![]() |
Sarajevo bez dokumentów - majówka 2013
Nie będę wielce oryginalny, bo temat Bałkanów przewijał się na forum wielokrotnie (już nawet relacje z Maroka niektórzy zaliczają do objazdówek wokół komina;)), ale chciałbym się podzielić kilkoma spostrzeżeniami po wyjeździe do Bośni i Hercegowiny.
Może komuś przyda się miejscówka do spania albo skorzysta z trasy, jaką jechałem:). PUNKT PIERWSZY: INSPIRACJE. Konflikt bałkański z lat 90' pamiętam z relacji w Wiadomościach, wtedy nie robiły na mnie dużego wrażenia. Choć to i tak lepiej od mojej narzeczonej, która pamięta go z perspektywy smoczka i pampersa:p. Ale z biegiem czasu coraz bardziej ciągnęło mnie w te strony. No i to mnie inspirowało: Korzystając z kilku dni wolnego postanowiliśmy wybrać się w bardzo lajtową podróż do Sarajewa. Eksepedycja odbyła się w składzie: ja na Afryce (pierwszy dalszy wyjazd, spisała się świetnie). https://lh5.googleusercontent.com/-6...2/P1110029.JPG i moja narzeczona na Suzi GS 500 F (nie będę uprzedzał faktów jak się spisała:p). https://lh3.googleusercontent.com/-v...0/P1110031.JPG TRASA. Wyruszyliśmy spod Rzeszowa w piątek 26 kwietnia, szybki dojazd na przejście w Barwinku, potem w dół aż do Koszyc, gdzie odbiliśmy na Łuczeniec. Trasa na zachód była bardzo malownicza, duże wrażenie robi chociażby Zádielska dolina - niestety nie mamy żadnych zdjęć z tego odcinka. Oczywiście za każdym zakrętem czaiła się słowacka policja urządzająca łowy na polskich kierowców - też mają swoją wersję akcji "Długi Weekend". Spaliśmy na jeszcze nieczynnym przed sezonem campingu nad zalewem Ružiná. https://lh6.googleusercontent.com/-z...0/P1110038.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-L...0/P1110040.JPG W następnym dniu bez większych problemów (nie licząc małego, niegroźnego szlifa Dorotki na serpentynach) dojechaliśmy nad Balaton. Konkretnie do miejscowości Paloznak, gdzie 2 lata temu znaleźliśmy bardzo przyjemny, kameralny camping. Jest otoczony winnicami, ma basen i przystępne ceny (10E za noc/2 os.). Gdyby ktoś kiedyś był koniecznie pozdrówcie od nas pana Mandla. https://lh4.googleusercontent.com/-V...0/P1110048.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-w...0/P1110050.JPG https://lh6.googleusercontent.com/-K...0/P1110052.JPG Spędziliśmy tam 2 dni, czas wypełniając wygrzewaniem się w słońcu przeplatanym z raczeniem się miejscowymi specjałami:), m. in. honig sznapsami z gospodarzem przybytku. No i to właśnie tu zauważyłem, że zapomniałem odebrać "twardego" dowodu motocykla z Wydziału Komunikacji (który notabene czekał tam na mnie od miesiąca), ale kto by tam kontrolował nam papiery.. https://lh4.googleusercontent.com/-5...0/P1110054.JPG Następnie wyruszyliśmy dalej na południe. Na obiad szef kuchni serwował wuszty z ogniska (jak widać dobrze dogaszonego) gdzieś na południu Węgier: https://lh3.googleusercontent.com/-q...0/P1110060.JPG Potem szybki przejazd przez kawałek Chorwacji: https://lh4.googleusercontent.com/-M...0/P1110061.JPG Wbrew oczekiwaniom to właśnie na Chorwacji zobaczyliśmy najwięcej zburzonych lub opuszczonych domów. Dziwnie się jechało wśród tych wszystkich ruin potraktowanych seriami z karabinów i moździerzami. Mijamy dom podziurawiony jak sito, potem gospodarstwo żyjące własnym rytmem i znowu 50 metrów dalej kolejne zgliszcza zamieszkane tylko przez bociany na pozostałościach komina.. Na granicy Chorwacko-Bośniackiej trochę szybciej zabiło nam serce, gdy celnik poprosił o dowody rejestracyjne motocykli. Udało się wytłumaczyć, że mój jest temporary, a data ważności 6 kwietnia jest mało znaczącym ciągiem cyfr:). Po południu dotarliśmy do Banja Luki. Miejsce zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie, nie różniło się klimatem od zachodnioeuropejskich miast. Zatrzymaliśmy się pod zakazem na głównym placu i wypytaliśmy miejscowych o możliwości noclegowe oraz gastronomiczne, jakie może nam zaserwować Banja Luka. Na potwierdzenie europejskości miasta zjedliśmy najczęściej polecaną potrawę.. pizzę :Thumbs_Up:. Pod wieczór wyjechaliśmy z miasta i dokładnie 8km w stronę Sarajewa natrafiamy na camping. Po zboczu sporej górki trzeba było zjechać nad rzekę, gdzie rozbiliśmy namiot. https://lh5.googleusercontent.com/-m...0/P1110071.JPG Właścicielem był przemiły starszy pan. Na początku dogadywaliśmy się po angielsku, ale gdy tylko zauważył napis "POLSKA" na mojej kamizelce przeszedł na nienajgorszy polski. Od razu zostaliśmy kamratami, dowiedzieliśmy się, że był spawaczem, jeździł na wczasy pracownicze do Gdańska i Nowej Huty(!), stąd znajomość naszego języka. Był niesamowicie uczynny, dał nam piankę pod namiot, żebyśmy nie zmarzli w nocy, zorganizował kosz na śmieci i wieszaki na mokre ciuchy, a nawet pokrowiec na motocykle! No i miał psa o imieniu Śzwyrćko, co z biegu czyni go przekozakiem, co za imię:p. A pokrowiec w technologii rejli wygląda tak: https://lh5.googleusercontent.com/-2...0/P1110068.JPG https://lh4.googleusercontent.com/-o...0/P1110080.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-u...0/P1110084.JPG Ruszamy dalej. Po drodze do Sarajewa przejeżdżamy niezliczone tunele: https://lh3.googleusercontent.com/-c...0/P1110088.JPG W końcu dojeżdżamy na miejsce: https://lh3.googleusercontent.com/-A...0/P1110129.JPG Sarajewo roztacza się przed nami w pełnej okazałości, wypełnia szczelnie całą dolinę pomiędzy wzgórzami, na których postanawiamy rozbić się na dziko. Skłonił nas do tego fakt istnienia tylko 1 campingu w całym Sarajewie, który dzięki temu nieźle zarabia na przyjezdnych. Pod wieczór wyjeżdżamy więc na wzgórza w okolicę zniszczonego w czasie wojny toru bobslejowego (Olimpiada Zimowa '84), i kawałkiem polnej drogi (yeah, w końcu mega ciężki off!;)): https://lh3.googleusercontent.com/-X...2/P1110104.JPG ..znajdujemy klimatyczne miejsce na nocleg: https://lh4.googleusercontent.com/-B...0/P1110106.JPG cd kiedyś n.. |
człowieku pisz i nie drażnij lwa!!!!
|
Bravo,jakby co to ja czekam :).
|
Powiadam wam - jeszcze tam pojadę!
|
Po pierwsze: Gratuluję posiadania Afryki w najlepszym malowaniu jakie opuściło fabryki Hondy ;)
Po drugie: Pisz śmiało dalej :) |
Na wyjeździe odpocząłeś, mogłeś się nie spieszyć, ale majówka minęła! :)
Dawaj śmiało dalej :Thumbs_Up: |
Pisz, pisz kolego, fajnie się zapowiada :)
Nie ważne czy maroko, bośnia, indie czy bieszczady, grunt to dobre wspomnienia :Thumbs_Up: |
gdzie jest ciąg dalszy???
gdzie jest ciąg dalszy??? |
Właśnie
Cytat:
|
gdzie jest krzyż :D:D:D
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:30. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.