![]() |
Zdążyć przed asfaltem, czyli Oman 4x4 [2016]
Odcinek 0, czyli inaczej zajawka ;)
- Oman? To gdzieś w Afryce? - Do Arabów? Teraz? Nie wrócicie w całości! - Jagna, a burkę już kupiłaś? I będziesz chodzić dwa kroki za Rafem? - Będziecie lecieć nad Syrią czy Irakiem? A nie, to w Turcji ostatnio strzelają do samolotów, przepraszam… Projekt „Oman” nie spotkał się z wielkim entuzjazmem wśród naszych znajomych ;) Musieliśmy jednak przekonać się na własnej skórze, i teraz z czystym sumieniem możemy powiedzieć: Oman nie leży w Afryce, do samolotów i ludzi się tam nie strzela, a my wróciliśmy w całości. I był to jeden z najbardziej udanych moich wyjazdów ;) https://lh3.googleusercontent.com/-V...2/DSC08386.JPG PS. Nie odpowiem na najczęściej zadawane pytanie: „skąd wytrzasnęłaś ten Oman?”. Po prostu nie wiem ;) |
Są relacje, coś się dzieje. Się czyta. Brawo.
|
Dalej, dalej!
wytapatalkowano |
Odcinek 1, czyli jak sójki za morze, ale w końcu wyruszyliśmy
Idea omańska pojawiła się koło października, do dziś nie wiadomo skąd i jak. Ponieważ najtrudniej wycofać się z pomysłu, o którym wszyscy wiedzą, nie omieszkałam pochwalić się nim na zielonogórskim motocyklowym piwku. I dzień później dzwoni do mnie kierowniczka BMW R1100GS, czyli Lilka. -Słuchaj, wy tak serio z tym Omanem? A nie szukacie towarzystwa może? No i teraz wycofać się jeszcze trudniej ;) Po chwilach zwątpienia (zamachy w Paryżu :dizzy:) Jagna stwierdza w styczniu: o zamachach w Omanie nic mi nie wiadomo, polecimy liniami arabskimi, do swoich strzelać nie będą. I kupiliśmy 4 bilety Berlin - Doha - Muscat na Quatar Airlines :D Do tego szybka rezerwacja największego dostępnego 4x4, czyli Toyoty Land Cruiser, kupno przewodnika i mapy (ha, ha...) i mały research online. Mały research wykazał po pierwsze, że do Omanu wszyscy jeżdżą z małymi dziećmi. Hm. Tego załatwić się raczej już nie da. Trudno. Pod drugie - noclegi są przeraźliwie drogie. Tu akurat łatwo zaradzić - bierzemy namiot. Po trzecie - pełza i łazi tam sporo jadowitych zwierzątek.:osy: No cóż, będziemy uważać. (ha, ha...) Po czwarte - Omańczycy jeżdżą jak wariaci. No to pojedziemy w offa ;) Przed wyjazdem trzeba się nieco poznać, więc umawiamy się na przegląd swoich garaży. Mamy więc 2 x BMW (Jagna i Lilka), AT (Raf) oraz KTM (Stachu). BMW jak zwykle górą ;) Wieczorny odlot z "zielonogórskiego" lotniska, czyli Tegel w Berlinie nie mógł odbyć się bez Fassiego. Butelka czerwonego wytrawnego poszła na raz ;) No cóż, czekało nas w końcu 10 dni całkowitej abstynencji... Na pokładzie najlepsze "In-flight safety video" jakie widziałam: Quatar Airlines dostarczyło nas bezproblemowo do Muskatu wczesnym lutowym rankiem. Jedna pani w hidżabie wymieniła nam $$ na riale, druga sprzedała wizę, a trzecia wbiła pieczątkę. Hm, może jednak nie będzie tak konserwatywnie-islamsko? Znajdujemy swoją wypożyczalnię aut (zwykły, międzynarodowy Budget) , pokazujemy rezerwację i powoli przestawiamy się na arabski tryb działania. Mija pół godziny. -Możemy zobaczyć raz jeszcze Pani rezerwację? Kolejne pół. -Już chwileczkę, tylko najpierw znajdziemy samochód tamtego pana... Stachu przysypia na siedząco, Lilka na stojąco, Jagna przy ladzie. Raf udaje, że nie śpi. Uff, po dokładnie 2 godzinach dostajemy kluczyki. A dokładniej Jagna, bo rezerwacja poszła z jej karty. Toyota jest wieeeelka. I o to nam chodziło ;) https://lh3.googleusercontent.com/-j...2/DSC08285.JPG Co prawda specjalnie szukaliśmy takiej z manualem, a tu automat. Ale na myśl o powrocie do okienka szybko stwierdzamy: niech będzie. W tej samej chwili Raf uświadamia sobie brak jakichkolwiek dokumentów oprócz paszportu. Czyli prawa jazdy też. :mur: Trudno. Pierwszy przystanek: zakupy żywieniowe. Idziemy na łatwiznę i wklepujemy do GPSa zapytanie o centrum handlowe. Najważniejszy zakup: kartusze do kuchenki. Niestety te, które były w bagażu Lilki zamieniły się w urzędowe pismo od niemieckiego Zollamtu :umowa: Pasujących kartuszy brak, nie zostaje nam nic innego, jak zainwestować 9 riali w nową kuchenkę. Wybieramy znany murmański model: https://lh3.googleusercontent.com/-1...2/DSC08306.JPG Do tego kawał blachy oraz węgiel drzewny na grilla (drewno to towar mocno deficytowy) i możemy jechać w dzicz :D Na razie jednak musimy przedrzeć się przez cywilizację, czyli przemieścić 100 km autostradą. Zasypiamy po pół godziny, łącznie z kierowcą. Zjeżdżamy na drogę alternatywną, wzdłuż morza. Od razu lepiej. Zatoka Omańska jakaś zielonkawa: https://lh3.googleusercontent.com/-4...2/IMGP4141.JPG Miejscowi też jacyś inni: https://lh3.googleusercontent.com/-m...2/DSC08287.JPG Kilka fajnych muszli przywiozłam ;) https://lh3.googleusercontent.com/-K...2/IMGP4143.JPG W końcu zjeżdżamy z autostrady, zaczyna się ściemniać (jest zima, więc około 19 już całkiem ciemno), czas poszukać ustronnego miejsca na nocleg. Skręcamy w szuter główny, później szuter boczny, myk za górkę. O, tu może być: https://lh3.googleusercontent.com/-J...2/IMGP4148.JPG i za moment ciemno https://lh3.googleusercontent.com/-p...2/DSC08291.JPG Premiera grilla, jagnięcina z kością w roli głównej: https://lh3.googleusercontent.com/-c...2/DSC08305.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-A...2/P2200021.JPG a jutro zaczynamy prawdziwą jazdę, czyli góry i bardzo boczne drogi ;) cdn |
Dajesz dalej Jagna!
|
Ooooo Man, ale wyjazd!
Ostatnie foto to nic innego jak kanibalizm :D Na ostatnim wyjeździe z trudem udało nam się znaleźć kartusze. Byliśmy zachwyceni, że w ogóle się udało. Dopiero po przejechaniu 30 km przyszło mi do głowy, żeby zrobić test z palnikiem. Niestety wynik nie okazał się satysfakcjonujący ;) |
Może i kanibalizm, ale jaki smaczny; )
Jagnięcina z kością to zdecydowanie mój grillowy nr 1. Szkoda, że u nas to jakieś horrendalne pieniądze kosztuje... |
Miejscowy faktycznie jakiś inny,a i o muszle zazdrosny..
|
Masz Ty dar dziewczyno do opowiadania afterparty :)
|
Odcinek 2, czyli pierwsze kozy za płoty
Pobudka, kawa pod gołym niebem, ciepły wiaterek zwiastujący jakieś +30 stopni… Taaaak, dokładnie o taki luty chodziło ;) Na śniadanie zaznajamiamy się z lokalną florą bakteryjną (to najlepszy sposób na uniknięcie sensacji żołądkowych) za pomocą , hmmm, jogurtu? maślanki? w każdym razie czegoś mlecznego z dodatkiem zielonej papryczki https://lh3.googleusercontent.com/-P...2/DSC08316.JPG pakowanie i odjazd: https://lh3.googleusercontent.com/-P...2/IMGP4150.JPG Jedziemy kawałek drogą 9 na południe, w stronę gór. Ciekawe, czy ten napis znaczył coś w stylu „obiekty widziane w lusterku są bliżej niż ci się zdaje” ;) https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/DSC08325.JPG jedziemy szeroką doliną, czyli wadi. Albo وادي, jak kto woli ;) Polski termin to chyba dokładnie ued, ale to oznacza suchą dolinę, która rzadko wypełnia się wodą. Tymczasem po dnie omańskich wadi z reguły coś tam sobie ciurka. Droga 9 prowadzi dnem Wadi al-Hawasina. https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/IMGP4159.JPG Tyle wody! Woda jest krystalicznie czysta, korzystamy więc z okazji i wypełniamy oba bukłaki prysznicowe. Mosty w Omanie występują jedynie na najnowszych drogach https://lh3.googleusercontent.com/-G...2/IMGP4166.JPG Tu już ani śladu po wodzie: https://lh3.googleusercontent.com/-f...2/IMGP4154.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-_...2/IMGP4157.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-T...2/IMGP4156.JPG Za miejscowością Ghab mamy pierwszy konflikt mapowo – gps-owy. Czyli jedna mapa pokazuje drogę na lewo, jedna na prawo, a gps obie. Wybieramy tę bez asfaltu i bardziej krętą ;) https://lh3.googleusercontent.com/-a...2/IMGP4175.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-N...2/IMGP4173.JPG Jagna zaczyna krzyczeć co 100 metrów: stój! Przecież nie może sobie darować takich pięknych fałdów w skałach ;) https://lh3.googleusercontent.com/-P...2/IMGP4152.JPG albo takiej niezgodności kątowej pomiędzy warstwami: https://lh3.googleusercontent.com/-H...2/IMGP4177.JPG i znów fałdy ;) https://lh3.googleusercontent.com/-p...2/IMGP4182.JPG Droga mało uczęszczana, https://lh3.googleusercontent.com/-c...2/IMGP4183.JPG choć chyba często równana https://lh3.googleusercontent.com/-q...2/IMGP4185.JPG Kózki są wszędzie… https://lh3.googleusercontent.com/-r...2/DSC08328.JPG Giewont?? https://lh3.googleusercontent.com/-Q...2/DSC08332.JPG Czas na lunch w pięknych okolicznościach przyrody: https://lh3.googleusercontent.com/-V...2/IMGP4191.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-0...2/IMGP4189.JPG Ekspresowy recykling resztek melonów: https://lh3.googleusercontent.com/-2...2/IMGP4187.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-3...2/IMGP4192.JPG https://lh3.googleusercontent.com/-Q...2/P2210073.JPG Mija nas jedno z niewielu aut, daje po hamulcach i ze środka wychodzi trzyosobowa rodzinka. Wszyscy zostajemy uwiecznieni na fotach, wypytani, jak nam się podoba itp., itd. A kobieta na pożegnanie podaje wszystkim rękę. Hm. Coś się nam tu nie zgadza z opisem Omanu;) cdn |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:42. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.