![]() |
Agri Dagi 2011, czyli pod Ararat i z powrotem.
4 Załącznik(ów)
No cóż, chcielibyśmy pochwalić się, że udało się naszej dwuosobowej załodze pocisnąć w kierunku Araratu, pobyć z nim chwilę i wrócić w stanie praktycznie nienaruszonym, dotykając zmysłami po drodze tureckiego Kurdystanu i innych magiczności Azji Mniejszej.
Pewnie jak ochłonę, machnę jakąś grafomańską relację albo co, jeśli oczywiście takowe zapotrzebowanie w narodzie się pojawi. Póki co, obrazków kilka dla ślinotoku :D |
Obrazki piękne, a "zapotrzebowanie" jak najbardziej jest :D. Także "ochłaniaj" i do klawiaturki.
Piękny kawałek świata zjechaliście:widoki aż zapierają dech w piersiach,a ludzie niesamowicie przyjaźni. Bardzo jestem ciekawa Waszych doświadczeń z trasy z tubylcami. |
zgłaszam zapotrzebowanie!
:lukacz::lukacz: |
popieram przedmówczynię i przedmówcę ;)
|
Pięknie Panowie ! O zapotrzebowanie nawet się nie pytaj ;) PISZ!!
|
Cytat:
Skoro naród żąda, to piwem już się obstawiłem, foty się mielą w Lajtrumie, dziś w nocy zacznę tu zapodawać historyję... |
O przepraszam, mój błąd :)
|
Czy to kolega był może w ANI ?
|
Introdakszyn, bo wypada jakoś wprowadzić...
Jak dobrze położyć relację z podróży? Otóż należy na samym początku zaznaczyć, iż "w tym roku długo zastanawialiśmy się, dokąd pojechać". Ha! Nic z tych rzeczy! My już od jesieni wiedzieliśmy, że jedziemy do...Maroka. Nawet zapodałem jakieś zajawki tu i tam na forum, że może ktoś pojedzie w tym samym czasie, bo do Afryki to tak głupio jedną maszyną? Ktoś się nawet wstępnie zgłosił... Ah...no i Szprychę sobie kupiliśmy na tę okoliczność, bo nakedem - jak dotychczas - to może i fajnie asfaltem nawet na Nordkapp pojechać i cyknąć fotę pod globusem dla potomności i dla lansu, ale piaskować chromowanych kolektorów na piachu to jakoś tak nie wypada. Półki w sypialni wzmocniłem, żeby się literatura pomieściła z Morocco overland na czele i rozpoczęło się rysowanie misternego planu. (ponieważ gadam i gadam, a zdjęć nie ma, to tymczasowo zamieszczę chrabąszcza, co sobie idzie w centralnej Turcji, dobrze?) http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...abaszcz-11.jpg A potem...szlag trafił wrześniowy urlop na rzecz czerwcowo - lipcowego, a wyjazd do Afryki w lipcu uznałem za zboczenie nie mieszczące się nawet w kategoriach mojej pogiętej duszy, należało zatem sięgnąć po jeden z planów rezerwowych. Tych na szczęście mamy dwie szuflady, zatem po szybkim losowaniu padło na...ARARAT! Pojechać tam, przybić mu piątkę i wrócić. Cała reszta drogi, która zaiste celem jest, odbędzie się w okolicznościach na tyle przesiąkniętych nieznanym, że nudzić na pewno się nie będziemy. A dlaczego Ararat? No przeca kochamy góry. Ja ze Szczecina pochodzę, a Marta z Łodzi, to jak nie kochać...? Tym oto przydługim i pozbawionym głębszego sensu wstępem przejdźmy do wyjaśnienia spraw fundamentalnych, żeby mi tu później Czosnek nie mówił, że facetów na tylnym siedzeniu w długie podróże wożę, a zatem... Dramatis personae, czyli osoby dramatu Marta aka Maluch - dokumentacja zdjęciowa z tylnego siedzenia (dopóki kompakt nie padł), dokumentacja video za pomocą wytarganej z dna szafy kamery Oregon (nie padła), utrzymywanie poziomu morale, komunikacja z ludnością tubylczą sprzedającą na targowiskach pistacje oraz świecidełka, wyglądanie po drodze kwiatów i zwierząt, przyglądanie się, jak rozkręcam pompę (padła, a jakże). http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...personae-2.jpg Rafał aka Joseph - samozwańczy kierownik wycieczki, niepoprawny optymista, destruktor pomp paliwowych, mistrz nieostrych zdjęć i autor relacji bez polotu. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...personae-1.jpg XRV750 RD07A aka Szprycha - co by tu napisać...no ładna jest, w kolorze najszybszym, energiczna 14-tka bez zobowiązań, generalnie zdrowa i doposażona jak się patrzy. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...personae-3.jpg Go Turkey, go Turkey, czyli jazda na indyku Co można napisać o tranferze do Turcji? No że był. Na Węgrzech przespaliśmy się w towarzystwie extreme kupy... http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...1/07/001-4.jpg ...Sofia przywitała nas delegacjami dzieci... http://www.fabryka-przestrzeni.net/w.../07/002-38.jpg http://www.fabryka-przestrzeni.net/w.../07/002-37.jpg ...oraz nowoczesnymi dzielnicami willowymi. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w.../07/002-43.jpg Patrząc na to miasto z perspektywy okna hotelu zabukowanego w necie po taniości, skusiłem się na błyskotliwą przenośnię, że w otoczeniu pięknym gór Sofia jest jak ptasia kupa na owiewce Afryki - coś paskudnego w otoczeniu czegoś pięknego. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w.../07/002-55.jpg Koniec błyskotliwych przenośni, opuszczamy Bułgarię i lecimy do Turcji. Jeżeli ktoś ma nadzieję, że po przekroczeniu granicy z Turcją poczuje nagle niesamowity klimat Azji, niech lepiej pociśnie autobahną A4 z Wrocka na Drezno - widoki takie same, a i kilka puszek na tureckich blachach pewnie się znajdzie. Autostrada do Stambułu ciągnie się niczym "Ojciec Mateusz" i jest równie nieprzewidywalna. Jedyną rozrywkę stanowią ciężarówki załadowane w sposób, który naszych inspektorów ITD przyprawiłby o omdlenie i nerwicę natręctw. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w.../07/003-39.jpg A sam Stambuł? Wiadomo - prościzna. W końcu tam też zabukowaliśmy hotel po taniości, przełamałem się na ta okoliczność i zabrałem nawigację, wklepałem adres, na pewno będzie dobrze i trafimy. No rzeczywiście prościzna, auta na 3 pasach popylają w 5 rzędach, zwyczajowa prędkość oscyluje w okolicach stówy, a Ty spróbuj człowieku choć raz pokazać swoją słabość wobec tego komunikacyjnego absurdu, to cię zatrąbią, wyprzedzą na grubość kufra, ehhh... Po jakichś 30 km przejechanych przez miasto AutoMapa wpada w panikę i odmawia podania drogi do hotelu. Człowiek o niskim morale również w takim momencie by spanikował, no ale przeca nie my. Ustawiam trasę przełajową do hotelu i jadę na azymut. Znaczy na czuja po uliczkach centrum. Bazary, stragany, koty, stara baba ucieka, ceramika, słodycze, japoński turysta, magnesiki, facet z tacą pełną świeżo zaparzonej herbaty...wszystko ucieka spod motocykla. Matko z córką, że też kamera była w kufrze. Nagrałbym relację z takiego off-a, że te Wasze wydmy marokańskie to się schować mogą. Do hotelu i tak nie trafiamy, nie ma drogi dojazdowej...no nie ma! Po dwóch godzinach rozbijania się po straganach poddaję się i zahaczam anglojęzycznego taksówkarza. Pokazuję mu adres, a bidak drapie się po głowie i kombinuje, gdzie to może być? W końcu ruszamy i dojeżdżamy wg nawigacji na odległość 200m w linii prostej od hotelu. Byliśmy tu godzinę temu, ale wszystkie drogi były "pod prąd". Taksiarz wyskakuje i krzyczy do wszystkich na ulicy nazwę hotelu. Społeczeństwo przerywa swoje codzienne czynności typu sprzedaż warzyw, kontemplowanie statków na Bosforze, czyszczenie butów, dłubanie w nosie i wszyscy tłumaczą, że hotel jest na końcu tej ulicy. Pod prąd? Yes, mister, moto no problem, follow the tram! - wydziera się koleś, który na wezwanie taksiarza wyleciał spod bankomatu i pewnie kartę tam zostawił. Odpalam taksiarzowi za fatygę i lądujemy pod hotelem. W necie stało jak byk: "internal park". Pytam się, gdzie mam Szprychę bezpiecznie zostawić? A tu - na ulicy, najlepiej przy salonie samochodowym. Salon kiedyś był, pewnie splajtował. Zostało zakurzone logo Forda i przypięta do drzwi przybytku Szprycha. Na pytanie, czy będzie bezpieczna, właściciel informuje, że wprowadził właśnie rotacyjny tryb dyżurów przy motocyklu na ratanowym krzesełku. No to w cyc. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w.../07/003-42.jpg Zastanawiacie się pewnie, co dwójka świrów lecących na Ararat robi w stambulskim hotelu? Otóż wyimaginowaliśmy sobie, że po 3 dniach odciskania tyłków na transferze poszlajamy się wokół Bosforu niczym niedzielni turyści, cykniemy jakiś meczet i założymy konto na fejsie, żeby wrzucić i solidnie przylansić. A tak poważnie to nie będę się wydurniał i wrzucał tu fotek zabytków - nie żebyśmy się wokół nich nie pokręcili, a jakże. Ale jak to kiedyś powiedział mój koleś wracając nawalony jak szpadel ze szczecińskich Juwenaliów - "to lusssssie tfoszą klimat". No właśnie, święte słowa, zatem miast zabytków trochę stambulskiego społeczeństwa. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-131.jpg http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-141.jpg http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-219.jpg http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-222.jpg Nie wolno zapomnieć o wędkarzach... http://www.fabryka-przestrzeni.net/w.../07/004-41.jpg http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-275.jpg (cholera, meczet się załapał...) I pucybut jeszcze... http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-338.jpg ...i koleś z targowiska, które startuje nad Bosforem wieczorem i trwa do rana. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-417.jpg No dobrze, jeszcze trochę Bosforu jako takiego. http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-379.jpg http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-393.jpg http://www.fabryka-przestrzeni.net/w...07/004-398.jpg ...i uciekamy stąd. (ciąg dalszy wkrótce, a w nim m.in. dlaczego po Turcji jeździ się offem drogami międzynarodowymi oraz jak znaleźć martwego delfina na plaży) |
Cytat:
Czyżby to Twoja beema tam stała na włoskich blachach? Bo to jedyne obce moto, jakie spotkaliśmy na wschodnich rubieżach :) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:56. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.