie było mowy, uśmieszki nie pomogły. :mad:Zdjęcie to zdjęcie nie wymigam się. Trudno, fajnie zaczynam wakacje (sobie pomyślałam). W tym czasie przejechał motocyklista z naprzeciwka, policjant poszedł do samochodu spisać dokumenty. Nagle telefon, dzwoni Jarek: - za co cię zatrzymali - za prędkość (byłam nieco zdziwiona) :eek: - ten motocykl to ja, z Chorwacji wracam ... Widać Świat jest mały i ciągnie swój do swego. Dotarłam w końcu do Krakowa. Właściwa ulica tylko gdzie ten numer. :dizzy:Rozglądam się nie widzę. Na światłach stoi motocyklista więc podjeżdżam i pytam. Patrzę a to Afryka!:D Zjeżdżamy na pobocze, okazało się, że te same naklejki, te same zloty, to był Kwintal (miałam później jeszcze przyjemność razem podróżować i imprezować). Z pomocą Kwintala dotarłam do celu.:bow: Ok., pierwszy dzień wrażeń za mną. :D 10.09.2011 Pakowanie, tankowanie i w drogę. Pierwszy dzień dzida na max-a. :at:Ponad 600 km przez Polskę, Słowację i autostradą przez Austrię. Po drodze jeszcze próba sił. Na postoju nie zauważyłam, że stanęłyśmy na niewielkiej pochyłości. Nagle Cebula zaczęła toczyć się do przodu, nóżka się złożyła ... no i próbowałam łapać, ale ... no właśnie, ręce zdrętwiałe nie utrzymały. No i motocykl ‘glebił’, na szczęście, bez żadnych szkód. :mur: No i była próba sił. Raz, twa, trzy ... wspólnymi siłami (dwie Lejdiski) podniosłyśmy motocykl z bagażem (ok. 200 kg). W końcu dotarłyśmy do Graz w Austrii, nasz pierwszy nocleg. Załącznik 24453 11.09.2011 Z Austrii skierowałyśmy się od razu w stronę Chorwacji, omijając oczywiście autostrady. I to był super, a zarazem zakręcony pomysł :dizzy:. Chciałyśmy w końcu cieszyć oczy pięknymi widokami. Załącznik 24454 GPS chyba stwierdził, że jeszcze za mało widziałyśmy i skierował nas przez Włochy. Jedziemy według wskazówek i nagle patrzymy a tu taka sobie mała dróżka (wąska na jeden mały samochód), idzie stromo pod górę (trochę wyglądało to jak wjazd na czyjeś podwórko). Chwila zawahania.:confused: - ja tam nie jadę!?? - no a co GPS mówi? - no że tędy ...!? - No ... no to jedziemy, najwyżej komuś na podwórku zawrócimy. Pojechałyśmy ... :at: Okazało się że był to jedynie kawałek drogi który doprowadził nas na przepiękną, ale jak krętą, górzystą trasę. I zaczęło się. Niedziela, przepiękna pogoda, Alpy i zakręty, no, no i właśnie, ... motocykliści.:at: Było ich jak grzybów po deszczu. Jeszcze chyba nigdy nie widziałam tylu zapaleńców na trasie. Przepiękny widok. A my dwie Lejdiski między nimi. Banan na twarzy był coraz większy.:D Żyć nie umierać. Oni chyba mieli podobne odczucia jak nas widzieli. Gdy się tylko zorientowali że dwie Lejdiski jadą nie przestali pozdrawiać. Gdy tylko stanęłyśmy na odpoczynek i fotki, chłopaki nas ciepło pozdrawiali, nawet zdjęcia robili. Jeden Choperowiec to o mały włos z zakrętu nie wypadł bo tak się oglądał. No, a my miałyśmy radochę. ;) Z tego zakrętu Choperowiec mało nie zjechał, bo tak się oglądał i :Thumbs_Up: Załącznik 24462 Załącznik 24455 Załącznik 24463 Po jakimś czasie stwierdziłyśmy, że sama adrenalina i radocha nie doda nam siła do podróżowania. Najwyższa pora coś zjeść. Zatrzymałyśmy się w uroczej miejscowości Tomlin w Słowenii, oczywiście tam gdzie byli motocykliści. I znowu wzbudziłyśmy zainteresowanie. Wszyscy zdziwieni nam się przyglądali, sprawdzali sprzęty i z kąt jesteśmy. Wtedy zdałam sobie sprawę, że ludzie są przyzwyczajeni do motocyklistek, ale w towarzystwie facetów. Dwie, same Leydiski podróżujące po Europie wzbudzały niezłe zdziwienie i zainteresowanie. Szczerze mówiąc tak było już do końca naszej wyprawy (a nawet jeszcze ciekawiej). Załącznik 24466 Załącznik 24467 Załącznik 24468 Im bliżej byłyśmy Chorwacji tym większe były korki, kilometrowe korki w przeciwnym kierunku na szczęście. No w końcu była Niedziela wieczór, koniec sezonu urlopowego. Jaka byłam zadowolona że wszyscy wyjeżdżają a my tam dopiero jedziemy. :Thumbs_Up: Już o zmroku dotarłyśmy do Chorwacji. Postanowiłyśmy się zatrzymać w miejscowości Umag (Istria). Gdy dotarłyśmy na kemping, byłyśmy szczęśliwe że w końcu, po przejechaniu ok. 500 km sobie odpoczniemy. Zabieramy się do rozkładania namiotu a tu niespodzianka. Nie ma ziemi, tylko kamienista gleba, same kamienie. I jak my się mamy tu rozstawić z namiotem? Ręce zmęczone od jazdy i jeszcze wbijanie się w kamienie. Załącznik 24464 Chwila zwątpienia. :mad: - o rany julek, ja już nie mam siły!!! :mur: W końcu znalazłyśmy jakiś kamień i z poświęceniem, zaczęłyśmy wbijać 'śledzie'. Z odsieczą młotkową przyszedł na pomoc sąsiadujący z nami Niemiec. Ale już w sumie dałyśmy sobie radę. Później tylko było leczenie odcisków na rękach. :) Załącznik 24465 |
Fajne wakacje...super widoki..:):):)
|
No w końcu jest :Thumbs_Up: Nie mogłam się już doczekać relacji.
Ale musiałyście tam wzbudzać furorę :D. Super sprawa, w pięknych okolicznościach przyrody. |
:lukacz::lukacz:
|
Pisz Kochana, Pisz:):Thumbs_Up: Ja już powoli zapomniałam co i jak było :) A tu...proszę :) Fajnie było :):Thumbs_Up:
|
Cytat:
Duża mapa |
Ashanti - bardzo proszę nie zapomnij wkleić szczegółowej fotorelacji z odcinka jazdy, na którym nasza droga Creativka się wietrzyła ku uciesze chorwackiej gawiedzi (wiesz o czym mówię :D)
|
Super!!! Świetny wyjazd i jakie foty!!! Pisać nie zwlekać :lukacz:
|
Cytat:
|
Wiadomo to? A nuż są, tylko się nie chciały przyznać? Ja tam jestem człowiekiem wielkiej wiary i się będę dopominać :p
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:10. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.