![]() |
Polska też jest ciekawa
4 Załącznik(ów)
Witajcie!!
Chciałem w skrócie przedstawić naszego tripa. Mój udział w wyprawie był bardzo przypadkowy. Pomysł narodził się w głowie Mateusza (vel. Dawida Podsiadło). Pomysł idealny: spotykamy się tu i tu, potem jedziemy tam!! Ale gdzie jest tam? Jak to!? no tam przed siebie:) Ogłosił to na swoim forum, Dominatora i Africi. Krótka rozmowa telefonicza i lecimy. Na drugi dzień umówiliśmy się pod Zamkiem w Ogrodzieńcu punkt 12. Trzech muszkieterów, Andrzej z Krakowa xt660 (vel. Żubr, grill, fajek), pomysłodawca Mateusz z Anrdychowa xt660 i ja Africa ze Szklarskiej Poręby. Szybkie pakowanie i w drogę bo szkoda czasu!! |
6 Załącznik(ów)
dzień pierwszy
Pobudka o 5 śniadanie i w drogę bo do celu ok 400km. Pierwszy odcinek najgorszy! Autostrada a4 do Katowic i tankowanie... hm coś jest nie tak na przeciw mnie odbicie w witrynie BP ale bez świateł... Dlaczego? No własnie dobre pytanie... obok Auchan więc szybkie zakupy, bezpieczniki i żarówki są, ale brakuje kluczy żeby zdjąć boczek więc na miejscu tym się zajmiemy. Przed 12 zameldowałem się pod zamkiem w Ogrodzieńcu. Chwila oddechu po nudnej autostradzie. Drugi pojawił się Andrzej, bardzo w porządku gość! Niestety pech chciał Andrzej miał tylko płaskie klucze. Dlatego nie odkręciliśmy osłony bezpieczników, więc do sprawdzenia poszły żarówki ale bez powodzenia. W końcu pojawił się on, Mat ze swoim mega wydechem! Chwila rozmowy i na moją prośbę ruszyliśmy w stronę Krakowa zobaczyć Maczugę Herkulesa. |
Fajnie dawaj dalej, dla takich jak ja to mniód :D
|
Dla takich jak ja tez ;) (cokolwiek to znaczy)
Spontanicznosc to podstawa. Smialo dalej. |
A pewnie że jest ciekawa! Tak jak my dalszej relacji.
Dajesz Kolego! |
Dawaj dawaj -ja nie umiem opisywać a fajnie zaczynasz.
|
11 Załącznik(ów)
Cd. Dojechalismy pod maczuge Herkulesa. Nigdy tam nie byłem nie wiedziałem czego się spodziewać. Kilka fotek i lecimy. Po drodze tankowanie i sklep motoryzacyjny. Zdjalem boczek i znalazłem trefmy bezpiecznik. Światła wróciły:) no to lecimy na zarys trasy offraod 4x4 szlakiem Orlich Gniazd. Pierwsze offy, na początek szutry. "Podsiadlo" zachlapal błotem nasze blachy... w razie wu :D
Wjechaliśmy w las a tam nagle gliniane podłoże i błoto... No i co? Jak to co?! Gleba :) pierwsze koty za płoty. Nawigowalem więc padło na mnie. Przednie koło się uślizgneło i nagle moto leżało odwrócone o 180 stopni do kierunku jazdy. Trochę śmiechów bo to w końcu dziewicza gleba. Gdzieś pod wieczór mieliśmy się spotkać z ManAgą z Dominatora. Dziewczyna z okolic i przede wszystkim obeznana w temacie off nie to co my żółtodzioby... Hahaha :) |
Doooobrze!
bralem w tym udzial (patrz: "Podsiadlo"), ale piszesz tak, ze sam z checia czytam :D czekam na kontynuacje! :) [i kolejny trip rzecz jasna!!] |
7 Załącznik(ów)
Faktycznie ManAga po pracy się odezwała. Ustaliliśmy miejsce meetingu, niesamowicie dla nas szczęśliwe, bo... ledwo wjechaliśmy do małej wioseczki, a na horyzoncie pojawił się sklepik, strzał w dziesiątkę!!! :) Drobne zakupy, bułka kiełbasa i piwo na szybko, zaczęło kropić, ale co tam. I tak smakowicie doczekaliśmy się JEJ. Faktycznie, Podsiadło na widok Dominatora a na nim Amazonki w moro przeciw deszczówce otworzył szeroko swe gały i powiedział ojej :D w tej chwili już wiedzieliśmy z Andrzejem, że Dominator na tylnym siedzeniu miał Amor z łukiem :D buahahaha.
Chwila rozmowy i ruszyliśmy, pierwsza Aga z kopyta!! Zaraz za nią żeby nie być gorszym czerwony iXTek, czyli nasz lovelas Dawid :D. Nie mogliśmy się przestać śmiać ale jakoś udało nam się ich dogonić z "Żubrem". Pierwszy punkt trasy Pustynia Siedlecka. Hm... co bu tu teraz napisać:)? hahaha uważajcie bo teraz nastąpi kompromitacja trzech samców alfa, ale zacznijmy od początku. Jak już wcześniej pisałem na przodzie Dominator i czerwony iXTek. Jadę przed "Grillem" zaczyna się głęboki piasek. "Zakochani" przelecieli bez problemu, my też... PRAWIE :D hahaaha. Znów poległem, pięknie wyłożyłem się, drugi raz na prawą stronę. Jedyne co mogę się pochwalić, że bez problemu sam podnoszę Królową do pionu. OK, dotarliśmy na samą pustynię, ManAga z gracją przebiła się przez kilkadziesiąt metrów pustynnego piasku, postawiła moto na bocznej i czekała na nas, a nas jak nie było tak nie ma. CZEMU?! Pokopaliśmy się :) Brak doświadczenia, jak sieroty doczołgaliśmy się do Agi. Wstyd i kompromitacja? Czy ja wiem, no pewnie tak, ale kilka dobrych rad i już za chwilę szło nam dużo lepiej. Po prostu jechaliśmy hahahaha, już nie 3km/h i pomagając sobie nogami. Zapomniałem dodać, że Yamahy się dość zagotowały;) |
Fajnie piszesz. Jedna uwaga mnie ta pustynia zalatuje Pustynią Siedlecką a nie Błędowską - ale niech będzie, że się czepiam. Też się tam trampkiem zakopywałem.
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.