![]() |
Ukraina 2008
17 Załącznik(ów)
Zamieszczam troche fotek z Ukrainy, tekst może powstanie w zimie ale wątpie hehehe, brak czasu więc tak po krótce wstajemy rano i co? I nici z nieba leje się jak przy oberwaniu chmury koło domu kałuże równo z krawężnikami kontak z kolegą z Krakowa i Żywca, przesuwamy wyjazd na godziny popołudniowe, po 12ej słoneczko wychodzi zza chmur w trybie przyspieszonym i po kilku minutach jest bardzo ciepło więc na koń. Umawiamy się w Bielsku na mc syfie z kolegą z żywca i lecimy na wieliczke gdzie czeka kolega z Krakowa niestety pech nasz nie opuszcza, zamiast w wieliczce znajdujemy się w Zakopanem. Telefon i zmiana planów spotkania tym razem na granicy. Więc na koń i ogień. Nagle motorek zaczyna dziwnie przerywać i się krztusić dziwne nigdy go nic nie bolało paliwo jest wszystko gra. szybka debata wniosek i zakupuje na stacji płyn do usuwania wody z paliwa i ogień idzie jak burza taka nie duża hehe. Zdzwaniamy się z kolegą znowu zmiana, spotykamy się w Lwowie, spoko jedziemy bez ciśnienia bo Radek zobowiązał się już znaleźć nocleg i tak też się stało, czeka na nas przy drodze przed Lwowem i tak się razem już w 3 moto kulamy na miejscówke która okazuje się jakimś internatem, właściciel mocno wystraszony nie wie co zrobić z motocyklami żeby ich nie ukradli. Noclegownia bez szaleństwa warunki mocno młodzieżowe ale nie jest najgorzej.Załącznik 15762
Rano jesteśmy umówieni z fajnym gościem który za opłatą pokazuje nam ciekawe miejsca w Lwowie, jest bardzo miło pan nawet oferuje swoje usługi podczas posiłku gdy mamy już dość łażenia chętnie za niewielką już opłatą może pokazywać zdjęcia i opowiadać. Załącznik 15765Załącznik 15765mamy na parkingu strzeżonym zablokowane kierownice i pilnujący pan, po powrocie na parking zauważamy że motocykle stoją w innym miejscu więc pewnie przeszkadzały i je poprzestawiali, nam rozwalając blokadą na tarczy błotnik i rozcinając siedzenie a Radkowi przestawiali motocykl i najwatwiej im było ciągnąć boksera za przepustnice więc ja wyrwali niechcąco hehehe, nawiązuje się sprzeczka, groźby próby odzyskania odszkodowania ale nie wywalczyliśmy nic jak już pan zaczął sie robić niemiły wpadłem na wspaniały pomysł żeby mu spuścić wpier.... albo chociaż szyby w kanciapie wybić ale niestety z całej ekipy tylko ja byłem taki nadpobudliwy i pomysł mi wybili z głowy, szkoda mogło być miło hehehe.Załącznik 15763Załącznik 15764 Załącznik 15766 Załącznik 15767 Załącznik 15768 Załącznik 15769 Pozostało nam tylko kupić tanie piwo usiąść i wypić spokojnie i już nie myśleć o tym, rano żegnemy się z właścicielem noclegowni zapewniając go że za dwa tygodnie pojawimy się znowu, Pan był bardzo miły i bardzo pomocny, okazało się że zna troche ludzi z polski a nawet z gliwic potem wywiązał się temat z odnalezieniem pewnej rodziny w gliwicach którego podejmuje się moja Ewa i po kilku miesiącach jej się o dziwo udaje odnaleźć i skontaktować tych ludzi bravo. Załącznik 15770 Na koń i jazda do Kamieńca podolskiego zamku o którym w młodości marzyłem pojechać i zwiedzić ale było to poza sferą moich możliwości pozostawały tylko artykuły Marka Harasimiuka. samego zamku nie będe opisywał, jest bardzo ciekawie położony. Załącznik 15771 Załącznik 15772 Załącznik 15773 Załącznik 15774 Załącznik 15775 Załącznik 15778Po drodze cały czas ściga nas deszcz i co chile zakładamy przeciwdeszczuwki ale generalnie jest młodzieżowo hehe, następny nasz cel to zamek Chocim ja chyba pierwszy raz byłem w takim zamku tzn zamku który znajduje sie nie na szczycie jak to zwykle bywa tylko w dolinie Załącznik 15776 krótki zwiad nikomu się już nie chce przebierać nogami więc kombinujemy mały odpoczynek i dalej w droge. Po drodze znajdujemy jedyny hotel ekskluzywny wiec boimi się troch zapytać o cene, cena nas wyrywa z butów ale pozytywnie hahahaha, jest super, podziemny parking, pokoje na klucz elektroniczny full ekskluziv, za śmieszne pieniążki. |
6 Załącznik(ów)
w następny dzień wypoczęći i uśmiechnięci po cudownie spędzonej nocy w hotelu i śniadaniu jajecznicy z ryżem hehe, udajemy się do granicy z nadniestrzańską republiką i tutaj wszystkim chcacym odwiedzić tą dziure w dupie gorąco odradzam najpierw nas kierowali od granicy do granicy twierdzą że na tej właśnie nie przepuszczają motocykli i musimy udać się na inne przejście, potem aresztowali Radka bo miał nuż nie obył o się bez łapówki a potem jak już się zrobiło ciemno zabrali nam paszporty w wiadomym celu i oczywiście stara śpiewka że nie przepuszczają motocykli i musimy jechać na to przejście z którego dopiero przyjechaliuśmy. tego było już za wile, rozbijamy namioty i spimy na przejściu, gdy celnik zobaczył że nie żartujemy oddał nam paszporty i przepuścił hehe, czasem sie udaje.Załącznik 15780 Załącznik 15781 Kto był na Ukrainie ten wie że teraz trendy jest nie mieć pokryw kanałów. Następny nocleg to już chyba Odessa, dojeżdżamy tam późno w nocy, szukamy budy z żarciem a po zaspokojeniu głodu udajemy się na dworzec żeby znaleźć kogoś z ofertą noclegu, wybieramy panią która ma fajne mieszkanie niedrogo, blisko z ciepłą wodą i tylko trzeba jej obstawić taksówke i jedziemy do niej do domu, targamy wszystko na 4e piętro i wszyscy wkór......ni razem mówią k...wa mać co to ma być jest nas razem 6ka, jeden pokoik z jednym łóżkiem, szafeczki z lat świetności gierka wszystkie zamykane na ładne kłódeczki, łazienka mała z zimną wodą, kran którego nie da się zakręcić woda leje się cały czas do wiaderka w umywalce a potem z tego wiaderka prosto do obsranego sedesu k....a k....a k....a k.....a k......a k.....a rzekło 6ść osób i awantura o 1ej w nocy, Pani twierdzi że to nie problem że dwie osoby mogą spać na tapczanie a dwie na ziemi a dwie w przedpokoju. Pytamy pani czy położyła by się na takim syfie? No przecież to nie problem, poza tym jest już po 1ej więc i tak noc w du...e na trzy 4 wszyscy wychodzimy i pakujemy się do wyjazdu, Pani stoi obok i patrzy z niedowieżaniem że zrezygnowaliśmy z takiej wygódki.......... na dodatek zgóbiła 100kę którą jej daliśmy więc nic nie straciliśmy wyjeżdżamy za miasto i jedziemy i nic i jedziemy i nic i jedziemy i nic, oczy mi się zamykaja pierwszy podnosze ręke i się poddaje, zatrzymujemy się ja oznajmiam że śpie byle gdzie wszyscy ucieszyli się bo mieli już dość, stacja benzynowa, stop, namiot nie potrzebny, karimata, śpiwór, 13 sekund i śpie.......... nie pospaliśmy długo, zaczyna padać` jest już 3cia w nocy, wszyscy sie pakuja ja mam to w d....ie, jak się spakowali to przestało padać więc się rozpakowali i tak spaliśmy błogim snem do rana, rano budzi nas szczeniaczek który nie wiadomo skąd się pojawił.
Załącznik 15782 Załącznik 15783 Załącznik 15784 Załącznik 15785 |
Pan na stacji benzynowej otworzył drzwi boczne i pozwolił na skorzystać z czajnika. więc sponsorem dzisiejszego śniadania są gorące kubki znanej firmy, robimy kawe, herbate, i różne inne pyszności. Przy tak pysznym śniadanku wspominamy niewyobrażalny syf w mieszkaniu zaproponowanym prze panią. Po śniadanku na koń i ogień. Plan na dzisiaj to chyba przejazd Arbacką striełką, to coś takiego jak u nas półwysep helski tylko z drugiej strony także połączony lądem, jest to odćinek z tego co pamietam niecałe 100km, jazdy po szyterku i piasku ale w większości po piasku. widoczki bardzo ładne po obu stronach morze, mało ludzi generalnie pustkowie, jeszcze sie dobrze nie zaprzyjaźniliśmy z piaskiem a tu jeb dzwon Radek leży na piachu, nic sie nie stało jedziemy dalej. Nasz moto okazuje się troche słaby na dwójce za szybko na jedynce źle, wentylator sie nie wyłancza więc oglądam silnik i zauważam że uszczelka pod głowicą zaczyna puszczać płyn więc nie ma sensu katować moto i postanawiamy zawrócić i jechać asfaltem i spotkać się na końcu mierzeji.Załącznik 15786 Załącznik 15787
Załącznik 15788 Załącznik 15789 Załącznik 15790 Na końcu mierzeji koledzy już na nas czekają krótki odpoczynek i dalej jazda czas goni urlop sie kończy a Ukraina piękna. Czas tak szybko zleciał w tym dniu że trzeba się za noclegiem rozglądać, z tym akurat nie było problemu, planujemy odpocząć kilka dni więc znajdujemy fajną miejscówke niedaleko morza. Załącznik 15791 Załącznik 15792 Jest młodzieżowo, wieczorek spożywamy młode wino i jest tak zwany cios. Rano nie wszyscy mają ochote wyjeżdżać a zwłaszcza Ewa, ale jakoś koło południa udaje nam się to osiągnąć z dużym trudem ale jakoś poszło. Dzisiaj w planach mamy odwiedzenie kilku ciekawych miejsc ale nie wiadomo czy się uda bo głowa ciężka.Załącznik 15793 Załącznik 15794 Załącznik 15795 Załącznik 15796 Załącznik 15797 Załącznik 15798 Ewa dzisiaj robi za psa pasterskiego, leży koło motocykli i pilnuje żeby nikt nie zniszczył a my sobie zwiedzamy aq potem jej wszystko opowiadamy, wszyscy są zadowoleni. Jedziemy dalej. Dzisiaj plan zwiedzić twierdze i znaleźć nocleg.Załącznik 15799 Twierdze zwiedzać idziemy z radkiem i Moniką Ewa lezy koło motocykli i trzeżwieje dalej, jest młodzieżowo, twierdza olbrzymia widoki zwłaszcza z góry na zatoke niesamowite w dole dostrzegamy Wojtka z Małgosią na plaży, wieczorkim delikatnie po wczorajszym piciu jedno piwko i delikatna kolacja Załącznik 15806 Załącznik 15807 Rano pakujemy sprzęty po cięzkiej nocy nikt sie nie wyspał było gorąco nie było czym oddychać, no ale trudno urlop to urlop trza jechać dalej. Po drodze odwiedzamy jaskółcze gniazdo ale nie udaje nam się tam wejśc podobno jest tam jakiś ośrodek i tylko kuracjusze mają ten przywilej. Załącznik 15808 Załącznik 15809 Kilka fotek na pamiątke i jazda, jedziemy zwiedzić pałac Hanów w Bakczysaraju oraz wielki kanion. Pałac jest imponujący, jest gorąco więc też nie zabardzo chce się nam włóczyć kopytami, żegnamy sie z pałacem i szukamy kanionu. |
8 Załącznik(ów)
Kanion na nas robi chyba większe wrażenie niż pałac hanów, samo podejście jest długie i wyczerpujące ale było naprawde warto
Załącznik 15816 Załącznik 15817 Załącznik 15818 Załącznik 15819 Załącznik 15820 Załącznik 15821 Załącznik 15822 Załącznik 15823 |
6 Załącznik(ów)
Do kanionu wspinamy się bardzo długo, jest bardzo ciepło, Wojtek i Małgosia pojechali w sobie tylko dzisiaj znanym kierunku Ewa pilnuje motocykli a my heja na góre, po drodze mijamy bardzo starą studnie która znajduje sie na dnie wyżłobionej jaskini, na górke wychodzimy zdyszani ale szczęśliwi warto było, wszędzie pełno małych lub większych otworów wykutych w skale które kiedyś śłużyli jako mieszkania.Załącznik 15860 Załącznik 15861
Załącznik 15862 Załącznik 15863 Załącznik 15864 Załącznik 15865 Po drodze na szczyt mijamy piękny klasztor wykuty w skale, oczywiście ignorujemy ostrzeżenia dotyczące zakazu fotografowania i ja ide na pierwszy ofień robie fotke i w ciągu mili sekundy pani w chustce skacze mi do oczu robie unik i ratuje oczy przed wydrapaniem, tylko mnie rysła hahahaha, no i poruszyła obiektyw więc zdjęcie nie wyszło |
16 Załącznik(ów)
Załącznik 15866 Załącznik 15867
Załącznik 15868 Załącznik 15869 Załącznik 15870 Załącznik 15871 Załącznik 15872 Załącznik 15873 Załącznik 15874 Następny dzien to Sewastopol i chęć gruntownej regeneracji odpoczynku i relaksu, szukamy kampingu i fajnego miejsca blisko plaży, znajdujemy małe ciasne domki, szłu nie ma ale zostajemy, kible obsrane bez drzwi i spłuczek koło kibla w korytażu stoi beczka z wodą i wiadro więc jak człowiek światowy to i wode po sobie spuści hahahaha ja wymiękłem za wrażliwy jestem jeździłem motocyklem kilka km na stacje benzynową w celu wiadomym.Załącznik 15875 Załącznik 15876 Załącznik 15877 Załącznik 15878 Załącznik 15879 Załącznik 15880iedzimy kilka dni i odpoczywamy na plaży pijemy piwo zwiedzamy miasto itp, powrót do domu już bez przygód wjazd do kraju i pierwsza`cywilizowana stacja benzynowa to nasz najlepszy obiad, hot dogi i kawa` hahaha KONIEC S |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:08. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.