![]() |
Waha po 8.2 zł czyli jak nie zbankructwać w Turcji [Kwiecień 2011]
78 Załącznik(ów)
Relacja będzie z tych co to mało pisania więcej zdjęć, ale jak mówi stare polskie powiedzenie jedno zdjęcie zastępuje 1000 słów.
Termin druga połowa kwietnia. Po dogadaniu się z jednym z forumowych kolegów na tymże właśnie forum, jednym telefonie spotykamy się na stacji benzynowej na Słowacji i tak to się zaczęło - kierunek Turcja, bez jakiś określonych celów. Pierwszy nocleg Szeged na Węgrach - nic ciekawego poza tym że poniewierały się tam stada sportowców - nazwa Sport Hotel zobowiązuje. Załącznik 21705 Drugi nocleg miał miejsce w Grecji 32 m.n.p.m. oczywiście ten był już w krzakach, rano może 3 st.C, mżawka - te zdjęcia nie są dobrym wspomnieniem, więc wolę ich uniknąć. Potem było już tylko lepiej :D Załącznik 21706 Romantyczny wieczór Załącznik 21707 Kebab, mięso opiekane ogniem - niezapomniany smak. Załącznik 21708 Jeden z kolejnych poranków - widok z namiotu Załącznik 21709 Załącznik 21710 Jeden z noclegów - obok knajpy, którą prowadziła angielka. Tam też zostały nam zrobione zdjęcia podczas kąpieli i wrzucone na stronę tej właśnie knajpy z dopiskiem "sezon kąpielowy rozpoczęty" :D. A z racji, że knajpę prowadziła pani z Angli śniadanie było w stylu English Breakfast. Załącznik 21636 Załącznik 21637 Kierujemy się na Pamukkale. Załącznik 21635 Śpimy na polu, które jest nad miastem - unikanie komercji. Jesteśmy tam sami do momentu kiedy idziemy spać, wtedy włączają muzykę i schodzą się lokalesi na zabawę - wieczorne fotografowanie. Załącznik 21638 Załącznik 21639 Załącznik 21640 Załącznik 21641 Pamukkale. Załącznik 21643 Załącznik 21644 Załącznik 21648 Dojazd i nocleg w okolicach Marmaris Załącznik 21650 Załącznik 21651 Załącznik 21652 Załącznik 21653 Kolejny dzień pokazał że niebo na całej swojej powierzchni może mieć błękitny kolor i można ładować się w góry na szosowych gumach bez strachu, że się nie wyjedzie. (sesja z forfiterem i poczęstunek przez miejscowych świeżo złowiona rybką) Załącznik 21654 Załącznik 21655 Załącznik 21656 Załącznik 21657 Załącznik 21658 Jeszcze tylko mała podpowiedź jak i gdzie się mamy kierować żeby wyjechać, i z pełnymi brzuchami dalej w drogę. Dodawać nie muszę, że z powodu ogromnej ilości rozjazdów i tak się pogubiliśmy :D Załącznik 21659 Załącznik 21660 Zgubienie jak zwykle wyszło tylko na dobre - noc trochę chłodna, ale widoki o poranku..... Załącznik 21662 Załącznik 21663 Załącznik 21664 Załącznik 21665 Załącznik 21666 Załącznik 21667 Załącznik 21668 Załącznik 21669 Załącznik 21670 Załącznik 21671 Załącznik 21672 Załącznik 21673 Kolejny dzień to kolejne próby dostania się do jakiejś drogi, zatankować i dojechać do Egirdir. Załącznik 21674 Załącznik 21675 Załącznik 21676 Załącznik 21677 Załącznik 21678 Załącznik 21679 Załącznik 21681 W miejscu w którym wynajęliśmy pokój imprezowali Gruzini, jak tylko dowiedzieli się że jesteśmy z Polski zostaliśmy wciągnięci do ich stolika i byliśmy częstowani jedzeniem, które zostało przywiezione z Gruzji. Ser którym zostałem uraczony był najlepszym serem w moim życiu :drif: zjadłem ponad kilogram, o samogonie nie wspomnę :D. Załącznik 21682 Załącznik 21683 Rano (bez kaca) śniadanko i w drogę po okolicy, bez kufrów. Bez kaca mimo że po kolacji z Gruzinami poszliśmy jeszcze na miasto, ale nie będę tego opisywał, z resztą nie wszystko dokładnie pamiętam......... Załącznik 21685 Załącznik 21687 Załącznik 21688 Załącznik 21689 Załącznik 21690 Załącznik 21691 Tego dnia też udaje nam się zgubić drogę, ale z opresji ratuje nas lokalny dziadek, który jedzie ze mną i laską macha mi przed kaskiem gdzie mamy skręcać :bow:. Załącznik 21692 Kolejne kilometry to już czysta rozkosz. Załącznik 21693 Załącznik 21694 Załącznik 21695 Załącznik 21696 Nadgabaryt? Załącznik 21697 Od tego dnia zaczyna się powrót. Zapasu mamy 2 dni, ale wszelkie prognozy mówią, że pogoda będzie mało gościnna, co się potem sprawdziło. Załącznik 21699 Załącznik 21700 Jeszcze kupno smaru do łańcucha. Oczywiście zaraz po uścisku dłoni i wymianie uśmiechów zostajemy uraczeni herbatą, co z resztą zdarzało się kilka razy dziennie przy byle okazji - tankowanie, krótki postój, pytanie o drogę. Załącznik 21701 Załącznik 21702 Nie pamiętam nazwy tego przysmaku, ale tak mi smakowało, że postanowiłem zrobić sobie zdjęcie z paniami które dokonują tych gastronomicznych cudów. Załącznik 21703 A tu kolejne herbaty, niestety ostanie, jakimi byliśmy ugoszczeni - nawet dwie na głowę :D Załącznik 21704 Powrót przez końcówkę Turcji, Bułgarię i część Rumunii deszczowy i chłodny. Zrobiliśmy 7000 km Udało mi się zatankować pustą Africę za prawie 200 zł :dizzy: - na szczęście bankructwa nie poniosłem - zawsze to jakieś nowe doświadczenie. |
Fajny wyjazd! Bardzo mi się podobają zdjęcia, oglądałem je już 3 razy:) i wciąż czuję niedosyt! Brawo!
|
Zajebiaszcze fotki, najchętniej bym je obejrzał rzucone na ściane ;) utwierdzają mnie w przekonaniu że Turcja też jest superowa, może kawałek niedługo sie zobaczy :))
|
Wożenie lokalesów wchodzi ci w krew;)
|
Na tym wyjeździe trafiłem czterech :D. Oni chyba mają tyle czasu że mogą jeździć z turystami i pokazywać gdzie należy się poruszać. Taka społeczna informacja turystyczna.
|
Dlugo kazales czekać na opis.
Pisz dalej :D |
Długo Gregu bo szaleństwo z robotą miałem.
|
A możesz zamieścić trasę jaką przebyliście, ewentualnie jakąś krótką listę waypoint'ów??
|
Niesamowite miejsca i zdjęcia. Cieszę się,że mogłem je obejrzeć. :bow:
|
Kolega z którym jechałem ma zapis całej trasy.
DeKa nie daj się prosić. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:09. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.