![]() |
W pogoni za surykatką, czyli Fazikowa wersja zdarzeń
No to jedziemy.
Na południe. 9500 km w linii prostej. Google podaje, że zajechalibyśmy w 175 godzin i 12 249 km. Ale wolimy jednak polecieć ;) Jedziemy we trzy sztuki. Dwie sztuki zielonogórskie, jeżdżące wrogą marką :devil: (BMW w najgorszej możliwej wersji, czyli GS) i jedna podkrakowska, jeżdżąca dla odmiany jedyną słuszną marką. Motocykli nie udało nam się wypożyczyć, musimy pocieszyć się Toyotą Hilux, 2.5, turbo diesel. Ponieważ w składzie wyjazdowym jest Jagna, na pewno zostaniecie po powrocie uraczeni dokładną relacją. Na razie jednak przekazujemy Fazikowi książkę kodów i obiecujemy wysyłać częste depesze. Fazi! Pamiętaj! Rozliczymy Cię po powrocie! Jagna, Raf & Andrzej |
Super, że również zima obfituje w podróże...nadawajcie...byle często.
|
yyyyyy, ze jak? Gdzie wy jedziecie ??? I co ja mam pisac? Ksiazki kodow jeszcze nie ma u mnie!!!!
Dobra, am se zrobie ksiazke. Mam w lodowce. Duza butla Roomyankowego whiskacza z mongolii i wyborowa w zamrazalniku. Powino starczyc na 2 dni.... Raf jako jedyny czarnuch afrykanski zadba o dobor kolorow na miejscu, pamietajcie aby upal schladzac whiskaczem z lodem a kopruchy zabijac. Aha, wezcie packe na te pieronstwo!!! Toyota niedaleko spada od hondy wiec bezawaryjna jazda gwarantowana. Ale wezcie trytytki!!! i Pancertejpa. Auspuch urwany dojs tak koleboce i jechac nie idzie. A jak fejdra uleci to bajecie jako swarka szukac!!! Trytytki do tasi.... No to zasiadam za stery, antena na poludnie, ksiazka kodow juz pelna, czekam na wiesci. Wracajcie zdrowo i calo i zalatwcie szwagrowi w koncu te jajca od pingwinow na ajerkoniak... I piosenka dlo wos na dzisiej wieczor |
:lukacz:
zapowiada się nieźle .. |
Pierwsze wiesci z frontu...
Wyprawa zaczeta, my juz na poludniu, koty w puszczy, idziem spac, zachod slonca krasny. No wiec pierwsze wyzwanie dla enigmy, kod trudny, ide dolac.... Dolalem, lyknalem wiec Impreza rozpoczynajaca przeniosla sie w poludniowa czesc salonu. Podroz trwala z godzinke. Raf scigal kota ryczac jak lew i chcial mu polac soku, kot schowal sie w kaktusach ryczac jak kot. Jagna dolala soku z gumijagod i zalegla na wersalce. Andrzej widzac ten widok polozyl sie w namiocie w kuchni. A zachod slonca to chyba w kominku wygaslo... Wyprawa idzie, piasku tylko jeszcze brak Bede musial ich rano obudzic, albo zadzwonie do pilota aby poczekal na nich ;) |
9,5 tys km na południe hmmmmm, nie mówcie że jedziecie nad jezioro Wiktorii:drif:
|
Calgon limited czyli znany holding nosorożca przekazał sprzęt gopro dla podróżników licząc na film.Oficjalnie trzymam Was za słowo.
|
1 Załącznik(ów)
Wiadomosci z frontu...
Raf obudzil sie jako pierwszy i probuje dobudzic innych. W przerwie miedzy kawa i aspiryna przetestowal ubranie wyprawowe na najblizszy czas. Pieknie widzimy logo sponsora wyprawy na koszulce. Ow logo zachowuje piekna trojkatna rownowage miedzy dzida tszoda i najepka ktora zdrowy duch powinien toczyc... Załącznik 45809 W sumie ta rownowaga dzis zostala zachwiana, dlatego tylko Raf dzis na nogach. Reszta jeszcze mruczy w pieleszach. Raf jest glodny, nie ma dostepu do kuchni, bo tam spi jeszcze Andrzej.... Nawet kota nie ma w kaktusach, Aga wysunela nos spod pierzyny w kierunku poludniowym, wyprawa idzie!!! Raf ma malo trytytek w rece. Raf musi wziac wiecej. Bo inaczej bedzie auspuch kolebatol jak sie urwie.... |
Auspuch to bezpieczniej na tradycyjnym drucie. Albo dobrej sznurówce. Chyba, ze porzucą auspucha a trytytkami doszczelnią kapelusze na uszach...
|
:)
widzę że będzie tam ruch tego roku - mam na myśli Namibię Bo ja mam bilety na wrzesień :) + 9 ludzi Z tym że zahaczam tez Botswanę i Rodezję (Victoria Falls) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:13. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.