![]() |
Afryka bez kluczyka.
U Was też na pracującym silniku można wyjąć kluczyk ze stacyjki i motur nie gaśnie, czy ja mam kradzioną furę :D?
|
kradziona- to moja!!!
Zacinają Ci sie zapadki w stacyjce- albo są uszkodzone. Spróbuj obficie wd 40 - czasem pomaga. Żebyś kluczyka nie zgubił na poligonie (jak Łysol:) ) |
Roztargnieni jak ja kluczyk powinni wozić zapasowy ukryty w jakimś sekretnym miejscu motocykla ( klosz tylnej lampy, pod pokrywką boczną , czachą itp)
|
Z tym pomiarem to jakaś lipa była, bo potem w warsztacie u znajomego poprosiłem o pomiar i wyszło jeszcze co innego ;). Polewka nie polewka, ale nie sądzę aby miała 70kkm. Toż to włoszka... Szczerze to daję jej 170kkm (17 lat po 10kkm rocznie, no i troszkę oleju bierze, na oko 300ml(no, 400 max) na 8kkm), z zaznaczeniem że była serwisowana w ASO. Ale jak mówię, że ma 270 to ludzie fajne miny robią :D.
PS: popsikałem WD40 i jest jak było. Może to specjalnie na pustynie, żeby wyjąć kluczyk i schować w kieszeni na 3 suwaki, żeby nie zgubić...? |
Iziemu tez wypadly kiedys kluczyki. Na szczescie odpalila od innej. A kluczyki mamy poprzypinane do smyczki, smyczka przelozona przez lusterko. Tak robie i Wam radze. Over.
|
Ja też moge spokojnie wyjąć kluczyki, smarowałem, psikałem i jest jak było.
Naszczęście byle czym sie nie da przekręcić. |
Panowie mnie to chyba nikt nie przebije.
Kluczyk mi "wylata" ze stacyjki i już dawno zastosowałem myk ze smyczką ala sambor i jest ok. Wczoraj byłem zatankować i odpiąłem kluczyk ze smyczki coby otworzyć wlew. Odłożyłem korek na bok i wlałem pędnej substancji. Po całej czynności jakoś nieudolnie chwyciłem korek (z kluczykiem) i zbliżyłem do miejsca naturalnego występowania korków paliwa. Aż tu w pewnym momencie usłyszałem że coś brzdękło i zostałem z samym korkiem (tym razem bez kluczyka) w ręce. Nie zastanawiając się dłużej wygłosiłem głośno hasło na uruchomienie windy (seksmisja) - k**** m** Co się okazało: Kluczyk z brelokiem znalazł się w zbiorniku paliwa. Próbowałem wyciągnąć specjalnym drucikiem ale przy tym stanie paliwa widoczność spadła znacznie i nie dawało to skutku zamierzonego. Całe szczęście do domu miałem około 1 km z czego 400 m z górki. Spacerek z Królową (ok. 600 m) w niedzielne popołudnie to właśnie tego mi brakowało. W domu szybka akcja; spuszczenie paliwa i za pierwszym razem kluczyki wróciły do Pana. Później półtoragodzinne wietrzenie breloczka po dróżkach Beskidu. Zdecydowałem że najwyższy czas na dorobienie kluczyka i zrobienie z zapadkami w stacyjce. Zdrowych zapadek życzę! |
Ja pchałem ostatnio 5.8km bo zapomniałem że już na rezerwę wcześniej przełączyłem pare dni temu :at:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:26. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.