![]() |
Wyjazd do Rumuni-nieudana misja,lekcja zyciowa
Witam was.
Chcialem opisac moja,nasza przygode z wycieczki do Rumuni.Niestety nieudanej. Zaczne moze od najwazniejszego watku tej sprawy-zgubilem portfel.Czytaj wszystkie dokumenty,karty,pieniadze,papiery z motocykla,auta i pozyczonego auta.Komplet.A stalo sie to w Slowacji.Bardzo niedalego granicy wegierskiej. Najsmieszniejsze w tym jest to ze kupilem w Louis w germanowie taka torebka na dokumenty,zapinana w pasie-zeby nic nie zgubic.Wlasnie-zostawilem ja cala-razem z telefonem-bo na nia mial tez przegrodke. Zrobilismy przerwe-wiec jak sciagnalem pas,kurtke i ta torebke zeby sie troche przewietrzyc-i widocznie bylo jak mowila mi moja-ta rzecz byla za nowa i nie bylem przyzwyczajony zeby jej pilnowac,lub uwazac czy ja mam jak wyjezdzam. I stalo sie-dopiero o braku uswiadomilem sobie po jakis 200 km juz niedaleko granicy rumunskiej. Najpierw nerwy,pozniej dzwonienie i blokowanie kart itp.Wracac sie i szukac nie bylo juz sensu-bylismy od 8 godz w drodze,i sciemnialo sie.Decyzja-jedziemy dalej-a ze Rumunowie sa teoretycznie w Euro-tak tez bez dokumentow nie puscili nasz przez granice. Wiec w dupe z calym urlopem,przygotowaniami,dobrym humorem. Nastepnego dnia powrot na Slowacje-szukanie sladow dokumentow-meldowanie na policji. MOze to bedzie lekcja dla mnie,a i jakas informacja dla was. Jezeli mozecie-bierzcie dokumenty dwa komplety lub wkladajcie w dwa rozne miejsca-zeby miec cokolwiek zeby sie wylegitymowac. Byc moze kopiowanie Prawa jazdy lub dowodu tez jest dobrym rozwiazaniem. Szkoda poprostu po tylu przygotowaniach i czekaniu na wyjazd-kiedy sie tak "konczy". W "nagrode" siedzimy sobie dwa dni w Polsce-nad zapora Czersztynska i porobujemy nadrobic zaleglosci. Pozdrawiam czytajacych. Ps-po drodze w Slowacji wyprzedzilismy grupe ok 6 kierownikow w tym 2-3 na AT jadacych w strone Wegier. Jeden z kierownikow mial kamizelke zolta z napisem Polska.Widzialem tez,ze jedna z kierownikow jechala na zielonej Afryce. |
Uuu, przykra sprawa kolego. Tak jak piszesz dobrze jest zrobić kserówki dokumentów, żeby mieć choćby ślad identyfikacji dla policji, pograniczników itp. Dobrze jest też nie trzymać wszystkich papierów w jednym miejscu, ale to pewnie już wiesz... Cuda się zdarzają. Ja kiedyś zostawiłem portfel (prawko, dowód, karta, kasa) na stacji gdzieś w Polsce. Sami zadzwonili, nic nie zginęło. Szkoda, że nie tym razem.
|
Ja ze swojej strony dodam, że robię skany dokumentów i mam je na swojej poczcie e-mail (np. w wysłanych), tak w razie czego, to na pewno jakąś drukarkę, czy przynajmniej internet na Policji znajdę.
Betu, trzymam kciuki, żeby z dokumentami sprawa szybko doszła do pozytywnego zakończenia, a Ty żebyś odrobił to sobie dodatkowym szczęściem na kolejnym wyjeździe. Fajnie, że też takie wątki porusza się na forum :Thumbs_Up: |
Może ktoś odeśle jeszcze...
|
To jest miedzy innymi powod dla ktorego jeżdze w bojowkach z kieszeniami na boku..W sam raz na portfel , ktory ciągle obciąża i czuć ze go mam. Poza tym dodatkowo chroni w razie szlifu....Ale ..mialem bojowki w Maroku a ocean i tak zabrał portfel....z tankbaga....:D
|
Cytat:
niezłe - spotkałeś Bliźniaka, Jagnę i kogoś jeszcze. świat Afrykański w wakacje zdaje się kurczyć. mam nadzieję, że jeszcze dok. Ci odeślą. matjas |
Ja niestety z bojówkami mam inne doświadczenia i z tego powodu już od wielu lat nic cennego nie nosze w bocznych kieszeniach w bojówkach. Z takiej kieszeni bardzo łatwo jest wyciągnąć portfel tak żeby właściciel nic nie poczół. Kilka lat temu ja tak straciłem. Nad ranem zadzwonił do mnie miły "Pan" chcąc mi sprzedać "znaleziony" portfel z dokumentami w którym oczywiście nie było w chwili znalezienia żadnych pieniędzy za 300zł. Powiedziałem że mogę dać 50 zł i ani grosza więcej i w końcu staneło na 70zł. Spotkanie oczywiście miało się odbyć w mało bezpiecznym parku ale upierałem się że nie wiem gdzie to jest i niechętnie lokalizacja zmieniła się na bezpieczniejszą. Na miejsce przyszło trzech miłych "Panów" po 200cm wzrostu, na oko pełna recydywa z tatuażami na twarzy oddac mi mój znaleziony portfel króry znaleźli o 8 nad ranem w trawie w parku. Skradziono mi go wieczorem całą noc i następny dzień był ulewny deszcz a portfel idealnie suchy :)
|
Sorry za off. Portfel nie chroni przed szlifem. :)
|
Mnie ochronił...przed obrażeniami...razem z nakolannikami i gaciami deinesse...Kieszeń spodni poszarpana i trochę portfel...mogę sobie wyobrazić co byłoby gdyby go tam nie było...Szlif to wina dokreconego lożyska główki ramy....
|
Portfel nie chroni ale platynowa karta tak ;)
Ja zostawiłem na stacji paliwa (w warszawce) koło dystrybutora plecak z komputerem, portfelem. Nieświadomy niczego odbieram telefon, że ktoś odniósł plecak na owa stację a tam znaleźli wizytówkę w plecaku i zadzwonili :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:33. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.