Twoje rozumowanie jest najzupełniej słuszne, ale zwróć uwagę, ze najdroższym elementem w naprawie amora nie jest sam amor, tylko (w uproszczeniu mówiąc) robocizna. O ile panu złotej rączce opłaca się podłubać, pokombinować i zarobić parę złotych, te parę złotych nie pokryłoby kosztów dużej firmy z parkiem maszyn, administracja, zusem itd.
Dlatego deflektory/bagażniki/centralki/itd. pod nasze widzimisię robi nie honda, a kolega z forum!
nota bene: amortyzatory można było zregenerować w Rembertowie, czy Łomiankach jeszcze w latach 80tych i watpie zeby wiedza w narodzie zaginela