![]() |
jak odzyskać zgrabne lagi? czyli striptiz przedniego zawieszenia
26 Załącznik(ów)
Hej hej!
Jak sami zapewne zaobserwowaliście, sezon nie chciał się skończyć w tym roku. Ostatnią rundę na dwóch kołach zrobiłam dzień przed wigilią... Pierwsze płatki śniegu spadły zaraz po moim powrocie... yyy, to znaczy w trakcie powrotu. Stonka :at: jest w moich rękach od połowy października. Powypadkowa, bidulka [poprzedniemu właścicielowi spadł łańcuch i zaliczył glebę]. Przednie zawieszenie zostało "wyprostowane" za pomocą porządnej dźwigni, przemielony łańcuch wymieniony, pojazd zarejestrowany i heya! Żeby jeszcze trochę pojeździć do [niedoszłej] zimy... zobaczyć, jak wygląda współpraca z singlem. Tak w skrócie. Teraz, kiedy na święta odrobinę się zabieliło [wiem, wiem, to już przeszłość...], pojawiła się motywacja do rozbiórki motura i prac konserwacyjno-naprawczych. Napadło mnie coś jeszcze, sama nie wiem co :dizzy:, ale zabrałam ze sobą aparat fotograficzny, który do teraz, tak jak moje ręce, wali starym olejem... Jagna, dajemy radę :) Poniekąd to Ty byłaś tym impulsem, żeby dać lejdiskom [i nie tylko] trochę wiary w swoje siły :) Wprawdzie nie jestem tak wprawnym mówcą jak Ty, ale co tam. Działamy! Dziewczyny! Wystarczy zacząć, odkręcić pierwszą Śrubkę... Reszta to fascynujące odkrywanie czeluści machiny - co tam się skrywa? o... podkładka... :Sarcastic: aha, oddziela sprężynę od tulejki dystansowej, no tak, logiczne... :) Może nie mam klucza dynamojakiegośtam, ani nie posiadam doświadczenia mechanicznego, ale... uwielbiam je nabywać :) czasem za pomocą mniej lub bardziej "fachowej" literatury, czasem zasięgając rady kogoś Doświadczonego, a czasami... najciekawszą metodą - metodą Prób i Błędów, ale czy to nie jest właśnie TO?! Ubawiłam się rozbiórką zawieszenia po pachy! :hehehe: Mimo bajzlu w warsztacie i przeciekającego dachu [zaczęło padać]. Zatem - dosyć gadania - oto jak uwolniłam rury przedniego zawieszenia, żeby odzyskały swoją dawną, nieskazitelną sylwetkę... historia prawdziwa. Wszystko, jak zwykle, zaczęło się od zaparzenia zielonej herbaty w dużej ilości... Laga w imadło, młotek [lub cokolwiek podobnego] na stanowisko pomiarowe i diagnozujemy... Załącznik 27595 Punkt wyjściowy - wygląda ładnie... Załącznik 27597 Ups... po obkręceniu rury wychodzi odchył w okolicach 7mm. U profeszjonalnego diagnosty okaże się, że niestety obie lagi dostaly w kość na wysokości półek. Jak to wpływa na komfort jazdy? Drgania na kierze - w zależności od ułożenia krzywej rury większe lub mniejsze. No to robimy striptiz! Rozbiórka. Załącznik 27596 Żeby jakoś odkręcić dekiel, przykręcam na szybciocha jedną z półek, która nie pozwala kręcić się rurze w kolumnie widelca [tej grubszej części]. Zacznę od spuszczenia oleju [śrubka z drugiej strony, ale trzeba udostępnić trochę powietrza od góry, żeby olej chciał spłynać]. Załącznik 27598 Półka ładnie klinuje mi się o blat i bez problemu odkręcam "dekielek". Załącznik 27599 Odkęcony! Załącznik 27601 Tymczasem z drugiej strony... Załącznik 27600 odkręcam śrubkę spustową... Załącznik 27602 i moim oczom ukazuje się widok zużytego oleju... melanż czarności i przezroczystości. Od tej pory wszystko w zasięgu mego działania bedzie naolejone: poczynając od narzędzi, poprzez aparat foto, kończąc oczywiście na mnie... Załącznik 27605 Zobaczmy, co my tam mamy? Odkręcony dekielek z uszczelką... Załącznik 27603 dalej tulejka dystansowa... Załącznik 27604 podkładka [pierścień] Załącznik 27606 i w końcu sprężyna... Załącznik 27607 zwęża się nieco "na dole". Załącznik 27608 Teraz czas dobrać się do uszczelniacza... Podważam delikatnie śrubokrętem osłonkę. Załącznik 27610 Udało się, co my tam mamy dalej? Drucik przytrzymujący uszczelniacz - podważam i wyskakuje. Załącznik 27614 Rozwarstwione... Pozostaje jeszcze pierścień uszczelniajacy - tego nie da się wydłubać, więc działam dalej. Załącznik 27612 Odkręcam śrubkę u dołu lagi. Załącznik 27609 Wyszła! Załącznik 27613 I tym samym puściła takie cuda, które wypadły z otchłani rury: [przewód] Załącznik 27616 na tym kawałek sprężynki Załącznik 27617 i ogranicznik. Ale piękny kolor tego oleju... Załącznik 27621 Teraz najtrudniejsza czynność, jak dla mnie, bo siłowa. Moja natura nie pozwala mi znęcać się nad materiałem, a tu jednak było to konieczne. Za pomocą krótkich, acz zdecydowanych szarpnięć wybija się uszczelniacz, aż wyjdzie i uwolni rurę z kolumny. Załącznik 27615 Wylazła. Tak wygląda końcówka rury. Załącznik 27618 Ostatni etap - ściągam te pierścionki, żeby ostatecznie ogołocić rurę i oddać do prostowania. Załącznik 27619 Sporo tego ;) Załącznik 27620 Co teraz? Jutro mam nadzieję zdobyć informacje [metodą "kogoś Doświadczonego"] jaką lepkość oleju wybrać i taki zamówić (po 0,61l na lagę). W międzyczasie oddam też do prostowania półki [rury już wyprowadzone pięknie] i przyjrzę się, też za pomocą Doświadczonego, czy z główką ramy wszystko ok. Czeka mnie też zmywanie... starego oleju ;) W każdym razie... ciąg dalszy nastąpi... Trzymać kciuki za moją determinację! Poskładam! |
:brawo::brawo:
|
Imponujace!!!!!
|
piekna fotorelacja....
|
No ładnie, gratulacje i tak trzymać.
PS. Mam nadzieję, że skonsultowałaś z kimś doświadczonym w mechanice motocyklowej prostowanie lag i półki. Same rury w zamiennikach nie są bardzo drogie. Tu chodzi o Twoje bezpieczeństwo i stabilność motoru. |
aluminiowy element jak zaciskasz w imadle to owijaj go szmatą lub ściskaj przez dwa kawałki drewna. poza tym nie mam zastrzeżeń ;D
|
Się dzieje u Lejdisek. Gratki dziewczyny, że Wam się chce! :) Tak trzymać. :Thumbs_Up:
|
Cytat:
Cytat:
|
jesli moge sie troche powymadrzac ;)
1. srubke na dole lagi - ta pod ktora jest miedziana podkladka luzujemy na samym poczatku - tu akurat sie udalo bo nie byla jak widac mocno przyklejona klejem do gwintow - czesto jednak nie udaje sie jej odkrecic przy zdemontowanych sprezynach i trzeba uzywac badz specjalnego klucza blokujacego tloczysko badz klucza udarowego. jezeli sruba nie daje sie odkrecic i obraca sie wraz z tloczyskiem to odwracamy lage naciskamy nia na podloze i wtedy sprezyna blokuje nam tloczysko i srubke udaje sie odkrecic. 2. przy ponownym montazu stosujemy badz nowe podkladki miedziane badz stare poddajemy zmiekczeniu - bierzemy podkladke na drucik i ogrzewamy nad palnikiem gazowym do czerwonosci/bialosci, nastepnie tak rozgrzana wrzucamy do zimnej wody. dzieki temu ladnie sie uloza. 3. na gwinty srub dajemy odrobine sredniej mocy kleju do gwintow 4. do ponownego montazu gornej panewki i uszczelniacza uzywamy nabijacza o odpowiednio dobranym rozmiarze. cos jak to: http://www.marek-sklep.com.pl/pl/p/P...lniaczy-48/751 do swojego amatorskiego uzytku zupelnie wystarczy poprosic znajomego slusarza/tokarza o wytoczenie odpowiedniej wielkosci gazdzetu np. z teflonu. reszte napisal Wasilij. powodzenia ;) |
Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:13. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.