![]() |
[2014] Wielkanoc alternatywnie
Wielkanoc, majowy weekend... zawsze chciałem gdzieś w tym czasie wyjechać, w majówkę kiedyś mi się nawet udało, kiedyś.... stare czasy. W tym roku miało być inaczej. I będzie! I jest !!!
Plan dojrzewał w głowie od stycznia, w marcu pojawiła się nadzieja, by pod koniec tegoż miesiąca przekształcić się w oficjalne pozwolenie „z góry” na wolny tydzień z opcją wydłużenia o kilka dni. Kierunek: to mniej ważne. Ważne by się oderwać od roboty, od szarzyzny dnia codziennego, by pojeździć, porządnie pojeździć. Z początku było nas trzech, plany duże, marzenia jeszcze większe a budżet wprost nieproporcjonalny do całości. Próbowaliśmy różnych rozwiązań, różnych kombinacji, każdy z nas kombinował jak tylko mógł. W końcu z różnych przyczyn zostało nas dwóch. Ostatnie dni przed wyjazdem to gromadzenie map, przewodników, prace przy maszynach, normalnie jak przed jakąś wielką wyprawą a to tylko króciutki wypad za granice. Celu nie znamy do ostatniego dnia, co więcej nie znamy go nawet w dniu wyjazdu... postanawiamy kierować się w stronę słońca. I tak też się dzieje. W piątkowe popołudnie, z ponad 3h opóźnieniem ładuję EnJoya na pakę małego busa i lecę do kolegi Rafała – kierunek Warszawa. Na podziemnym parkingu, przez 2 godziny, kombinujemy jak pomieścić w wąskim i niskim wnętrzu busa potężne F800GS i filigranową przy nim Yamahę XT 660R. Ogołacamy maszyny z tego i owego. Udaje się. Początkowy plan zakładał start od razu, w nocny trip ale Rafał namawia mnie na choć krótki sen. Udaje mu się, 30minut później ustawiamy swoje budziki na 3:30 i w mig usypiamy, oczywiście nie razem :P Tymczasem o godzinie 1:30 nasz sen przerywa dzwonek domofonu... czarne myśli przelatują po mej głowie, w sekundę jestem cały spocony, mięśnie kurczą się ze strachu.... Rafał w locie podbiega do słuchawki, podnosi ją i … na szczęście to tylko ochrona prosi o szybkie zabranie auta bo „będzie kiepsko” ;) O 4:10 AM jesteśmy już w drodze. Ja za kółkiem, a Madrafi odpala lapka i szuka słońca, w końcu podążamy ku niemu.... a tymczasem cała Europa przykryta chmurami z których ponoć ma padać... Zobaczymy. Na razie obieramy kierunek zachodni, by skierować się potem na południe. Grecję, Korsykę, Bałkany – niestety musimy skreślić, pogoda nas nie satysfakcjonuje. Choć wiadomo jak to jest z prognozami, dziś takie, jutro o 180* inne. Jeszcze przed granicą zaliczamy kantor, kupujemy jakieś ubezpieczenie bo nie wiem gdzie nas rzuci los i co z nami będzie, więc lepiej dmuchać na zimne zawczasu, niże potem rozpaczać nad niewydanymi groszami w perspektywie ogromnych kosztów. Ubezpieczeni, najedzeni, zatankowani, obkupieni w konserwowe żarcie (wyjazd ma być po kosztach, z namiotem) z portfelami „wypchanymi” euro przekraczamy naszą zachodnią granicę w coraz to lepszych nastrojach. W końcu do celu coraz bliżej, do celu, którego nadal nie znamy! Na szczęście jest słonecznie, nawet bardzo! http://i.imgur.com/NdTZWWI.jpg Zapraszam na ciąg dalszy, miejmy nadzieję, że znajdziemy siłę by pisać w miarę często, że znajdziemy też dostęp do sieci. Tu możecie nas podglądać (ślad dostępny do końca kwietnia, potem wygasa abonament) : http://share.findmespot.com/shared/f...mIq6K2G4CtetBO Serdeczne podziękowania dla Mirmila za udostępnienie GPS Spota! |
Zmieńcie kierunek na na Krym.Bo ciekawy jestem czy już są wizy.
|
Niemcy przelatujemy autostradami, gdzieś przed francuską granicą, po 1000 przejechanych km oddaję, na najbliższe 10h, kierownicę koledze. Francja â drobi bezpłatne więc dłuży się niemiłosiernie, rondo za rondem, 3 km prostej i znów 3-4 ronda przedzielone kilkuset metrowym odcinkiem prostej. Rafał wytrzymuje 800km i zmiana. Kolejne zmiany już częściej i częściej. Zaczynamy padać ze zmęczenia ale ten za kółkiem zawsze ma na tyle sił by bezpiecznie prowadzić. Temperatury od -3, do obecnych +14. Zgubiony trampek, spalone dwie żarówki, zepsute dwa telefony... to szybki bilans dnia wczorajszego, dnia i nocy.
Francję przejechaliśmy zygzakiem bo średnio co 3h zmienialiśmy plany. Teraz, na pograniczu z Hiszpanią troszkę jak by się one wykrystalizowały. Na razie nie będziemy ich jednak zdradzać ;) Za nami blisko 2600km. Kilka fotek z dzisiejszego poranka: http://i.imgur.com/0biBiDg.jpg http://i.imgur.com/WVEgUHP.jpg http://i.imgur.com/imydWVj.jpg http://i.imgur.com/dQYgfLk.jpg http://i.imgur.com/N1BipEg.jpg http://i.imgur.com/SjLh6Pn.jpg http://i.imgur.com/39vGPzH.jpg http://i.imgur.com/KZVIyhj.jpg http://i.imgur.com/aKY69AZ.jpg Czas chyba już zrzucić motorki z paki, przywdziać ciuszki i ruszyć w trasę. Tylko najpierw trzeba swoje odespać... ;) |
Czy most jest naprawde tak piekny jak mowia?Chce tam specjalnie pojechac i go zobaczyc :drif:
|
Ile euro za przejazd za most ze zdecydowaliscie sie jechac dolem?
Podziwiam ten maraton busem przez Europe. A ronda we Francji naprawde uprzykrzaja jazde. Powodzenia na wyjezdzie |
Ten most też mi sie podoba i może zaliczę nockę pod nim :) macie współrzędne miejscówki z której zrobiliście to zdjęcie?
|
Mamy, jak sie znajdziemy z telefonem w zasigu wifi to sprawdzimy i napiszemy. Generalnie TUZ przed bramkami przed mostem zjezdzasz z autostrady i "prosto" :) niestety od tej strony nie ma zjazdu na punk widokowy. trzeba sobie poradzic :)
|
Tymczasem wczoraj po południu/wieczorem...
(wysyłam dziś bo wczoraj wieczorem był problem, tylko nie wiem czy z kompem, czy z netem, czy ze mną ;) - nie pamiętam) Na camping Rafał dowozi mnie śpiącego także dziś nawet nie wiem gdzie jestem. Wiem tylko, że za wizytę tu wyciąga ode mnie 15euro.... podobno mamy wysoki sezon â Wielkanoc. Faktycznie- we Francji pełno kamperów, mniej więcej tyle co osobówek. Camping może być: woda gorąca jest, knajpa, sporo do życzenia pozostawiają sanitariaty ale tego nie wiem, nie sprawdzałem :P Rozładunek motocykli zostawiamy na poranek â nie chcemy się narażać na rachunek w wysokości 3.5e. Namioty już stoją, bus opróżniony z klamotów â wszystko wylądowało w namiotach. Śpimy oddzielnie, na życzenie Madrafiego, a może jego zazdrosnej żony... ;) Kolejna awaria: drzwi w mercu nie chcą się zamknąć, mam nadzieje, że na noc jednak uda się nam je zmusić do tego, a jak nie na noc to chociaż na te kilka dni, na które zostanie tu sam, samiusieńki... Eh... ta niemiecka motoryzacja ;) Siadamy jeszcze na szybko do kolacji i uderzamy w sen, Rafał ma zarwane dwie nocki, ja chyba z 7. Oczywiście zanim udało nam się przyrządzić ową kolację spotkała nas kolejna awaria, oby ostatnia! Tym razem kuchenka coś nie tak się zachowywała. Rozebrałem, przeczyściłem i zaczeła działać. Może nie idealnie ale kolację przygotować się udało. I to błyskawicznie. Widownię mieliśmy liczną :D Kto słyszał dźwięk pracującego multifuela ten wie o czym piszę ;) Kończę, mimo stanu upojenia wysokoprocentową âRysiówkąâ nie mam veny do pisania... Dobranoc! http://i.imgur.com/TTyh5PA.jpg http://i.imgur.com/G05a4Nd.jpg http://i.imgur.com/hvGzn3j.jpg http://i.imgur.com/R5a6jpq.jpg http://i.imgur.com/1WTlk0N.jpg cd. jak tylko znajdziemy net ;) Dziś długa przelotówka. |
Zrobiłeś mi smaka na śniadanie. Sprawdź jak możesz jakieś dyszy używasz w kuchence do gotowania na benzynie? Chodzi mi o oznaczenie.....
|
W tej kuchence jest tylko jedna dysza do wszystkiego, przynajmniej ja nie dostałem innych.
Przy następnym czyszczeniu sprawdzę co tam jest na niej napisane. Na ekstrakcyjnej chodzi, wczoraj na zwykłej - bezołowiowej też chodziła ale dla czego juz nie na ekstyrakcyjnej...o tym w relacji za chwil kilka ;) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:57. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.