![]() |
Lizbona dla ideowca
Idea jest taka, że wybieram się w czwartek do Lizbony.
Chciałbym kupić tam trochę emocji i doznań. Mam zamiar pić wino, jeść ser i łazić po mieście od rana do wieczora. Podobno powyższe produkty leżą tam niczym w supermarkecie, słono się za nie płaci, nagrodą są smak i nasycenie. Nic poza tym. Na miejsce zostanę wysłany samolotem. Szukam miejscówek mało znanych, bo te znane są mi znane. Wątkiem tym nie chciałbym nikogo urazić! O prawdziwości moich intencji niech świadczy fakt, że nie mam brzucha, wymieniałem w Sapancie pompę wody w Starze 266 przy -15, a w Bośni prałem majty w rzece. |
Cytat:
|
Na ogól stronię od ludzi :hehehe:
;) |
Obierasz wyłącznie Lizbonę czy chcesz wynająć moto i polatać po niekończących się wokoło szuterkach?
|
Jeżeli polecisz samolotem to nie bierz taksówek. Jeżeli już bierzesz , to zapytaj za ile pojedzie pod wskazany adres. I nie jedz póki nie powie. Bywają uczciwi. Niech Cię nie zdziwi nie włączenie taksometru. Jeżeli chcesz jechać uberem to musisz wyjść poza teren ścisłego lotniska (nie problem) . Po prostu cywilne pojazdy nie mają wjazdu.
Na miejscu polecam długi spacer w dzielnicy , gdzie było Expo. Weź ze sobą jedzenie i picie. Ciekawe budynki , cudnie wieje , mało ludzi. Jeżeli lubisz to na miejscu jest świetne oceanarium. Poza sezonem bardzo miłe miejsce do odwiedzenia. Knajp jest mnóstwo. Szczególnie tam przydaje się aplikacja Zomato. Na miejscu do Lidle dość często więc zrobisz zakupy tanio. Poszukaj lokalnych bazarów .drozej ale cudne owoce. Nie wiem czy pomogłem. Stara 244 chce mieć. 266 mnie nie stać :) |
4 Załącznik(ów)
Mówiąc serio, to wyjazd jest bardzo bezideowy.
Wykorzystuję resztkę urlopu i punkty z karty Wizira. Taksówkami na bank nie będę się woził, preferuję zwiedzanie "z buta". Kiedyś w Berlinie zrobiliśmy z kumplem 52 km :) Załącznik 83725 Szukam miejscówek mało znanych, ale niekoniecznie super efektownych. Np. w Barcelonie fajne było Muzeum Morskie bezpłatne w określonym dniu. Albo schronisko dla kotów z opcją podglądania (akurat nic nie widać;) ): https://www.google.pl/maps/@41.38080...7i16384!8i8192 Albo knajpa rodem z Desperado: Załącznik 83726 Drobna eksploracja tez mile widziana ;) Załącznik 83727 Załącznik 83728 W Porto fajny było opuszczony kościółek po południowej stronie Duro (zero ludzi): https://www.google.pl/maps/@41.13933...7i13312!8i6656 Dzielnicę Expo zapisuję, dzięki. A jeśli chodzi o Stara to odradzam. Fajnie się przejechać, ale mieć na własność... no nie chciałbym ;) |
Trochę zależy, co lubisz. Dla mnie Lizbona i/lub okolice, gdzie z dużym prawdopodobieństwem wyląduję prędzej czy później na stałe. Kocham Alfamę, im później w noc i wino, tym bardziej. Wtedy w lokalnych spelunkach kelnerki i kucharki wychodzą na scenę i robią prawdziwe fado. Nie są tak spektakularne, jak wyszykowane babki w Barrio Alto, ale poziomem i autentycznością na ogół je przewyższają.
Warto wybrać się też na wybrzeże atlantyckie, np. pociągiem do Cascais i wrócić drogą wzdłuż brzegu, choćby rowerem czy skuterem. Jeśli trafisz na wiatr i słońce, to można zawstydzić Holendrów z ich uitwaaien Sympatycznie jest kawałek za Cabo da Roca, np. Praia das Azenhas do Mar, małe, bezpretensjonalne wioski, puste plaże i wysokie skały. |
jak bedziesz mial więcej czasu spróbuj surfingu...
PZDR Qter |
https://www.timeoutmarket.com/lisboa/
Będzie Pan zadowolony Wysłane z mojego H8324 przy użyciu Tapatalka |
Oj ma surfing to chyba mam za mało czasu... ale myślę nad Nazare :)
Dzięki Łukasz, coś jak nasza Hala Mirowska, a Wasza Zajezdnia ;) No prawie... Myślę, że odwiedzę. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:31. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.