Wczoraj leciałem 2 godzinki w deszczu, deszczu ze śniegiem i deszczu z gradem

, no może kolejność byłą trochę inna ale co tam.
Portki Mellwile puściły pierwsze - po 40 min było mokro tam gdzie nie lubimy najbardziej

i zaczeło wlewać się do butów ...
40 minut trochę mało moim zdaniem - mimo wpiętej membrany i podpinki. Czas się z nimi rozstać.
Kurtałka dała rade do końca a też modeka tylko nie wiem co to za model - poszukam i uzupełnie. W wodoodpornych kieszeniach była woda.