![]() |
Liguria Italia lipiec 2k13 - durch Alpen laweta tour
Oj tak tak..dlugo myslalem tym wyjezdzie, dziewiczy rejs poza Nasza Polska galaktyke, tam gdzie drogi bez dziur, duzo zakretow i wreszscie mozna zobaczyc gory. Wybaczcie brak naszych jezykowych ozdobnikow w stylu "a" i "o" z kresecza z dolu i u gory ale czemu tak dowiecie sie niebawem.
Cel podrozy - Cinque Terre we Wloszech a po drodze Czechy , Austria, niemiecka - czytaj polnocna czesc Buta oraz sama Liguria tuz nad morzem gdzie widoki sa prze...piekne. Z przygodami mniejszymi i większymi udalo się Nam tam dojechac. http://imageshack.us/a/img62/1951/rprr.jpg Nam czyli: mnie i mojemu Plecaczkowi, Kamilowi-którego zaraz przedstawię, Krzysiowi który dzielnie nawigował oraz Tygrysowi, który wyjazd obkupił bliznami... Kamil na wakacjach: http://imageshack.us/a/img443/4179/oi58.jpg My jakos w trasie: http://imageshack.us/a/img821/8786/t79h.jpg Osiolek tygrysowaty nasz: http://imageshack.us/a/img19/8872/6fgw.jpg Dziwnie ale zaczne od srodka, czyli dnia 19 lipca, troche nie po kolei ale tak musi być bo bardzo wazne rzeczy ponoc trzeba mowic/pisac na początku poki ktokolwiek ma sily słuchać/czytac tego co chce się przekazac. Nigdy ale to nigdy nie ruszajcie GDZIEKOLWIEK bez ubezpieczenia medycznego oraz assistance. Czemu? A było to takâŚ.19 lipca,5 dni po wyjezdzie z Polski, blisko 1800km od domu, w sloncu ok. +35stpni, 5km do miejscowości Manarola w parku Cinque Terre miejsca gdzie mielismy zostac na weekend, tego dnia zrobione już blisko 280km po naprawde fajnych, kretych drogach np. Passo Cisa i co dzialo się dalej? Droga nr 370, zjazd na Riomaggiore a pewen Holender postanawia 30m przed skrzyżowaniem włączyć się do ruchu skręcając w lewo, a co z tego ze nakaz jazdy w prawo, co z tego ze przeciął linie ciągłą i co z tego ze jak krowie na rowie znak ustąp pierszenstwa. Wyjechal prosto przed Nas, zamiast ruszyc z piskiem jeszcze zatrzymal się na naszym pasie i nie było jak go wyminąć. Cale szczescie, ze nic powaznego się nie stalo... http://imageshack.us/a/img15/7170/2v3k.jpg Plecaczek caly - uff, ja trafilem do szpitala z reka zlamana w 3 miejscach a motocykl na lawete bo cala lewa strona ostro pokiereszowana. Pochwaly naleza się oryginalnym kufrom triumphowskim, które zamortyzowaly upadek,dzieki czemu nogi mamy cale ale z samych kufrow duzo nie zostalo. Dzieki assistance i ubezpieczeniu medycznemu z PZU(sorry za reklame ale warto chyba pochwalic skoro staneli na wyskosci zadania) wróciliśmy do Polski, mielismy tez kilka noclegow - co pozwolilo ogarnąć sprawy np. lawete dla motocykla. I teraz już rozumiecie czemu nie ma naszych polskich ozdobnikow, ale ciezko pisac jedna reka, gdy druga w całości unieruchomiona. A bedac tam we Wloszech naprawde stęskniłem się za naszym jezykiem. http://imageshack.us/a/img203/426/z3ys.jpg A teraz, znaczy za chwile ta bardziej przyjemna czesc podrozy, czyli jak to było od poczatku ;) |
Cytat:
Możesz napisać co to za ubezpieczenie w PZU ? Wariant koszt itp? |
w PZU to bylo ubezpieczenie Voyager z rozszerzonym assistance - na dwa tygodnie koszt ok 200zl a jezeli nie cierpisz na przewlekle choroby bedzie taniej. Dzieki niemu mielismy transport na lotnisko, lot do Polski Lufthansa a nie Ryanairem i asyste na lotniskach, dzieki czemu komfortowo wsiadalismy na poklad.
|
A ja i tak nie wierzę w ubezpieczenia ;-)
Cieszę się, że nic poważniejszego (niż złamanie w 3 miejscach) się nie stało... |
Ubezpieczenia sa najwazniejsze.Glupio wyszlo,ale tez to mam za soba.Zycze powrotu do zdrowia :Thumbs_Up:
|
Dzien Pierwszy 14.07
Wstajemy rano, szybkie sniadanie,zapakowany tygrys czeka i ruszamy ok 6. Chcemy doleciec dzis do Mikulova, przy samej granicy z Austria - 600km w jeden dzien. http://imageshack.us/a/img841/963/kmrh.png Po drodze w Kedzierzynie mamy spotkac się z Marcinem i Ula z Olsztyna oraz ich kompanem Pawlem. Plan pierwotny, przejechac razem Grossglockner a potem my w swoja strone czyli Wlochy a Marcin z towarzyszami odbija na Chorwacje i magistrale Adriatycka. Przez nasz piekny i urodziwy kraj chcemy przejechac jak najszybciej. W Czechach omijamy autostrady i zbliżając się do Mikulova czujemy się coraz bardziej jak we Wloszech - duzo wzgorz porośniętych winogronem, a nie brakuje tez słoneczników - fajne landschafty! http://imageshack.us/a/img189/8066/h74l.jpg http://imageshack.us/a/img17/2070/rqzn.jpg Na camping w okolicach Mikulowa (Pavlov) nad jeziorem Nove Mlyny dojeżdżamy ok. 18. Temperatura zrobila swoje i jesteśmy ztyrani niemiłosiernie. Za namiot +motocykl placimy ok. 400 koron. http://imageshack.us/a/img199/5043/vry.JPG Wieczorne piwo + kucharzenie aâla goracy kubek i kładziemy się spac. Sil na zwiedzanie miasta nie starczylo ale co się odwlecze to... Pasazerki i Pawel w roli Pasazerki http://imageshack.us/a/img594/1826/avs5.jpg Szef kuchni poleca http://imageshack.us/a/img845/4439/7go9.jpg Widoki z pola namiotowego http://imageshack.us/a/img707/37/myi8.jpg http://imageshack.us/a/img545/9427/7n3h.jpg I nasz maly oboz http://imageshack.us/a/img707/1420/w7yq.jpg Nauka z tego dnia to krótsze dzienne przebiegi jeżeli nie jedziesz autostrada;) |
Powrotu do zdrowia życzę i płódź dalej relację!
Nosa też połamałeś, czy zwykłe lenistwo z polskimi znakami? ...chyba, że kawał "truskawy" masz i zamiast ALTa trzy klawisze wciska?! To masz wybaczone ;) Pozdro Orzep |
Panie Orzepie - tyle ile nieomylny Word poprawi to ozdobników starcza:) a reszta to lenistwo jednej nie do końca sprawnej ręki;/
|
Dzien drugi 15.07
Wstajemy rano, pelni zapalu i energii. Cel na dzis â Zell am See i ok. 420km (zgodnie z nauka dnia poprzedniego krótszy przebieg a co za tym idzie pewne czesci ciala pasażerek uradowane ;) ). Ruszamy, slonce tak nie piecze wiec można jechac przed siebie. Az tu nagle pech ok. 3km przed granica z Austria lapiemy gume z tylu. I jak się okazalo â detka i zestaw naprawczy zostal w garazu a nasi towarzysze maja tylko dla bezdetkowcow. Trzeba uruchomic asistance i nie chcąc hamowac naszych towarzyszy rozdzielamy się a my czekamy na lawete. Trafiamy do Brna, szybki pit stop rodem z F1 - czytaj około 4h z oczekiwaniem na -, transportem i naprawa uszkodzen i możemy jechac. Z cyklu "pier***ę mam assistance!" http://imageshack.us/a/img706/25/bsh0.jpg laweta tour 1: http://imageshack.us/a/img823/1532/c1j0.jpg Skurczybyk wyciagniety z opony: http://imageshack.us/a/img580/2011/p888.jpg Co się odwlecze to nieuciecze i wracamy tym razem do samego Mikulova. Naprawde urokliwe miasteczko ,widocznie ściągnęło nas do siebie sila. Jakby ktos był polecamy pensjonat "Bianca", gdzie jest przemila i pomocna gospodyni a kasuje tylko 20euro za dwie osby i pokoj z kuchnia i lazienka. Mikulov http://imageshack.us/a/img268/2567/16b2.JPG http://imageshack.us/a/img23/6144/gmjf.jpg http://imageshack.us/a/img15/4943/qe6u.jpg http://imageshack.us/a/img809/7048/0e1d.jpg http://imageshack.us/a/img853/2310/o4od.jpg http://imageshack.us/a/img41/9337/ljyw.jpg http://imageshack.us/a/img607/6372/feyd.jpg http://imageshack.us/a/img826/9030/1oa7.jpg Kolejnego dnia mamy nadieje zobaczyc austraickie gorki! |
1 Załącznik(ów)
Cytat:
Załącznik 41999 7.07. też tam spaliśmy po drodze w alpy |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:34. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.