Cytat:
Napisał Cibor klv
Gdybym miał uderzać na wyprawę gdzieś na wschód to już chyba wolałbym XTZ 660 niż tego klamota... przekombinowali go... zamiast upraszczać oni komplikują... no ale może w dzisiejszych czasach konstruktorzy Yamahy doszli do takiej perfekcji wykonania elektronicznych gadżetów, że nie ma ryzyka że gdzieś to sie posypie np. gdzieś za Uralem...
|
może ryzyko padnięcia może małe ale jak gdziś w czarnej dupie wyjedzie ci pod koła furmanka z osiołkiem i pijanym furmanem i fikniesz dzwona to ta elektronika, chłodnice boczne itp., jak to wszystko się wysypie to do domu pociągiem można będzie wracać. Klasycznego enduraka drutem i taśmą poskręcasz i dalej dzida. Takie sprzęty są robione po to żeby wygodnie po europejskich winklach pomykć z bagażem a nie żeby w ruskim błocie go topić.