Polska, Słowacja, Węgry, Słowenia, Włochy (Arco - Dolomity)
 

Witam.
Około 7 może 8 sierpnia jadę motungiem do Włochy. Trasa jak w tytule, ja ruszam ze stolycy śledzia czyli Białystok. Plan jest taki:
1. Dojazd rozbity na około 3 dni, w zależności jak się będzie jechało i co ciekawego będzie po drodze.
2. W Arco tydzień wspinania. Rejon bardzo duży i różnorodny. Na miejscu będzie większa grupa wspinaków skałowych z Białegostoku, którzy jadą tam autami.
Schemat taki że 2 dni wspinu, 1 dzień dzidowania po okolicy - coby paluchom pozwolić odpocząć.
3. Powrót bliżej nie określoną trasą do Polski.

Na całość przewiduję około 2 tygodni. Wyjazd raczej lajtowy coby się gdzieś piwa napić, coś obejrzeć czyli take it easy. Wszelkie wskazówki gdzie, co obejrzeć a co ominąć bardzo wskazane!

Kto chętny niech pisze, zawsze na parę motorów raźniej.

Pozdrawiam
Fari tudzież Michał

kategoria wagowa powyżej 80 kg odpada ;-)

więc panowie powyżej tej wagi uprasza się o ignorowanie postu
...no chyba, że jako asekuranci hahaa

Fajne połączenie, skorzystałbym jakieś 20kg temu - nigdy nie wspinałem się w Dolomitach.

Ja ważę 77 ;)

Jak piszę różnorodność dróg gigantyczna (choć sam jadę tam pierwszy raz), więc Ci co kiedyś coś lizneli pewnie znajdą coś dla siebie. A jeśli nie - zawsze mogą podzidować gdzieś motórami :)

Ave

różnorodność różnorodnością, ale 100 kgmowiec szukający krawątków, dziurek i klamek, albo pchający grube łapy i giry w rysy to zwyczajna profanacja!

100 kg i buciki typu ninja haha!

Poza tym rwania próbne lin dynamicznych robione są zdaje się przy obciążaniu ciężarem 80kg więc jak tu kontrolować liczbę rwań??
:-)