![]() |
Laweciarstwo na Balkanach.
Poniewaz zawsze jest tak, że ktoś musi zacząć, zacznę od wyznania:
Tak. Jestem laweciarzem. Trzeba sie do tego faktu przyznac i przeprosic za lamerstwo, chodzenie na skróty i zabijanie adwenczera.... Poniżej opiszemy laweciarska wyprawe na Balkany (Serbia, Kosovo, Albania, Macedonia), która samotrzeć odbylim we wrzesniu roku trzynastego w skladzie: Paulina - zwana dalej Cleo Adam - zwany dalej Sowizdrzalem Ja - zwany dalej mną lub Hansem Laweciarz przy lawecie wyglada tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...psb46780b0.jpg Laweciarz na lawecie wygląda tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...psbaa78d34.jpg A laweciarz poza lawetą wygląda tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps31bc3dd9.jpg razem wyglada to tak: http://i969.photobucket.com/albums/a...ps44985d67.jpg A zaczelo sie calkiem niewinnie, od zeszlorocznej Albanii - http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=15806 , wyjazdu Chlopakow w góry Szar - http://africatwin.com.pl/showthread....ght=szarpanina oraz pewnego pomyslu Cleo.... |
A ja Was widziałem w Zylinie- pomachalismy sobie na światłach :at:
|
Zaraz jaki to mialam pomysł...? :smoking: ale zanim opowiem o tym, to parę słów wstępu... |
...ale, może chociaż jakiś jeden mały kuferek?
Może być i na kosmetyki, byle by "adFenczeru" posmakować! :D Dawajcie, bo widzę, źe "będzie się działo". Cleo wyglądasz jak "Piękna", a piszesz jak "Bestia" :Thumbs_Up: Pozdro Orzep |
Sowizdrzał:
Wrzesień 2013 nie zapowiadał mi się rewelacyjnie, ani z motocyklowego, ani z innego punktu widzenia. W paszporcie leżała i stękała z nieróbstwa wiza do jednego ze wschodnich krajów, bo niestety nie miała szansy go ujrzeć, zwłaszcza z perspektywy dwóch kółek. W Garminie niepotrzebnie miejsce na karcie zajmowało kilkadziesiąt tracków po Czarnogórze i płn. Albanii (bo sierpień też nieco dał w życie). Przy zwykłym borykaniu się z codziennością, jedyną formą motocyklizmu, na jaką mogłem sobie wtedy pozwolić, było regularne śledzenie kolejnych relacji i planów (cudzych) na forum, o ile nie liczyć nieśmiałego wkołokominowego docierania nowego tłoka w Suzi DRuZi. Nawet wątek Cleo pt. ,,Szar Płanina czy jakieś tam bałkańskie'' rzucił mi się w oczy tylko jako potencjalnemu kibicowi, bo prawdopodobieństwo wzięcia udziału w tym czy innym przedsięwzięciu równało się wówczas moim możliwościom startu w Rajdzie Dakar... Puściłem delikatną sugestię do Pauliny i Jacka i natychmiast spotkałem się z ich wesołą i konkretną reakcją. Właśnie to ich pozytywne i tętniące ciekawością świata nastawienie podpowiedziało mi, że może by tak jednak spróbować? Góry Szar nadal kryły dla mnie co najmniej kilka zagadek, kilka niedokończonych tracków, kilka nieprzejechanych dróg. Ich odpowiedź ,,my i tak jedziemy, miejsce na lawecie jest wolne'' stwarzała mi bardzo wówczas potrzebne pole manewru. Ale już ziarno myśli o kolejnej włóczędze po Bałkanach padło na grunt podatny i żyzny, wypuściło kiełki i listki... Znacie to uczucie, kiedy nagle zapala się światełko na końcu ciemnego tunelu. |
Ja :Jacek, odezwał sie jakis facet Sowizdrzał z AT, że może on przyłączyć się do nas.
Hans: Kto ? Ja: Sowizdrzał. Ja: Cos mnie olsnilo! Mówię,o kurka to facet który był z Chłopakami na Szarpaninie. Jacek, musisz do niego zadzwonić! Już! Teraz! Koniecznie! Proszę. Myślę se, jak to się cudnie układa. Myieliśmytylko plan składający się z : jedziemy w tamte tereny i tyle. A tu Adam który już tam był i chce jechać jeszcze raz :bow: Jacek : Spokojnie Mała, nie podniecaj sie. Przestań przebierać tymi nóżkami i zajdź mi z głowy bo muszę zadzwonić... Ja już w mojej pokretnej główce zaczynałam snuć plany, a Chłopaki zaczęli się dopiero dogadywać. Kuferek AdFenczeru był juz dawno spakowany ;) |
Piszcie dalej!
|
"adFenczeru" - na wszystko co piękne i dobre, błagam Cie - nie idź drogą Orzepa, zarzuć pokemonizm....
:bow: pokemonizm: http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Pokemoniaste_pismo |
Dzwonie. Odbiera Adam. Gadamy. Takie pierwsze telefoniczne co i jak. Gdzie i po co. I kiedy....
Wyglada na to, ze cos z tego bedzie, ze sie moze jakios zgramy. Choc gdzies z tylu glowy kielkuje mysl: "...jedziesz z Obcym...". A ze - primo - wielu znajomych wyjeżdzalo razem a wracalo osobno nie odzywajac sie do siebie i - secundo - wiem jak francowaty mam charakter, czarne są mysli me. Montuje hak do auta, żartem groźbą i uśmiechem uzyskuje wpis do dowodu. Potem zawracam ludziom dupę ws przyczepki. Z sukcesem. O tym jak nasze francuskie 1,4 w gazie ogarnie zestaw jeszcze nie mysle. W sumie i dobrze ze nie mysle. Pociągnęło choć osiagi dupy nie urywaly. Raczej usypialy, a przednie kola drogi dotykaly. Czasami, ale jednak :) http://i969.photobucket.com/albums/a...pse80415cf.jpg Ale, ciut wybiegam w przyszlosc... PS. powyzsze zdjecie robione bylo po trzygodzinnej drzemce ok 100 km od Belgradu. Drzemka tyczyla glownie Cleo i Adama. Ja milo spędzalem czas usilujac usnac radosnie dopignowany do tego siarczystym charapniem moich Kompanów. Brzmialo to mniej wiecej tak (tylko na dwa glosy, chórek taki) /film z youtube o charakterze pogladowym, tylko sluchac/ |
Eeenoo, Cleo ładny rydwan Ma ;)
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 11:03. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.